-
Postów
47 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Treść opublikowana przez smk111
-
O dzisiejszym dniu to ja napisałem
-
„Zrobiłam listę rzeczy i wejdę, upewnimy się czy wszystko zabrałam, żeby potem nie było, że o coś będziemy się ciągać” „Dziś nie dam rady, bo jestem umówiona na cały wieczór. Zgadamy się wieczorem i wybierzemy dzień tak, żeby i Tobie, i mnie pasowało. Na spokojnie się jakoś dogadamy co do terminu” tak napisała
-
Zobacz ostatnie wiadomości proszę
-
To Jej Wiadomości ostatnie: „Chcę zniknąć i dać Ci już luz w życiu. Więc No muszę napisać o tych pozostałych rzeczach... Są u Ciebie moje gry, to przy okazji. Album i piżamka od Ciebie - chciałabym żeby nie trafiły na śmietnik ani do innej dziewczyny, dla mnie one są wartościowe bo niosą wiele wspomnień związanych z naszym związkiem, więc jeśli byś mógł i Ci na nich nie zależy - podrzuć je kiedyś. Pamiętaj, że ja szanuję te wspomnienia i nie żałuję, że było tyle między nami ☺️” „Powodzenia! Daj mi też teraz złapać oddech i najwcześniej po weekendzie pisz gdybys chciał się tego pozbyć i mi podrzucić”
-
Właśnie wiedząc po analizach, jaki był ten związek z bólem serca ogarnąłem ONS Dobre lekarstwo, ale na chwilę. W każdym razie... dzisiaj z kumplami spotkam się i może na noc ogarnę coś znowu.
-
Jakieś rady co do radzenia sobie z rozstaniem?
-
dzięki. Twardo oddam rzeczy, jak sam się zgłosi. Po męsku, bez wchodzenia w rozmowy.
-
Kilka rzeczy niestety zostało u mnie. W sensie jej gratów i prezent typu nocna bielizna od VS. Powiedziała, że chce ją i album z naszymi zdjęciami pod pretekstem "to dla mnie ważne, nasze miłe wspomnienia". Osobiście z nią nie rozmawiam i nie zamierzam, ale jak się sama odezwie po nie to co? Kulturlanie napisać kiedy ma przyjechać i bez emocji oddać, prawda? Kilka rzeczy niestety zostało u mnie. W sensie jej gratów i prezent typu nocna bielizna od VS. Powiedziała, że chce ją i album z naszymi zdjęciami pod pretekstem "to dla mnie ważne, nasze miłe wspomnienia". Osobiście z nią nie rozmawiam i nie zamierzam, ale jak się sama odezwie po nie to co? Kulturlanie napisać kiedy ma przyjechać i bez emocji oddać, prawda?
-
Ogólnie mam myśli, że szkoda tego wszystkiego. Dziewczyna naprawdę jest spoko, tylko no... Za wiele gówien zrobiła, bo tak to nie jest głupia. W sensie... życiowo prócz tych akcji jest ok, ale co z tego jak ma mi kisiel w mózgu robić i nie szanować.
-
Wszechobecnym wszystkim stróżom prawa i męskości ogłaszam, że rozstałem się finalnie na Amen. Po wielkich kłótniach od założenia postu, wielce królewna chciała o mnie walczyć i się poprawiać 5 raz z rzędu. W poniedziałek po spotkaniu z koleżanką <---- legit. Miała do mnie wpaść Tyle, że nie wpadała póki sam się nie upomniałem, Wymigiwała się tekstami typu: pomyślałam, że jeden dzień powinniśmy ochłonąć, że odpocznijmy to lepiej nam zrobi. Ok Tyle, że kompletnie mi o tym nie powiedziała, póki sam się nie upomniałem o spotkanie umówione. Więc jako, ze to brak szacunku do mojego czasu i osoby mimo tych zapewnień "będę walczyć do końca" zebrałem jaja i jej kulturalnie podziękowałem. Z dnia na dzień jak się dowiedziała, że to koniec finalnie, to już zmieniła stronę walki z "będę walczyć" na "zyczę Ci powodzenia" i morały emocjonalne, że dalej kocha ale może lepiej będzie w ten sposób. THE END przygody. Fajna dziewczyna z niej była, ułożona ogółem i nie w świecie IG, pierdzenia w stołek. Robiła coś i miała hobby, ale no cóż...
-
Poczytaj co robi grayscale, paypal... skupują więcej BTC niż świat jest w stanie wyprodukować + PayPal umożliwił transakcje za pomocą krypto. A gdzie jeszcze inni giganci, jak Apple, Google, Aramco i inni To dopiero początek batalii.
-
Jako jedyny chyba tu nie sprzedałem. Tylko ja nisko wchodziłem Dlaczego nie sprzedałem? Bo dopiero skupowanie BTC przez wielkie instytucje się zaczyna Dodatkowo teraz jest czas na zakupy dla dużych rybek Rynek o 100mld odbudował się w niemalże 24h.
-
Witam, Ktoś z Was siedzi w krypto? Osobiście wchodziłem w rynek w czerwcu. ETH po 220$/szt. + BTC po cenie 11350$. +250% na BTC i 468% zarobku na ETH
-
Biorę na klatę Widocznie sama mogła to wykorzystać przeciwko mnie. NA następny raz w pełną kulturą będę się zachowywać. Ale jak mam rozumieć w takim razie: "Kobiety lubią czasem romantyzm i skurwiela w facecie". Nie wiem... może jakiś głupi jestem.
-
Na początku w kłótniach to byłem nerwowy. Ona zawsze wtedy płakała i prosiła żebym nie był taki agresywny (krzyczał itd.). Pomyślałem nad tym i faktycznie złagodniałem. Przedwczoraj sama to wykorzystała przeciwko mnie. Zrobiliśmy test - negatywny. Mieliśmy ogólnie nie rozmawiać o całej sytuacji, bo jedno i drugie chciało odpocząć to zaczęła rozmowę. Poprosiłem... Nie chcę teraz na ten temat rozmawiać i że odwiozę ją do domu i zaczęło się piekło. Sama zaczęła na mnie naskakiwać xD
-
Pytanie pojawia się... Co na to wpłynęło... Zróbmy jakiś reaserch zachowania mojego.
-
Właśnie... Generalnie jestem na etapie zakładania własnej firmy z wspólnikiem... Tutaj przerzucę moce przerobowe + spotkanie z koleżanką.
-
Powiedziała mi, że stresuje się czy nie jest w ciąży. Wczoraj ten temat jadąc do mnie wałkowaliśmy i sama powiedziała, że... nie ma czym się martwić, skaczą jej hormony itp. Że luz z tydzień jeszcze można dać spokoju. Czasami tak ma. Więc temat był skończony. Wczoraj wieczorem w domu już nie wałkowaliśmy tematu, jeżeli taka była pewna siebie to po co normalnie rozmawiać. Tłumiła to w sobie. Dziś jej napisałem. To jedź do apteki (jestem w pracy, ona ma wolne) i zrób test. Teksty dostałem typu: Boję się Nie chcę A co jak jestem w ciąży? Nie ma sensu robić Boję się Stresuję się. Wytłumaczyłem tej babie. Zrób test i nie będziesz się zbędnie stresować. To nie... nie może tego zrozumieć. Powiedziałem wkurwiony już, że albo robi test albo nie widzimy się. To zaczęły się jazdy, że jej nie wspieram itd. KUrwa ręce mi opadają, chyba wrócę na stary schemat ruchania koleżanek
-
Ta właśnie mi teraz napisała, ze się stresuje brakiem okresu i czy to nie ciąża. Mówię... zrób test... To ona... Nie bo boi się odpowiedzi :D... Postawiłem ultimatum... Robisz test, albo nie widzimy się.
-
Heh Uświadamianie jej nic nie da. Już wcześniej tłumaczyłem, ze mam swoje potrzeby. Zagram w ostre karty i spotkam się z koleżankami
-
No niestety ciężko mi do tego dojść. Dlatego jestem tutaj. Chcę posłuchać doświadczonych. Co miałbym robić w takich sytuacjach? Wzbudzić zazdrość lepszymi tematami? ;>
-
Ale kurwa no... mam ochotę chodzę z spuchniętymi jajami i co? Mam pornola odpalić? To tylko mnie ciągnie w stronę starych "mostów".
-
Ta wcześniej nie było problemu. Nawet tydzień temu "Rżnij mnie, zrób ze mnie swoją sukę itd." Nawet jakiś czas temu chciała w kakao dostać kutonga to po prostu nie miałem wtedy ochoty na to. To byłby jej pierwszy raz "Anal". Czyli, jaka rada? Krótko.