Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wychowanie' .
Znaleziono 27 wyników
-
O kobiet niechęci do Matki Polki
Lebowska opublikował(a) temat w Wszystko o dzieciach - dzieciaczki, wikt & opierunek
Nie dokończyłam myśli o grzechach kobiet, a już dopadł mnie kolejny smutek. Postawiłam zmusić swoją głowę by pomyśleć o kobiecie inaczej niż mi to podsuwają pod nosek. I co? Przyszła zgroza na mego ducha. Nie mi oceniać, sama popełniłam wiele błędów- to tylko subiektywne spostrzeżenia, wolne wnioski. Dodam tylko, że nie powoduje mną gniew czy chęć osądzania innych. Staram się nie fałszować rzeczywistości dzieląc świat na winnych i ofiary. I tak mi się dziś rzuciło na głowę.. Serce dzisiejszej kobiety jest opustoszałe, nieprzygotowane by dawać. Dramat ten nie odgrywa się tylko na płaszczyźnie relacji damsko- męskich, sprawy zaszły dalej. Macierzyństwo, a raczej jego sens i odczuwanie. Bycie matką staje się jednym z wielu codziennych obowiązków. Obserwuje te zapracowane kobiety, biegnące za karierą, rozwojem, robieniem czegoś tylko i wyłącznie dla siebie. Ślepo i egoistycznie zapatrzone w teksty z kolorowych pism: "szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko". Interpretacja tych słów bywa różna. Dość często bardzo niedojrzała. I tu się zaczyna; fitness dwa razy w tygodniu, sauna, zumba, warsztaty lepienia garnków i ikebany, język angielski, w weekend studia podyplomowe- doba ma jedynie 24h, tydzień 7 dni, a dzieci rosną niesłychanie szybko. Nawet się nie obejrzymy, a słodki Jaś przyprowadzi do domu Małgosie , w celu oznajmienia, że się wyprowadza do rzeczonej panny. Będzie dość normalnie jeśli będzie to Małgosia, a nie na przykład Piotr. Gdyby tak się stało, nie widzę powodów do zdziwienia. Brak matki, która odgrywa zwykłe role społeczne: matki, żony, partnerki, powiernika może doprowadzić do niepełnego "światopoglądu" u młodego człowieka. I w sumie mogłabym mieć to wszystko gdzieś, martwić się o własną głowę i potomstwo. Z tym, że staram się myśleć trochę bardziej długofalowo i z moich kombinacji "myślowych" wynika, że przyszłe pokolenie będzie zubożałe szczególnie na poziomie emocjonalnym. Moje dzieci będą miały trudność zawiązania relacji z innym człowiekiem, ze stworzeniem rodziny, znalezieniem przyjaciela. Nie mam ciemnogrodu w głowie, chcę aby kobiety były wykształcone, wypoczęte i zrealizowane. To gwarantuje spokój wszystkich zainteresowanych. Zalecam jednak dozowanie "samorealizacji" z umiarem. Mam też podejrzenia, że tak pędząca kobieta zaczyna 'inaczej" kochać swoje dzieci. Myli prawdziwy zachwyt nad dzieckiem z wrzuceniem kolejnej fotki swojego "szczęścia" na fb, podarowaniem setnej kolorowanki w zamian za wspólne stworzenie kartki dla taty, babci, kogokolwiek. Taka kobieta ma bardzo mało czasu, wymyślone aktywności zabierają jej dzień i cześć nocy. Jest frustratką, chcę nadążyć i zrealizować plan dnia- i oczywiście dziecko ma się idealnie w ten plan wpasować. Gdy tak się nie dzieje jest coraz bardziej zirytowana, ucieka, zaczyna działać jak automat, a macierzyństwo traktować jako jeden z obowiązków. Są oczywiście przebłyski normalności, czasem nawet kobieta się ocknie i zaczyna być normalnie. Lebowska.- 30 odpowiedzi
-
- 2
-
- macierzyństwo
- relacje
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dla mnie sprawa związku wygląda DOKŁADNIE tak samo jak sprawa posiadania psa (może z pewną różnicą w proporcjach). Tylko NIE wedłuch receptury "przywiążę azora do budy i raz dziennie mu michę wypełnię, czasem kość rzucę, a on sam z siebie będzie idealnym kompanem". To nie działa w świecie zwierząt, tymbardziej nie zadziała w świecie ludzi (chyba, że oboje mają wypaczone pojęcie związku, ale dla nich to też będzie męczarnia). Bardziej w koncepcji takiej jaką przedstawia Cezar Millan (popularny psi psycholog), czyli by posiadać szczęśliwy związek trzeba przestrzegać pewnych reguł. 1. Najpierw trzeba dobrze wybrać, by psiak pasował do nas pod kątem energetyki, tzn. jeśli jesteśmy domatorami to nie wybieramy sobie jakiegoś charta z wysoką energetyką bo to będzie katastrofa. Niektórzy ludzie nie powinni być razem. Trzeba się wpierw zastanowić jakich wrażeń poszukujemy, czego chcemy I mieć świadomość konsekwencji wyboru. 2. Musimy być przywódcami stada czyli panować nad swoim stanem umysłu, którym ma być spokojna, asertywna dominacja-konsekwencja. Odnieść możemy się do pkt. 1 bo każda kobieta będzie próbowała przejąć dominację jeśli się zapomnimy, dlatego jeśli ktoś jest fujarą, po prostu nie urodził się przywódcą, to nie powinien wybierać suki z silną tendencją do dominacji. Myślę, że w przypadku ludzi jest to o tyle popieprzone, że kobieta lubi od czasu do czasu dostać "wpierdol", bo bez tego nie czuje się kochana. Oczywiście musimy MY o to zadbać i umieć to dozować, by nie działo to sie na zasadzie agresji i wchodzenia w mocno drażliwe tematy. Mówiąc trzeba nauczyć się kłócić (w sensie pozytywnym). 3. Nie można takiego zwierzaka trzymać na zasadzie "samopas" jest pewna szansa, że nic złego się nie stanie, czasem symbioza powstaje samoistnie, ale taki stan sprzyja złym nawykom, a charakter przestaje być kontrolowany. W przypadku psa trzeba stosować zasadę 50% praca, 25% dyscyplina, 25% czułość - TRZEBA - te elementy psu zapewniać, aby mógł rozwijać zrównoważoną osobowość i by był szczęśliwy. W przypadku kobiety mogą to być inne proporcje, nie wiem. Lecz napewno nie może to być 90% czułości bo wtedy będzie patologia. Dlatego zapewnianie kobiecie aktywności i wyznaczenie granic i regularne ich aktualizowanie to niezbędna podstawa, by obie osoby były szczęśliwe. Na czułość też musi być odpowiednie miejsce i czas, ale tej też nie powinno zabraknąć bo to wzmacnia więź. 4. Wspólne zajęcia, w których to my jesteśmy koordynatorami. Tak jak pies potrzebuje spaceru codziennie z twoim przywództwem (wypuszczenie do ogrodu nie załatwia sprawy), tak związek potrzebuje wspólnych, regularnych zajęć w których to my prowadzimy akcję. To wzmacnia więź i jednocześnie ustawia psa/drugą osobę w odpowiedniej pozycji. 5. Taka wskazówka związana z poprzednimi punktami ale bardziej techniczna. Trzeba zaprogramować pewien rodzaj wyzwalacza, dzięki ktoremu możemy szybko wyprowadzić psa z jego pokreconego stanu umysłu na którym się zafiksuje i stosować go do szybkiej korekcji zachowania. Tutaj ważna jest szybkość i celność. Bo jak kobieta mocno się na czymś zafixuje to trzeba się męczyć bardziej i stosować większe środki, więc warto nauczyć sie działać prewencyjnie i reagować szybko. W przypadku psa będzie to szturchnięcie w tyłek. Jak to dokładnie zrobić u kobiet to wam nie powiem, bo w przypadku człowieka impuls fizyczny nie zadziała. Musi to być spójna postawa niewerbalna i asocjacja (skojarzenie) prowadzące do oczekiwanego przez nas stanu partnerki. Najlepiej rozbraja się poczuciem humoru, ale czasami potrzebne jest coś całkiem odwrotnego, aby był efekt. Trzeba poeksperymentować (w sposób niezauważony). To może być uczucie w stylu "o nie, nie, nie głuptasie, tak się nie będziemy bawić" ( co może dawać reakcje "no tak zrobiłam gafę" lub jeszcze bardziej nakręcić sytuacje, co będzie przykładem na to czego nie robić). Sprawdźcie na co reagują wasze partnerki, co je wybija z ich toru. Więcej nie pamiętam, pewnie coś tam jeszcze byłoby trzeba spełnić. To nie jest sielka, a za błędy będzie się płaciło. To jest zajęcie, które wymaga wkładania energii i czujności. Zawsze jest coś za coś, można czerpać z tego ogromną satyfakcje i wsparcie, ale zawsze trzeba coś z siebie dać bo to nie jest już życie samotnego wilka, tylko życie stadne w którym są pewne reguły. 5. Jeszcze jedną zasadę mogę dodać już nie od Cezara. Mimo, że jak widać bez zaangażowania się nieobędzie to rodzina/związek to nie może być 100% życia można się szybko wypalić jeśli tak będzie. Mężczyzna musi mieć też swój własny świat, czy to wewnętrzny, czy też zewnętrzny. Trzeba zadbać przedewszystkim o siebie, bo kiedy my nie będziemy spełnieni, zadowoleni, to i w związkach będzie nam się sypać. Kobiety jakoś potrafią na raz czerpać dla siebie robiąc rzeczy rodzinne, mężczyzna wydaje się bardziej zadaniowy, stąd też potrzeba postawienia związku czasem z boku. Dla kobiety zresztą też jest to dobry układ, bo ona nie chce przydupasa tylko kogoś za kim mogłaby pójść. Psy też jako przywódcę swojego nie wybierają osoby, która im najwięcej uwagi poświęca, ale taką która ma własny świat, za ktorym one chcą pójść.
- 10 komentarzy
-
- 7
-
- wychowanie
- relacje
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: