Witam Was wszystkich. Zakładam taki temacik bo może komuś się mózg ogarnie. Zatem – mam żonę, mam dziecko w drodze... spokojnie panowie, mamy rozdzielność majątkową
Ale, kobiecina poczuła „huć” innych gałęzi i poszła po całości. Jak się okazało już przed ślubem miała jazdy ale „dociągała” do tematu. Po ślubie wszystko w porządku (debilu nie kumasz), i nagle wypada z akcją że kocha „przyjaciela”...a tu dziecko w drodze. Przyjaciel mega biały rycerzyk, ja się chowam, nie znam tych tańców. Po ujawnieniu kobiecina stosuje akcje typu...”bo ty to, bo ty tamto...”.
Co robić zapyta ktoś, nie ja. Schematem poszła prosto z tych stron. Dziś wiem, nie ma co świrować pawiana tylko pozostaje pójść w swoją stronę i tego życze każdemu „idiocie”. Dlatego ogarniajcie temat póki czas, bo szkoda "nerw"