Skocz do zawartości

Ewenement

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ewenement

  1. Cześć, Na wstępie chciałbym wszystkim podziękować za dzielenie się swoimi myślami, spostrzeżeniami które tworzyły i tworzą ciekawe dyskusje na tym forum. Czytam je od około tygodnia i wszystkie, te lepsze oraz gorsze dają dużo, a także skłaniają do myślenia zwłaszcza jeżeli chodzi o samorozwój i relacje damsko-męskie. Mam nadzieję że moją treść opublikowałem w stosownym dziale i miejscu. Do jej napisania i proszenia was o radę (o czym później) skłoniły mnie tematy nawiązujące do blue, red oraz zwłaszcza blackpill oraz MGTOW. Duży udział też w tym miały wszystkie tematy o „przegrywach” i „wygrywach”. Posiadam już 24 wiosny na karku. Od około początków tego roku posiadałem mocne wahania emocjonalne (nadal się pojawiają, ale dzięki forum mniej) dotyczące mojej wartości jako mężczyzny wchodzącego już powoli drugą nogą w pełni dorosłe życie. Bardzo często identyfikowałem się jako określany „przegryw”, a to z uwagi na fakt braku mojego doświadczenia z kobietami (prawiczek). Dzięki forum tak naprawdę zrozumiałem (pisząc tego posta jeszcze mocniej się w tym utwierdzam, za co wam dziękuję) że nim nie jestem, a skłania się na to: nie mieszkam już z rodzicami od 4lat, dosłownie za moment bronię inżyniera, posiadam kilkuletnie doświadczenie w zawodzie i ugruntowaną pozycje na rynku pracy (5k PLN na rękę), duże zyski na giełdzie za które mógłbym kupić gotowy dom razem z działką, wyjście z bardzo mocnych nałogów (narkotyki) i otoczenia dzięki własnej głowie i charakterowi, zrzucenie wagi z 100kg do 70kg (175cm wzrostu), zero zobowiązań kredytowych. Do wszystkiego doszedłem sam. Nie chciałbym abyście odebrali to jako przechwałki choć może to tak zabrzmieć, wymieniam te rzeczy na potrzeby następnych akapitów. Od około 17 roku życia poświęciłem się całkowicie pracy i nauce, a do tego wszystkie szkoły typowo męskie gdzie kobiet praktycznie nie było. Imprezy choć nie było ich wiele również w męskim gronie. Wiem o tym że swój najlepszy czas na zdobywanie doświadczenia z kobietami dosłownie przespałem. Od jakiegoś czasu wszystkie poczynania w kierunku dalszego rozwoju moja własna psychika zaczyna sabotować właśnie przez te „braki” relacji z kobietami, a zwłaszcza fakt że ja mam zero doświadczenia w tym aspekcie, a czas nieubłaganie mija. Ja robię się coraz starszy gdzie dwa razy obejrzę się za siebie i wybije trójka z przodu. Próbowałem parę razy umawiać się z kobietami na Tinderze (około 10spotkań), ale przez to tylko tak naprawdę jeszcze mocniej się poblokowałem w sobie. Dwa z tych spotkań zostały zakończone całowaniem jednak za każdym razem dziewczyna jakoś „ogarnęła” że pomimo mojego wieku 20+ chyba mam zero doświadczenia i po tych „aktach” kontakt się urywał (brak kolejnego spotkania). Przez to dostałem awersji do kobiet (po prostu boje się spotkań, mimo że nie mam problemu z gadką na necie oraz na żywo i doprowadzenia do nich). Dodam że z wyglądu jestem dosyć normalny 5/10 i dbam o siebie. Coraz częściej zdarza mi się samemu zrywać kontakt z kobietami uważając je za nudne i myślę że to jest także efekt tego autosabotażu bo podświadomie myślę że jak przyjdzie co do czego to nie dam rady. Żeby nie było że jestem jakiś chad powiem że nie raz sam zostałem odrzucony przez swój wygląd bądź wzrost. Od początku roku jestem na nofapie + zero porno, a po zapoznaniu się z blackpill oraz MGTOW coraz częściej skłaniam się o rzuceniu tematu kobiet i zajęciu się sobą oraz własnymi pasjami bez tracenia energii na uganianie się (nie jestem homo ani bi, jestem zwykłym facetem hetero). Jedyne co mi w tym przeszkadza to natura oraz męski instynkt które podświadomie jednak działają. Tutaj właśnie miałbym do was prośbę o pomoc jak sobie poradzić z tematem i czy myślę w dobrym kierunku żeby to wszystko chrzanić i zająć się sobą oraz ogólnie o wasze zdanie. Dla niektórych może wydawać się że to co mówię to nie jest problem (z uwagi na mój stan materialny i to że jestem zdrowy), ale dla mnie jest to mega bariera psychiczna która od jakiegoś czasu nie pozwala zachować mi jasnego umysłu, a co za tym idzie dalej iść swoją ścieżką. Po prostu czuję potężną presję jako młody facet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.