-
Postów
38 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez GucciGuy
-
-
A właśnie, jakby zaczęła kobita wychodzić czesciej niż 1 raz w miesiacu do klubu, to strategia jest taka sama, zaakceptować, testować i korzystać z sypialni? Czy to już za duży red flag i nie warto inwestować w taka relacje?
-
19 minut temu, Baca1980 napisał:
Nie No dzwoniła na drugi dzien, tylko jak byłem na klubach to pisała, jak miałem czas to odpisałem, nie widziałem w tym problemu, ale jak mówicie, że lepiej nie odpisywać, to spróbuje tez tak.
-
1 godzinę temu, Johnny1 napisał:
Szacunek do siebie najważniejszy, zrobiłeś błąd że pozwoliłeś pannie latać po klubach samej na początku znajomości
To jest Az tak duży red flag? Jedno wyjście kobity do klubu?
-
18 minut temu, Johnny1 napisał:
Znam typów co wybaczali skoki w bok albo wracali do EX która poszła do innego
Znajomy ponad rok temu mnie rozjebał jego panna zrobiła lodzika typowi na domówce typ się pochwalił mojemu kumplowi, powiedziałem o tym znajomemu, a ten za nią latał i miał poczucie winy że za mało się starał, nie szło mu przetłumaczyć żeby urwał kontakt z szonem.
Nie No, to wiesz, szacunek do siebie trzeba mieć.
-
14 minut temu, Johnny1 napisał:
Panna powinna wiedzieć że jak się zeszmaci koniec znajomości
No wie, przecież to normalne, że ściany mają uszy, zawsze coś wyjdzie, tak samo widać po zachowaniu. Jak po klubie nie będzie chciała się tentegesić i dziwnie zachowywać, no to sprawa jest prosta. Nie będzie ekskluzywna.
11 minut temu, GucciGuy napisał:No wie, przecież to normalne, że ściany mają uszy, zawsze coś wyjdzie, tak samo widać po zachowaniu. Jak po klubie nie będzie chciała się tentegesić i dziwnie zachowywać, no to sprawa jest prosta. Nie będzie ekskluzywna.
Wczoraj z ziomkami w delegacji skoczyliśmy na kluby (nie żeby jej zrobić na złość), spoko było, coś tam potanczylem, zachowywała się w sumie normalnie. Pytała cały czas czy ktoś mnie nie podrywa, żebym był grzeczny, żeby się inne baby odjebaly itd. Rano zadzwoniła czy wstałem, czy jestem w pracy. Takie pierdolki, w sumie całkiem miło. -
Dobra Panowie, wszystko jasne, duzo się od was nauczyłem, dziekuje!
- 1
-
Godzinę temu, Plazmit napisał:
Nie chodzi o to czy jest czy nie jest imprezowiczka. Wychodzi, by się zabawić jest młoda chce się wyszaleć. Dlaczego ma rezygnować z spotykaniem się z innymi. Po drugie spotykacie się krótko. Czy pytała Cię o związek? Czy przed wejściem w związek (gdy już się o to zapytała, nie Ty). To zapytałeś się czy spotyka się z kimś jeszcze? Zgodziłeś się na związek na wyłączność? Jeśli nie, to nie możesz mieć do niej pretensji. Według mnie nie trzymasz ramy, dlatego o tym myślisz, ona to wyczuwa i Cię testuję.
Jak Ci się coś nie podoba, to możesz skończyć relacje i tyle. Obserwuj i bądź konsekwentny, sam decyduj co Ci się podoba, a co nie i wtedy działaj z swoimi przekonaniami. Tylko nie daj się oślepić wiadomo czym.
Ona mnie zapytała o zwiazek, w sensie zainicjowała rozmowę o zwiazku. Nie spotykała się z nikim innym.
44 minuty temu, sargon napisał:Ale to koleś już ją zaprasza na swoje wyjścia z kumplami, a ona jego na swoje wyjścia z koleżankami - nie.
Tłumaczenie "żeby miał z kim tańczyć, jak kumple podrywają".
No a ona z kim tańczy , jak wychodzi bez niego ? xD
Tu leży białorycerstwo pogrzebane.
Pewnie tłumaczenie "pani źle by się poczuła, jakby pomyślała, że on może tańczyć z innymi laskami na wyjściach z kumplami" już się pojawiło.
Dlatego tu należy PRZESTAĆ zapraszać, i chodzić z kumplami solo, tak samo jak ona z koleżankami.
To nie są "jej koledzy", skoro tamte nie są "jego koleżankami".
Zaprosiłem ja 2 razy, gdy miałem jechac z nia na gale, ale zaprosiłem jeszcze kumpli i z nimi umówiliśmy się, na przyszły tydzien, że pójdziemy do klubu. Drugi raz jak siedziała u mnie w mieszkaniu i wbili do mnie kumple, wiec tez wyszliśmy razem.
41 minut temu, zuckerfrei napisał:Do autora tematu. Czy zanim byliście parą to laski też wychodziły? Jeżeli tak, może mają taką rutynę. Tak wszedłeś w ten związek i tak to trwa. To wszytko.
Ja bym jej nie ciągał z chłopami swoimi.
Tak, wychodziły w końcu to młode siksy.
37 minut temu, Ramaja Awantura napisał:Poczekaj, ona ci zakazuje samemu iść i idzie z tobą ale ona może sobie łazić sama? XD
Nic mi nie zakazuje, nie dałbym sobie zakazać coś. Nie ma tak, że jej wolno a mi nie.
34 minuty temu, Terve napisał:Sorry musiałem przegapić. W takim układzie po ptakach i już jego wartość jest niższa. W takiej sytuacji ostatni ratunek to faktycznie szukać nowych koleżanek i albo odzyskać wartość, albo zmienić talerz
Zasada lustra działa na samym początku. Moim zdaniem w związku facet nie powinien odpowiadać złym zachowaniem na złe zachowanie kobiety bo to jest krok w tył i prowadzi do kłótni, a tłumaczenie Pani to "przecież Ci to odpowiada? Ty chodzisz sam, ja chodzę sama, o co Ci chodzi?". Lepiej zakomunikować co nie pasuje i obserwować. Albo pójdzie na ustępstwa, albo pójdzie w swoją stronę.
To jak powinien reagować na złe zachowania? Mówić, że nie powinna się tak zachowywać? O to się rozchodzi cały wątek.
-
13 minut temu, Plazmit napisał:
Nie zaczynaj nawet tematu, nie myśl o Tym. Zajmij się sobą. Co kolwiek byś zrobił by tego nie robiła, nawet wspomnienie o tym, da jej do zrozumienia, że myślisz, że jest Twoja, że Ci zależy. A może tak Cię testuje.
Oceniaj po czynach nie słowach, jak jesteś wystarczająco świadomy domyślisz się, że coś jest nie tak. Bo sama zacznie to wyrażać mową ciała. A instykt i intuicja jak coś wyczuje to nie daj się wdać w poczucie winy i shaming. A zresztą Ty też ją testujesz, nie zalewaj obserwuj jeśli Ci nie pasuje coś w partnerce "jakieś jej czerwone flagi" to człowieka nie zmienisz, nie zmienisz. Bierzesz imprezowiczke, masz imprezowiczke. Chcesz masz, nie chcesz nie masz. Nie zaslaniaj se oczy Tzipa.
Tylko czy zasługuje na miano imprezowiczki, jak nie pije alko i wychodzi raz do klubu na miesiąc?
-
Panowie, mi zależy tylko na tym, żeby wyjsc na jak najlepszego chłopa, naprawde rozumiem to, że jest tylko moja kolej. Nie wiem po co niektórzy wmawiają, że bardzo mi zleży. Po prostu chciałem poznać, co robić w takich sytuacjach, czy powiedziec, że mi to nie pasuje ( bo tak jest ) czy mieć wywalone bo jak będzie chciała to i tak sie puści?
Co wy myslicie, że ja szacunku do siebie nie mam? Jako beciak zakończyłem zwiazek z babą co byłem z nia 4 lata (nie umawiała się z innymi, nie zdradzała, nie pisała, przynajmniej nie widziałem i nie dostrzegłem tego) bo przejrzałem na oczy.
Pytanie moje było jedno, czy skoro mi to nie pasuje, powinienem jej o tym powiedziec, czy nie? Tyle.
- 1
-
No dobra, czyli wszyscy się zgadzamy, powinienem nie poruszać tego tematu, w sensie nie mówić jej, że mi to nie pasuje i olać sprawę?
-
19 minut temu, RealLife napisał:
Sprawa jest prosta jak 2+2. Przed wyjściem do klubu ruchasz ją tak mocno że po wszystkim ona siada na brzegu łóżka i patrząc między swoje nogi szepcze pod nosem - "Co to się tu odjebało? Chyba mi tu granat wybuchł albo dziki zryły. Jak ja ma teraz chodzić...?"
Nie ma bata aby była zainteresowana innym po takim Brazzers.
Jestem w delegacji, nie dam rady tego zrobić xD
19 minut temu, RealLife napisał:Sprawa jest prosta jak 2+2. Przed wyjściem do klubu ruchasz ją tak mocno że po wszystkim ona siada na brzegu łóżka i patrząc między swoje nogi szepcze pod nosem - "Co to się tu odjebało? Chyba mi tu granat wybuchł albo dziki zryły. Jak ja ma teraz chodzić...?"
Nie ma bata aby była zainteresowana innym po takim Brazzers.
Jestem w delegacji, nie dam rady tego zrobić xD
Chyba pora to olać, zobacze jak się będzie zachowywać po klubie. Jak coś się zmieni, to najwyżej wtedy jej powiem, ze mi nie pasuje i albo się dostosuje, albo ja tez będę się wycofywał, ale podupcze dla sportu.
-
1 minutę temu, zychu napisał:
Bo jej chłop ma wyjebane - nie ta, to inna. Tak myśli high status man.
Ty rób podobnie.
Właśnie zabrania jej iść do klubu, bardzo zazdrosny jest. Do tego ona nie mowila mu wiele razy a poszła.
-
Jak wychodziłem do klubu, kiedyś mi powiedziała, że wolałaby bym nie tańczył z innymi laskami, bo ona podobno jak jest z koleżankami to tańczą tylko ze sobą (wszystkie zajęte).
- 1
- 1
-
4 minuty temu, mac napisał:
Mądrzejsi wymyślili dawno temu pewne powiedzonko. Baby trzeba pilnować lub się nie przejmować. Nikt ci niczego innego tak naprawdę nie doradzi. To esencja wszystkich wskazówek związanych właśnie z takimi problemami.
Możesz powiedzieć - to nic nie da, bo nie sprawdzisz.
Możesz wpaść "przypadkiem" z ziomeczkami na imprezę, gdzie ona jest - przypadkowy moment potwierdzi lub zaprzeczy obawom, też nic nie zmienia.
Nie dasz rady pilnować 24/7.
Może powiedzieć, zgodzić się, ale też masz presję koleżanek na studencki fun - chcesz zakazać młodości, kim ty jesteś dla niej? xD
Na całe życie to wszystko? Trzeba mierzyć siły na zamiary. Ruchasz, masz spokój teraz to nie rób problemów, tylko ogarniaj swoją działkę i uczciwie obchodź się sam ze sobą.
Ludzkiej natury nie zmienisz, a natura kobiet to hipergamia. Jak znajdzie lepszego od ciebie to pojawi się szybko nowa gałąź i rozpocznie się małpie szaleństwo. Pewnie większość chłopaków tutaj przerabiała, przerabia ten scenariusz.
Czym ty się przejmujesz? Że nie ty ostatni? Teraz twoja kolej, wersja demo.
Okej ja to rozumiem i nie zamierzam jej zabraniać. Jakby mi czegos zabraniała, to bym się z taką nawet nie wiązał. Natomiast jest tez taka kwestia, czy nie lepiej będzie zakomunikować, że mi to nie pasuje? I dalej nie poruszać tego tematu nigdy wiecej? Ewentualnie jak mnie ro będzie wkurwiac, to pa pa, albo ogarnąć inna kolezanke?
-
3 minuty temu, Lambert napisał:
Chamskie odzywki w jakim sensie? Co Ci mówi tak na przykład?
Kiedys jak był temat klubu i ciuchów (normalnie się ubiera żeby nie było) to się wkurwila i mowi, że jak będzie chciała to z goła dupą nawet pójdzie. No to jej powiedziałem, że śmiało nawet teraz i ze przesadziła, to mnie przeprosiła.
-
5 minut temu, Johnny1 napisał:
Na początku relacji jej na to przyzwoliłeś dałeś do zrozumienia że jej ufasz, wiec jeśli ona czuje respekt nie sraj w gacie, a zazdrością pokazujesz swoją niepewność
5 minut temu, Lambert napisał:Nie, na początku mówiłaś że to nie problem więc to nie problem.
Trzymaj się ustaleń
Okej, a brak szacunku w jakim kontekście? Czasem ma jakieś chamskie odzywki i próbuje czasem robić na przekór, ale trzymam ramę i się ugina, czasem próbuje ryczeć, ale nie działa to na mnie (shit test).
-
4 minuty temu, SilentAssassin napisał:
Chlopie na zazdrosci nic nie zbudujesz. Panowie wyzej wyjasnili temat. Szacunek podstawa relacji. Nadszarpnie, wyciagasz konsekwencje, nie nadszaprnie po co psuć
Ale czy wyjście jej do klubu powinienem traktowac jako nadszarpnięcie szacunku?
-
12 minut temu, Bullitt napisał:
A Ty gdzieś wychodzisz bez baby czy wszędzie ją zabierasz do klubu?
Trochę za mocno niektórym tu redpill wjechał. Laska ma 21 lat, młoda siksa i ma siedzieć ciągle w domu?
Albo jesteś pewny swego (jej lub tego, ze szybko znajdziesz inną), albo będziesz zawsze drżał, że pozna innego. Twój wybór.
Ja praktycznie wychodze bez niej, w klubie to ja byłem z 4 razy, z czego 2 z nia. My z kumplami bardziej do pubów uderzamy, to prawie co tydzien bez niej wychodze.
19 minut temu, Johnny1 napisał:Taka rada jeszcze bądź od teraz zdecydowany i dominujący, nie pozwalaj na głupotki, a jak te kluby tak bardzo Cię rażą to wpadnij z ziomkami tam gdzie ona się bawi zawsze możesz coś na ściemniać, życie to gra.
Ciężko być zdecydowany, bo chce by wyszło dobrze, ale chce tez jej zakomunikować, ze te jej wyjścia do klubow, nie pasują mi.
-
Ja jestem bardzo wdzięczny, przecież po to tu jestem Panowie, aby dzielić się doświadczeniami i się czegos nauczyć. Buziaczki dla Was.
-
Ciekawy jest ten podział użytkowników. Jedni piszą żeby olać, drudzy żeby pogadać. Ciężko wybrać to co jest najlepsze.
-
Okej, chyba do mnie dotarło, macie racje, tak było powiedziane to trzeba się tego trzymać.
Dobra, nie będę z nia o tym gadac.
- 1
- 2
-
1 minutę temu, thyr napisał:
Nic nie zrobisz, ja cie nie chce zabrac ze soba zapewne ma jakis powod . Moze inne zdziry tez bawia sie bez misiow i taki jest uklad . To mlode dziewcze a nie babka przed 30 ktora juz chce dziecka i daje sie pocisnac bo czuje oddech rywalek na plecach . Powiedz jej tylko ze wiesz co robi sie w klubach i zdrady nie wybaczasz i finito .
No one właśnie bez facetów chcą, bo to babski wieczór.5 minut temu, Brat Jan napisał:Ale ustalaliście jakieś zasady tego waszego związku czy jak to funkcjonuje?
Może ona nawet nie wie że jest w związku, a tylko się często spotykacie.
XD spokojnie, inicjatywa zwiazku przez nia, tak samo ona powiedziała pierwsze „kocham”.
Czy mamy zasady? No nie piszemy z obcymi chlopami, nie spotykamy się. Jak ktoś gdzies wychodzi, to ma napisać, że wrocil. Mowilem jej, że nie toleruje braku szacunku i egzekwowałem jak źle się zachowywała. Na poczaku była wzmianka o klubie, ale wtedy miałem bardziej wywalone i stwierdziłem, ze raz na jakiś czas to każdy musi iść się rozerwać.
- 1
-
No dobra, to olać ten temat, czy jednak jej zwrócić na to uwagę?
A chuj, trzeba podjąć decyzje, powiem jej po prostu, ze uważam, że to jest nie ok i tyle
-
Niektórzy mi coś zarzucają, że się boje lasce powiedziec, że mi to nie pasuje. Założyłem temat, by się doedukować, czy to źle, że raz na miesiąc wychodzi a skoro mi to przeszkadza, to czy jest to uzasadnione. Przecież nie będę jej więzić.
Jak widać, jedni twierdzą, że chodzi tam dla atencji (co pewnie jest prawda), drudzy, że brak szacunku i szuka nowej gałęzi, trzeci, że wywalone, ma prawo się pobawić. Nie dziwcie się więc, że sam już nie wiem czy to okej.
Randka a kompleksy
w Męskość i rozwój ogólnie
Opublikowano
Wygląd jest aż tak ważny? Szczerze, po sobie bym nie powiedział, a rucham małolatę 8/10. Sporo oglądałem Romana warszawskiego, on twierdzi, że wygląd nie jest pierwszorzędny. W sumie to te słynne pojęcie, status-wygląd-gra, trzeba mieć 2 z tych 3.