Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'nastki' .
-
Hej, Po dłuższej przerwie wracam do życia towarzyskiego...Mam problem z paniami,nie mam problemów z podrywaniem,bardziej kłopotliwym aspektem jest dla mnie sprawa dalszych relacji...Przez ostatnie 2 lata miałem 2 dziewczyny,kilka imprezowiczek,ale nigdy nie miałem poczucia przynależności do partnerki...Przeraża mnie ostatnio zestawienie problemów mężczyzny Vs. problemy kobiety...Jakiś czas temu poznałem całkiem niezłą nastkę 9/10 (poważnie)...problem pojawiał się u mnie,podczas relacji z nią w postaci tego,że zaspokajać potrafiła nieziemsko,była nawet zbyt perwersyjna jak na 19 lat...,ale gdy rozmawialiśmy na luźne tematy...miałem wrażenie,że rozmawiam z dzieckiem,a nie z kobietą...Wydaje mi się,że byłem bardziej dojrzały w szkole podstawowej niż ona na studiach,jest to dla mnie chore tu podam taki zabawny przykład Rozmawiamy o zwierzakach domowych mówię,że chciałbym kota,a ta w płacz,że miała kotka 3 lata temu i zdechł...Zrozumiałbym takie zachowanie u dziecka lub u osoby chorej(może jest nie moja już sprawa),ale nie u kobiety,która dla orbiterów,białych rycerzy jest złą suką-olewa i wyzyskuje ich jak chce,a z drugiej strony,potrafi zaspokajać jak mało która ...Ten przypadek nie jest u mnie pierwszy,już wielokrotnie spotykałem się z rozchwianymi kobietami-dziewczętami...z cyklu tu jesteś taki mądry,a z drugiej strony biegam za Sebkiem który mnie bije i obraża...To były przykład jednostkowe akurat,ale dają mi bardzo do myślenia... Wiem,że są te truizmy kobiety lubią drani,sam często taki jestem,ale to nie w tym rzecz,nie mogę pojąć jak bardzo one są nie przystosowane do normalnych relacji opartych,na partnerstwie,a nie na chorej grze...Wiem,że będąc odpowiednio dominującym można wiele wskórać,sam często taki bywam,ale gdy tylko spuszczę z tonu ta przyjmuje ofensywną postawę...Kojarzy mi się to trochę z Brajankiem :P... PS.Wiem,że moje doświadczenie i wiek nie pozwala na zbyt duże doświadczenie,ale chcę uniknąć błędów starszych i na ich podstawie "wytresować" sobie kobietkę.Bo panie są bardzo dobre gdy są od nas zależne,a gdy nie jesteśmy już potrzebni,popuścimy wentyl emocji,stajemy się dla nich wolontariatem,a nie samcem...Przez pewnien okres czasu nie miałem w ogóle panien,gdy ci bad mieli ich na kopy. PS2. Czy dobrym posunięciem jest szukanie młode dziewczyny z zamiarem jej utemperowania i ukształtowania przez lata,czy to walka z wiatrakami ? Na końcu jeszcze taka rada od niedoświadczonego samca (uważam,że bardzo dobra) :Gdy poznacie blisko kilka na prawdę dobrych dziewczyn 9/10 to te poprzednie robiące wam fochy 7/10 itd,wydadzą wam się po prostu śmieszne w swoim zachowaniu.Jak się bawić to z pompą,a jak włącza się desperacja to nawet taka 4/10 wydaje się interesująca na dany moment lub zostaje komputer,chusteczki,ręka... Proszę wybaczyć jeśli umieściłem post w złym dziale lub mój temat wydaje się wam (moderatorom i użytkownikom) niedojrzały.