Witam, już od dłuższego czasu Windows 8.1 truje mi dupę, żebym zupdatował do 10, płaczą że czas ograniczony i później trzeba będzie płacić im piniondz. Wiem, był już temat odnośnie zatrzymania aktualizacji, ale czy warto aktualizować dobrowolnie? Słyszałem już od kilku osób że inwigilacja i tego typu skandale, ale na jakiej podstawie to stwierdzacie? Chciałym jakieś źródła, żeby mieć pewność, że to nie info od psychofanów OsX i produktów Apple. Pytam ponieważ nie chcę być zamkniętym w piwnicy przestraszonym nowych technologii ćwokiem, też kiedyś uważałem że XP jest najlepszy na świecie, teraz stwierdzam że to skansen i Windows 8.1 jest jest duuuużo lepszy i wygodniejszy w użytkowaniu. Nie miałem z nim przez grubo ponad rok żadnych problemów, ani razu się nie zawiesił, nie zbisurmanił ani mnie nie wkurwiał mnie jakimiś bzdetami, jak np. windows 98 i słynne bluescreeny albo zawiechy w XP, lub też ten rzekomo boski OsX, który potrafi pieprzyć się tak że nawet hard reset maka nie pomaga i trzeba czekać aż bateria padnie (tak, widziałem coś takiego wielokrotnie nawet na macbookach pro, tak samo jak wirusy na OsX które wg legend i podań nie istnieją). Do tego jest wiele udogodnień (chociażby ta wyszukiwarka po prawej, zajebiste) a komputer odpala mi się w 4 sekundy. Po 5 sek. jest już gotowy do działania (i7, 8 gb ramu, dysk sdd). Więc może przeskok z 8.1 na 10 będzie taki sam i będzie pracować się jeszcze lepiej? Warto instalować dysię, czy nie warto bo przyjdą mi żydzi i mnie zabiją? P.S Mam nieprawilnego office 2015, word to jedno z moich narzędzi pracy a uważam że open office i libre office to straszna hała - nie wiem czy dalej będzie działać? Nie chce mi się znowu kombinować jak mam mnóstwo pracy do zrobienia.