Skocz do zawartości

consulpatryk

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

1 obserwujący

O consulpatryk

  • Urodziny 03.10.1998

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Gliwice

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia consulpatryk

Kot

Kot (1/23)

4

Reputacja

  1. Przyjechała po rzeczy , poprzytulalismy się i wyszło tak że namawiała mnie do sexu . Ale odrazu odmówiłem. Pojechała sobie , ale w trakcie ciągle mowila że spotkajmy się w tym tygodniu albo że wrócimy do siebie za miesiąc i będzie jak na początku i inne gowno . Nie chcę wchodzić do tej samej rzeki drugi raz bo wiem że będzie chujowo . Dzięki że mogłem z nią zerwać dzięki waszym radom . Pewnie będę miał myśli żeby do niej wrócić , ale mimo wszystko myślę że będę twardy w tym postanowieniu
  2. Właśnie ze po 😉 Niestety dalej z nią pisze. Ona zapewniła mnie jeszcze 10000 razy , że mnie kocha i jestem najważniejsza osoba w jej życiu i że nigdy mną nie manipuluje i że ją boli , ze myślę że tak robi . Ona opisuje to tak jakby nigdy nie chciała mnie wykorzystać i nigdy tak nie myślała. Po tym jak powiedziałem jej że znajomymi manipuluje więc czemu miała by mną tego nie robić uznała że jednak nimi nie manipuluje i że to wszystko zarty , to że jest materialistką też. Ciągle płacze i pyta czy może przyjechać do mnie ten ostatni raz
  3. Idzie strasznie , bo placze mi do sluchawki i ciągle prosi żebym przyjechał i mówi jak mnie kocha i de chce mnie kochać i przytulać i robic ze mną te wszystkie rzeczy których nie zrobiliśmy. Masakra że nie potrafię poprosru się rozłączyć
  4. Właśnie dziś z nią zrywam , to będzie w chu j trudne ale staram się z całych sił ogólnie. Wiem że mam problemy ze złością i emocjami chodzę na terapię ale to nie takie proste
  5. Tak to polka. Ona z domu gdzie matka robiła dla niej wszystko ojca prawie nie było . Matce nigdy wdzięczności nie okazuje i jest wobec niej chamska . Mnie ojciec I matka opuścili więc nie jestem z dobrego domu raczej poprostu mi się udało wyjść na prostą mimo wszystko . Ma brak szacunku do wszystkich. Sama mówiła mi ze ma znajomych tylko po to by czerpać z nich korzyści i jest materialistka . Dodatkową sprawa jest to że ona twierdzi że moja obsesja na punkcie tego żeby się dobrze czuć i dbać o siebie to robotyzm . Kiedy to ona ciągle narzeka że jej się nic nie chce i wysysa energię życiowa.
  6. Podejrzewam że boję się poprostu samotności i porzucenia a nie mam psychy żeby ją rzucić bo moje inner Child potrzebuje bliskości, ja tak średnio w sumie . Co musiałaby zrobić, wybuchać gniewem jak na początku gdy mówiła że mnie nie kocha i że czemu miałoby jej na mnie zależeć, wtedy tego nie zrobiłem, teraz przelaloby szale. To było na początku relacji i wtedy stawiałem jej stanowcze nie zamiast usunac ja ze swojego życia od tak Beka w chuj . A tak serio tylko mnie irytują. Nie zamierza ich nie wypowiadać bo uważa że to duża część jej osobowości. Gdy spytałem czy będzie chociaż informować ze to żart uznała ze nie , bo to nienaturalne Powiedziałem jej bo tak było , że byłem rozemocjonowany uznała ze tez tak ma czesto ze pisze a wcale tak nie myśli. Spytałem jej dziś na spotkaniu czy coś by się zmieniło jakbyśmy byli tylko przyjaciółmi i szedłem w tą stronę bardziej Najbardziej czuje się manipulowany gdy ona placze wtedy mam cholernie duże poczucie winy. Już 3 razy przez to nie zerwałem z nią I to ja ją pocieszalem ze nie jest niewarta milosci i inne gowno . Postanowiłem wrócic na imprezę też ze względu na to że się rozpłakała gdy powiedziałem że złożę jej życzenia przez telefon . Czuję się ogólnie manipulowany . Teraz mam okazję albo z nią zerwać i żyć wkoncu normalnie i ogarnąć temat kobiet na tyle by wychaczyc kogoś i od początku starać się żeby wiedziała że sobie nie pozwolę itd. Albo ciągnąć to i w sumie nie wiem po co jak i tak jest do dupy :X
  7. Wklejam poprawiony , a raczej napisany bez emocji post i tym razem jest raczej bardziej czytelny .
  8. Witajcie , Wybaczcie za napisanie poprzedniego posta w sposób niemożliwy do przeczytania , tak jak już ktoś napisał , był to post pisany przez rozemocjonowanego kokulda. Przedstawiam wersje , tym razem bez emocji tylko racjonalnego myślenia po opadnięciu emocji. 1. Moja złość jest zła , jej złość jest moją winą Kobieta , z która jestem często robi sobie dziwne żarty , już na początku naszej relacji często pozwalała sobie na powiedzenie do mnie debilu idioto itd. wtedy reagowalem stanowczym nie i złością . Na zasadzie jak ona to nazywa "przypierdalanie się" wtedy to na nią działało i przestawała to robić . W ostatnim czasie niestety obserwuje , że gdy robi takie żarty jak wczoraj : Spytałem ją na ile czasu wstawić pizzerynki , odpowiedziała , że to nie jej sprawa bo jedzie kupic alkohol z tatą i że ja mam sie tym zająć . Dla mnie jest to już dziwne słownictwo wobec mnie i brak szacunku bo robiłem z jej mamą impreze urodzinową , na której wiekszosc rzeczy to wlasnie z jej matką przygotowaliśmy. Moją odpowiedzią było to , żeby nie cwaniakowała bo zaraz usiąde i będzie to sama robić , na co ona zdenerwowała się uznała , że znowu sie przypierdalam a na moją odpowiedz , że przyjechałem chociaż mnie o to nie prosiła pomóc jej w organizacji imprezy wybuchła złością i powiedziała , że mogłem wogolnie nie przyjeżdzać . Wtedy wziąłem walizke i wyszedłem z domu , zapomniałem kluczy więc sie wrocilem , wtedy ona rozkazującym tonem krzyknęła " CHODZ TU " . Wyszedłem z tymi kluczami i juz byłem dosyć daleko a ona przybiegła do mnie w klapkach i powiedziała , że przecież jutro są moje urodziny . Odpowiedziałem , że złoże jej życzenia przez telefon . W tym momencie powiem tylko , że wedlug mnie powinienem faktycznie pojechać do domu i wtedy nauczyłaby się , że brak okazywania mi wdzięczności i szacunku skutkować będzie moją nieobecnością w jej życiu . Niestety jak to ja gdy troche wkurw opadł stwierdziłem , że przyjde na impreze ale jak już sama wszystko przygotuje . Zjawiłem się tam o 18 i zastałem ją już ze znajomymi . Nie postanowiła podejść i mnie przeprosić więc stwierdziłem , że będę ją ignorował przez reszte wieczoru bo nie zasłużyła na to żebym to ja wychodził z inicjatywą . W trakcie imprezy próbowała kilka razy zagadać do mnie czy dobrze sie bawie i czy nalać mi wina , ale nadal ją ignorowałem , mówiłem tylko nie i odchodziłem . Sprawa wygląda tak , że byłem na tyle wkurwiony na nią za to , że potrafi sie tak zachowywać , że nie chciałem , żeby miała mnie na tej imprezie i rozmawiałem z innymi tylko nie z nią . Niestety po 4 godzinach mój nastrój spadł na dno i siedziałem wkurwiony na imprezie , tylko tak zdolowanie wkurwiony . Poszedłem więc do sypialni i nie uczestniczyłem dalej . Po 2 godzinach w sypialni zszedłem na dół i jakiś gość mówił ze pój imprezy mnie ominęło , zdenerwowany ja powiedziałem tylko " O CO CI CHODZI " i zaczął mówić , że tylko żartuje . Troche potańczyłem i znowu poszedłem do sypialni , w moich myślach było tylko to , że nie ma do mnie szacunku i że nie zasluguje na mnie więc o 7 rano poprostu wróce do domu i zostawie ją w dzień jej urodzin samą . Niestety o 4 w nocy przyszła do sypialni i spytała czy może sie przytulic , sprawiła że poczułem sie dobrze bo wkoncu przytulanie .... zawsze wporzo . Mimo tegoo przytulania o 7 rano postanowilem trzymac sie planu i pojechalem sobie . Gdy byłem w pociagu zadzwoniła do mnie 40 razy , nie odebrałem . Napisała 20 wiadomości o tym , że płacze , które odczytałem dopiero o 13 . Po tym jak zobaczyłem te wiadomości wpadłem w jakiś dziwny wir poczucia winy i tego , że powinienem był przymknąć oko na to co zrobiła i zając się nią . Poprzytulać ją i inne takie . Dać jej poprostu dobre urodziny i sie z nią bawić . Nie potrafilem tego zrobić na imprezie . Irytacja jej zachowaniem była zbyt duża . Napisałem do niej oczywiście przeprosiny i wyjaśniłem dlaczego było tak a nie inaczej . Odpisała , że za bardzo sie rozczulam nad sobą i że można wymagać szacunku , ale ja robie to w niezdrowy sposób. Pózniej napisałem jej jeszcze pare tekstow bialego rycerza i jak najwazniejsza dla mnie jest i czuje sie beznadziejnie , że zrobiłem jej to w dniu urodzin Moje pytania brzmią : -Czy tak zdobywa się szacunek kobiety ? Pokazywaniem jej , że nie jest całym światem i porzucanie jej nawet w dniu urodzin ? -Wy postąpilibyście inaczej ? -Czy wymagam zbyt wiele odnośnie tego szacunku ? ( Ona uważa , że to żarty i powinienem je wyłapywać , ale nie o sam żart chodzi tylko o to co zrobiła po nim )
  9. Przepraszam w kazdym razie wszystkich za ten post , następne będą już napisane z głową a nie w 5 minut w notatniku
  10. Spokojnie , nie wiedziałem , że Panują takie zasady tutaj Tlumaczylem to z angielskiego dlatego tak wyszło
  11. Nie wiem czy ja mam zaburzone postrzeganie szacunku czy ona . Cześć, mam 25 lat, a ona ma teraz 21 lat, byłem na przyjęciu urodzinowym mojej dziewczyny, robiłem wiele rzeczy, upiekłem 2 ciasta, odkurzylem jej dom, robiłem inne jedzenie, robiłem dla niej zakupy tego dnia i nagle pytam ją, ile minut piecze tę pizzę, powiedziała, że nie wie i to nie jej problem, ponieważ idzie z ojcem kupić alkohol więc ja mam to pilnować. Powiedziałem jej, że nie musi tak mówić, być niegrzeczna i cwaniakowac a ona nagle się wściekła, krzyknęła, że ją wkurzam, a ja powiedziałem, że przyszedłem do niej, nie żeby mnie o to prosiła, ale przyszedłem jej pomóc, a ona powiedziała, że mogłem nie przyjezdzać. Wkurzyło mnie to i wziąłem swoje torby i chciałem iść do domu, ale potem zdecydowałem, że nie pomogę jej i po prostu wrócę, gdy zacznie się impreza. Więc wróciłem, nie przeprosiła, ignorowaliśmy się nawzajem, byłem na nią zły, ponieważ po prostu wyznaczałem granice, a ona stała się obrazila i powiedziała, że to był żart i przesadzam ( czesto robi takie zarty i uwaza ze powinienem juz ja na tyle znac zeby sie o nie nie przypierdalac . Dla mnie to nie był tylko żart, w moim umyśle było jak "cześć, jestem twoim mężczyzną, muszę być dobrze traktowany w zamian za to, co dla ciebie robię, to wszystko, o co proszę, traktuj mnie jak króla, abym traktował cię jak królową, Nigdy wcześniej nie byłem traktowany dobrze, nie byłem kochany, a kiedy ktoś mówi, że mogłeś nie przyjść, oznacza to, że nawet cię nie kocham, powinieneś zostać w domu, nie potrzebuję cię tutaj, nie jesteś wart mojej miłości " Ale ten "żart" nie był najgorszą częścią, złość po tym, jak wyznaczyłem granice, że nie powinna mówić czegoś takiego, bylo to cholernie głupia, mogła łatwo po prostu nie przenieść złości od swojej matki na mnie lub nie wiem, dlaczego to było takie nagłe. Zignorowałem ją trochę na imprezie, to był czas, kiedy chciała porozmawiać, ale nadal byłem zdenerwowany z tego powodu i nie myślałem racjonalnie i nie przytuliłem jej, tej decyzji żałuję, ponieważ widziałem łzy w jej oczach i to boli teraz, kiedy to piszę. nie szanuje mnie i zdarza się, że za każdym razem, gdy robimy dla niej imprezę, coś idzie nie tak i to ja zastalem klotnie . Chciałbym trochę miłości i tak miałem iść o 12 rano do domu z powodu siłowni, której nie chcę opuszczać, bo czuję się po niej dobrze. ale powinienem był poczekać, aż się obudzi, przytulić ją i powiedzieć, że ją kocham, teraz, kiedy to piszę, kiedy wiem, że mogłaby to zobaczyć, czuję, że kiedy powiem jej, że ją kocham i zrobię dla niej wszystko, straciłaby ostatnie komórki szacunku, jaki dla mnie miała. Na początku związku byłem zbyt przestraszony, by powiedzieć cokolwiek, gdy była zła i dlatego myślę, że czasami traktuje mnie jak zwierzę. Kocham ją i tak czy inaczej zrobiłbym dla niej wszystko, ale czasami jest taki moment, że może dlatego jestem teraz smutny, a nie byłem rok temu, ponieważ tak zrzuciła moją samoocenę. Nie wiem, ale nadal jest moją małą księżniczką. Żałuję, że nie zostałem do 12 rano i nie rozmawiałem o tym tak, jak powinienem, ale nie mogłem zmusić się do tego w tej chwili i nie mogę nawet odebrać od niej telefonu, ponieważ bałem się, że płacze przeze mnie i nie mogę jej pomóc, ponieważ jestem w pociągu. Czuję się źle z powodu całej sytuacji, chciałbym móc ją teraz przytulić i powiedzieć, że ja kocham, przepraszam za bycie takim palantem, nie zasługujesz na coś takiego w twoje urodziny, chociaż nie zaprzeczam, że czułem się tak źle z twojego powodu. Czuję wielkie poczucie winy uważam że byłem zbyt zaślepiony złością i ignorowałem ja cała imprezę i powinienem gdy śpiewaliśmy sto lat podejść i przeprosić i wygłosić jakąś mowę. . Cokolwiek, co uważacie o tym ? To w 100% moja wina?
  12. Witajcie , nazywam się Patryk Jako , że nigdy nie miałem przy sobie matki i nie wiem jak wyglada ten role model jestem tu po to żeby ogarnąć zycie kobiet i jak sobie radzić z ich manipulacjami i jak wymusić na nich aspekty typu szacunek wdziecznosc . Mam 25 lat chodzę na terapię że względów wiadomych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.