Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szefowa' .
-
Kolejny ciekawy artykuł https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/kobieta-kobiecie-wilczyca-w-korporacji/vqy20vx Moją szefową była feministka. Działała w organizacjach walczących o prawa kobiet, ale kobiet nie lubiła – mówi jedna z bohaterek reportażu Edyty Brzozowskiej. W korporacjach kobiety u władzy rzadko wspierają koleżanki. Częściej je niszczą, upokarzają, mobbingują, umniejszają.
-
Nie znalazłam podobnego tematu ale jeśli takowy jednak istnieje to proszę o usunięcie tego posta. Z góry przepraszam. Jestem ciekawa jak widzicie kobiety na stanowiskach decydujących, jako szefowe, liderki itd. Czy macie jakieś ciekawe przemyślenia, historie na ten temat? Ja odwiedziwszy już dość sporo firm, zakładów pracy, przysłowiowych mordowni ( np takie fabryki z mięsem w UK) miałam dużo razy do czynienia z kobietami, które były na stanowiskach decydujących. Jeśli chodzi o mnie, ja sama siebie w ogóle nie widzę jako kogoś kto miałby kierować innymi, wydawać polecenia i trzymać wszystko w garści. Jestem świadoma swojej emocjonalności, która w tym przypadku bardzo utrudnia w podejmowaniu konkretnych decyzji i to że jestem raczej dość chaotyczną osobą, dlatego nie porywam się na takie stanowiska i szczerze źle bym się czuła mając na barkach taką odpowiedzialność. Jednak w dzisiejszych czasach zauważyłam, że dużo kobiet porywa się na takie stanowiska, trując świadomie lub nie współpracownikom i podwładnym życie. Byłam świadkiem tego jak np liniowa w fabryce z mięsem mając gorsze dni wrzeszczała " co tak kur%wa wolno! co to Ku$#wa jest ! Szybciej!" często na hali był chaos, bo przestawiano pracowników z jednego stanowiska na drugi, zakazywanie gadania, popędzanie - norma. Chaos organizacyjny i straszna nerwówka. Większość moich byłych kierowniczek nie potrafiła nawet dokładnie wytłumaczyć co trzeba robić. Jak przychodziło się z problemem to zwykle miało sie do czynienia ze spychologią typu " idź do tej/ tego niech Ci wytłumaczy. Byłoby to zrozumiałe jakby była zawalona robotą, wówczas jedna taka po prostu szła do grupki znajomych na pogaduszki. Były takie, co na siłę czekały na Twoje potknięcie, by się pochwalić swoją elokwencją i pokazać swoją "wyższość", pokazać że ona jest szefową a Ty tylko plebsem, zwykłym robolem. Spotkałam się w sumie jedynie z dwoma kobietami, które w miarę ogarniały swoje stanowisko i aż miło się pracowało przy ich boku. Ale reszta... większości to one były powodami, przez które się zmieniało pracę, chodziło się do pracy z negatywnym nastawieniem etc. A co wy sądzicie o kobietach-kierowniczkach? Czekam na wasze odpowiedzi.
- 11 odpowiedzi
-
- szefowa
- kierowniczka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: