Skocz do zawartości

Jackie Welles

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Jackie Welles

  1. 13 minut temu, Trevor napisał(a):

     

    To potem przyjdzie ich więcej. I co ci da to twoje MMA wtedy?

    Każda sytuacja jest inna, akurat syn mojego znajomego po tej sytuacji odzyskal spokoj. Malo tego, wczesniej napastnik grozil mu nozem a i tak odpuscil i nie przyszedl z kolegami. Na kazdego kozaka znajdzie sie wiekszy kozak, wiec nie generalizuj.

     

    A odnosnie Twojego zaczepnego pytania, co "mi da moje mma"? Zwiekszy szanse na pomyslne wyjscie z sytuacji ;]

  2. Moj znajomy mial podobna sytuacje. Zadne rozmowy z wychowawczynia nie poskutkuja ani z rodzicami.  Co on zrobił to zaczail sie na gówniarza, a ze jest lysy i cwiczy cale życie na siłowni to ma odpowiednią posturę.  Zlapal go i poszarpał.  Od tamtego momentu problem zniknął. 

     

    Niestety, jak szpaku nawinął:

    "Jak Cię dojeżdżają w szkole — zapisz się na MMA
    Bo największy szacunek zawsze w ludziach budził strach
    To odrzuca ich od plucia, jak kalafiory na uszach"

     

     

    Tak dziala ten swiat.. 

    • Like 2
  3. Tabletki tu nie pomogą, a na pewno nie suplementy. Może zauważysz subtelną różnicę, ale jak dla mnie to tutaj powinna zacząć się praca nad własnym mentalem.

    Zapisz się na sztuki walki, im dłużej będziesz ćwiczył tym będziesz spokojniejszy i bardziej opanowany, do tego dołożyłbym regularną medytację, treningi na siłowni i dobrą dietę. 

     

    Aaa no i psychoterapia jak wyżej pisali :] 

  4. 4 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

     

     

    Czyli rozglądacie się, sondujecie otoczenie, wyłapujecie z tłumu ludzi, którzy źle się na was patrzą, do tego specyficzny chód to tak jakby szukać zagrożenia, być w ciągłym napięciu.

    Czuć od Was strach.

     

    Ktoś pewny siebie idzie swobodnie, lekko i na luzie.

     

    Odniose sie do mojej części. Nie, moje "gibanie się" to po prostu skutek uboczny wieloletnich treningów. Jestem przy tym całkowicie luźny i to mój naturalny styl chodzenia ;] Do tego napisałem wyraźnie, że nie zaglądam na każdego bo mam w dupie innych ludzi i nigdy 1 się nie patrzę na nikogo. 

    • Like 2
  5. Spotykam się z tym prawie codziennie. Na samym początku mnie to męczyło bo lubię być anonimowy ale niestety przez swój wygląd rzucam się w oczy. Ćwiczę od kilku ładnych lat na siłowni, mam rozbudowaną sylwetkę, jestem łysy + mam brodę, do tego chodzę na boks już jakiś czas i mam taki specyficzny styl chodzenia, partnerka się śmieję, że "szarżuję jakbym chciał komuś wpierd**lić" - bo chodzę dość szybko i gibam się na boki. Znajomi mi mówią że wyglądam jak zakapior itp

     

    A to niestety przekłada się na to, że rzucam się w oczy, ale nie normalnym ludziom -  Ci mają na mnie wyjeb*ne, a takim "kozaczkom".  Dodam, że nigdy 1 się na nikogo specjalnie nie patrzę ani nie szukam zaczepki. Przykładów można by opisywać na pęczki, ale przeważnie jak gdzieś idę to dostrzegam, jak ktoś się ciągle gapi na mnie spod byka. Ostatnio w klubie była taka sytuacja, że tańczymy na parkiecie i nagle widzę jak wjeżdza na parkiet nasterydowany gościu, uszy kalafiory, z twarzy widać że mocny zawodnik i na kogo się zaczął patrzeć jakby szukał zaczepki? ;] 

     

    Czytałem wpisy @Messer na ten temat, sam mam też kilka teorii, że chodzi tu o walkę o dominację. Normalni poukładani ludzie mają to w dupie, ale jak się znajdzie ktoś, kto jest zakompleksiony i ma jakieś problemy wewnętrzne dotyczące jego męskości to zacznie się przypier*alać i często na samym gapieniu się nie skończy. 

     

    Generalnie nie ma co się tym przejmować, ja już do tego przywykłem i Tobie też radzę, najlepiej mieć to w dupie, jak zauważysz że ktoś się na Ciebie gapi spod byka uśmiechnij się do niego szczerze i odwróć wzrok, szkoda prowokować głupie sytuacje. 

     

     

     

    • Dzięki 1
  6. Dzięki wszystkim za odpowiedzi. 

     

    W dniu 28.09.2023 o 23:47, Pyrkosz napisał(a):

    Do grania można rozważyć też konsolę. Zostanie na całkiem dobrego laptopa.
    Ja tam nie lubię pracować na laptopie, mały ekran, oczy mi się męczą. Więc pewnie złożyłbym jakiegoś blaszaka i podłączył do dużego monitora. 

    Generalnie nie lubię konsol, tzn dużo przyjemniej gra mi się na PC mając myszkę i klawiature. Do tego druga kwestia, że na PC w grach jest dużo lepsza grafika, płynność itp. Sam pomysł lapka byłby pod stacje roboczą tzn mam stację dokująca i wpinam się 1 kablem do lapka,a wtedy pracuje dalej na dwóch monitorach. Podzielam zdanie, praca stricte na lapku nie jest wygodna.

     

    W dniu 29.09.2023 o 08:22, Pater Belli napisał(a):

    Tez bym rozgraniczyl. Kupil laptopa i stacje dokujaca USB-C i podlaczal kiedy potrzebuje do monitora. Do grania konsola i tyle. 7K na sprzet do grania to troch malo obecnie, Jak dlugo siedziz przed komputerem, to chyba najlepsza opcja zainwestowac w to co zdecydowanie poprawi komfort pracy. Co ci w starym komputerze przeszkadza? Monitor masz dobry? Moze kupic drugi jak nie masz. Chcesz pograc w podrozy, to moze nintendo switch? 

    Tak właśnie myślałem, kupno lapka powiedzmy za +- 7k chociaż fakt, w tych czasach to nie będzie coś nie z tej ziemi a po prostu "dobry" sprzęt. W starym komputerze przeszkadza mi fakt że przy większej ilości kart w przeglądarce, programach niemiłosiernie mi się wiesza ;) Monitor jeden mam dobry, drugi będę również kupował ale to osobny temat ;d Reszta tzn biurko, krzesło jest odpowiednie.

     

    19 godzin temu, TomZy napisał(a):

    Ja brałem ultrabooka z kartą garficzną (Asus zephyrus g14) i do tego dokupiłem monitory i akcesoria. Do pracy spoko, do przeglądania netu na leżaku spoko, nie gram też w wymagające gry, więc takie 3-4  lata pociągnie.

    Z jaką kartą graficzną kupiłeś? Jak wygląda kwestia głośności, grzania się, płynności etc przy grach komputerowych?

     

    5 godzin temu, Piter_1982 napisał(a):

    Pytanie co to za praca. Bo co innego montowanie grafiki i projektowanie CAD, a co innego "standardowe" prace biurowe.

     

    Programowanie.

  7. Cześć,

    powoli przychodzi u mnie pora na modernizacje sprzętu komputerowego który wykorzystywałbym głównie do pracy / sporadycznie gier.

    Aktualnie korzystam z PC, kilkuletniego gdzie nie opłacalne jest inwestowanie już w niego i lepiej kupić nową skrzynkę.

    Natomiast.. Mam spory dylemat. Zastanawiam się czy nie lepiej kupić laptopa i zrobić z niego stację roboczą. Budżet na samo urządzenie to max 7k zł. Miałbym wtedy większe pole manewru przy wyjazdach, podróżach etc.

     

    Jak myślicie, czy dobrą opcją byłoby kupienie lapka "gamingowego" do pracy (programowanie) oraz gier za taką kwotę? Jak wygląda wydajność tych kart graficznych w obecnych laptopach gamingowych? Jak wygląda kwestia nagrzewania się przy odpaleniu załóżmy Cyberpunka?

     

     

    • Like 2
  8. A ja tu widzę fajny potencjał w sztukach walki. Np sparing bokserski z stworzonym przez nas przeciwnikiem, gdzie możemy wybrać sobie jego wagę, wzrost, zasięg ramion itp i sparować. Jeżeli nas trafi to sprzęt okulary wibrują i symuluują uderzenie. Myślę że dla kogoś (np mnie) kto obawia się o swój łeb a miał styczność z sztukami walki mogłoby być to ciekawe pole do rozwoju ;]

    • Like 1
  9. To że ktoś pali zioło nie definiuje go jako ćpuna. 

     

    Druga kwestia jest taka że nikt Ci tutaj nie powie co masz robić, bo znamy jakieś 5% całości. Za mało danych. Uwierz, że każdą laskę ciągnie do bad boyów, gdyby tak nie było to filmy typu Gray czy 365 dni nie byłyby tak popularne. Niektóre po prostu się dobrze kryją, ale każda, ale to KAŻDA dziewczyna kocha emocje ;]

     

    Panna ma 22 lata, jeżeli jest atrakcyjna i pociąga Cię fizycznie to obserwuj jak to się potoczy. Wcale nie jest powiedziane że nie nadaje się na LTR.

    • Like 2
    • Dzięki 1
  10. Mam pytanko do bardziej doświadczonych. Cwiczę boks niecały rok, chodzę na grupę sredniozaawansowana i zacząłem obawiać się o swoją głowę. Tymbardziej ze pracuje umysłowo i jednak potrzebuje byc skoncentrowany i "żywy".  Kask kaskiem, rękawice rękawicami ale nawet przy lekkich sparingach dostaje sie po głowie. Nieraz mam tak, ze po boksie 2-3 dni chodzę poobijany i mniej żywy.  Ćwiczyłem w 2 klubach i mimo profesjonalnego trenera pojęcie "lekki sparing" nie istnieje, bo nie każdy jest w stanie to zrozumieć lub rozumie do pierwszego otrzymanego ciosu xD 

     

    Zastanawiam się czy nie zmienić dyscypliny na zapasy/bjj lub nawet full mma gdzie pewnie typowej stójki i napierd**nia po ryju jest mniej. Jak wy do tego podchodzicie bo to raczej jest powszechne zjawisko u kogoś kto ćwiczy sporty uderzane. Nie przerażają was badania i wpływu uderzeń w głowę na mózg? 

     

     

     

  11. 5 godzin temu, Ramaja Awantura napisał:

    To robi się raz i zostaje czy trzeba ponawiać?

    Odnawiasz co 2-3 lata. Stosunkowo mało to kosztuje. 1ml kwasu hialuronowego to 500-600zl w klinikach, a klinik mnoży się jak grzybów po deszczu. Do satysfakcjonującego efektu szczeny chada wystarczy przeważnie z 6ml, po 3ml na stronę. Wydajesz 3-4k zl na 2-3 lata i odpalasz red pill hard mode a.k.a ruchanie szmat na tinderze ; D 

  12. Dla mnie hitem to jest to, że niektórzy cisną po autorze podczas gdy kilka ładnych lat temu sam Marek założył temat w którym wszyscy chwalili się dupczeniem mężatek i wtedy było to okej, takie śmieszne ha ha ha..

     

     

    Żeby nie było, autora nie bronię i na jego miejscu nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Trzeba mieć zasady w życiu i godność, ale powiedzmy sobie jasno

    to ta panna jest wszystkiemu winna i gdyby nie wybrała jego to kogoś innego, po prostu nie szanuje swojego męża, a ten bałwan  zamiast przejrzeć na oczy to broni królewny XD hit

     

    Naważyłeś sobie piwa to teraz je wypij. Be a man XD

     

     

    • Like 1
  13. 3 godziny temu, Sankti Magistri napisał:

    Literówka. Chodzi o mg.

     

    @dawson Uważaj z Ashwaghandą. To nie jest bezpieczny suplement. Nie masz podwyższonego kortyzolu więc bym odstawił. Lepiej sprawdzi się różeniec górski jeżeli tak bardzo chcesz adaptogen.

    Teść nisko. Jak u Ciebie z dietą, snem, aktywnością fizyczną ? O to trzeba zadbać w pierwszej kolejności.

    Skąd info że ashwaghanda jest niebezpieczna? 

  14. 14 godzin temu, SamiecGamma napisał:

     

    Pracowałem w start-upie, to mam porównanie. Z początku, jak się zatrudniałem, rewelacyjna stawka. Atmosfera zajebista, mega inteligentny CEO, który miał wiele pomysłów, sam był prześwietnym matematykiem, algorytmikiem i programistą, oprócz tego miał naturalną żyłkę do robienia pieniędzy. Z czasem jednak przestałem się rozwijać w tej firmie. Miało na to wpływ kilka czynników: powtarzalne taski, produkt, który tworzyliśmy nie był już innowacyjny, a wręcz wchodził w fazę schyłkową (choć nadal jest dochodowy), co zaczęło odbijać się na atmosferze, zaangażowaniu naszego CEO, które z miesiąca na miesiąc malało (miał oprócz tego inne biznesy, a podejrzewam też, że mocno wszedł w krypto i tym się bawił, a firmę tylko doglądał). Stawki jakie proponowali mi na rynku były o 30-40% wyższe, lecz bujałem się tak kolejne 2 lata, bo stwierdziłem, że to jest niewystarczająca podwyżka, żeby ryzykować i dokonywać aż tak dużej zmiany w swoim życiu. Aż w końcu pojawiła się oferta prawie za 2 razy tyle... Podobnie jak u OPa. Zasiedziałem się, więc nadal miałem wątpliwości, ale zaryzykowałem. I - tak jak napisałem - to była najlepsza decyzja mojego życia. Jest intensywniej, jest ciężej, czasem muszę jechać do biura, ale wszystko to rekomponsuje: wyższa pensja, możliwość pracy z naprawdę mocnymi ludźmi, którzy są bardzo doświadczeni w swoich działkach i można się od nich mnóstwo nauczyć, świadomość pracy na produktach, których używają setki milionów ludzi na świecie (sic!). 

     

    Myślę że to po prostu zależy gdzie się trafi. A że mieliśmy inne sytuacje to inaczej opisujemy problem. Fakt faktem zgodzę się że w korpo będzie największy rozwój. Autor sam musi zdecydować co jest dla niego ważniejsze bo w korpo spokoju i podejścia jak do człowieka nie doświadczy, ale za to będzie rozwój i duże możliwości.

    • Like 2
  15. Nie pchaj się do korpo jako dev. Ostatnio sam popełniłem ten błąd. Software housy czy po prostu mniejsze firmy biją na łeb korporacje podejściem do pracownika, atmosferą a to jest ważne w pracy ;] Nie wiem, może źle trafiłem ale męczące są te wszystkie procedury, a jak na demo widzę tych wszystkich zanudzonych ważniaków to mam dość XD  Jako dev możesz się zaangażować w projekty open source tak jak wyżej Ci pisali. Warto przejść na b2b przy wyższych kwotach jest to opłacalne ;d To już właśnie lepiej jakiś start-up gdzie praca wydaje się spokojniejsza. 

     

     

     

     

    • Like 2
  16. Nie dziwie się pierwszemu że się tak zachowuje, dostał podwojny cios. A ten drugi to skończony frajer bez zasad i na prawdę nie rozumiem takich ludzi. Dziewczyn przyjaciół się nie tyka choćby byli i 2 lata po rozstaniu. To są zasady których niestety dużo ludzi nie ma. Choćby laska 10/10 wypięła się nago przede mną to nie skorzystam, jeżeli to była mojego przyjaciela. Ziomek > laska choćby nie wiadomo jak ładna nie była. 

    • Like 1
  17. Na forum był już poruszany podobny temat i tam jeden forumowicz przytoczył cytat z legendarnego polskiego filmu - Wielki Szu.

    "Niezłe... Tylko po co? Całe życie uczyłem moje ręce niezdarności w kontakcie z kartami.. Pewnie można i tak <pokazuje widowiskowe tasowanie>, tylko po takim popisie kto usiądzie z Tobą do gry?"

    Pod karty podstaw kobiety, pod gambling Redpilla, a pod grę - życie ;] 

    • Like 11
    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.