Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'natura kobiety wdzięczność poświęcenie samica kobiata' .
-
Święta w najlepsze Bracia, trochę więcej czasu więc trochę więcej przemyśleń. Przypomniał mi się pewien fakt z mojego życia o czym zaraz napisze stąd ten post pt Wdzięczność u kobiety. W sumie natchnęło mnie na to po czytaniu posta - Poradnik rozwodnika..... - zrobiło się już mocne i bardzo życiowe kompendium. Lepiej jakbym użył jakiegoś synonimu albo metafory, bo My samcy bardzo honorowi jesteśmy i nie lubimy wdzięczności ale mniejsza o to.... Krótko i tematycznie podając fakt z mojego życia napisze o samiczej wdzięczności. Większość z Was zna doskonale temat ale ku przestrodze dla nowych Braci. Jak dla kobiet to krótkotrwałe i infantylne pojecie. Jak łatwo potrafią szybko wszystko zapomnieć. jak łatwo potrafią zmienić swoje nastawienie, emocje. Bez większego pierdolenia wdzięczność u kobiet to KRÓTKI stan, trwający tylko wtedy jak otrzymuje korzyść, ewentualnie kilka godzin po. Później wszystko przechodzi w zapomnienie jakby nie istniało. Czasami w ramach wdzięczności dostaniecie dupy wieczorem. Wiele kobiet ma zakodowany taki mechanizm, spotkałem się z tym w praktyce. I uwaga Panowie. Wcale nie ma tutaj na myśli tylko wdzięczności za jakieś prezenty, podarki czy przysługi. Sprawa dotyczy wszystkiego. Nawet jak oddasz swoją nerkę kobiecie to na następny dzień, zaraz po wyjściu ze szpitala Ona już o tym zapomni. Teraz Wam przyznam się do przypadku z mojego życia: byłem kiedyś z kobietą (czasy jeszcze białorycerstwa). Samiczka znalazła się w szpitalu gdzie groziło jej kalectwo. Świadomy tego co może być wspierałem ją moją obecnością non stop, moją opieką, nawet wyznałem jej miłość nie zależnie od tego jak sprawy zdrowotne się potoczą. Byłem gotowy poświęcić wiele ze swojego życia ponieważ ją kochałem (sam jak to teraz czytam widzę jak głupi byłem). W tym szpitalu załatwiłem i spędziłem więcej czasu niż jej rodzice razem wzięci z całą rodziną. Nie to, żebym oczekiwał wdzięczności. Nic z tych rzeczy. Tylko odwróćmy sytuację. Samiec jest w szpitalu i grozi mu kalectwo. Przy nim trwa samica, opiekując się nim, obiecuje mu, że nie zależnie co się stanie będą razem. Poświęca czas, pieniądze. Nic ich nie łączy, są po prostu parą. Czy to nie jest wysokiej klasy dowód tzw miłości do innej osoby? Nie dla samic. Wszystko biorą jakby im się należało. Żadnej wdzięczności, żadnej nawet analizy poświęcenia kogoś czy zaangażowania. Analiza jest tylko jak zabrać jeszcze więcej. Więc ostrzegam Wszystkich samców, nie liczcie na to, że jakaś samica za COKOLWIEK Wam kiedyś chociaż podziękuje. Nigdy nic takiego się nie stanie. Ona są zbyt wyrachowane nie tak wrażliwe i uczuciowe jak samcy. Gospodarujcie swoje zasoby, czas, zaangażowanie i wszystko we właściwy sposób. Wasz sposób.