Skocz do zawartości

Kromer

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Kromer

  1. Czytałem, stosuję się do większości zaleceń, tylko na studencką kieszeń ciężko mi codziennie karkówkę kupować no i zimą to bokserki nosiłem.
  2. Tydzień temu kupiłem orzechy brazylijskie, laskowe, włoskie - to ponoć dobre źródło tłuszczy. Jajek jem od cholery, na śniadanie z reguły cztery. Tak to dużo warzyw, na parze gotuje, takie rzeczy.
  3. Odstawiłem, ale znowuż nie mogę się uwolnić od fantazji wyniesionych z porno. Panna i tak ma mi cholernie za złe, że za mało się nią zajmuje, myśli że problem jest w niej, chociaż tłumaczę jak krowie na rowie, że odpowiedzialny za wszystko jestem ja samemu. Zdarzały mi się bardzo długie posty, jednak wszystko wracało w sferze fantazji. Docenić doceniam, ale by osiągnąć podniecenie potrzebuję jednak o wiele więcej. To jest straszne, tyle lat nie móc normalnie funkcjonować. Wszystko sprowadza się do tego braku pociągu, myślę że nawet mój brak energii do wszystkiego. Rano jest powstaniec jak się patrzy, jestem raczej pewny, że to baniak. Z drugiej strony, może testosteron by pomógł, ale my nie mamy chyba takiego komfortu jak kobiety, żebyśmy mogli sobie hormonu fundować.
  4. Chcę cholernie, ale możliwe, że takiego źródła po prostu nie ma, że chodzi właśnie tylko i wyłącznie o tę przyjemność.
  5. O to to, pociągają mnie najgorsze szmaciury. To pewnie uzależnienie od takiej dawki dopaminy na takiej zasadzie jak ćpun od narkotyku, bo robię to kosztem wszystkiego dookoła. Dałbym wiele za konkretny reset od tego wszystkiego. Prędzej już sepuku bym popełnił, niż mordował jakieś kobietki.
  6. Drodzy Bracia, cieszę się, że odnalazłem to miejsce, ponieważ czuję, że to jedyne forum, gdzie dostanę tutaj cenne rady od mojej bądź co bądź dramatycznej sytuacji. Stuknęło mi niedawno dwadzieścia lat, a czuję jakbym był zniewieściałym staruszkiem. Zacznę może od historii, która jest w sumie sama w sobie problemem. Od trzynastego roku życia zacząłem oglądać pornografię. Na początku niewinne, zwykłe zabawy, ale z czasem skupiłem się tylko na najmocniejszych filmikach. Trułem swój umysł brutalnymi sadomaso, poniżaniem, całkowitą degradacją w imię doznań seksualnych. Odbiło się to na mnie niesłychanie, ponieważ z miarę oglądania tych filmów o wiele ciekawsze wydawało mi się bycie po tej stronie kobiecej, widziałem że całość doznań przypada jej ergo seksualnie stałem się po prostu uległy i to też mnie zaczęło nakręcać. Nie wiem, może siedziało to we mnie, bo już od małego zanim jeszcze odkryłem, że siusiak służy do czegoś innego niż siusianie, to marzyłem o takiej degradacji - jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Może to się wydawać tożsame z homoseksualizmem, ale nie, nigdy mężczyźni nie podobali mi się seksualnie i zawsze wolałem koleżanki. Potem odkryłem czatu, gdzie mogłem się wcielać w kogokolwiek i bawić się w cyberseks. Takie sesje trwały czasami po parę godzin, gdzie trwałem w stanie podniecenia, pozwalając sobie dopiero pod koniec sesji na upust. Taki stan trwał latami, nie miałem żadnych problemów w relacjach międzyludzkich i latałem za kobietami. Ale po co latałem za nimi zrozumiałem dopiero teraz. O tym, żeby je przeruchać myślałem bo tak trzeba - nie odczuwałem nigdy jakiejś chęci faktycznego ich ruchnięcia. Bylem bawidamkiem, ponieważ schlebiała mi ich atencja, mogłem pompować sobie nią ego. Nic kurwa więcej, no oprócz tam uczuciowych pierdół. Pierwsza dziewczyna, 17 lat miałem, dochodzi do pierwszego seksu (swoją drogą zajebista dupa, o ironio jak z pornola) i klapa. Nie stanął mi. Myślałem, że się zapadnę pod ziemie. Dziewczyna na szczęście rozumna i nic źle nie zareagowała. Ale mi się już to zafiksowało w głowie, tym bardziej że kreowałem się na solidnego samca. Każde następne razy były takie sobie, zdaję sobie sprawę, że to przez blokadę psychiczną, bo raz ją porządnie zerżnąłem jak byłem porządnie pijany. Porno i czaty dalej się przewijały w moim życiu. Potem zerwaliśmy i miałem wiele okazji na seks, ale żadnej nie wykorzystałem, bo nie miałem wcale ochoty. Wydawało mi się to nudne, potrzebowałem mocniejszych bodźców, może jakbym te kobiety widział rżnięte w gangbangu, to bym jej nabrał. Ale przecież to nie były jakieś kłody, lubiły ostry dobry seks. Następną kobietą jaką miałem, jest moja obecna, jesteśmy już dwa lata ze sobą, mieszkamy wspólnie. Nie miałem problemu nigdy, żeby je do siebie przyciągać, ponieważ z zewnątrz zachowuję się jak samiec z krwi i kości, nie pisze by się chwalić, tylko przybliżyć całą sytuację. No to dochodzi do pierwszego zbliżenia, proponuje mi że możemy zrobić wszystko, a ja nawet na loda nie miałem ochoty. Wyobrażacie to sobie? Nigdy nie miałem ochoty, żeby ktoś mi robił loda, ani nie odczuwałem chęci wyruchania żadnej w innym celu niż zaspokojenie ego. Już wtedy zrozumiałem, że coś jest cholernie nie tak. Zacząłem żreć żeń-szenie na kiju, odstawiłem porno i zaczęło być dobrze. Ale wszystko wróciło w te wakacje, nie pamiętam czy po prostu zacząłem znowu oglądać czy wróciłem na czaty, gdzie fantazjowałem o uległości. Straciłem kompletnie ochotę na zwykły seks. Rucham się może raz na tydzień tylko po to, żeby ona mnie nie zostawiła w cholerę, znajduję wymówki gdzie się da. Poinstalowałem sobie blokady na porno, ale i tak przecież je złamać mogę w minutę i czasami przegrywam. Problem na obecną chwilę: nie odczuwam żadnego normalnego pociągu, tylko taki związany z seksualnym ekstremum jak sadomaso i poniżanie, a nawet cuckold. Przez to czuję, że mój testosteron jest na opłakanym poziomie. Mam strasznie zdezorganizowane życie, zmuszam się nawet żeby sobie coś do jedzenia zrobić, zawalam studia, lekka deprecha. Cholera no, chcę wreszcie być normalnym facetem. Co robię, by się uporać z problemami: Zdrowo się odżywiam, nie jem śmieciowego jedzenia. Piję dużo wody. Ograniczyłem palenie i picie. Suplementuje się cynkiem, nie pijam kawy. Dziewczynie powiedziałem tylko o porno, nie chcę stracić i tak w jej oczach. Staram się tłumić wszelkie ostre fantazje i nie oglądać porno. Proszę Was Bracia o rady, chcę być normalnym facetem, któremu staje ze względu na samą kobietę, nie wyobrażając jej sobie jako najgorszej dziwki. Nie chcę zostać taką zniewieściałą fleją z wypranym mózgiem. Dodam, że moją dziewczynę nigdy nie boli głowa i jest stale napalona, a mnie dobija to, że się nawet nie podniecę. I przepraszam, jeśli zły dział, ale z męskością uważam ma to wiele wspólnego, bo walczę z jej upadkiem.
  7. Czy antylopa może się znęcać nad lwem? Najwidoczniej problem nie leży w antylopie, tylko w tym, że lew zapomniał kim jest.
  8. To, że wybrali sobie takie kobiety to wina ich decyzji. Nikt na siłę nie kazał im się z nimi żenić. Jestem w trzyletnim związku ze wspaniałą kobietą i rozwijam się z dnia na dzień, uczymy się wciąż od siebie i nikt nie prowadzi tu żadnej dyktatury. Wystarczy być świadomym swojej wartości i żyć tak, by tę wartość posiadać. Jeśli ktoś został niewolnikiem, to na własne i tylko własne życzenie. Co w tym złego, że dzisiejszy świat umożliwia rozwijanie się kobiecie? Boisz się rywalizacji z nimi? Feminizm to nic innego jak ruch propagujący równe traktowanie społeczno-polityczne (specjalnie nie piszę o zawodowym) kobiet i mężczyzn. Lewackie jest dążenie do równouprawnienia na tle zawodowym i zwiększenie zapomogi od państwa. Krytyka boli każdą płeć, znam masę mężczyzn, którym nie można nic powiedzieć i znam kobiety, które po zwróceniu uwagi po prostu się poprawiają. Nie ma tu reguły. Pijani jak szpadle mężczyźni potrafią kleić się do najgorszych pasztetów czy bić przypadkowych przechodniów. Podobnie obrzydliwe, nieprawdaż? Podobnie zabawne jak dorosły mężczyzna płaczący, że żona mu dokucza. Spotkałem w życiu wiele kobiet takich, śmakich, owakich. Spotkałem też takich mężczyzn. Generalizacja jest dopiero lewacka, bo kobiety nie mają wspólnego umysłu i zbioru zachowań, tylko są niezależnymi jednostkami jak każdy człowiek. To jak z gadaniem, że kobieta nie może być górnikiem. No jeśli spełnia spełnia wymagania fizyczne na takim samym poziomie co górnik-facet, to jednak się nadaje. A nasza historia rozpoczęła się od matriarchatu. Bracia, mam zasadę, by swoje opinie opierać tylko i wyłącznie na rozumie, bez zabawy w emocje i uczucia, bo one potrafią negować fakty. Odrzucając coś z góry, bo jest lewackie, żydowskie czy zachodnie, ograniczamy się tylko do naszych emocji. Zostawmy więc więcej miejsca na umysł.
  9. Kromer

    Cześć!

    Dziękuję, właśnie czytam po kolei tematy.
  10. Kromer

    Cześć!

    Dzień dobry wszystkim! Od dłuższego czasu pragnę rozwijać swoją męskość, swój charakter i cieszę się, że trafiłem w końcu wśród ludzi dzielących podobne pragnienia. Mam 19 lat, studiuję, sportowo jestem nieaktywny strasznie - myślę, że sporo z moich problemów bierze się właśnie z braku ruchu, więc zmieniam to dzisiaj i ruszam na siłownię. Dążę do tego, by z każdym dniem być jak najlepszym mężczyzną, jednak przez lata braku pracy nad swoim charakterem jest sporo przeszkód ku temu, jak np. chroniczna prokrastynacja (odkładanie rzeczy do zrobienia na później). Ale trzeba walczyć, by mieć solidne podstawy dla swojego poczucia własnej wartości i by móc wieść szczęśliwe życie.
  11. Od siebie dodam co żreć na podbicie testo: Orzechy brazylijskie - maksymalnie trzy dziennie, zawierają od cholery selenu i robią swoje. Ashwaganda - taki żeń-szeń tylko lepszy, nie tylko podbij testo, ale też wzmacnia cię. korzeń macy - używana jest od wieków do zwiększania płodności u ludzi i zwierząt A teraz mam lekkie zastrzeżenie. Koleś, którego podlinkowałeś, nie ma pojęcia o czym gada. Mówi, że rządy robią wszystko, by osłabić samców, sprawić by nie byli w stanie występować przeciwko nim - a sam popiera obowiązkową służbę wojskową, w której szkolą cię na bycie państwowym psem, gotowym umrzeć w interesach panów na górze. Do tego gadanie o tych nieszczęsnych rurkach, które nijak się mają do tego czy się jest męskim, czy nie, bo z reguły je noszą gimbusy, którzy są jeszcze chłopcami. To też nie jest prawda. Homoseksualiści dzielą się na pasywnych i aktywnych. Pasywni - owszem, przyjmują w związku role kobiece, są mniej według głównego archetypu męscy, ale gadanie, że po prostu z kobietami im nie wyszło to jest jakieś nieporozumienie. Na pociąg do danej płci wpływa ogromna ilość czynników i niedobór hormonu nie m tu praktycznie nic do rzeczy. Z tym testosteronem też nie zaprezentowałeś żadnych badań, tylko swoją obserwację, gdzie z mojego punktu widzenia wcale tak w przypadku gejów nie ma - w przypadku trans już tak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.