Wiesz co ja przeczuwam że bardziej ma wywindowane swoje ego w kosmos gdy pisała do mnie to było coś w stylu "Hej poszedłbyś ze mną na studniówkę mój kolega zrezygnował i szukam partnera" wtedy stwierdziłem że no cóż po bawię się . Też mi się wydaje że dla to że nie miała z kim iść to było trochę upokorzenie bo jak to naoglądała się filmów o wielkiej miłości a miłość przyjść nie chciała a okoliczności poznania były dość sprzyjające tzn ja byłem nawalony ona też przytuliłem się do niej ona też i tak dwie godziny rozmawialiśmy nie miała ochoty na nic więcej a później dwa spotkania i stwierdziłem że to nie dla mnie.
Wygląda to tak że kazała mi sobie ogarnąć transport mieszkam 10 km od niej a do miejsca docelowego mam od siebie 20 km. Co innego jak taki znajomy znajomego zaprosił na studniówkę koleżankę, która mieszka 100 km od miejsca docelowego przychodziła próba i musiał po nią jechać 2h w jedną stronę.
Bracie cały sęk w tym że ja tam idę się dobrze bawić a nie za kierowcę robić. (prawko mam )