Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'uczeń' .
-
Witam Braci. Jestem świeżo po wywiadówce u młodszego synka, który jest uczniem klasy maturalnej w Technikum. Lekko mnie nosi, bo wyniki rewelacyjne nie są. Zacznę od wychowawczyni, wiek około 35, uczy Niemca, rozrywkowa, chciała by dobrze dla chłopaków, obecnie we wczesnej ciąży z drugim dzieckiem. Przez trzy poprzednie lata, kobieta zaprzyjaźniała się z klasą, teraz dokręca im śrubę, bo odchodzi po półroczu, a klasa w 70% nie do edukowana z j. niemieckiego. Ktoś jej zwrócił uwagę że jest b. niska średnia ocen w klasie. Średnio 2,5 na klasę. Ona teraz chce osiągnąć wyniki na półrocze, bo idzie na macierzyński i nie wiadomo czy będzie miała gdzie wracać. Chłopaki stanęły okoniem, a ona dokręca śrubę. Chce wyników. Wiem synek powinien się uczyć tego przedmiotu, ale jest jak jest. Z tego co synek przekazał to ona ma jazdy emocjonalne w/zw z ciążą. Dalej, jest zagrożony z kilku przedmiotów, wszystkie przedmioty prowadzą kobiety, które emocjonalnie traktują uczniów. Żadnej logiki i planu postępowania. Żeby od fajkować robotę. Jest jedna mocna, która uczy matematyki, u niej podczas lekcji to słuchać lecącą muchę, jakoś młodzież ogarnia. Wyniki synka znośne, wie że musi się postarać. Natomiast w innych przedmiotach gdzie prowadzi lekcje kobieta to tragedia. Wszędzie zlewka, i oceny 1 do 2. Kurwa co te baby robią w tej szkole! Miałem już na końcu języka żeby powiedzieć swoją opinię, ale nie chcę robić młodemu pod górę. Młodzież jest rozwydrzona, potrzebuje dyscypliny. Ale jak kobieta ma to osiągnąć? Kiedy dla gówniarzy jest tylko kobietą i oni nie mają do niej szacunku. Bo i dla czego. Bo z domu wynieśli że kobieta jest tylko kobietą. Siedziałem podczas wywiadówki w jednej ławce z facetem, ojcem, nie znam. Przez chwilę pogadaliśmy. Szkoła to wielka ściema która ma za zadanie sformatować ucznia do formy cegły aby pasował do systemu. W dzisiejszej dobie, z internetem gdzie młodzież czerpie informacje z innych źródeł, doszliśmy do wniosku że szkoła to przeżytek. Zarówno on jak i ja stwierdziliśmy że młodzi palą się do pracy i zarabiana kasy. Szkoła im tego nie ułatwia. Mój młody jak skończy technikum będzie jakiś mechatronik. Ale absolutnie bez żadnego przygotowania w sensie praktyki. Jak tu kurwa budować Polskę. Zresztą młody i tak tylko czeka na cenzurkę żeby wyjebać na Islandię. Ech, przejebane z tą szkołą, kiedyś było inaczej. Była szkoła, była praca.