Bardzo fajny temat! U mnie to się przedstawia tak:
breadwinner,
brunet/szatyn (włosy to obowiązek, łysi(ejący) mnie nie pociągają w ogóle; wybaczcie, chłopaki, ale łysi od razu kojarzą mi się z troglodytami w podrobionych dresach Adidasa 😔),
zarost/broda,
raczej ekstrawertyk, ale bez przesady (ja to taka mieszanka introwertyczki z ekstrawertyczką),
wysportowany,
family guy,
szlachetny,
elegancki,
szarmancki,
zdroworozsądkowy (nie jakiś prawak czy lewak z pianą na ustach),
umiejący pisać poprawnie po polsku,
świecki,
fajnie, jeśli zna kilka języków (albo przynajmniej ponad ojczysty) i jest obyty w świecie,
szanujący zwierzątka i innych ludzi.
To chyba tyle.
Chyba.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Za żadne nie żałuję. 🙂