Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'zawszeciękochałam' .
-
Zainspirowany tematem jednego z braci, a także sporym wysypem kontaktów z "eks" na forum, postanowiłem też podzielić się z wami tym co się u mnie działo w związku z moją byłą partnerką, czyli darmowy UPDATE do mojego wątku "Uciekłem nie wytrzymałem" ... to DLC jest w pełni darmowe, aczkolwiek na pewno nie przebije tematu od @rarek2 ... Woda, kawka, herbatka jest ? No to jedziemy ... Przeszło ponad miesiąc temu, przed weekendem majowym dzwoni do mnie braciszek, nie odbieram, ale po godzinie coś mnie tknęło i pomyślałem że oddzwonię, zapytam o dzieci (Jego żona je zabrała do gacha) zapytam, może coś się stało. Mój braciszek oznajmia mi że moja "eks" kontaktowała się z nim, wypytując o to jak odzyskać konto na "fejsbuniu" bo ktoś jej się włamał i wypisuje ludziom durnoty. Oczywiście ona mając do dyspozycji od groma orbiterów zajmujących się "komputerowymi sprawami" akurat wybrała jego, człowieka który do dziś niema pojęcia jak dobrze z komputera korzystać, więc oznajmiłem mu że jest to jawnie podejrzane ponieważ wiem że ma resetowanie hasła zrobione na telefon, a że się z nim nie rozstaje, nawet z nim śpi, no to sprawa śmierdzi na kilometr. Po chwilowej konsternacji braciszek sprzedaje mi info że podpytywała czy kogoś mam, a ja na to że jej "fejsbuczek" jej problem, i nie interesuje mnie ona. Nie minęło kilkanaście godzin o telefonu brata, powiadomienie z Badoo "Ma****a odzwiedziła twój profil" "Ktoś Cię polubił" ... ok ... Lecimy dalej, ja sobie odnawiam mebelki, i z racji tego że byłem zadowolony ze swojej pracy wrzucam na insta foto odnowionej komody i foteli, i się zaczęło ... 5 minut i prywatna wiadomość "pokaż" Napisała do mnie jedna z głów owego komitetu z zapytaniem dlaczego wstawiam nie swoje fotele na instagrama, oraz jeden z pachołków mojej "eks" że jutro przychodzi po te fotele, Ja nie wdając się w żadną dyskusję sięgnąłem po swoje dowody i tak: Wysłałem printscreena sms'a od byłej z listopada że nie chce tych foteli, następnie zdjęcie mojego przelewu na jej konto, z kwotą i tytułem przelewu za co on jest. Miałem spokój dwa dni, trzeciego dnia kontaktuje się ze mną były kumpel który z nią był, bo już nie jest... "Czy może zadzwonić?" Odebrałem, wyznaczyłem termin i godzinę, powiedziałem mu że ma 30 minut, pewnie się zastanawiacie dlaczego? Ten gość najwięcej do mnie skakał, najwięcej na mój temat miał do powiedzenia. Uzbrojony w gaz, podpięty telefon z mikrofonem, wybrałem się w miejsce najbardziej mi sprzyjające czyli rynek na który patrzą kamery, i jest tłoczno za dnia. Gość się wysypał ze wszystkiego, przepraszał, totalnie załamany i zniszczony psychicznie przez nią, chciała go szybko udupić na dzieciaka ze względu na to że z ojcem mają firmę reklamową. Przedstawiłem mu fakty, że to wy daliście się zmanipulować, graliście w jej grę, wybraliście kogoś kogo widzieliście kilka razy zamiast człowieka którego znaliście lata. Zapytałem tylko czy dalej chce mi przemeblować facjatę? ... "Nie" Oznajmiłem mu że wybaczam mu jego głupotę, ale kumplami już nie będziemy. Takich sytuacji miałem już kilka jak tylko prawda wyszła na jaw, dlatego teraz przejdziemy do sedna czyli do mojej "eks" Jak już komitet się wyłożył a zostały jej trzy osoby (Żona od byłego kumpla który oddał władzę jak podpisał umowę prawną zwaną ślubem, a ona przesiadywała u nich, gdzie odbywały się walne zgromadzenia komitetu, oraz jedna ukrainka której na dniach dziwnym trafem rozsypał się związek, wszystkie trzy lubią robić z siebie ofiarę) Pewnego dnia przed pójściem na pracy na drugą zmianę spotkałem przed sklepem sąsiadkę która wynajmuje w bloku w którym mieszkam, na tym samym piętrze mieszkanie z koleżanką, wiek ok 25 lat, młoda mała blondynka, jest na czym posiedzieć i do czego się przytulić, rękaw z tatuaży, rozmawiamy sobie z racji tego że wprowadziły się nie dawno, jak się to mieszka na tym osiedlu i takie tam, patrzę kątem oka przez okulary z przyciemniającą nakładką idzie moja "eks" odwraca głowę w naszą stronę, stoi i patrzy dobre 5 minut, a ja dalej swoje z sąsiadeczką, poszła. Na następny dzień wracam wieczorem do domu, koperta w drzwiach, myślę sobie "Administracja zawsze wrzuca coś do skrzynki" ... dobra biorę, otwieram drzwi, zdejmuję kurtkę, a z racji tego że byłem po kebabie siadam na tron i otwieram ową zawartość, w środku kartka A4, drobnym pismem, chyba się rączka trzęsła. "Co myśmy sobie zrobili ... bla bla bla, boli mnie twoja obojętność, musimy wziąć w końcu odpowiedzialność za to co się stało, nie wyobrażasz sobie przez co przechodziłam... bla, bla, bla ... zmieniłeś się nie do poznania, świetnie wyglądasz... dlaczego nie mogę o Tobie zapomnieć... w dalszym ciągu Cię kocham, .... jakbyś tylko chciał ... jestem w stanie zrobić dla Ciebie wszystko ... bla bla bla ... z nikim nie uprawiałam seksu tak jak z Tobą ... zadowolę się nawet tylko tym" ... celowo nie przepisywałem całości ... w akompaniamencie radosnych pierdów, stwierdziłem jednak że nie będę robił dodatkowej roboty panom od kanalizacji, dlatego niszczarka sobie pojadła. Następny dzień, zastaję ponownie kopertę w drzwiach, i tutaj mnie zaskoczyła były w niej dwa zdjęcia z naszych wspólnych wakacji, podpisane, na jednym "Wciąż Cię kocham" a na drugim "Chcę żeby było tak jak dawniej" No japier**** ... podarłem. W końcu trochę spokoju, ale tylko pozornego, w mojej głowie zaczęły pojawiać się niebezpieczne myśli, a z racji tego że jestem na nofapie przybierały one na sile, zacząłem ćwiczyć, jakoś się uspokoiłem. Chyba wybiorę się do Divy jak tak dalej będzie, ratowałem się też rozmową z przyjacielem, który jasno dał mi do zrozumienia że nie po to odzyskałem swoje dobre samopoczucie i siłę żeby babrać się znów w gównie. Trochę mi ulżyło. Mamy zeszły tydzień, wybrałem się na zakupy w godzinach przedpołudniowych na zakupy do Biedronki, i jak ta Janusza przystało wziąłem większą torbę żeby uzupełnić zapasy, wychodzę a tu nagle ona wysiada z samochodu. "Virek poczekaj! Virek!" Idę dalej przed siebie, zachodzi mi drogę. "Proszę! 15 minut" Wyminąłem, lekko trącając z barku, burknąłem "daj sobie spokój" "Nie wierzę że już o mnie zapomniałeś, że już mnie nie kochasz" Odszedłem bez słowa. Za dwa dni poszedłem na spacer po południu i posiedzieć na swoją ławeczkę przy rynku, ciesząc się słoneczkiem, muzyczką przysnęło mi się chwilę, nagle ktoś wyjmuje mi jedną słuchawkę, otwieram oczy patrzę ona... Ona: Virek ... dlaczego nie chcesz ze mną porozmawiać? Błagam Cię 10 minut ... Ona: Virek ... nadal Cię kocham .. pisałam Ci... Ona: Virek ... zgodzę się na wszystko żeby z Tobą być, wiesz o co mi chodzi ... Ja: Nie mamy o czym rozmawiać. Ona: Virek ... dlaczego? tak bardzo mnie nienawidzisz? Potraktowałeś mnie jak śmiecia (Oczy jej się zaszkliły oczywiście na zawołanie) Ja: Na twoje własne życzenie Ona: Wszyscy mnie zostawili Ja: Kłamstwo ma krótkie nogi Ona: Co miałam zrobić!? zraniłeś mnie! Ja: Ty mnie raniłaś cały czas... Ona: Czym? Tym że Cię kochałam?! Tym że chciałam mieć z Tobą dzieci?! Ja: Ty je chciałaś mieć, wiedziałaś na czym stoisz... Ona: Ale ja chciałam żebyśmy mieli je wspólnie Ja: Wspólnie mieliśmy tylko problemy, twoje problemy. Ona: Virek ... inni nie dali mi tego co Ty, dlatego nadal Cię kocham... Ja: Inni nie byli takimi frajerami? Ona: Nie mów tak! Ona: Kochasz mnie jeszcze? ... Ja: Nie ... 10 minut minęło, nic się nie nauczyłaś, powodzenia w życiu. Wstałem i odszedłem, nie ukrywam było ciężko, jeszcze coś tam mówiła że będzie o nas walczyć jak szedłem przed siebie, przyszedłem do domu, walnąłem się do wyra, zasnąłem. Jak wstałem czułem się o niebo lepiej, zająłem się swoimi sprawami, uważam że dobrze postąpiłem, za dużo by mnie to kosztowało tym razem jakbym wpuścił ją do swojego życia. Chyba sobie pójdę na te divy żeby sobie ulżyć. Temat nie bez powodu nazwałem festiwalem żywych trupów, ponieważ oprócz eks, spływają do mnie wiadomości z przeprosinami od ludzi których zaznałem tyle krzywdy, ale oni już miejsca w moim życiu nie mają, z góry też przepraszam za offtop, ale chciałem nadać dobry kontekst tej krótkiej historii jakiej jest wiele, i będzie wiele. Nie wracajcie do byłych bracia. Znajdźcie w sobie siłę żeby się temu przeciwstawić i definitywnie zakończyć takie relacje, ja zamknąłem ten rozdział życia w taki sposób. Pozdrawiam!
- 12 odpowiedzi
-
- 23
-
- eks
- powrótbyłej
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: