Jump to content

ciekawyswiata

Starszy Użytkownik
  • Posts

    865
  • Joined

  • Last visited

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

ciekawyswiata's Achievements

Młodszy chorąży

Młodszy chorąży (9/23)

1k

Reputation

  1. A skoro już ustaliliśmy, że życie nie jest sprawiedliwe i od początku nie każdy gra na równych zasadach, to co możemy z tym zrobić? Zadać pytanie, co można zrobić i poruszać się w tej sferze, na którą mamy wpływ. Gwarancji w życiu nie ma i coachingowe opowieści, że wszystko możemy zdobyć, możemy wrzucić do kosza. Ale jest też ta bolesna druga strona medalu- że wciąż można zrobić bardzo dużo w życiu i to zależy całkowicie od nas. Człowiek ma duży potencjał, który zwyczajnie marnuje na użalanie się nad swoim losem. Może warto zadać sobie pytanie, jak będzie wyglądało moje życie za 5 lat, jeżeli zrobię krok po kroku, dzień po dniu, tydzień po tygodniu coś wartościowego? Będę czytał książki, regularnie chodził na siłownię, uczył się języków obcych, zapiszę na studia, wyjdę do ludzi? Można wybrać każdego dnia. Narzekanie czy trening? Narzekanie czy nauka języka obcego lub innej umiejętności? Narzekanie czy zapisanie się na studia? Tylko kto w tych czasach ma cierpliwość, żeby poczekać na efekty? No właśnie. Nikt nie mówi, że to jest łatwe i staniemy się miliarderami od czegoś takiego, ale każdego dnia tworzymy naszą rzeczywistość. Za kilka lat takie małe wybory podejmowane dzień w dzień poskutkują dużymi zmianami. Nic nie ma natychmiast.
  2. Ja uważam, że problem polega na podejściu ludzi do zmiany. Chcą szybkich efektów. I pewnie pracując mądrze da się te efekty uzyskać szybciej. Co nie oznacza, że szybko. To dotyczy jakichkolwiek sfer życia- poprawy sylwetki, nauki języka, relacji damsko męskich, gry na instrumencie. Dzisiaj świat już tak przyspieszył, że jest to aż nie do pomyślenia. Na przykład na youtube dziś modne jest robienie filmów krótkich, a nie dość, że krótkich, to jeszcze dzielenie tego filmu i zaznaczanie od której do której minuty jest mowa o jakimś konkretnym zagadnieniu. Kiedyś trzeba było iść do biblioteki, żeby zdobyć jakąś wiedzę i przewertować masę książek albo spotkać kogoś, kto ma wiedzę z danego tematu. Dziś to jest na pstryknięcie palca. I żyjemy w takim świecie, gdzie chcemy natychmiastowych efektów. Prawda jest taka, że liczy się powolna i konsekwentna praca oraz cierpliwość. Ale nie cierpliwość tydzień czy dwa tygodnie. Może rok, może dwa lata. Ja nie wierzę w jakieś zabójcze zrywy w życiu. Może i są takie sytuacje, ale to dotyczy ludzi, którzy są postawieni pod ścianą. A nie każdy jest. A też nawet w takich sytuacjach wszystkiego od razu się poprawić nie da.
  3. To ja wtrącę swoje trzy grosze. Według mnie prawda leży po środku. Ktoś może oczywiście napisać, że prawda leży tam gdzie leży i niech tak będzie. Szczęście jest potrzebne. Jak ktoś się urodził jako syn/córka znanego piłkarza, to już na starcie ma więcej niż praktycznie każdy z nas tutaj wzięty. Ktoś inny odziedziczył spadek, ktoś się wstrzelił w niszę, ktoś był z bardzo majętnej rodziny. Takie sytuacje się zdarzają, może niezbyt często, ale się zdarzają i nie ma co udawać, że osoba w takim położeniu ma w jakimś sensie łatwiej. I takim osobom łatwo też mówić, że wszystko zależy od nas samych, że sukces jest TYLKO i wyłącznie w naszych rękach. Z drugiej strony są osoby z przeciętnych domów, które się wykształciły i zarabiają bardzo dobre pieniądze. Nie są miliarderami, ale trzeba przyznać, że szczęście to ostatni element, który takim osobom sprzyjał. Po prostu się wykształciły albo są solidnymi rzemieślnikami z dobrym fachem w ręku. Ja podtrzymuję to, co napisałem ostatnio, a mianowicie, że nie zawsze osiągnięcie celu zależy od nas samych. To co zależy od nas to tylko, a może aż system działania, etyka pracy, konsekwencja w realizacji planu. Wynik nie jest zależny w 100 procentach od nas. Każdy sportowiec chce wygrać mecz czy zawody, a wygrywa jedna drużyna. Każdy chce zdać egzamin/dostać się na wymarzone studia, ale nie każdemu się to uda.
  4. Jedna rzecz rzuciła mi się w tym wywiadzie- to, że ludzie dzisiaj są słabi i że kiedyś oszczędzali pieniądze, żeby coś tam zrobić. A to już moja interpretacja- dzisiaj ludzie zamiast oszczędzać i zacisnąć pasa, to biorą kredyty i kupują drogie zabawki. Oszczędzanie pieniędzy jawi się jak jako coś nie tylko mało modne, ale wręcz jako katorżnicza praca. Ale jak to nie pójdę do kina w weekend? Ale jak to nie kupię nowych jeansów? Ale jak to nie pojadę na wakacje? Ale jak to nie będę jadł na mieście? W sumie sobie pomyślałem, że tak jesteśmy przepompowani dopaminą w tych czasach, że takie oszczędzanie to dla większości ludzi jak wejście na Himalaje. I tak ludzie są z jednej strony w tych czasach słabi, ale z drugiej strony nie ma co porównywać się do innych czasów, bo kiedyś były inne warunki, a najlepszym przykładem są relacje damsko męskie chociażby.
  5. Uświadomiłem sobie pewien paradoks. Mówi się, że mężczyzna powinien mieć w życiu cele i trzeba przejąć kontrolę nad swoim życiem i brać za wszystko, co się w życiu dzieje, odpowiedzialność. Wypada się pewnie z tym zgodzić, ale... Paradoks polega na tym, że aby przejąć kontrolę w swoim życiu, to należy sobie uświadomić, że zrealizowanie naszych celów nie jest w stu procentach zależne od nas. To nad czym mamy kontrolę to jedynie pewien system działania czy etyka pracy i konsekwencja. Wynik nie zależy już od nas. Jasne, ktoś może powiedzieć, że nie do końca tak jest. Że są pewne cele, które praktycznie w 100 procentach zależą od nas. I nie wchodząc w większą filozofię to mogę się z tym zgodzić. Jak się ma mądrą metodę nauki języka obcego i robi to co należy, to się pewnie w określonym czasie ten język opanuje w stopniu komunikatywnym. Jak się chce rzucić palenie, to praktycznie w stu procentach to zależy od nas. Ale są też takie rzeczy, w których rezultat nie do końca jest pewny. Oszczędzanie pieniędzy? Budowa sylwetki? Zdanie egzaminu? Można oszczędzać i stracić pracę, można ćwiczyć i nabawić się długotrwałej kontuzji, można się uczyć i nie zdać. Jedyne na co człowiek ma wpływ w takich sytuacjach, to tylko i wyłącznie system działania. Niewydawanie pieniędzy, odpowiednia rozgrzewka przed treningiem, odpowiednie metody nauki. Dla mnie to trochę takie wyzwalające odkrycie, mimo że nie jest jakoś szczególnie odkrywcze, to pozwoliło mi ruszyć z miejsca.
  6. Ja nie oglądam telewizji w ogóle, oprócz sportu i lepiej się czuję. W ogóle nie mam potrzeby oglądania wiadomości i seriali. Natomiast z internetem to jest tak, że jest cała masa rzeczy drenujących z energii- głupkowatych filmików, które nic nie wnoszą do życia, a tylko mogą uwsteczniać człowieka. Ale zauważyłem też, że jest druga strona medalu- jest cała masa nagrań, podcastów, które są użyteczne i wartościowe. Filmy z zakresu rozwoju biznesu, zdrowia, zarządzania finansami, budowania wartościowego życia, inspirujących wywiadów. Mam wrażenie, że takie kanały wyrastają jak grzyby po deszczu. I z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony człowiek by musiał siedzieć cały dzień, żeby to wszystko zobaczyć i wysłuchać. To też jest zgubne i prowadzi do poczucia, że przecież jeszcze tyle wartościowych rzeczy dziś mam do przesłuchania. A realne życie ucieka. Czasami myślę, że lepiej sobie oglądać jakiś kanał i zacząć wprowadzać pewne rzeczy w życie niż oglądać 100 kanałów dziennie i tracić czas. Takie oglądanie filmów prowadzi często u mnie do przeświadczenia, że no kurcze, jaki ja ciemny jestem, tyle tu wiedzy, trzeba oglądać więcej. A wiedza, która nie jest wprowadzona w życie, nie jest nic warta.
  7. Tutaj się z tym zgadzam, ale nie jest to też jest tak trudne jak zdobycie nagrody Nobla. Czyli generalnie da się. Nie do końca tak jest. Zgadzam się z tym, że dzis 15 k to nie jest jakiś wybitny poziom, ale nie przesadzajmy, bo da się za to wygodnie żyć. Ale to już jest indywidualna definicja tego, co się mieści w pojęciu "dojścia do czegoś". Jak się patrzy na wybitnych aktorów, sportowców to rzeczywiście nic wielkiego, ale z drugiej strony można żyć godziwie za 7-8 koła i drugie tyle odkładać. 3-4 lata i się uzbiera całkiem ładna sumka.
  8. Być może ktoś powie, że moje podejście jest zbyt rygorystyczne. Alkohol piję rzadko. Ale jak zacząłem ćwiczyć, lepiej się odżywiać, wysypiać, to po prostu przestało mnie ciągnąć nawet do tego, żeby sobie wypić dwa piwa raz w miesiącu (czyli niby tyle co nic). Po prostu przestałem to utożsamiać z jakimkolwiek relaksem. Im dłużej zachowuję całkowitą abstynencję i skuszę się z kumplem na dwa piwa, to na drugi dzień mam po prostu kaca. Tak- wiem, że to może śmieszne, ale zregenerowany i dobrze działający organizm po prostu wie, że alkohol to jest trucizna nawet w małej dawce. Automatycznie po takich dwóch piwkach gorzej śpię i jestem zamulony na drugi dzień (kac to może przesada, ale po prostu czuję zmęczenie, obniżenie nastroju, niesprawny umysł). Szczerze mówiąc to zamiast tych dwóch piw wolę sobie wrzucić muzykę na uszy i iść na 1.5 h spaceru.
  9. Ja na przykład mam z czymś takim problem. To jest duży odcinek czasowy i jest trochę abstrakcyjną rzeczą planować aż tak daleko. Może rzeczywiście komuś coś takiego pomoże, ale z drugiej strony jak patrzę, gdzie byłem 5 lat temu, to trudno mi by przyszło przewidzieć, że w roku 2023 będę w zupełnie innym miejscu. To jest trochę tak, że robimy plan z poziomu świadomości na jakim się znajdujemy tu i teraz, za 5 lat będziemy zupełnie innymi ludźmi, inne rzeczy mogą nas fascynować. Aczkolwiek nie neguję tego- być może są osoby, które potrafią tak zaplanować długoterminowo.
  10. Oczywiście, że ściana u facetów istnieje, ale akurat uważam, że nie trzeba zarabiać chociaż 83 tysięcy miesięcznie na rękę (to mniej więcej milion rocznie), żeby być atrakcyjnym facetem. To jest już totalna przesada. Dokładnie tak jest. Więc pytanie należy postawić- jeżeli dywagujemy to u jakiejś ścianie, to czy przypadkiem tacy starsi panowie już w tę ścianę nie uderzyli myśląc, że nie, a jednak uderzyli To prawda z tymi zarobkami, ale uważam, że w 99,99 procentach przypadków związek 20 latki z 60 latkiem to czysta kalkulacja finansowa. Co do młodszych kobiet- to się nie do końca zgodzę. Nie trzeba być milionerem, żeby posiadać młodsze partnerki. Znacznie młodsze też można mieć bez milionów, ale to bardziej kwestia genów niż ogromnych zasobów. Znacznie, znacznie i znacznie młodsze to można rzeczywiście mieć, ale tak jak pisałeś wcześniej- to kwestia zimnej kalkulacji i w ogóle czy to ma sens To oczywiście jest prawda. U faceta istnieje ściana. Może obracam się w złym środowisku, ale panowie po 30 to zakola, brzuchy, papieroski, piwko, a my mówimy tu, że niby najlepsze lata mają przed sobą Generalnie po 30 da się mieć dobrą formę, sam mam najlepszą formę w życiu po 30, ale to tylko i wyłącznie zasługa mądrego podejścia do treningu, jedzenia, regeneracji, wysypiania się i tego, że się nie zajeżdżam sportem. Nie ma mowy o takich wyczynach jak dziesięć lat temu, że wieczorem grałem mecz w piłkę, a rano poszedłem pobiegać 5 km dla "regeneracji". Wszystko to kwestia nawyku, a nawyk jest tym mocniejszy im dłużej się go wykuwało. Teoretycznie wystarczy 3 razy w tygodniu poćwiczyć na siłowni i w dni wolne przejść się na godzinkę na spacer. czy pokręcić lekko na rowerze. Nie jest to jakiś wyczyn, ale jak ktoś nie miał nawyku uprawiania sportu od dziecka, to też nie jest to wcale takie łatwe do zrobienia po 30. Tak samo można zrobić sobie fryzurę, iść do dentysty, wszystko jest dziś do zrobienia. Natomiast za bardzo chyba się skupiasz na tych pieniądzach. Nie trzeba zarabiać 50-80 koła miesięcznie, żeby być atrakcyjnym gościem.
  11. Poza tym mam jeszcze jedno przemyślenie. Człowiek dokonuje wyboru na podstawie jakiejś wiedzy na dany temat, a ta wiedza jest niepełna, kieruje się radami innych ludzi, dokonuje wyborów w młodym wieku, a za 10-15 lat okazuje się, że nie tak dany zawód miał wyglądać. Poza tym człowiek się zmienia z upływem czasu i nabytych doświadczeń. Myślę, że czasami jest tak, że na dany moment czegoś potrzebujemy i dokonujemy wyboru, który ma nam to zapewnić. Po latach potrzeby człowieka i jego usposobienie może zmienić się diametralnie. Nagle minimalista może chcieć zdobywać świat i zdobywać kasę. I w drugą stronę- człowiek, który zarabia kasę chce spokojnej pracy. Więc nie ma co się zamykać na różne opcje i zaakceptować, że trzeba korygować kurs i jest to jak najbardziej naturalne. I tak- uważam, że pewne rzeczy się wie od razu. Ale też wystarczy, że człowiek zasmakuje podróży, i nagle odkryje, że to jest ciekawe, pouczające, rozwijające i zaczyna kombinować, skąd ma pozyskać na to środki. I z drugiej strony człowiek zarabiający bardzo dużo i pracujący w dużym stresie zacznie chcieć mieć spokojniejszą pracę za mniejsze pieniądze.
  12. Cóż. Faceci mają to do siebie, że za bardzo analizują ten świat. Też tak mam. Wszędzie szukam plusów i minusów i idealnych lub optymalnych rozwiązań w życiu. Tylko że takich rozwiązań nie ma. Można najwyżej zbliżyć się do takiego życia, jakie chcemy mieć, ale ideału nigdy nie znajdziemy. Przez ostatni rok doszło do mnie mądre zdanie- że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma i że w sumie to każdy z nas, szczególnie facetów, ma w życiu trudno. Trzeba podejmować wybory i nie ma na kogo zganić za te wybory, które się samemu podjęło. Poza tym każda praca ma swoje minusy i plusy. Etat ma swoje plusy i minusy. Biznes ma swoje plusy i minusy. Nigdzie nic za darmo się nie dostanie. Liczenie na to, że się pójdzie do służby i dostanie 5 tysięcy za lekką robotę wbrew pozorom też jest nieprawdziwe. Korporacja i duże pieniądze? Stres, siedzenie, nerwy. Czy to zdrowe? Pewnie, są jakieś zawody, gdzie można dostać przyzwoite pieniądze, lubić to co się robi i nie pracować za dużo, ale to też wymaga pewnych zasobów w postaci bycia dobrym specjalistą, dobrej stawki godzinowej i lat nauki, żeby coś takiego osiągnąć. Poza tym zazwyczaj człowiek powierzchownie ocenia czyjąś robotę albo wcale tej roboty nie widzi. 160 godzin pracy na przykład portiera nie jest równe 40 godzinom pracy chirurga. Jakie jest obciążenie i odpowiedzialność? Jeden drugiemu może zazdrościć. Jeden może powiedzieć: ten to porobi 40 godzin i ma więcej niż ja za cały etat. Drugi powie, że ten pierwszy może ma mniej i więcej siedzi, ale nie ma stresu i w sumie to by się zamienił.
  13. Niby pieniądze szczęścia nie dają, a jednak nie do końca. Pieniądze dają przede wszystkim wolność. Wolność od pracy, w której się męczymy i mamy szefa despotę oraz toksyczne środowisko. Pieniądze to możliwość wyprowadzenia się od toksycznych osób i pójścia na swoje. Pieniądze dają poczucie spokoju. W jakimś sensie pieniądze umożliwiają poszerzanie horyzontów i zdobywanie wiedzy poprzez książki i podróże. Tak, minimalizm jest ok i naprawdę do życia teoretycznie nie trzeba dużo- jedzenie, spanie, nawet na siłę to i auta nie potrzeba, jakieś zwyczajne ubrania, sport, spacer, odpoczynek. Z drugiej strony pieniądze są potrzebne, żeby mieć poczucie spokoju w życiu, możliwość podróżowania, poznawania nowych ludzi, pełnego rozwoju. Aczkolwiek to też jakaś pułapka- bo człowiek zapragnie podróżować coraz więcej, będzie potrzebował coraz większych bodźców i do tego będzie potrzebował coraz większych pieniędzy. I tak w kółko. Poza tym w sytuacji braku pieniędzy człowiek ciągle myśli o pieniądzach, a właściwie ich braku. To tak jak z głodem- człowiek głodny jest zły i nieszczęśliwy. Wielkie pieniądze nie muszą dawać szczęścia, ale pieniądze przyzwoite dają poczucie bezpieczeństwa.
  14. Właśnie. Zawsze myślałem, że jestem minimalistą. W sumie nadal tak myślę, chociaż pojawiła się pewną wątpliwość, o której później. W tej chwili myślę, że wielką wartością w życiu jest spokój, prostota, trening, spacer, prosty samochód, brak dzieci, brak wydawania kasy na używki, przebywanie z naturą, dobra książka, mała grupka znajomych i wypisanie się z wyścigu szczurów. Nie uważam, że takie życie jest złe. Dla większości ludzi takie życie to synonim życiowej porażki- brak rodziny, brak dobrego samochodu, niektórzy utożsamiają to z brakiem ambicji. Jednak jak ktoś świadomie w taki sposób żyje, to może być szczęśliwszy niż ten co zapieprza po 12 h na dobę. Ostatnio jednak pojawiła się u mnie myśl, że może moja postawa jest jakaś defensywna i wynika z obawy przed wyjściem na życiowy ring? Zacząłem być ciekawy, co jest za rogiem. Zaczęła mi się pojawiać dziwna myśl, żeby zacząć bardziej doświadczać życia i cisnąć na każdym polu. Że fajnie w sumie jest zwiedzić świat, kupić dobry samochód, zarabiać więcej kasy, chodzić na randki z pięknymi dziewczynami, próbować, doświadczać, nawet wejść z związek i się sparzyć. I tak- za długo żyję, żeby nie wiedzieć, że nawet, gdybym o to wszystko zawalczył, to i tak pewnie by wielkiego szczęścia nie dało, spowszedniało. Człowiek szybko przywyknie do wszystkiego. Z drugiej strony teraz żyję spokojnie, ale zaczęło mnie takie życie nudzić. Może to upływający czas powoduje presję, żeby gonić za tym wszystkim, o czym piszę? Kto wie. Tak czy inaczej takie mam przemyślenia, i jestem ciekawy czy ktoś ma podobne?
  15. To pewnie zależy dużo od charakteru człowieka. Kiedy ja zmieniłem samochód na mocniejszy, to już teraz bym nie wracał do małego silnika. Gdybym znów zmienił na mocniejszy, to znając naturę ludzką, nie wróciłbym już do tego, który mam teraz. I tak trochę działa błędne koło ludzkiej natury. Z drugiej strony nie jeżdżę dużo i śmiało nie spadła by mi korona z głowy, gdybym jeździł jakimś małym miejskim autkiem, który można obić na parkingu bez żalu i przy okazji wszędzie zaparkować nie martwiąc się o nic. Według mnie nie ma co w życiu oszczędzać dla oszczędzania, chociaż poduszka finansowa to podstawa i daje dużą pewność siebie. Ale też trzeba wiedzieć, ile oszczędności sprawia, że czujemy się pewnie, a resztę przeznaczyć na jakieś przyjemności. Natomiast moje zdanie jest takie, że kupować można, jeżeli ma się gotówkę i jeszcze po wydaniu sporo zostanie. Ale to już moja filozofia życia, która mówi, że o ile to możliwe, to z daleka od kredytów, pożyczek, i możliwie dużo oszczędności, co daje komfort psychiczny. No chyba że ktoś jest ekstremalnie pewny, że utrzyma pracę i nie ma innej opcji.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.