Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'związek' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Rafonixowi po alkoholu odjebało i pobił swojego przyjaciela oraz zwyzywał byłą dziewczynę. Masakra totalna
  2. Dzień dobry, Bardzo długo wzbraniałem się przed opisaniem swojej historii. Może dlatego, że jest mi po prostu wstyd, że zrobiłem to sobie drugi raz w moim życiu a może dlatego, że nie mogłem tego wyrzucić z siebie. Potraktuję to trochę jak terapie, wygadanie się ale też chciałbym usłyszeć opinię mądrzejszych, obytych na ten temat. Wskażcie mi Bracia gdzie się zatraciłem. Choć wydaje mi się, że teraz coś już zaczynam rozumieć. Chyba się pośmiejecie. Opiszę w skrócie tak bardzo jak się da - ciężko skrócić prawie dekadę swojego życia w kilku słowach. Historia zapewne jakich wiele, dawno temu w klasie maturalnej poznałem kobietę która w zasadzie zabrała mnie na „przejażdżkę’ na 7 lat. Dlaczego przejażdżkę? Myślę, że miała cały czas pełną kontrolę nad moim życiem i doskonale wiedziała czego chce, zapewne wie to dalej. Choć czasami myślałem, że mam kontrolę to tak naprawdę tylko mi się wydawało. Jaki wtedy byłem? Inteligentny, bardzo przystojny, dobrze zbudowany, wygadany, dobrze ubrany. W środku jednak lekko rozwalony, miałem nieprzepracowane traumy (nieciekawe dzieciństwo, winiono mnie m.in. za smierć kogoś bliskiego). Oczywiście nie pokazywałem tego, starałem się być skałą z pozoru. Zaiskrzyło między nami, otworzyłem się przed nią i zostaliśmy parą (Ja wtedy 18, Ona 19). Po pół roku wyjechałem na studia bardzo daleko. Miałem przed sobą bardzo, bardzo dobrą przyszłość. To jeden z tych modnych teraz wśród młodych protestujących kierunek. Trzy lata tak studiowałem jednocześnie każdą chwilę spędzając z nią. Przyjeżdżałem kiedy tylko mogłem. Bardzo poważnie myślałem o X (nazwijmy ją X) toteż wiedziony trochę tęsknotą a trochę strachem przed utratą jej zrezygnowałem z tych studiów i pojechałem z nią zamieszkać do dużego miasta. Było dobrze, naprawdę byłem szczęśliwy przez długi czas. Myślałem, że tak będzie zawsze. Pominę teraz opis codzienności etc. Jaki ja byłem w tamtym czasie? Starałem się być „idealnym” do rany przyłóż facetem. Płaciłem za wiele rzeczy, sprzątałem, gotowałem, kupiłem psa - który miał nas jeszcze bardziej zbliżyć, zawoziłem wszędzie, zakupiłem jej sprzęt potrzebny do nauki (studiowała kilka kierunków ale nie skończyła nigdy żadnego) i wiele innych rzeczy które możecie sobie wyobrazić. Zbierając to wszystko uważam, że nie było żadnych symptomów na to co się stało. Zaczęła pracę w fitness. Pewnego dnia po prostu wróciła z pracy i powiedziała, że chce się rozstać. Pamiętam ten dzień - przygotowywałem dla nas obiad w tym momencie. Nie mogłem uwierzyć. Dzień wcześniej kochała mnie, uprawialiśmy sex etc. Jako powód usłyszałem tylko wiązankę tego jaki dobry człowiek a ona chce spróbować życia bo jest młoda i ta stabilizacja to nie to. Zarzekała się, że nikogo nie ma (a miała kolegę koksa z pracy). Płakałem, błagałem, kwiaty i te sprawy - nic, tylko chłód z jej strony. Wyprowadziłem się bez kasy i nagranego mieszkania - pomogli mi znajomi, pożyczyli pieniądze. To było po ok 5 latach bycia razem. Przez najbliższy (może 1,5 miesiąca) bardzo się za to winiłem, wręcz nienawidziłem się, nie rozumiałem. Jak to mogło się wydarzyć. Spotykałem się z nią bo chciała się widywać z psem i przyjaźnić ze mną. Tak naprawdę bała się, że ktoś inny mnie będzie chciał. Przystałem na to, jednocześnie biorąc się do pracy nad sobą, bo chciałem ją odzyskać. Mnóstwo rzeczy poprawiłem w sobie, byłem po lekturach Pana A. i to działało. Poznawałem kobiety ( i to nawet te 10/10) - tylko do pewnego momentu bo mówiłem stop i uciekałem od dalszej znajomości. Zacząłem odżywać, lepsza praca, siłownia, powodzenie. Pewnego dnia powiedziałem sobie dość i chciałem urwać kontakt - chciałem jednak przed tym dać jej prezent który już dawno kupiłem dla niej (skok spadochronowy - kiedyś jej tego zabroniłem więc to załatwiłem, po prostu czułem się zobowiązany, wiedziałem, że muszę to zrobić i chój). Zawiozłem powiedziałem otwórz w urodziny (czyli za jakiś czas) i powiedziałem, że to koniec znajomości i że nie chcę nic od niej. Pojechałem od niej, płakałem w samochodzie, prawie się posrałem ale wiedziałem, że tak trzeba. Wiecie co się stało? Zaczęło się natarcie z jej strony, niedługo potem. Zaproszenia na obiad, spacery. Zdecydowała, że to ja mam być przy tym jak będzie to marzenie spełniać. Pojechałem z nią - wiadomo wielkie emocje po skoku, pocałowała mnie ja już szczęśliwy. Zabrałem ją jeszcze na zamkniętą imprezę dla ludzi z pierwszych stron gazet. W takich kręgach się zacząłem obracać. Oczywiście wróciliśmy do siebie. Wspaniali ludzie którzy mi pomagali po rozstaniu, pokazali życie od innej strony poszli w odstawkę. Zadbała o to. Wprowadziłem się do niej i żyliśmy naprawdę, naprawdę dobrze, znowu zacząłem zatracać siebie. Pewnego dnia coś mi nie dawało spokoju i sprawdziłem jej FB. Myślałem wtedy, że się zajebie. Ona mnie zdradzała już przed tym jak mnie zostawiła. No jak to możliwe? Wyczytałem jak, gdzie i kiedy się „bzykali”. Jakby koleś nie kopnął jej w dupę to ja nie byłbym taki fajny - to też przeczytałem. W rozmowie z koleżanką pisała, że nie rozumie jak on może ją olewać no bo przecież się bzykają. Jednocześnie przeczytałem o sobie duuuużo „fajnych rzeczy” frajer, pizda, pantofel etc. Chciałem odejść, zatrzymywała mnie, zabierała klucze od samochodu, zastawiała drzwi. Przepraszała, żałowała, płakała, wpadała w histerię, sex - ja pierdole! Tak w kółko. Pojebało mnie, prawie umarłem. Uległem po jakimś czasie - stwierdziłem, wybaczam! Druga część tej historii jest taka, że wyjechaliśmy z tego miasta i ja wróciłem na studia, ona ze mną. Oświadczyłem się. Naprawdę jej wybaczyłem i kochałem jak sam skurwysyn. Zdałem rok ale musiałem wrócić żeby zarobić na resztę. No to wróciliśmy do miasta rodzinnego. Zgadnijcie co się stało po powrocie ? Zostawiła mnie jakiś czas temu ( ponad 7 lat znajomości), ale ja już wiedziałem, że ma kogoś na boku - sprawdziłem to. Wiem kto to jest. Pojechałem do niej pewnej soboty i udawałem, że nie wiem. Zmusiłem ją żeby mi powiedziała czy chce tego związku czy nie. Odpowiedziała to co kiedyś - chce się pobawić życiem, chce odnaleźć siebie. Jak tam jechałem obiecałem sobie, że te resztki honoru tym razem zachowam. Nie płakałem - powiedziałem „ Szanuję twoją decyzję”. Kurwa najbardziej ją zabolało, że ja miałem czelność mieć cyt. „tyle klasy”. Powiedziała oczywiście, że nie zerwie kontaktu, będziemy się widywać etc. - czyli pies ogrodnika. Pojechałem do domu - a ona została tam z przeświadczeniem, że znowu jej się udało, że ja nie wiem, że jestem kurwa jej ukochanym naiwnym, własnym frajerem, niezatapialnym kołem ratunkowym. Dalej bym w tym tkwił bo ona nie miała zamiaru ze mną „już teraz zrywać”. Mieliśmy iść na sylwestra, wspólna wigilia, wyjazd na wakacje w kwietniu itp. Po prostu postawiłem ją pod ścianę - bo już kurwa nie mogłem bardziej brzydzić się sobą. Od tamtego czasu minął już miesiąc i ja czuję, że żyję. Wcześniej te wiele lat temu, jeżeli ktoś by mi taką historię opowiedział to bym kurwa nie uwierzył, że można tak bardzo kogoś kochać kogoś, poświęcać się i nienawidzić siebie. W każdym razie, pracuje w fajnym miejscu, odkładam na dokończenie studiów, spotykam się z kobietami - różnymi, niektóre mi się nawet podobają. Była próbowała się odzywać ale ja nie odbieram, nie odpisuje, nie interesuję się już jej życiem. Czy coś do niej nadal czuję ? Tak. Myślę, że bardzo ją kochałem - czyt. byłem uzależniony. Teraz powoli nabieram kontroli nad swoim życiem - to świetne uczucie po tylu latach. Wiem też, że za jakiś czas zwróci się do mnie po coś więcej ale jak mówiłem tę furtkę którą ona zostawiła uchyloną ja zatrzasnąłem. Kochałem i przegrałem, przyjmuję to. Jaki teraz jestem? Przepracowałem u psychologa traumy z dzieciństwa, dalej pozostałem inteligentny, choć trochę mądrości nabieram, przystojny ponoć bardzo :), wesoły, pogodnie patrzę w przyszłość, asertywny. Poczucie humoru mi zostało. Uczę się, że kobieta ma być „towarzyszką” mojej własnej zajebistej, zaakceptowanej drogi a nie moim przewodnikiem. To jest tylko jakieś 10% - chyba najważniejsze. Jak coś sobie ważnego przypomnę, dodam niżej. Nie żałuje, dużo mnie nauczyło to wszystko. Fajne momenty też były - sporo. Mimo wszystko będę miał o czym potomnym opowiadać. Bracia to najkrócej jak się dało, liczę na szczerość, śmiech, cokolwiek. PS: Swoją drogą ten pies - to ze mną został, najlepszy przyjaciel ! Dodatek 1. Z racji tego, że nie wiem jak edytować post główny, dopiszę tutaj. Po tym wszystkim co mnie spotkało na własne życzenie jak wspomniałem przepracowałem traumy u psychologa. Moja miłość dołożyła mi nerwicę, ataki paniki w środku nocy, ataki agresji, ataki drgawek - mózg się przeładowywał po prostu. Teraz już tego nie ma na szczęście.
  3. Cześć. Sytuacja wygląda następująco. Od dłuższego czasu pracuje nad samorozwojem , poprawą samooceny , pewnością siebie a przede wszystkim byciu szczęśliwym sam z siebie. Nie chwaląc się , udaje mi się (z dużą pomocą materiałów Pana Marka). Od jakiś 2 miesięcy mój rozwój bardzo przyspieszył i czuję i co najważniejsze , widać konkretne zmiany na dobre. M.in. ludzie inaczej zaczęli na mnie patrzeć , chodzę wyprostowany , czuję się bardziej swobodnie a nawet koleżanki z roku zaczęły się jakoś dziwnie do mnie garnąć i inaczej patrzeć. Szczególnie jedna , atrakcyjna. I tu moja zagwozdka. Nigdy na mnie nie zwracała uwagi , nawet cześć mi nie mówiła a od mniej więcej miesiąca zaczęła do mnie zagadywać , siadać praktycznie codziennie obok mnie , prosić mnie o jakieś pierdoły , pytać o mnie itp. Dziwna sprawa bo mam odczucie , że mogę być dla niej tym całym orbiterem. Kilka razy , zarówno mi , jak i w towarzystwie napominała , że nie ma chłopaka a ja zauważyłem na jej i stagramie , że dość często spotyka się z jakimś chłopakiem (wygląda na nerda lub jak by niektórzy powiedzieli „lamusa”). Nawet ma jego mordę na tapecie. Zauważyłem jak ostatnio bawiłem się jej telefonem. Czy bardziej doświadczonym życiem braciom coś taki schemat mówi? I drugie pytanie; jaki ewentualnie następny krok wykonać żeby nie wpaść w ramę friendzone? Chetnie spróbował bym z nią jakiegoś związku , mimo że nie odczuwam specjalnie takiej emocjonalnej potrzeby. Ale dziewczyna sympatyczna. I chodzi przy mnie jak w zegarku ;> Z góry dzięki
  4. https://www.wprost.pl/kraj/10093192/alimenciarze-zaczeli-placic-wzrost-o-100-procent.html Co sądzicie na ten temat po przeczytaniu artykułu? Zaciekawiło mnie zdanie o rozwiązaniu problemu ojców, którzy wywiązują się ze swych obowiązków alimentacyjnych, a mimo to mają utrudniony kontakt z ojcem. Ciekawe co zrobią w tej kwestii. Ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wzrosła aż o 100 proc., zmniejszyła się też liczba osób niepłacących swoich zobowiązań – mówił Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej zorganizowanej razem z Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbietą Rafalską. Ministrowie spotkali się z grupą kobiet, które dzięki nowym przepisom zaczęły odzyskiwać alimenty. – Dla dobra dzieci trzeba działać wspólnie. Dla nas polityka rodzinna jest priorytetem. To daje rezultat korzystny dla milionów Polaków – mówiła minister Rafalska. Zapowiedziano również kolejne zmiany w prawie, których celem będzie przyśpieszenie procedury przyznawania alimentów, a także rozwiązanie problemu ojców, którzy choć wywiązują się ze swych obowiązków alimentacyjnych, mają utrudniony kontakt z dzieckiem. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michał Woś zaprezentował rezultat przygotowanych w MS zmian w egzekwowaniu alimentów, które obowiązują od połowy roku. – Ściągalność alimentów do Funduszu Alimentacyjnego w porównaniu z 2015 r. wzrosła aż o 100 proc. W 2015 r. wynosiła niecałe 13 proc., a w trzecim kwartale 2017 r. osiąga już 26 proc. Wyraźnie zmniejszyła się liczba niepłacących rodziców, którzy trafiają do Krajowego Rejestru Długów. O ile np. w marcu 2017 r. wpisano do rejestru prawie 2,5 tys. nowych dłużników alimentacyjnych, to we wrześniu było już ich tylko niespełna 600 – mówił Woś. Spadkowi liczby rodziców unikających płacenia alimentów towarzyszy zmniejszanie się kwot długów. W pierwszej połowie roku dług nowych dłużników alimentacyjnych trafiających do Krajowego Rejestru Długów sięgał miesięcznie w sumie od 150 do 180 mln zł. W kolejnych miesiącach był już około dwa razy niższy – od 90 do 106 mln zł. – Można mówić o wielkim sukcesie, bo ściągalność alimentów poszybowała. To twarde statystyki na rzecz dobra dzieci. Wystarczyło wprowadzenie prostych i jasnych zasad – powiedział wiceminister Michał Woś. Nowelizacja kodeksu karnego oraz ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów weszła w życie 31 maja 2017 r. Uprościła ona zasady działania wobec alimenciarzy. Każdego, kto zalega z alimentami na kwotę równą lub przewyższającą trzymiesięczne zobowiązania, może spotkać kara od grzywny do roku więzienia. Wobec skazanych stosowany jest dozór elektroniczny. Mogą więc pracować i spłacać zobowiązania, a służby mają możliwość ich stałej kontroli. Urzędnikom nie chodzi jednak o to, żeby od razu karać dłużników alimentacyjnych. Ci, którzy zalegają ze zobowiązaniami, są wzywani przez prokuraturę i pouczani o konsekwencjach. Unikają ich, jeśli w ciągu 30 dni spłacą zaległości. W konferencji wzięły udział przedstawicielki organizacji społecznych działających na rzecz skutecznej egzekucji alimentów, a także poprawy sytuacji dzieci wychowywanych przez jednego rodzica. – Bardzo nas cieszy podjęcie współpracy, by ten ogromny problem społeczny w Polsce rozwiązać – powiedziała Katarzyna Tatar ze Stowarzyszenia „Alimenty to nie prezenty”. – Serdecznie dziękujemy za pochylenie się nad tą sprawą i dostrzeżenie miliona dzieci w Polsce, które nie otrzymują zasądzonych im alimentów. Pierwszy krok to była nowelizacja Kodeksu karnego. To realnie działa. Cieszymy się, że będą podejmowane następne kroki – mówiła Dorota Herman ze Stowarzyszenia „Dla naszych dzieci”.
  5. http://wmeritum.pl/nowe-prawo-szwecji-o-gwalt-oskarzony-moze-zostac-nawet-maz/215355 Coraz ciekawiej w tej Szwecji... Piszcie co sądzicie na ten temat Zachęcam do dyskusji Głośna kampania #MeToo i pojawiające się doniesienia na temat przestępstw seksualnych wywołały dyskusję na całym świecie. Szwecja jest jednym z państw, w których widać już nawet jej prawne konsekwencje. W lipcu przyszłego roku w Szwecji w życie wejdzie nowa ustawa. Mówi ona o tzw. „prawie zgody”. W znaczący sposób zaostrza ona przepisy, które mają zapobiec gwałtom. Na czym ma polegać zmiana? Jak donosi „Augsburger Allgemeine”, do tej pory aby zaistniało przestępstwo gwałtu, kobieta musiała wyraźnie odrzucić akt seksualny. Teraz sytuacja diametralnie się zmieni i pytanie o stosunek będzie musiało wyjść ze strony mężczyzny. W myśl nowego prawa to mężczyzna będzie musiał zapytać partnerki o zgodę. W ten sposób nawet jeżeli kobieta nie odmówi wyraźnie stosunku, może zostać oskarżona o gwałt. To jednak nie wszystko. Okazuje się, że prawo to nie dotyczy tylko obcych sobie osób, ale także partnerów, a nawet małżonków. – Przesłanie jest proste. Jeśli chcesz uprawiać seks, musisz o to poprosić osobę, z którą chcesz uprawiać seks. Jeżeli jesteś niepewny, musisz ją opuścić, seks musi być dobrowolny – wyjaśnił premier Szwecji. Krytycy nowego prawa zaznaczają z kolei, że to przechylenie szali na drugą stronę i nadmierne potępienie mężczyzn.
  6. http://wolnosc24.pl/2017/12/09/osobisty-dramat-cezarego-pazury-jego-zona-zgotowala-mu-pieklo-nerwy-bojki-nieprzespane-noce-lek-i-strach/ Popularny aktor i komik, Cezary Pazura, w swojej biografii pt. „Byłbym zapomniał” porusza bolesne dla niego tematy, związane z pierwszym małżeństwem. Jego pierwsza żona, Żaneta ( @Stulejman Wspaniały chyba znalazłem dla Ciebie dobry temat na audycję i to z 2 powodów ) , miała problemy z alkoholem, narkotykami i innymi używkami. W swojej książce Pazura pisze, że czasami wyczuwał alkohol już o 9 rano, a w domu znajdował ukryte, puste, butelki po wódce. Początkowo żona broniła się, że ma prawo do drinka, jednak po jakimś czasie, pod wpływem terapeuty poznanego na planie jednego z filmów, Pazura postanowił wysłać żonę na odwyk. To nie pomogło, żona zaczęła sięgać nie tylko po alkohol, ale także po narkotyki. Zawsze do nich wracała. „Co ty robisz?!” — krzyczy na nią. „No, chciałam się pożegnać. Bo zaczynamy od nowa. On mówi, że mnie ciągle kocha”. I wtedy ten koleś się na niego rzuca. Dwa razy większy od niego. Szarpią się, wszyscy sąsiedzi w oknach, a oni tłuką się po gębach, nie pierwszy już zresztą raz. „Rozbijasz rodzinę, bydlaku!” – wrzeszczy. Wreszcie ona wraca z nim do mieszkania. On zmienia skarpetki, które podarł na chodniku, bierze z lodówki lód na spuchniętą twarz. Wszystko ponownie wraca na chwilę do normy… A potem kolejny raz. I tak w kółko… Nerwy, bójki, nieprzespane noce, lęk i strach” – możemy przeczytać w biografii. Musisz zacząć nowe życie – miał powiedzieć do Pazury Bogusław Linda na planie filmu „Psy”. Jego żona pewnego dnia wyszła z domu i już nie wróciła. Jakiś czas później, mający nadzieję na rozwód aktor, postanowił ją odnaleźć. Żaneta znajdowała się wówczas na odwyku pod Łodzią. Później ich drogi rozeszły się na zawsze. W biografii Pazury znajdują się też wspomnienia o momencie, w którym dowiedział się o śmierci byłej już żony. Gdy dowiedział się, że Ż. nie żyje, zupełnie nieoficjalnie, myślał, że to może plotka. Może prasowa prowokacja? Córka była akurat za granicą z przyjaciółmi na wakacjach. Zadzwonił do niej. Do dorosłej już wtedy kobiety. Najpierw cisza w słuchawce, a potem: „To znaczy, że ja jej już nigdy nie zobaczę? I z nią nie porozmawiam…”. Zawsze czuł, że to planowała. Chciała poznać swoją matkę, spojrzeć jej w oczy, zapytać, dlaczego nie widziały się dwadzieścia lat – czytamy w biografii.
  7. Ostatnio głośniej się o tym mówi i wzbudziła ogromne zamieszanie. Co człowiek to opinia. Temat jest trudny i ciężki. Wiadomo, że dziecko dla większości będzie zawsze najważniejsze. Wiadomo, że kocha się inaczej. Wiadomo również, iż dzieci ma się jedne i na zawsze, a mąż/ żona/ partner dziś jest, jutro może być czyimś mężem/ żoną/ partnerem. Osobiście stawiam partnera wyżej niż dziecko i jestem potępiana za taką wypowiedź. Mąż/ żona/ partner powinien być ten jeden do końca, bo defakto dzieci wychowujemy dla innych. Ciekawi mnie, jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Jaka byłaby Wasza odpowiedź?
  8. Oto przykłady brutalności, bezwzględności, agresji i zła jakie kobiety kierują w stronę swoich byłych partnerów. Pamiętaj bracie aby NIE być białym rycerzem bo ŹLE skończysz. Kobieca podłość nie zna granic. Użytkownicy aplikacji Whisper, która umożliwia dzielenie się swoimi najbardziej skrywanymi sekretami, wyznali, jak wyglądało ich rozstanie. https://www.papilot.pl/milosc/zemsta-na-bylym-facecie,40182,1 „Przespałam się z jego dwoma najbliższymi kolegami i jeszcze się tym pochwaliłam. Wcześniej ukradłam mu z domu ukochanego kota”. „Chwilę po zerwaniu sama obcięłam sobie włosy. Myślałam, że taka zmiana jest mi potrzebna. Bardzo szybko tego pożałowałam, bo wyglądałam jak kretynka”. „Zakradłam się przed jego dom w nocy i załatwiłam się na jego wycieraczkę. Mam nadzieję, że rano wdepnął to bosymi stopami”. „Wysikałam się do butelki z płynem do prania, która stała w jego łazience. To nie jest jednorazowa zemsta, bo będę czuła satysfakcję przy każdym kolejnym jego praniu”. „Przez jakiś czas śledziłam swojego byłego i utwierdziłam się w przekonaniu, jaki to był bydlak. Przedziurawiłam mu opony, ale emocje wcale nie opadły. Na deser wybiłam szyby w jego samochodzie”. „Zemściłam się, ale pośrednio. Jemu nie dałam rady, więc rozkwasiłam nos jego kochance. Myślę, że nie tylko jej było przykro”. „Zrobiłam coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Postanowiłam zmienić całe swoje życie i praktycznie z dnia na dzień wyprowadziłam się do innego kraju”. „Nigdy taka nie byłam, ale wpadłam w jakiś obłęd i w tydzień po rozstaniu przespałam się z czterema nieznajomymi facetami. Jego pewnie by to nie ruszyło, a ja czułam się potem fatalnie”. „Zrobiłam ogromne ognisko w moim ogródku. Po nim nic mi nie zostało, więc w ataku gniewu spaliłam prawie wszystko, co sama posiadałam. To nie było najmądrzejsze rozwiązanie”. „Przez kilka miesięcy po rozstaniu udawałam ciążę. Nie pozwalałam mu się zbliżać i wmawiałam wszystkim, że porzucił ciężarną. To na pewno była dla niego nauczka”. „Zalogowałam się na jego konto na Facebooku, bo hasło było w pamięci mojego komputera. Szybko je zmieniłam, żeby nie mógł nic zmienić i ustawiłam nowy status związku. Zrobiłam z niego geja, a przy okazji dostało się jego najbliższemu przyjacielowi”. „Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że jest już w nowym związku. Znalazłam tę dziewczynę i poprosiłam ją o rozmowę. Wmówiłam jej, że był kiedyś ćpunem i żeby na niego uważała”. „Naplułam w twarz jego mamie, którą tak naprawdę kochałam jak swoją. Tylko dlatego, że próbowała go przede mną tłumaczyć”. „Przelałam sobie z jego konta prawie wszystkie oszczędności. Musiał poczuwać się do winy, bo nawet nie zażądał zwrotu pieniędzy. Miałam za co odreagowywać”. „Zamieściłam na Facebooku zdjęcie testu ciążowego mojej siostry. Oznaczyłam go na nim i dodałam opis: gratulacje, tatusiu. Potem przez kilka dni nie odbierałam telefonu, a on wpadał w coraz większą panikę”. „Usunęłam z Internetu wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Potem dodałam je jeszcze raz, ale w miejscu jego twarzy widniał świński ryj”. „Rozstaliśmy się w spokoju, ale to tylko pozory. Poprosiłam jeszcze, żeby dał mi na chwilę swój telefon, bo mój się rozładował. Weszłam w ustawienia i wyczyściłam go do zera. Przepadły wszystkie jego zdjęcia, kontakty, wiadomości, ustawienia”. „Wyrzuciłam wszystkie jego ubrania przez okno. Od kilku dni padało, więc raczej nadawały się już do wyrzucenia”. „Przyłapałam go na zdradzie przed jego własnym domem. Nie panowałam nad sobą. Chwyciłam za wielki kamień i z całych sił rzuciłam w ich kierunku. Na szczęście nikogo nie zabiłam, ale okno było do wymiany”. „Rozpuściłam plotkę, że powodem naszego rozstania była przemoc domowa. Zwierzyłam się największej plotkarze, że byłam bita i wieści szybko się rozniosły. Mnie wszyscy współczuli, a jego chcieli zlinczować”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.