Skocz do zawartości

subzero

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez subzero

  1. Śledzę forum od dłuższego już czasu i moja historia jest podobna do wielu opisanych tutaj. Chciałem się nią podzielić bo może dla kogoś będzie pomocna. Będę wdzięczny za wskazówki co dalej – zarówno w temacie pani jak i mnie samego. Na początku trochę tła. Jestem przed 40, hajs jest dość solidny – oszczędzam kilka koła w miesiącu, wzrost to 175 cm także szału nie ma. Największy plus to całkiem umięśniona i szczupła, wysportowana sylwetka wypracowana przez lata na sportach walki i siłowni. Zdaje się, że to oraz słynna „szczęka” (to ironia) i moja karnacja to największe plusy. Generalnie zdarza mi się, że usłyszę „fajny koleś” od lasek gdzieś na mieście albo złapię się wzrokiem z jakąś idąc po ulicy. To miłe. Wyglądam też na młodszego, ludzie są w szoku jak mówię im ile mam lat. Mam też swoje pasje, które rozwijam. Niestety są nastawione głównie na mężczyzn. Oczywiście aby nie było zbyt kolorowo, mam bardzo zaburzone poczucie własnej wartości. Potrafię zredukować się do kogoś, kogo potrzeby są zupełnie nieistotne. „No More Mr Nice Guy” to książka o mnie. Jest to pewnie wynik wychowania przez zaborczą, neurotyczną matkę i wiecznie nieobecnego, zapracowanego i chorego na depresję ojca. Często słyszałem od rodziców, że jestem nieśmiały, że jestem słaby albo, że jestem pierdołą. No i w rezultacie, jak się pewnie domyślacie, taki byłem. Dodam, że ojciec też miał problemy w domu rodzinnym. Od roku jestem w terapii. Ten ruch to też wynik lektury forum. Sporo już przepracowałem ale bardzo wiele przede mną. Jestem też uzależniony od porno z wszystkimi tego konsekwencjami. Walczę z tym od 3 czy 4 lat. Ostatnio niestety mam dość mocny nawrót. Samotność uderzyła z podwójną siłą, a moje doświadczenie z kobietami jest znikome. Jest też ona. Znamy się długo. W numerki się nie będę bawił ale jest z tych ładnych, na którą wielu, jeśli nie każdy tu, miałby ochotę. Teoretycznie dawno po ścianie ale wciąż bardzo atrakcyjna. Dziewczyna po przejściach natury emocjonalnej ale taka, z którą zawsze czułem się rewelacyjnie. Był flow, wspólne zainteresowania, dużo śmiechu i w sumie zajebiste wspomnienia. Dość długo nie mieliśmy kontaktu, ona była w związku, a ja nie miałem ochoty utrzymywać takiego kontaktu. Zacząłem się interesować dynamiką relacji D-M, dużo czytałem forum i nie miałem ochoty na bycie na dalekiej orbitce. Liczyłem na coś - że może kiedyś, jakoś uda się z nią coś wykręcić. Każda opcja dla mnie byłaby ok ale były też romantyczne wizje, fantazje erotyczne i inne takie gówna. Na początku roku z jej inicjatywy nasze kontakty się nasiliły. Po czasie pojawił się lekki flirt, były dwuznaczności, przeciągłe spojrzenia w oczy czy dotyk, który inicjowała. To jest swoją drogą temat na osobny wątek bo mam z tym wielki problem. Na mnie dotyk ze strony kobiety działa niesamowicie mocno, a sam mam olbrzymi problem z jego inicjowaniem. Z mojej strony dość mocno ograniczonałem kontakt messangerowo/ tel., raczej ogarniałem logistykę. Dwa czy trzy razy dość długo rozmawialiśmy przez telefon. Były też shittesty. Jedne oblałem, drugie ogarnąłem jak należy. Potem nastąpił ciąg zdarzeń, który uniemożliwił nam spotkanie przez dobre 2 miesiące. Kontakt, z jej strony był częsty. Pisała sama z siebie, ostatnio parę razy w tygodniu. Nie wierzyłem co się dzieje. Miałem nadzieję, że przyszła moja kolej. Niestety podczas ostatniej rozmowy wspomniała, że się z kimś ostatnio spotkała – pojawił się „kolega”. Zapaliła się lampka. Postanowiłem, że przy kolejnej okazji spytam się o co jej chodzi. To było coś o czym myślałem kiedy widzieliśmy się po raz ostatni zimą ale zabrakło mi jaj. Okazało się, że jest jakiś nowy typ, relacja FWB. Przyznała, że te sygnały do mnie były. Tutaj wyszedł mój brak doświadczenia bo powinienem był mocniej przyprzeć do muru, wsadzić język do buzi i najwyżej dostać plaskacza. Powiedziałem też za dużo, wpadłem w dość emocjonalny ton. Kilka kieliszków wina i miła atmosfera zrobiły swoje. W efekcie wyszedłem władowany we friendzone. Skończyło się w sumie jak zawsze. Teraz najlepsze. Panna chce abyśmy we dwójkę pojechali na majówkę do niej na działkę, zaproponowała to jeszcze przed spotkaniem. Zgadnijcie kto ma auto... Niestety przyklepałem się do tego pod wpływem emocji. Zrobiłem tak, jak postąpiłby mój ojciec aby nie urazić mamy. Człowiek uczy się na błędach więc nie mam innej opcji jak to odkręcić. Zastanawiam się tylko czy zwlekać z tym czy od razu teraz dać znać? Najgorsze jest to, że bardzo bym chciał z nią na ten weekend pojechać. Nie chcę być sam a jej towarzystwo mi bardzo odpowiada. Nie zrobię tego bo tu chodzi o szacunek do samego siebie. Tego mi brakowało przez wiele lat. Od tego spotkania mam kaca. Jest smutek, żal do siebie samego o nieporadność, żal do starych o wychowanie, bezsenność, zazdrość o typa czy wściekłość przeplatają się z dumą, że byłem w stanie wyciągnąć ten temat i coś spróbować. Za to chciałem Wam podziękować. Zrobiłem błędy ale to był mega krok do przodu, dał mi ogromną satysfakcję i, o dziwo, podbudował pewność siebie. Przykre jest tylko to, że czuję się totalnie wyjałowiony z uczuć do kobiet. Nie mam ochoty się z nikim widywać. Widziałem na spotkaniu, że się klei więc mogłem siedzieć cicho ale dalej żył bym w domysłach i fantazjach. Z dwojga złego wolę odrzucenie. Nie wiem co dalej ze znajomością. Tymczasem ogarniam jakieś dwie nowe laski z Tindera. Nie przykładam do nich wielkiej wartości. Te „relacje” akurat mnie w ogóle nie frustrują. Przynajmniej jest jakaś rozrywka... Ironią losu jest to, że w trakcie jak siedziałem u tej panny, odezwała się inna, z którą kiedyś pisałem na Tinderze. Nie widziałem jej nigdy ale akurat była u mnie w mieście. Popisaliśmy jeszcze chwilę i wyszła z tego dość mocno seksualna rozmowa. Jak się okazało szukała pocieszenia po rozstaniu;)
  2. subzero

    Cześć

    Jestem nowy i chciałem się z Wami wszystkimi przywitać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.