Skocz do zawartości

Gothmog

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Gothmog

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Po co się tak unosisz? Lista którą wymieniłeś to dla mnie jakaś abstrakcja. Jak masz takie doświadczenia to chyba szukasz w szambie. Skoro ja tak nie robię to czemu ona miałaby? Ona daje coś od siebie i ja też. Gdybym był fleją która nie ogarnia życia to raczej ona sama by nie chciała ze mną być. Ja opisałem z czym mam problem i chciałem zapytać o radę doświadczonych. To że ktoś jest biedny oznacza że ja nie mogę być bogatszy?
  2. O chadów i inne tego typu rzeczy się nie martwię. Dzięki za rady, może faktycznie problem tkwi we mnie i za dużo rozkminiam. Ale raczej to przez to że każdy mi gada, czy to tu czy gdzieś za granicą żebym się śpieszył z pierścionkiem. Nie umiem mieć wyjebane ale też nie chcę, żeby reszta mojego życia polegała na uszczęśliwianiu przez cały czas kogoś a nie siebie.
  3. Gadaliśmy o tym, jej to pasuje. Byle pierwsze mieć przed 30 bo z wiekiem rośnie prawdopodobieństwo powikłań w ciązy. Masz pewnie trochę racji. Stary mnie nauczył, żeby zawsze spróbować coś naprawić zanim się to wyrzuci i kupi nowe. Dlatego przychodzę tutaj po radę.
  4. Nie mam z tym problemu, nie każdy musi mieć niewiadomo jakie zainteresowania. W tym samym wieku, ogólnie planujemy jechać do usa na dłuższy czas, mam tam sporo rodzinki. Teraz byliśmy na wakacjach, strasznie jej sie podobało mi też ale ja tam byłem już kilka razy. W tym roku zaczniemy ogarniać papiery bo mam taką możliwość. Jeśli chodzi o dzieci to chcę mieć ale dopiero za jakieś 3 lata. Najpierw chcę tam się zaczepić a potem dzieci. W drugą stronę raczej nie i dlatego mnie to wkurza. Czaję może masz rację. Ale tak też robiłem to teksty typu że o myślałam, że zrobimy to i to albo pojdziemy tam i tam. Może to ja jestem jakiś piźniety, ale strasznie mnie wkurza takie zrzędzenie.
  5. Lubi gotować jakieś nowe rzeczy, chodzi tam na jakieś zajęcia na siłownie i tu kończą się jej zainteresowania. Ma tam swoje kilka koleżanek z którymi trzyma ale spotykają się jakoś raz na dwa lub trzy tygodnie. Nie lubi jeździć do swojego domu bo tam musi tylko sprzątać i gotować i też słabo to doceniają, bo zawsze jak wysprząta chate to zajedzie po tygodniu i znowu jest pierdolnik. No i nie lubi sama siedzieć w mieszkaniu.
  6. Czołem Bracia, Od 5 lat jestem w związku. Jestem jej pierwszym chłopakiem, ona jest moją trzecią dziewczyną. We wcześniejszych związkach traktowałem dziewczyny jako dodatek i robiłem to na co miałem ochotę, mówiłem im wprost "jak się nie podoba to droga wolna". Mimo tego one za mną szalały i to ja musiałem kończyć te związki bo już miałem dość tej miłości od nich, wszystko co powiedziałem było święte, nie miały własnego zdania co z czasem było nie do zniesienia. Tym razem jest inaczej. Dziewczyna oczekuje żebym każdą decyzję konsultował z nią. Patrząc na dziewczyny w dzisiejszych czasach a raczej wartości jakie wyznają, moją obecną dziewczyną określiłbym jako 1 na 1000. Przy mojej rodzinie nie mogę powiedzieć o niej złego słowa bo wszyscy ją uwielbiają. Zadbana, pracowita, ma świetny kontakt z małymi dziećmi, potrafi odnaleźć się w towarzystwie, skończyła trudne studia. Zawsze jak przyjedzie do mojego domu to nigdy nie siedzi w telefonie, jak widzi że w zlewie coś jest to pozmywa, upiecze ciasto, posprząta robi to zawsze z własnej inicjatywy. Jak pytałem o jej marzenia to mówi, że po prostu chciałaby mieć dom, ogród i trójkę dzieci. Jeśli chodzi o finanse to też zawsze chcę dzielić jakieś większe wydatki na pół, typu coś się zepsuje w samochodzie czy nawet jak tankuję samochód to też mi zawsze przelewa połowę chociaż nigdy o to się nie upomniałem. Sprawy łóżkowe, też żadnych problemów. Jest naprawdę ogarnięta mimo tego że wychowała się w bez matki i od najmłodszych lat sama musiała ogarniać cały dom i resztę rodzeństwa. Teraz trochę o mnie, skończyłem studia, trenuje od kilku lat sporty walki, nie mam już raczej żadnych nałogów. Wcześniej paliłem fajki i czasami przyjarałem ale już mam to za sobą i nie ciągnie mnie tego. Do alkoholu też mnie jakoś nie ciągnie, pije może raz na miesiąc i to towarzysko. Dbam o sylwetkę i lubię się uczyć nowych rzeczy. Potrafię poradzić sobie w życiu. Nigdy nie liczyłem na jakąkolwiek pomoc finansową od rodziców. Zawsze na wszystko sam zapracowywałem i odkładałem. Ja też nie oczekuje od niej tego wszystkiego co robi w domu. Miałem ojca alkoholika który nie potrafił dogadać się z matką, bo ona stawiała dzieci na pierwszym miejscu on nie mógł sobie z tym poradzić więc zaczął pić, przez co miałem z nim coraz mniej kontaktu. Nauczyłem się od niego wielu rzeczy, jeśli chodzi o umiejętności techniczne typu naprawa samochodu, spawanie, wykończeniówka, stolarka itp. Nie nauczyłem mnie jednak jak postępować z kobietami bo sam chyba tego jednak nie wiedział. Od roku mieszkamy razem, wszystko jest w porządku w mieszkaniu zawsze posprzątane, śniadanie czy obiad też zawsze jest przygotowany. No ogólnie naprawdę nie mam na co narzekać. Powodem dla którego piszę ten post jest to, że nie mam w ogóle czasu dla siebie. Moja dziewczyna nie rozumie, że raz na jakiś czas nie wiem nawet raz na dwa tygodnie chciałbym spędzić czas samemu. Ona chcę przebywać razem praktycznie cały czas. Nie rozumie, że facet potrzebuje spotkać się z innymi facetami czy nawet iść z psem do lasu. Wszystko chce robić razem. Zawsze jak do mnie przyjeżdża to rodzice sami nalegają żeby została na noc. Starałem się jej dać jakoś subtelnie do zrozumienia, że już nie za bardzo mam ochotę żeby dziś nocowała to wyczuwała to i wkurzona mówiła że jeśli nie chcę z nią spędzać czasu to wystarczy powiedzieć. Powiedziałem jej o tym wprost, że potrzebuje raz na jakiś czas mieć czas dla siebie. Uznała, że to przykre i się rozpłakała. Tak samo wkurza się, że u mnie trening to świętość i nie można nic zaplanować przez treningi. Rozumiem jak by tak mówiła gdybyśmy siedzieli przez to cały czas w domu, ale normalnie spotykamy się ze znajomymi, podróżujemy, wychodzimy do kina czy teatru. Rzeczy które mi wypomina są typu, że jej babcia zaprosiła mnie pierwszego dnia świąt a ja wolałem je spędzić u siebie bo pierwszego dnia świąt zjeżdza się do mnie cała duża rodzinka. Ogólnie zawsze jest problem kiedy zrobie coś po swojemu, jakieś podteksty lub wypominki do czasu aż sie wkurzę i robię się dla niej niemiły. Wtedy wszystko w chwile się zmienia i zaczyna być milutka. Czuje się jakby cały czas delikatnie przesuwała moją granicę cierpliwości, pozwalając sobie na coraz więcej. Co robić w takiej sytuacji, wszystko jest w porządku poza tym, że nie mam w ogóle czasu dla siebie a każda rzecz którą zrobię po swojemu kończy się jakimiś małym atakiem emocjonalnym Przez co cały czas chodzę zestresowany bo czuje się jak w jakieś klatce. Co sądzicie o moim przypadku? Dzięki za rady. Pzdr
  7. Gothmog

    Witam

    Witam wszystkich, Mam 25 lat, od dłuższego czasu przeglądam forum, postanowiłem dołączyć ponieważ potrzebuje pomocy z uwagi na to, że w dzieciństwie zabrakło męskich wzorców i nie wiem jak zachować się w pewnych sytuacjach. Znam się na tworzeniu stron internetowych więc jak by ktoś miał problem/pytanie to też chętnie pomogę. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.