Skocz do zawartości

Opowieść o wkurwieniu


aras

Rekomendowane odpowiedzi

Był sobie facet co swoje życie zmienić chciał. Wyrwać się z miejsca i etapu w którym utknął. Kiedyś kochał i to mu zryło banie, ale nawet nie o to chodzi, nauczył się czegoś. To był pierwszy krok ! Ziemia zadrżała, mało nie spadł. Ale utrzymał równowagę by zatopić się w niczym i się zatopił. Bał się, że utonął, ale jeszcze oddychał. Po raz pierwszy złapał głęboki wdech. Poraz pierwszy podjął walkę, walka była o nic, ale wydawało mu się, że cos wygra i tak walczył szmat czasu. Cały czas o nic. Znużył się tym okrutnie i to był drugi raz gdy głęboko odetchnął. Poddał w wątpliwość całe swoje jestestwo, jeśli jestem nikim, to znaczy, że jestem kimś. Paradoks. Ke pasa paradox ;) To znaczy, że to wszystko co go określa tak na prawdę jest wzięte z zewnątrz. Skąd te filmy w głowie, dlaczego słyszy glosy i to nie on mówi. Mówią to głosy, które słyszał, a to niby on słucha siebie. Obrazy, czemu czuje, że to on, a widzi kogo innego. Czemu jest mu tak ciężko ? Bo stracił wiarę w ludzi, ale skąd to pochodzi ? Czy może to nie jest tak, że nienawidząc ludzi, nienawidzi ich za to, że sam taki jest ? Czy to wszystko co istnieje na zewnątrz, istnieje tylko w jego głowie ? Tak, chyba tak. Gdy wkurzał go ktoś, patrzył tylko na to, jak bardzo go wkurza. Dopiero potem zobaczył jakim wkurwiającym sam był i że tego kogoś bardzo musiał wkurwiać. Ile wkurwienia, spełnią się marzenia. Stało się, pętla się zakręciła, miał co chciał, nawet czuł że kogoś wkurwia, w końcu się zmęczył i postanowił coś zmienić. Okazało się, że świat wygląda inaczej. Aż się zdziwił ile tu serdeczności. Koniec. Pierwsza lekcja poszła gładko. Teraz zapętlimy jeszcze raz, żeby ryc głowy wyborowio. Po taniości jest chytliwiej, pozornie lepiej, łatwiej, fajniej, ale tanio, tani, tania, tanie i jak jest tak tanio, to jeszcze może stanieć, a jakby Ci się czytali gdybyś pomyślał ze jesteś tani, tania, tanie ? A więc po tej długiej walce i wielu rozkminach zdecydował, że wypierdala wszystko co nie jego, a w miejsce tego tworzy coś nowego. Powstaje nowa mapa, gdzie wszystko co nie jego poddane w wątpliwość. I nagle eureka, kiedyś wierzył, że jest tak jak jest, a gdy się wierzy, to nie ma wątpliwości. Więc okazało się, że wierzył w głupoty, a to go ograniczało. Testował wszędzie gdzie się da i cały czas repertuar klauna rósł w siłę. W końcu stwierdził ze kładzie lache na wszystko, bo to nic dobrego z tego się nieda ulepić. I tak teraz go wszystko ryje, a on uzmysławia sobie, ze wytresowany jest dobrze, tylko że tu nawyk, może być zbyt szybką reakcją, więc… a no właśnie, po prostu żyje, a że ma bardzo dużo bodźców na około, brak czasu na rozmyślanie, a i tak rozmyśla, ale decyzje podejmuje spontanicznie i jego urojenia nie mają czasu wpływać na fakty które się dzieją. Pamiętaj nie myśl o różowym słoniu w kapelusiku, z oczami jak w bajkach Disneya, wesoło trzymającego trąbkę w górze, jadącego na rolkach, bo to dopiero ryje !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.