Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'obrona przed manipulacją' .
-
Dzisiaj będzie krótko, prosto i na temat. Na wstępie zaznaczę tylko że metoda obrony, o której piszę działa jedynie w manipulacji w bezpośrednim kontakcie z manipulatorem. Nie przyda się np. do obrony przed wpływem reklamy czy spotu wyborczego. Jednak ma i swoje zalety, największą z nich jest to, że nie wymaga ona znajomości technik manipulacji (które mimo wszystko polecam poznać, tak czy inaczej), jest bardzo uniwersalna. Żeby wszyscy dobrze zrozumieli na czym ma polegać ta metoda proponuję przemyślenie następującej sytuacji: Mamy sobie „bandziora” który postanowił dokonać napadu ciemną nocą w celach „zarobkowych”. I teraz mamy dwie sytuacje: dróżką przechadza się grupa napakowanych dresiarzy z zakazanymi mordami dróżką idzie sobie jeden chudy koleś W której sytuacji istnieje większa szansa że napastnik przystąpi do akcji? Odpowiedź jest na tyle oczywista, że nasuwa się sama. Drapieżnik mając wybór, zawsze wybiera słabszą ofiarę. Tak samo jest z manipulacją psychiczną, najłatwiej manipulować człowiekiem: z niskim poczuciem własnej wartości – łatwy cel do wyrobienia w nim uczucia zazdrości oraz wyrobienia poczucia że nie może walczyć o swoje, zwyczajnie nie da rady, jest za słaby; jest też dobrym kandydatem na bycie ofiarą fałszywej miłości czy przyjaźni zbyt dobrotliwym, nie potrafiącym odmawiać – łatwo się go wykorzystuje przejmującym się opinią innych – idealny cel do wyrabiania poczucia winy i zaniżania samooceny naiwnym – łatwo go okłamać czy nakłonić do robienia różnych rzeczy, wmawiając mu że to dla niego dobre strachliwym – nietrudno go zastraszyć Uniwersalną metodą obrony przed manipulacją jest zatem nic innego jak przyjęcie postawy asertywnej. Wówczas osiąga się taki efekt, że osoby wyjątkowo toksyczne i wredne, po wyczuciu, że nie mają do czynienia z łatwą ofiarą, trzymają się na dystans, a osoby bardziej „normalne” zaczynają Cię szanować. Ma to przełożenie na wiele dziedzin życia: relacje damsko-męskie – modliszki trzymają się z dala (szukają frajerów gdzie indziej), a bardziej „zwyczajne” kobiety trochę się hamują z gierkami, wiedząc że nie przynoszą one zbyt dużych efektów, a mogę tylko wiele zepsuć w relacji relacje z innymi ludźmi ogólnie – znajomi bardziej Cię szanują, nie jesteś chłopcem na posyłki, obiektem drwin itp. różnego rodzaju oszuści i cwaniacy orientują się że tylko tracą swój czas i zostawiają Cię w spokoju, szukają okazji w innych ludziach sytuacje podbramkowe – jest większa szansa że unikniesz złego losu, jeśli sprawiasz wrażenie osoby z którą „nie ma tak łatwo”. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić Ok, wszystko jest zrozumiałe, ale jak wprowadzić to w życie? Możesz mi wierzyć, że sam nie jestem w pełni zadowolony z własnej asertywności ale też wiem, że praca nad tą cechą charakteru jest możliwa i z biegiem czasu widać coraz lepsze efekty. Właściwie to nawet dobrze, że prawie nie da się osiągnąć pełni sukcesu, dzięki temu wciąż ma się motywację do dalszego rozwoju. Droga do asertywności wiedzie przez poszczególne etapy: Musisz dobrze zrozumieć czym w ogóle jest asertywność, a jest czymś pomiędzy uległością i agresją. Obie postawy są równie złe. Uległość stawia Cię w roli popychadła. Natomiast przez agresję zniechęcasz do siebie ludzi i paradoksalnie łatwiej można Tobą manipulować, ponieważ kierujesz się emocjami. Asertywność natomiast oznacza, że szanujesz zarówno siebie, jak i innych ludzi. Zdajesz sobie sprawę, że masz prawo „walczyć o swoje”, starasz się jednak nie ranić innych ludzi, który również przecież powinni mieć takie samo prawo do szczęścia jak ty. Wbrew pozorom przydatna jest empatia. Nie można jej mylić z ciągłym obwinianiem siebie, albo postawą uległą, która karze Ci wierzyć, że twój interes jest mniej ważny od interesów innych ludzi. Zdrowa empatia to po prostu umiejętność zrozumienia drugiego człowieka, przyjęcie jego perspektywy. To z jednej strony usprawnia komunikację interpersonalną, a z drugiej pomaga w kontroli emocji. Wyobraź sobie, że idąc drogą, ktoś wyjątkowo chamsko Cię potracił, zapełnienie jakby Cię nie widział, a cały chodnik był tylko jego. Takie coś powoduje nagły przypływ gniewu. Ale po chwili orientujesz się, że osoba, która właśnie Cię „stuknęła” jest niewidoma. Ta nowa informacja niemal natychmiast powoduje, że złość przechodzi, pojawia się uzasadnienie, teraz wszystko nagle zaczyna mieć sens. Możesz łatwo wykorzystywać ten mechanizm w wielu sytuacjach. Ktoś jest dla Ciebie bardzo niemiły, zaczynasz myśleć że pewnie jest jakaś tego przyczyna, np. spóźnił się do pracy, ma problemy w domu, przyczyn może być wiele, w ten sposób trzymasz nerwy na wodzy. Pozostaje jednak pytanie, co robić z ludźmi, którzy nieustannie są strasznie złośliwi i chamscy bez powodu? Przede wszystkim musisz zrozumieć, że nie ma czegoś takiego jak brak powodu. Wszystko ma swój powód. Jakie są przyczyny charakteru danego człowieka to już pytanie dla psychologów, ty nie musisz się tym głowić, wiedz tylko że powód istnieje zawsze, a taka osoba nie należy do szczęśliwych ludzi. W końcu nikt normalny nie wkurza się na każdego, kto spojrzy na niego krzywym wzrokiem. Zostaje jeszcze kwestia, jak z jednej strony opanować emocje, a z drugiej nie wyjść na frajera, któremu można wszystko powiedzieć i wszystko z nim zrobić? Po prostu, ucinasz temat na spokojnie, np. zdaniem „nie no, jak masz zamiar mnie obrażać to nie będę z tobą rozmawiać, nara…”. I tyle, unikasz niepotrzebnej kłótni i idziesz w swoją stronę. Ważne jest ustalenie swoich zasad – czyli opracowanie swojego systemu wartości i hierarchii potrzeb, jeśli wiesz czego chcesz, masz punkt odniesienia, nie dasz się „skołować”. Jeśli ktoś próbuje wyrabiać w Tobie poczucie winy, weryfikujesz to ze swoim poglądem na sprawę i już wiesz że ta druga osoba zwyczajnie bredzi albo próbuje na Ciebie wpłynąć. Tylko oczywiście, twój system moralny musi mieć jakiś etyczny sens, pozbawiony relatywizmu i racjonalizacji na każdym kroku. Z kolei jeśli dobrze znasz swoje uczucia i potrzeby, nie dasz się wkręcisz w spełnianie nie swoich celów oraz nikt Ci nie wmówi że robisz coś złego, tylko dlatego że jesteś normalnym, zdrowym człowiekiem. Samoocena – coś nad czym trzeba pracować cały czas, pomagają afirmacje, jak również wyznaczanie sobie różnych celów i osiąganie „małych zwycięstw” Nie tłumacz się – jednym z największych błędów który często sam popełniałem, to niepotrzebne odpowiadania na sądy wartościujące innych ludzi, czasem zupełnie absurdalne. Takie coś wprowadza w stan złości i frustracji i właściwie do niczego nie prowadzi, druga osoba wie swoje i już, to ty jesteś „egoistą”, „idiotą”, „chujem”, „fanatykiem”, „nawiedzionym”, „pojebem”, „niedojrzałym emocjonalnie”, „dziwakiem”, „zboczeńcem”, „lewakiem”, „prawakiem”, „faszystą”, „płytkim”, „dupkiem”, „frustratem”, „draniem” itd. Praktycznie nie ma innych przyczyn takiej sytuacji jak próba wywołania poczucia winy, projekcja lub też skrajny egocentryzm. Z tym nie ma dyskusji, po prostu olewać i odmawiać dyskusji gdzie padają ataki personalne. Albo ktoś rozmawia normalnie albo niech leczy swoje kompleksy gdzieś indziej. Uwaga na testy innych ludzi – jak powszechnie wiadomo kobiety często stosują tzw. shit testy, każda książka o uwodzeniu o tym pisze, jednak nie tylko kobiety mają swoje testy. Wszyscy ludzie generalnie testują się nawzajem, sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić w relacjach międzyludzkich. Tak robią nawet dzieci w podstawówce. Przypomnij sobie szkolne lata, jak działał taki szkolny łobuz? Stopniowo, najpierw drobne złośliwości i sprawdzanie jak zareaguje ofiara i przechodzenie przez kolejne etapy gnębienia. Nawet „dobrzy” ludzie sprawdzają ile można zdziałać dla siebie. Pożyczył 500 zł? A może pożyczy i 800? A skoro 800 dało radę, to czemu nie 1000? Istotne jest wyznaczanie swoich granic, od samego początku, im wcześniej tym lepiej.
- 4 komentarze
-
- 13
-
- psychologia
- komunikacja interpersonalna
- (i 4 więcej)
-
„Na mnie to nie działa”. Czyli o manipulacji parę słów
Enemy opublikował(a) wpis na blogu w OpenYourMind
„Reklamy są głupie” powtarza miliony konsumentów, „kogo oni chcą nabrać?” zapytują się wyborcy oglądając spoty wyborcze, „musiałabym być idiotką żeby się na to złapać” stwierdzają kobiety w odpowiedzi na to co sądzą o metodach stosowanych przez uwodzicieli. Tymczasem firmy wciąż wydają miliony (czy raczej miliardy) na reklamę, wybory wygrywa partia z największym budżetem na kampanię, a uwodziciele swoje podboje liczą w… a nawet nie liczą . Bez wątpienia manipulacja drugim człowiek jest możliwa, a nawet bardzo skuteczna. Dla wątpiących przytoczę dwa mało optymistyczne fakty naukowe: 1. Ludzki mózg przetwarza 400 miliardów bitów na sekundę, z czego tylko 2 tys. jesteśmy świadomi 2. „Racjonalna” część mózgu, czyli nowa kora mózgowa ukształtowała się całe miliony lat później niż „emocjonalna” czyli pień mózgu, układ limbiczny itd. Człowiek pomimo bycia najbardziej racjonalną i świadomą istotą na ziemi, wciąż jest stworzeniem w dużej mierze emocjonalnym, a wiele procesów w naszej głowie zachodzi w sposób dla nas nieświadomy. Z tego względu wykorzystując automatyczne reakcje w mózgu możliwa jest manipulacja drugą osobą. Sześć reguł Roberta Cialdiniego Robert Cialdini, amerykański psycholog w swojej popularnej książce „Wywieranie wpływy na ludzi” przedstawił sześć podstawowych reguł wywierania wpływu społecznego, są to: Reguła wzajemności - w skrócie mówi ona, że należy odwzajemniać się osobie, która coś dla nas zrobiła. Co ciekawe możemy poczuć chęć odwdzięczenia się nawet jeśli druga osoba tak po prawdzie nic dla nas nie zrobiła. Przykładem jest wysunięcie wygórowanej prośby, a zaraz po tym (po odmowie) prośby mniejszej. Np. ktoś chce od Ciebie pożyczyć 500 zł, a po twojej odmowie prosi już tylko o chociaż 50 zł. Szansa na twoją zgodę rośnie, bo z jednej strony 50 zł przy 500 wydaje się być kwotą małą, a z drugiej czujesz że skoro proszący zdecydował się obniżyć prośbę wypadałoby też dać coś od siebie. Takie mistrzowskie połączenie zasady kontrastu i reguły wzajemności zwane jest „techniką drzwiami w twarz” Reguła zaangażowania i konsekwencji – jedziesz sobie samochodem, widzisz korzystną cenę paliwa na stacji, nie planowałeś/aś jeszcze tankowania ale skoro cena jest atrakcyjna….. Wysiadasz z auta, jesteś od krok od zatankowania, już trzymasz wąż w ręce, ale nagle orientujesz się że cena jest dużo wyższa. Wkurzony, pytasz pracownika stacji „co to ma być?”, on wykręca się że zapomniał zmienić cenę na ogłoszeniu. I w twojej głowie pojawiają się uzasadnienia dlaczego masz tankować, „skoro już tu jestem”, „ta benzyna chyba jest wyjątkowo dobra dla mojego silnika”, no i tankujesz, czego byś nie zrobił, gdybyś od początku wiedział jaka jest cena. Społeczny dowód słuszności – co najlepszego może zrobić uliczny grajek? Wrzucić sobie parę banknotów, na start do futerału, ludzie mijający widzą że inni wrzucili, więc czemu by też tego nie zrobić Reguła lubienia i sympatii – chętniej spełniamy prośby osób które są do nas podobne, znamy ich lub też są osobami atrakcyjnymi, przypominam także o tzw. efekcie aureoli, o którym pisałem w poprzednim tekście, widzisz jedną pozytywną cechę (np. ładny wygląd) i dorabiasz sobie w głowie inne zalety atrakcyjnej osoby Reguła autorytetu – ogromny wpływ tej reguły potwierdził eksperyment Milgrama, ludzie są skłonni nawet do zadawania bólu drugiej osoby jak rażenie prądem, jeśli „ekspert” uważa to za właściwe. Samym autorytetem można też zostać mając jedynie odpowiednie ubranie, wiedzą o tym chociażby oszuści przebierający się np. za policjantów Reguła niedostępności – co rzadkie to cenne, więcej kupuj szybko ten towar, zanim inni bo wykupią. Warto również poznać taki termin jak reaktancja, który sprawia że „zakazany owoc” smakuje lepiej Powyżej omówiłem jedynie proste przykłady, żeby lepiej poznać reguły wywierania wpływu polecam przeczytać książkę Cialdiniego. Siła sugestii Dwa rodzaje pytań zadanych przez policjanta: 1. Z jaką prędkością ten niebieski Passat uderzył w czarne Audi? 2. Z jaką prędkością ten niebieski Passat roztrzaskał się o czarne Audi? Wyobraź sobie, że w drugim przypadku świadkowie podają zdecydowanie większe prędkości. Wystarczył słowo „uderzyć” zamienić na „roztrzaskać się”. Taka siła sugestii. Najbardziej niezwykłym przypadkiem jest tzw. sugestia hipnotyczna, pod wpływem której człowiek może wykonywać różne polecenia i pohipnotyczna, która sprawi że np. przez pewien czas nie możesz sobie przypomnieć jak masz na imię. Na hipnozie jednak słabo się znam. Mam za to do Ciebie gorącą prośbę. Postaraj się do końca czytania tego felietonu nie myśleć o czerwonym różach, zwłaszcza o takim dużym bukiecie, intensywnej czerwieni płatków, różanej woni. No przecież mówiłem że masz nie myśleć o tych czerwonych różach! Poważnie, nie myśl o czerwonych różach. Przepis na gotowaną żabę Kiedy wrzuci się do wrzątku żabę, płaz oparzony wyskoczy z niego jak z procy. Tymczasem kiedy żabkę wsadzi się do garnka z zimną wodą i stopniowo podgrzewa, zwierzątko siedzi w nim do końca, nawet nie zauważając kiedy zostanie ugotowane. Żaba ugotuje się, gdyż jej mechanizmy obronne nastawione są na wykrywanie różnic temperatur, a nie na ich stopniową zmianę. Podobnie działa ludzka psychika, zauważamy zmiany gwałtowne od razu, stopniowe słabiej. Widać to na przykładzie polityki podatkowej. Podwyżka nagła wywołuje bunt w społeczeństwie, ale taka stopniowa, sprytna już nie. Prawdziwym mistrzem okazał się być Donald Tusk, za jego rządów praktycznie wszystkie podatki poszły w górę. Najpierw jednak było stopniowe podnoszenie podatków akcyzowych, stopniowa likwidacja ulg podatkowych, zmiany przepisów VAT i tak np. ubranka dziecięce zamiast 8% VAT zostały obrane VAT-em 23%, całe 15% różnicy, ale ludzie zauważyli tylko że VAT poszedł o 1% w górę, z 22% do 23%. Podatków dochodowych (PIT i CIT) oficjalnie nie podniesiono, ale zamrożenie kwoty wolnej od podatku (a tym samym tzw. kwoty zmniejszającej podatek) na kilka lat sprawiło że praktycznie co rok mieliśmy podwyżkę tychże podatków. Rząd nie musiał na to przyjąć żadnej ustawy, inflacja sama załatwiała sprawę, prawda że genialne? Oczywiście gotowaną żabką zostać można również będąc w związku. Zdrada, przemoc, kłamstwo wielkiej wagi zauważysz od razu, ale stopniowe pogarszanie się sytuacji, może sprawić że nawet nie zauważysz od jak dawna tkwisz w toksycznej relacji. Huśtawka emocjonalna, czyli „nie wiem za co ją/go kocham” Najpierw Cię zdenerwuję, potem uspokoję i szybciutko o coś poproszę, najprawdopodobniej spełnisz moją prośbę bez głębszej refleksji - tak najkrócej można by zdefiniować zjawisko huśtawki emocjonalnej. Teraz już wiesz dlaczego kobieta ciągnie związek w którym facet jest raz draniem, a raz kupującym kwiaty romantykiem. Albo dlaczego katolicy ulgę po spowiedzi nazywają „uczuciem oczyszczenia”, „stanem łaski uświęcającej” itd. . Niektórzy huśtawki emocji wręcz utożsamiają z miłością, tak jest z osobami którzy mieli ciężkie dzieciństwo, dla nich miłość, szczęście, życie rodzinne = gwałtowne emocje, awantury, cierpienie, bo tak zakodowało się im w okresie dzieciństwa. Mentalizm, czyli wróżbita czyta w Tobie, nie w kartach i gwiazdach Iluzjoniści, wróżbiarze, jasnowidze, astrolodzy, niekiedy uwodziciele potrafią wywołać w Tobie wrażenie że wiedzą o Tobie zaskakująco dużo, jakby czytali Ci w myślach albo potrafili kontaktować się z Twoimi zmarłymi bliskimi. Jak oni to robią? Weźmy dla przykładu występ na scenie jasnowidza, rzuca on do tłumu taki tekst: -Widzę problemy z sercem u seniora rodu, ojca, dziadka, może wuja… Widzę ból w klatce piersiowej u starszego mężczyzny w twojej rodzinie -Ooo mój dziadek choruje na serce – odzywa się ktoś z widowni Tak właśnie wygląda technika zwana ostrzeliwaniem. Występujący wygłasza dużą ilość ogólnikowych informacji (z których część na pewno jest prawdziwa albo bliska prawdy), obserwuje reakcje badanych (zwykle mowę ciała) i uściśla swoje wypowiedzi, rozwijając te fragmenty, na które publiczność najlepiej reagowała. Biorąc pod uwagę jak wiele ludzi w starszym wieku choruje na serce, szansa na trawienie że ktoś z widowni ma takiego krewnego jest ogromna. Inne tego typu zdania: „Widzę starszego mężczyznę w twoim życiu, który chce ci przekazać, że choć czasem mieliście konflikty, to wciąż ciebie kocha”; „Twoja obecna praca nie satysfakcjonuje Cię w pełni”. Inną popularną techniką jest efekt Forera, zwany efektem horoskopowym, czyli podawaniem truizmów pasujących do bardzo dużej grupy osób, np. „Wyczuwam, że czasem czujesz się niepewnie, szczególnie w otoczeniu osób, których dobrze nie znasz”; „Uważasz się za osobę odpowiedzialną”; „W dzieciństwie miałeś nieprzyjemne zdarzenie z udziałem wody”; „Chciałbyś aby ludzie bardziej Cię doceniali” Iście genialną techniką jest tzw. tęczowy fortel, czyli podanie jednej cechy i jej jednoczesne przeciwieństwo w tym samym zdaniu, np. „Jesteś dobrą i uczynną osobą, ale kiedy ktoś straci twoje zaufanie, to potrafisz naprawdę się wściec”; „Jesteś odważnym człowiekiem, ale starasz się unikać niepotrzebnego ryzyka”; „Często bywasz nieśmiały, ale w odpowiednim towarzystwie zaczynasz czuć się pewniej” Trzy omówione wyżej techniki należą to tzw. zimnego odczytu, mentaliści stosują także gorący odczyt, czyli czytanie mowy ciała, ubioru, tonu głosu itd. Wykorzystują również wiele innych właściwości ludzkiego umysłu jak: · błąd konfirmacji, czyli tendencję do preferowania informacji, które potwierdzają wcześniejsze oczekiwania i hipotezy, niezależnie od tego, czy te informacje są prawdziwe · konfabulację, uzupełnianie brakujących wspomnień informacjami nieprawdziwymi, które możliwie dobrze pasują do całego logicznego ciągu wydarzeń. · efekt placebo – ulubiona zagrywka „uzdrowicieli”, zdrowie się poprawi tylko dlatego że człowiek wierzy w działanie „terapii” · apofenię - doświadczenie odnajdywania związków i ukrytych sensów w przypadkowych oraz nic nieznaczących zjawiskach, faktach, zdarzeniach. · pareidolię – zjawisko dopatrywania się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach, czemu towarzyszy poczucie nierzeczywistego charakteru owych spostrzeżeń, np. „marsjańska twarz”, „diabeł we włosach królowej Elżbiety II na starym banknocie” Ogólnie temat rzeka, więcej można poczytaj w książkach: „Sztuczki umysłu” Derrena Browna, czy „Mentalizm – kompendium wiedzy” Krzysztofa Galosa. Ps. No przecież mówiłem, że masz nie myśleć o czerwonych różach!- 5 komentarzy
-
- 8
-
- derren brown
- robert cialdini
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeśli miałbym wymienić jedną książką, którą powinien przeczytać każdy człowiek byłoby to "Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka." Roberta Cialdiniego. Dlaczego? Ponieważ to prawdziwe kompendium wiedzy na temat manipulacji i bronienia się przed nią opisane w przystępnej formie. Autor wymienia 6 podstawowych reguł wywierania wpływu, każdą z nich dokładnie opisuje, kiedy i w jakich warunkach działa najsilniej. Jak wziąć do ręki jakąkolwiek książkę o manipulacji do ręki, to nie ma bata żeby nie było w niej nawiązania do reguł Cialdiniego, taka klasyka klasyki. Przy okazji książka świetnie charakteryzuje naturę człowieka, opisuje jakie motywy nim kierują i z czego to się wzięło (ewolucja itd.). Zachęcam do czytania i dyskusji w temacie
- 10 odpowiedzi
-
- 2
-
- manipulacja
- obrona przed manipulacją
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: