Brzytwa Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Słuchaj sprawa jest prosta:1. Albo jesteś przystojny (do tego masz $$$, jesteś popularny i lubiany) od dzieciaka - masz wianuszek panien obok siebie all the time. Nie zadajesz zbędnych pytań, bo wszystko co chcesz masz na wyciągnięcie ręki. W którymś momencie któraś z kolei z tego twojego haremu włazi Ci na beret, chwyta lejce i wio. A wszystko dlatego, że nie zadawałeś sobie pytań. Nie miałeś potknięć, bo gładko przeskakiwałeś od jednej panny do drugiej. I w pewnym momencie któreś tam z kolei endorfinowe znarkotyzowanie (zakochanie) bierzesz jako coś 'raz na miljon lat ęą' i wpadasz dożywotnio po uszy w szambo pod wdzięczna nazwą 'związek małżeński'.2. Albo z jakiegoś powodu (wygląd, brak $$$, brak bajery, brak samooceny, jakikolwiek inny brak) laski traktują Cię jak powietrze. Chodzisz jak lunatyk i patrzysz na ten cały cyrk 2-5-10-15 nieraz lat - ciągle zadając sobie pytanie: WTF IS WRONG?I wtedy masz trzy wyjścia:1. Albo popadasz w depresję i znikasz z życia społecznego.2. Albo po tych x latach swojej nieświadomej pracy nad sobą (równolegle do zadawania pytania WTF?) niwelujesz te braki i trafiasz na pierwszego lepszego babona. Po czym lądujesz podobnie jak przystojny koleżka w takim samym szambie. Wszystko dlatego, że nie masz świadomości.3. Albo odkrywasz jak ten cały burdel na kółkach się kręci, zyskujesz świadomość i podejmujesz własną decyzję: manipulujesz procesem i kobietami w związkach (tak, dobrze czytasz - liczba mnoga), albo masz to w dupie i realizujesz swoje marzenia. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martin eden Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Słuchaj sprawa jest prosta:1. Albo jesteś przystojny (do tego masz $$$, jesteś popularny i lubiany) od dzieciaka - masz wianuszek panien obok siebie all the time. Nie zadajesz zbędnych pytań, bo wszystko co chcesz masz na wyciągnięcie ręki. W którymś momencie któraś z kolei z tego twojego haremu włazi Ci na beret, chwyta lejce i wio. A wszystko dlatego, że nie zadawałeś sobie pytań. Nie miałeś potknięć, bo gładko przeskakiwałeś od jednej panny do drugiej. I w pewnym momencie któreś tam z kolei endorfinowe znarkotyzowanie (zakochanie) bierzesz jako coś 'raz na miljon lat ęą' i wpadasz dożywotnio po uszy w szambo pod wdzięczna nazwą 'związek małżeński'.2. Albo z jakiegoś powodu (wygląd, brak $$$, brak bajery, brak samooceny, jakikolwiek inny brak) laski traktują Cię jak powietrze. Chodzisz jak lunatyk i patrzysz na ten cały cyrk 2-5-10-15 nieraz lat - ciągle zadając sobie pytanie: WTF IS WRONG?I wtedy masz trzy wyjścia:1. Albo popadasz w depresję i znikasz z życia społecznego.2. Albo po tych x latach swojej nieświadomej pracy nad sobą (równolegle do zadawania pytania WTF?) niwelujesz te braki i trafiasz na pierwszego lepszego babona. Po czym lądujesz podobnie jak przystojny koleżka w takim samym szambie. Wszystko dlatego, że nie masz świadomości.3. Albo odkrywasz jak ten cały burdel na kółkach się kręci, zyskujesz świadomość i podejmujesz własną decyzję: manipulujesz procesem i kobietami w związkach (tak, dobrze czytasz - liczba mnoga), albo masz to w dupie i realizujesz swoje marzenia. Czy według Ciebie zawsze małżeństwo to syf i jedyną sensowną alternatywą jest zmiana partnerki co jakiś czas po grobową deskę? Na razie bardzo daleko mi do tego żeby się żenić, ale na stare lata raczej nie widzę dla siebie innej opcji żeby nie być samotnym. Wiem że nie ma co uzależniać swojego szczęścia od tego czy się ma kogoś czy nie, ale od pewnego momentu w życiu po prostu wygodniej jest mieć. daję Ci like za nazwę profilu, bo lubię książkę Dzięki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2015 To co jest według Brzytwy, to jest tylko dla Brzytwy, If ya know, what i mean.Jak chcesz się bawić w obrączkowanie - droga wolna. Ale przed założeniem sobie takiego stryka, to polecam zapoznać się z literaturą fachową. Między innymi na tym forum. Ale i nie tylko. Wyciągaj wnioski z obserwacji i porównuj z tym co tu ludzie piszą. Nie wierz nikomu na słowo. Ani mnie, ani innym. Sprawdzaj i jeszcze raz sprawdzaj.Może jeszcze będziesz miał okazję przekalkulować sobie czy się opłaca mieć gosposię+kucharkę (w dzisiejszych czasach gatunki niemal wymarłe) i seks (często wątpliwej jakości) w jednym pakiecie - all the time.Pomieszkaj z jedną panną tak dwa-trzy lata. A potem z kolejną i kolejną. Zapisuj obserwacje przez cały czas, a potem porównaj je między sobą i z tym co tu na forumie ludzie piszą.Cena jaką będziesz musiał za związek zapłacić jest tu rozwałkowana i prześwietlona w tylu wątkach, że nawet nie ma sensu podawać poszczególnych linków.Taką cena jest przykładowo: nieustanne testowanie, naruszanie Twojego spokoju, niszczenie Twoich relacji z kolegami, niszczenie Twojego hobby, docinki, płacz, manipulacje i pierdylion jeszcze gorszych. Że o sypianiu w jednym wyrku/mieszkaniu/mieście ze starą pomarszczoną babą na koniec Twojego życia nie wspomnę. Do tego dochodzi oczywiście popuszczanie szpary na boku. To co jest najgorsze, to to, że nawet jak jest jakaś obiecująca partia, to i tak nie dostaniesz ŻADNEJ GWARANCJI, że taki stan się utrzyma do Twojej śmierci. Wygody to Ty w biznesie związków i małżeństw nie szukaj. Bo to gra obliczona na wyprodukowanie bobasa i wyeksploatowanie Ciebie do cna jako dostarczyciela wszystkiego.Patrz, taki Hugh Hefner jakoś nie miał problemu ze zmianą materiału kopulacyjnego. Nawet jeżeli chodziło o zaobrączkowane okazy. Jedyną alternatywą od matrixa jest wolny wybór. Jakbym napisał jaki, to bym samemu stwarzał następny matrix. Obserwuj i wybierz sam. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martin eden Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Właśnie prucie się bab na boku zawsze mnie najbardziej odstraszało od dłuższych związków. Dzięki za rady, trochę z innej perspektywy mogę na to popatrzeć. Chociaż znając siebie to wątpię czy czegoś nauczę się na cudzych błędach. Pewnie będę musiał sam je popełnić żeby naprawdę je zrozumieć, czyli zrobię tak jak napisałeś, będę sprawdzał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Chociaż znając siebie to wątpię czy czegoś nauczę się na cudzych błędach. Pewnie będę musiał sam je popełnić żeby naprawdę je zrozumieć, czyli zrobię tak jak napisałeś, będę sprawdzał.Masz świadomość tego, że czegoś nie wiesz, czyli sokratejskie "Wiem, że nic nie wiem." Jest jeszcze drugi człon czyli: "Jeżeli wiem, że czegoś nie wiem, to wiem, gdzie i jak tej wiedzy szukać".To droga mędrca. Idź nią dalej, a już nikt nie będzie w stanie Tobą manipulować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Jedynym minusem zaistniałej sytuacji jest to ze niema co ruchac Dokładnie, i o to się rozchodzi o nic więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Chciałbym zaktualizować powyższy cytati niema do kogo ryja otworzyć%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Saint Opublikowano 27 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2015 i niema do kogo ryja otworzyć%-) Pikacz, ale bogate osobowości nie nudzą się same ze sobą Kobieta jak nie ma do kogo się odezwać, to samoistnie eksploduje 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 27 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2015 No ja sie nie nudze,wczoraj wyprasowałem zasłonki/kotary no taki kawałek szmaty co jest za firanami%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Saint Opublikowano 27 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2015 No ja sie nie nudze,wczoraj wyprasowałem zasłonki/kotary no taki kawałek szmaty co jest za firanami%-) To ta szmatka PRZED firanami. Jestem ekspertem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 27 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2015 kurwa no cos w tym jest%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
st3wie Opublikowano 21 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2015 Jedynym minusem zaistniałej sytuacji jest to ze niema co ruchac Tak, ale w długim terminie nawet będąc w związku też nie będziesz miał co ruchać.Krótko mówiąc, o ruchanie trzeba walczyć przez całe życie - dokładnie tak jak o pożywienie 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi