Gdyby to była lista błędów karygodnych, które tutaj wypisujecie to nasz gatunek już dawno, by wymarł, bo większość facetów co najmniej kilka błędów popełnia.
Podzielam zdanie pikacza, zwłaszcza punkt pierwszy* i drugi. Jeśli się lasce spodobamy to ona nam będzie błędy wybaczała (może nie wszystkie, ale większość), jeśli się nie spodobamy to możemy stanąć na głowie i nic z tego nie będzie. Według mnie podstawą jest spodobanie się kobiecie, potem tylko utwierdzasz ją w przekonaniu, że nie jesteś palantem i dążysz do zbliżenia. Czyli rozmawiamy normalnie jak z drugim człowiekiem, jak jest zamknięta to trochę więcej od siebie, ale raczej powinno być po połowie, pewność siebie, duża dawka humoru i luzu (bardzo ważne, żeby dobrze się przy nas czuła), elementy flirtu (droczenie się, wkręcanie itp.).
Jeśli chodzi o mowę ciała to dwoma aspektami najbardziej budującymi napięcie seksualne jest kontakt wzrokowy i dotyk. Kontakt wzrokowy powinien być dłuższy niż zazwyczaj (ale znowu bez przesady, że zaraz po poznaniu patrzymy się jak psychopata, im dłużej rozmowa się kręci tym dłuższy kontakt wzrokowy). Eskalacja dotyku będzie mówiła kobiecie, że jesteśmy nią zainteresowani dzięki czemu nie będzie na nas patrzyła w kategorii kolegi. Zainteresowania nie okazujemy przez bezpośrednie mówienie "podobasz mi się" czy komplementami. Ma to wyrażać mowa ciała. Dodatkowo działamy dość szybko, nie zaczynamy dotykać kobiety na 5 randce tylko po 20-30 minutach rozmowy i z każdą minutą posuwamy się dalej kończąc z nią docelowo w łóżku na maksymalnie 3 spotkaniu.
* Przeprowadzono kiedyś badanie czym kierujemy się przy wyborze partnera. Urządzono imprezę dla studentów, gdzie warunkiem wstępu było wypełnienie kwestionariusza osobowości, a osobna grupa oceniała ich wygląd. Studentom biorącym udział w imprezie powiedziano, że komputer na podstawie tych kwestionariuszy dobierze ich w pary najlepiej dopasowane pod względem osobowości. Komputer tak naprawdę dobierał pary losowo. Każdą parę pytano po imprezie jak się im spodobał partner czy chcieliby z nim czegoś więcej, a także sprawdzano, które pary weszły w związki. No i co wywnioskowano? Nie stwierdzono żadnej korelacji pomiędzy charakterem, a zadowoleniem z drugiej osoby, a jedynym czynnikiem, który miał wpływ na to czy ktoś chciał czegoś więcej był wygląd fizyczny. Oczywiście to tylko suchy eksperyment, ale jednak pokazuje co się przede wszystkim liczy, a co jest dodatkiem. Podgrzewana kierownica w nowym BMW z pewnością cieszy, ale nie jest żadnym kryterium wyboru kupna tego auta. Natomiast zdezelowanemu oplowi nawet podgrzewana kierownica w niczym nie pomoże.
Więc wnioski ogólne - nie ma sensu się rozwodzić nad konkretnymi działaniami, które zepsują relacje. Ważne jest to, żeby była przyjazna, luźna atmosfera z humorem i budowaniem napięcia seksualnego oraz aktywnym działaniem do zbliżenia. Jak się kobiecie spodobasz to wystarczy do seksu, a czy później byłbyś w stanie utrzymać związek to już inna bajka.