Omg... zaraz kupuję czarny mundur! Tak w offtopie, skąd te dane?
DO Op. Bracie ja mam 168. Brata mojego rodzonego kolega ma chyba 160 (? na pewno jest mniejszy ode mnie) i ma dziewczynę - tak między 6,5-7 smv na oko. Parę lat już są razem. Nie wnikam jak i co tam wygląda. Powiedziałbym "poukładana dziewczyna to i się trzymają" ale z Matrixa już wyszedłem, a nie dopytuję się co tam się dzieje bo to nie moja sprawa.
Zdarzyło mi się widzieć posty chłopów powyżej 180 co płaczą, że mimo 180 nie mogą wyrwać laski a widziałem gości właśnie mojego wzrostu z laskami co mają 180 i to naprawdę niezłymi tyłkami nieraz. Mój brat na oko ma 175 (hm nie pytałem go nigdy o to) a ilekroć z nim idę gdzieś to widzę jak laski na niego się patrzą. Ale emanuje od niego pewność siebie i facet o siebie dba.
Ja odkąd chodzę w uniformie kolejowym (praca) byłem zaczepiony parę razy przez dziewczyny, ale jako, że byłem wtedy śmiertelnie obrażonym białorycerskim mizoginem o złamanym honorze to zaszczyciłęm je jedynie pipowatym "nie wiem która godzina" lub "spieszy mi się" niemalże wyszeptanym, bo pewność siebie wtedy = 0. Więc wzrost tu ma uja do gadania. Myślę, że pośrednia oznaka statusu majątkowego (co prawda przyszłego, ale jednak) robi swoje i logotyp przewoźnika na uniformie też. A to było zanim zacząłem chodzić z podniesioną głową i bezczelnie patrzeć laskom w oczy - a i to wciąż nie zawsze mi się udaje. Ale do przodu! Poza tym du..a szczęścia nie daje, jak wyżej wspomniano.