Skocz do zawartości

Praca nad sobą- moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. Długo trwało zanim zdecydowałem się w końcu napisać, ale w końcu się zebrałem.

 

Moje ostatnie 8 lat życia (aktualnie mam 24), to tak naprawdę ciągła próba naprawienia swojej psychiki, poczucia własnej wartości, pewności siebie, swoich nawyków,sposobu myślenia o innych ludziach, o sobie, i wielu innych rzeczy.

Generalnie po ukończeniu gimnazjum byłem (a właściwie dalej jestem, tylko trochę mniej) psychicznym wrakiem, zalany tłuszczem, pryszczaty i i bardzo słaby fizycznie (nie mogłem zrobić jednej pompki ani przebiec kilometra). Pochodzę z patologicznej rodziny, w której ojciec był alkoholikiem bez pracy, a moja matka wyszła za niego bo tak jej kazał mój dziadek. Do tego trzeba dodać prawie 10 lat ciągłego znęcania się psychicznego i fizycznego w szkole (z naciskiem na to pierwsze). Czyli nie dość że w domu miałem praktycznie ciągłe awantury, widok mojego ojca który dzień w dzień był nawalony, wieczne niszczenie mojego poczucia własnej wartości przez wmawianie mi że się nie nadaję do niczego, opierdalanie mnie za parę jedynek z matmy, czy nawet takie proste rzeczy jak mówienie mi czegoś w stylu "Ty się do tego nie nadajesz, niech zrobi to ktoś inny" to jeszcze dochodziło to co się działo w mojej szkole. Tak naprawdę pracę nad sobą zacząłem już w momencie gdy trafiłem do technikum, a obecnie poświęcam temu najwięcej swojej energii. Fizycznie jestem znacznie silniejszy (siłownia, muay thai, szybka i długodystansowa jazda na rowerze oraz bieganie potrafią zdziałać cuda), mam całkiem niezłą pracę, ale na poziomie swojej psychiki, pewności siebie nie osiągnąłem dużych postępów. Dalej uważam się za nieatrakcyjnego (a wiele razy się zdarzało że laski się do mnie uśmiechały), gorszego od innych, nieudacznika i w ogóle za ostatnie gówno. Jeśli chodzi o kobiety, to tak jak pisałem wcześniej, fizycznie im się podobam, ale co z tego jak w ich obecności mi odpierdala, jednocześnie jestem wobec nich nieśmiały i nieprzyjemny dla nich, dystansuję je od siebie, odpycham. Prawdopodobnie dlatego, że moje koleżanki z podstawówki i gimnazjum nie pozostawiały na mnie suchej nitki. Czasami jak mam dobry dzień to udaje mi się w pracy sprawić by kobieta z którą rozmawiam zaczęła się zachowywać tak jakbym się jej podobał (poprawia włosy, dotyka mnie i inne tego typu pierdoły), ale to są raczej pojedyncze epizody, chociaż pochwalę się, coraz częstsze.  Aktualnie w styczniu planuję wybrać się do prostytutki, liczę że to też pomoże mi się w jakimś stopniu przełamać.

 

Wielu rzeczy nie napisałem, wyszedłem z założenia, że nie ma sensu w pierwszym poście mówić o wszystkim bo wyjdzie z tego tak długa ściana tekstu, że mało kto to przeczyta.Chętnie opowiem więcej jeśli zajdzie taka konieczność.

 

PS. Zastanawiałem się czy nie napisać tego postu na jakimś forum, które skupia osoby dotknięte zaburzeniami psychicznymi, które również doświadczyły podobnych rzeczy za dzieciaka, ale uznałem, że to miejsce jest lepsze, wśród zdrowych ludzi szybciej wraca się do zdrowia.

 

PS 2. Nie jestem trollem :)

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
  • Brzytwa odblokował(a) ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.