Skocz do zawartości

HORACIOU5

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez HORACIOU5

  1. @ORPIL3 przecież jest już wątek o Oku Rycerza. Po co zakładać po raz kolejny temat o jego zabawnych wypocinach?
  2. Niestety zgodnie z przewidywaniami wątek został olany ciepłym moczem przez kobietki i nie wygląda to zbyt ciekawie kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, jak niektóre samice usilnie próbowały zgrywać bardzo oświecone. Pojawia się wątek, w którym mówi się o problemach ze współczesnymi kobietami i zamiast dołożenia jakiejkolwiek cegiełki do tego, aby ten stan poprawić i podzielić się radami to jest... cisza. Dziwnym trafem nie przeszkadza to jojczyć niektórym z was na nas mężczyzn pomimo tego, że wielu z nas założyło kilka różnych tematów na temat rozwoju i potrafimy wesprzeć się wzajemnie radą czy też podtrzymaniem na duchu w drodze do poprawienie siebie. Następnym razem, jak zaczniecie krytykować nas, to najpierw sprawdźcie ten wątek i zadajcie sobie pytanie, co wy zrobiłyście w kwestii rozwoju kobiet, a potem dopiero rzucajcie kamyczkami. Oczywiście mam pełną świadomość tego, że niektóre z was uaktywniły się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy była okazja do rozpętania małej gównoburzy. Na szczęście nie udało się, ale to również nie stawia was w zbyt ciekawym świetle. Naturalnie gdyby to był wątek mówiący o tym, jak są niedoskonałości mężczyzn, to część z was z wielką satysfakcją obrzucała by jedną płeć błotem, przy jednoczesnym wybielaniu samic. A może by tak w końcu przestać zachowywać się w ten sposób i dostrzec problem w swoich własnych szeregach co? Ale po prostu przyznać, że coś jest nie tak bez głupiego pierdolenia, że "to oczywiste przecież". Jak ma się cokolwiek u was zmienić, skoro macie to głęboko w dupie i nawet nie wysilicie się ani trochę, aby doszło do jakichkolwiek zmian? Serio chcecie, aby wasze dzieci użerały się potem z księżniczkowatymi popierdółkami albo same kimś takim się stały? My mężczyźni jakoś dążymy do zmian siebie i myślę, że są na tym forum Bracia, którzy by potrafili przekazać innym wartościowe wzorce. A wy, drogie Panie, zamiast robić na przekór, szukać okazji do zaczepek albo gównoburz, czy też mieć to wszystko w głębokim poważaniu może byście tak dołączyły do pracy nad swoją kobiecością przejawiającą się nie tylko w waszym ubiorze, ale również w zachowaniu.
  3. @ciekawyswiata ściemnianie kobietkom mija się z celem, bo prędzej czy później i tak wyczują, czy faktycznie jesteś ogarnięty czy też nie. Dlatego też prężenie muskułów i udawanie kogoś kim nie jesteśmy jest bez sensu również pod tym względem. A przecież znacznie lepsza opcją jest stanie się konkretnym mężczyzną, bo faktycznie zyskuje się na tym, a co nam daje pozerstwo? Jedno, wielkie, jakże urocze... nic.
  4. Niestety ale od jakiegoś czasu na forum pojawiają się pytania w stylu "ale po co to robić" albo "ale jaki jest w tym sens", doprawione dodatkowo tekstami, że w sumie to przecież pracowanie nad sobą trudne jest i w ogóle. Panowie Bracia, serio macie zamiar zadawać takie pytania? Po tym jak Marek oraz inni Bracia produkują się tutaj i udzielają wam rad, abyście z nich skorzystali i dzięki temu mogli uniknąć pewnych rzeczy albo ulepszyć swoje życie? Przecież są tutaj osoby, które poświęcają swój czas po to, abyście wyciągnęli pewne wnioski i nie wpakowali się w niektóre sytuacje... a wy wyskakujecie z pytaniem "ale w sumie to po co to"? No bez jaj Panowie Brohany. Ale jeżeli macie wątpliwości, to napiszę wam po co to robicie. Dla siebie. Zadziwiające nie? Po to się rozwijamy, aby móc czuć się lepiej sam ze sobą, albo żeby skorygować to, co nam się w nas nie podoba albo po prostu kuleje. Masz problem z pewnością siebie? Zmień to, a przyniesie to niezłe korzyści. Masz problem z byciem stanowczym? Praca nad tym pomoże Ci w różnych aspektach życia. Masz problem w jakichś innych kwestiach? Są Bracia, którzy i w tym Ci doradzą i pomogą. Tutaj jest naprawdę skarbnica wiedzy, tylko jest jeden drobny szczegół. Nikt wam Panowie nie poda poradnika krok po kroku jak zmienić siebie bo... nikt nie jest wami. To wy sami musicie eksperymentować i znaleźć metodę, która będzie odpowiadała wam i będzie skuteczna. Tylko tutaj jest też jeden mały problem, który chyba niektórzy nie rozumieją. Praca nad sobą oraz zmiana siebie nie polega na myśleniu "ej no jeżeli mam taką pasję, to muszę ją olać, bo inaczej nie zamoczę" albo "skoro lubię cieszyć się widokiem natury, to muszę to w sobie zabić, bo wyjdę na pizdeusza i nie zamoczę". Jeżeli tak myślisz, to znaczy że tak naprawdę nie robisz tego wszystkiego dla siebie, tylko dla waginy, a to jest błędne podejście. Nikt Ci przecież nie każe zabijać w sobie tego, co sprawia Ci frajdę prawda? Mówiąc o rozwoju cały czasy mamy na myśli konkretne kwestie typy pewność siebie, stanowczość czy bycie konkretnym i mającym zasady, a także stawiającym pewne granice kobiecie. Jak opanujecie chociażby te kwestie, to będziecie sobie w stanie poradzić nie tylko w relacji z samicami, ale również w codziennych interakcjach z nimi. A teraz Brohan powiem ci takie oto coś ciekawego. Masz pasję? Fajnie, rozwijaj ją dalej. Kiedy będziesz pracował nad sobą to będziesz w stanie jasno określić samicy, że nie odbierze Ci tego. Lubisz spędzać czas na łonie natury i lubisz takie widoki? Nie ma sprawy! A jeżeli kobieta to wyśmieje to znaczy, że po prostu wypierdzielasz ją ze swojego życia, bo nie szanuje Ciebie. Panowie, nauczcie się doceniać pozytywne cechy, które w sobie macie, a korygujcie tylko te, które faktycznie tego wymagają. Do tego zacznijcie szanować siebie oraz swoje własne ja i nie zmieniajcie się pod waginę, bo Wy nie macie wartościować samego siebie przez pryzmat tego, czy moczycie regularnie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Macie się czuć sami ze sobą dobrze i to wy sami macie siebie uważać za wartościową osobę, oczywiście bez wpadania w pułapkę zwaną "przerost ego". Przemyślcie sobie to.
  5. @Enigmato z tym się zgodzę dlatego nasza w tym głowa, żeby się nie "zepsuć", bo wtedy i kobieta się "zepsuje".
  6. @Enigmato jeżeli samiec zna swoją wartość, a kobieta go wspiera w tym do czego dąży to czy to oznacza, że jest słaby? Nie. Po prostu mądra samica (ale pamiętajcie, że jest ich mało) wie, że jeżeli wesprze w tym samca, to będzie w przyszłości miała z tego odpowiednie korzyści (to jest kluczowe słowo). Nie rozumiem Panowie Bracia czemu od jakiegoś czasu lubujecie się w operowaniu tylko i wyłącznie skrajnościami.
  7. @Stulejman Wspaniały są ludzie którzy po pewnych doświadczeniach rozumieją innych... a są tacy, którzy pomimo przeżyć nie wiedzą co to empatia.
  8. Niestety ale niektórzy nigdy nie zrozumieją jak to jest, kiedy druga strona cierpi i zaznaje ogromnego bólu. To przykre, że tak właśnie jest.
  9. @Quo Vadis? jakoś nie przypominam sobie by @Brzytwa tak zrobił więc może jednak bez takich generalizacji
  10. Pierdzielenie "zmień się, to będziesz ogarniał ładne kobiety" jest najczęściej wciskane w filozofii PUA i nie ma nic wspólnego z robienie czegoś typowo dla siebie. Wtedy ktoś koryguje coś tylko po to, aby wartościować siebie poprzez samice i nie robi tego stricte dla siebie. W efekcie zmiana jest ułudą, bo ktoś może coś na siłę formować tylko po to, aby pukać i tak naprawdę nie robi żadnego postępu bo zamienia jeden masmix na drugi. Kiedy rozwijasz się dla samego siebie to kobiety pojawią się same, ale wtedy samiec czuje swoją wartość i nie potrzebuje ich, aby ją potwierdzić. Wtedy może wchodzić w różne interakcje z kobietami i spędzać miło czas bez nastawienia "MUSZĘ zamoczyć, bo inaczej to ja orbiter jestem i w ogóle". Bo wbrew pozorom da się normalnie koegzystować z kobietami na pewnych zasadach. Manipulujesz moją wypowiedzią, bo ja owej kobiety nie wykorzystałem w żaden negatywny sposób. Nie wiem czemu nagle próbujesz to przedstawić. Czy ułatwiłem sobie życie? Może. Czy w ten sposób zrobiłem jej coś złego? Nie. vs Jedziesz schematami i to tak, że aż boli. Wróć do tego co napisał @Rnext i może trochę coś zrozumiesz albo i nie. Hola hola, czyli Ty możesz mieć przyjacielskie rozmowy z kobietą... ale kiedy ktoś usiłuje przekazać coś na temat utrzymywania różnego rodzaju relacji z samicami, to nagle jedziesz schematami w stylu "tampon / orbiter"? No kolego, tak to nie będziemy dyskutowali w takim razie. Gdybyś dostrzegał różnicę, to byś pewnych pytań nie zadawał i pewne kwestie zrozumiał. Jakoś tak wyszło, że wspominałem wiele razy, że względnie ogarniętych kobiet jest mało... ale olałeś to. Oprócz tego nie jechał byś pewnymi schematami, a skoro wygodnie ominąłeś wypowiedź @Rnext'a to jest dla mnie jasny sygnał. Mógłbym się z Tobą przepychać na słowa ale patrząc na to, jakie stosujesz zagrywki mające na celu przedstawienie moich wypowiedzi w celowym świetle to dam sobie spokój, bo nie umknęło mi uwadze, że ja napisałem ogólnie o bawieniu się kobiecymi emocjami i tworzeniu całej otoczki oraz tym, że da się z kobietami normalnie egzystować na różnych płaszczyznach, a Ty próbujesz to zobrazować jako rycerstwo albo bycie tamponem / orbiterem. Może to co napisał @Rnext rozjaśni Ci co nieco ale to już zależy od Ciebie. I to tyle ode mnie
  11. @Camilovesky a forum czytasz uważnie czy na odpierdol? Przecież tyle razy było wspominane, żeby rozwijać się DLA SIEBIE a nie pod kobiety więc to całkiem logiczne po co się to robi. Chyba że wolisz olać jakieś nieprzepracowane kwestię i udawać, że wszystko jest ok. To zmienia postać rzeczy. Co do kobiet, to nie czytasz uważnie tego, co już parę razy wspomniałem. Ponownie podkreślam, że KAŻDA kobieta jedzie na takim samym systemie operacyjnym ALE różni się poza tym wgranymi programami. Jedne są przez to karynkami, drugie feministkami, a trzecie są normalne i ogarniają pewne kwestie co nie zmienia faktu, że i tak pojawią się pewne schematy czy zachowania ALE taka kobieta potrafi je sama częściowo temperować, tylko to też zależy od nas. Taka samica widząc ogarniętego faceta będzie rzadziej go testowała niż kogoś kto tylko udaje, bo samica to wyczuje. Podkreślam tylko, że względnie ogarnietych kobiet jest bardzo mało, ale to też wolałeś zignorować pomimo tego, że wiele razy to pisałem.
  12. A to Ty pracujesz dla siebie czy po to, aby ogarniać ładne kobiety? Bo jeżeli dla siebie, to owe pytanie jest nie na miejscu. A czy wszystko trzeba sprowadzać do związków? Przecież umiejętność interakcji z kobietami może się przydać w różnych miejscach. Czyli krótko mówiąc według Twojej logiki jeżeli ktoś czerpie przyjemność z obcowania z kobietami oraz całej otoczki związanej z uwodzeniem czy flirtem, to automatycznie staje się orbiterem i tamponem. No to Panie kolego, to Pan niezłymi schematami jedziesz na zasadzie "jak nie robisz X, to na pewno jesteś Y". A tak sobie czasem nie pomyślałeś, że słowo "relacje" może mieć szersze znaczenie i nie chodzi tylko o związek? Naprawdę tak ciężko zrozumieć, że poprzez odpowiednie operowanie kobiecymi emocjami cala otoczka związana z tym może być czymś ciekawszym niż tylko "no dobra chodź idziemy się poruchać, bo mi kutang stoi i ten tego... no ho no"? Serio nie dostrzegasz różnicy tylko masz zamiar nagle wypaczać sens mojego wątku?
  13. @Mnemonic bo nieraz nie trzeba o niczym gadać, a cisza i po prostu wspólne spędzenie czasu może być czymś intymnym.
  14. @Łapinski eksperymentowałem, sprawdzałem różne zachowania i jeżeli chodzi o to, jak to wpływa na moje życie to przykładowo niedawno zadzwoniłem sobie do Orenżady, aby załatwić pewną sprawę. Odebrała jakaś kobietka, z którą zacząłem rozmawiać w specyficzny sposób dzięki czemu sprawę miałem załatwioną migusiem, a ona sama z przejętym głosem zaczęła odpowiadać. Efekt końcowy był taki, że z żalem kończyła dyskusję ze mną. Wszystko oczywiście zależy też od tego, na jaką kobietę trafisz, bo nieraz można się nadziać na samicę z sukotarczą i wtedy bywa różnie. Oprócz tego różnica pomiędzy tym co było dawno temu a teraz jest taka, że jestem w stanie postawić konkretne granice i się ich trzymać, czego niestety wielu mężczyzn nie potrafi, bo wizja zamoczenia przysłania im to.
  15. Otóż to. Tylko niestety ostatnio ciągle jest zrzucanie winy na jedną stronę, a chciałem ponownie podkreślić że to, czy relacje między płciami ulegną poprawie zależy od obu stron. Ponadto dałem też jasno do zrozumienia, że świadomych oraz ogarniętych mężczyzn i kobiet jest bardzo mało co miałem nadzieję iż skłoni do pewnej refleksji, a mianowicie do zastanowienia się nad tym, czy dana samica to aby na pewno dobra opcja na związek. Poza tym chciałem skłonić do refleksji, że obie strony są robione w konia i obie strony muszą wyjść z inicjatywą, aby coś uległo poprawie. Oprócz tego chciałem też zaakcentować, że relacje z kobietami mogą być po prostu czymś znacznie bardziej intrygującym i ciekawszym, niż tylko spuszczeniem z krzyża. I wcale nie trzeba z tego robić swojego hobby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.