Skocz do zawartości

GucciGuy

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez GucciGuy

  1. Raz mi opowiadała sytuacje, gdy była w klubie i spotkała kolege z jej koleżanką, który ich dawno nie widział rok czasu. Stwierdził, ze wyładniały i mógłby je puknąć na blacie, co było smieszne, jak mi to powiedziała. Oczywiście od razu mowiła, że jest pojebany, ze obrzydziło ją takie stwierdzenie. Ilu w klubie jest takich chłopów, co myśli podobnie? Pewnie wszyscy. Dobra, olewam temat, biore się za siebie. Kumple dzisiaj mi zaproponowali melanż w piatek. Także mam plany.
  2. Ciekawe, 1 strona tematu a 2 strona to zupełnie inne rzeczy. Czyli bracia, olać temat, życzyć dobrej zabawy i tyle? Czy komunikacja, że mi to nie pasuje, bez klotni, po prostu stwierdzenie i niech robi co chce?
  3. No właśnie jest duzo mieszanych opinii. Czemu nie może wyjść posiedzieć z koleżankami na mieszkaniu? Albo w restauracji, do knajpki tylko akurat do klubu potańczyć? Tu chłopaki tez maja racje, ale więzić laske to tez chujowo. I weź tu znajdz złoty środek.
  4. Domówka z koleżankami, cokolwiek, pójście do restauracji coś zjesc, wino, seks. Może robić cokolwiek innego. Liczę na kompromis, ale przecież to nie będzie ultimatum, tylko informacja dla mnie, że być może nie jest warta większych inwestycji. Ale jak tu nie mieć nic przeciwko klubom? Nie chce zakazywać, tylko jasno powiedziec, że mi to noe pasuje, niech robi co chce. Najwyżej się trochę zdystansuje i odnowe kontakt z innymi kolezankami.
  5. Rozumiem, zawsze komunikuje jak mi coś nie pasuje, kiedyś mnie to nie irytowało, bo mi mniej zależało - jak zawsze na początku. Chyba jej po prostu powiem neutralnie co o tym sądzę, a ona zrobi jak uważa.
  6. Okej, tak zrobię, powiem jej, ze mi to nie odpowiada, a co ona z tym zrobi to już jej sprawa. Nie będę się wdawał w dyskusje. Po prostu, nie zakazuje, ale mi się to nie podoba i tyle.
  7. Okej rozumiem chyba o co wam chodzi. Nie rozumiem tylko jednej kwestii, chodzi o to, czy powinienem jej zasygnalizować, że nie chce by chodziła do klubu? Poza tym, tez nie będę wiedział czy się puści, przecież nie jestem w stanie tego skontrolować.
  8. Czyli co, olać temat, nie mówić, że mi to nie pasuje? Jak z inwestycja w taką relacje?
  9. No dobra, to jest jakieś rozwiązanie? Nie jestem typem, który jak mu coś nie pasuje to będzie to tolerował.
  10. Czyli nie poruszać tego tematu? Jeden kolega sugeruje żeby o tym porozmawiać, drugi żeby olać (chyba) i korzystać. W takim razie nie wiem co będzie najlepsze. Za bardzo nie mam jak, bo idą na studencki czwartek, wszyscy moi znajomi są w pracy.
  11. Nie zabieram jej wszędzie, tylko do klubu, bo jak moje ziomki lecą na dupy, to fajnie mieć kogoś żeby potańczyć. Jej koleżanki też nie zabierają facetów do klubu. Ich faceci to nie beciaki, jeden to high status man, ma wygląd, dużo kasy a księżniczka i tak wychodzi sama. Tylko jak to połączyć, przecież kobieta też potrzebuje gdzieś wyjsc z koleżankami prawda? Chyba jest to logiczne, tak samo nie chciałbym by mi ktoś zakazywał. Czyli mimo wszystko proponujesz bym z nia o tym po porstu porozmawial? Myślałn by jej napisać coś takiego ( jestem w delegacji to nie mogę się z nia spotkać): przemyślałem wiele kwestii, nie podoba mi sie w klubie towarzystwo napalonych i pijanych kolesi, słabo również z Twojej strony, że nie zaproponowałaś bym z Tobą poszedł. Nie przemawiają do mnie argumenty, że idziecie się tylko pobawić, po prostu nie jest to ok. I gdy będzie się denerwowac nie wchodzić w dyskusje, zakończyć temat. Jest to okej?
  12. GucciGuy

    Witam

    Mam na imię Sebastian, mam 26 lat. Interesuje mnie ciągły rozwój, zarabianie obrzydliwej ilości pieniędzy i doznania z młodymi kobitami. Jestem zafascynowany tematyka redpilla jak i relacji damsko męskich. Za dzieciaka nie miałem dużego powodzenia u kobiet, wiec już we wczesnych latach czytałem sporo w temacie uwodzenia. Rok temu zakończyłem zwiazek 4 letni z kobieta, wtedy nastąpiło pełne przebudzenie. Teraz zależy mi na doskonaleniu siebie, oraz chcę zdobyć wiedzę, oraz żeby moja rama była niezniszczalna. Aby gra stała się moim życiem i nie chce udawać samca alfa, tylko chce nim być.
  13. Witajcie bracia! Jestem w zwiazku 6 miesięcy z młodą siksą 21 lat (ja 26), laska 8/10, dobrze wychowana. Ogólnie to siedzi w domu, ma jakieś swoje zainteresowania (głównie makijaż, jak typowa baba), chętnie się spotyka ze mną, seks na każdym spotkaniu, sporo inwestuje w naszą relacje. Jej głównym red flagiem, który mi przeszkadza są wyjścia z koleżankami do klubu. Wychodzi z nimi raz na miesiąc, ale nie proponuje mi bym z nimi poszedł. Ja, jak kumple chcą wyjsc do klubu, to ją zabieram, brak inicjatywy z jej strony, tłumaczy to babskim wypadem. Jak powinienem jej zakomunikować, że nie chcę, by tańczyła wokół napalonych i pijanych kolesi? Przecież zakazać nie wolno, bo po prostu sie będzie nie przyznawać, stawiać ultimatum tez słabo, bo nie ma dużo czerwonych flag i szkoda tej znajomosci. Kolejna sprawa, nie chciałbym żeby ona mi zakazywała wychodzić z kumplami na piwo do pubu. Wszyscy wiemy po co faceci chodza do klubu. Macie jakieś rady?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.