Witam, jestem Senso, to jest mój pierwszy post, od jakiegoś czasu przeglądam forum i mam mieszane uczucia dlatego chciałem wtrącić nieraz swoje 3 grosze do dyskusji. Odświeżam stary temat ponieważ się zagotowałem. Nieraz czytając historie tu opisane łapię się za głowę, raz ze względu na perfidię i toksyczność kobiet, a czasem ze względu na głupotę i tego co wypisują mężczyźni.
Także odnosząc się już typowo do pierwszego posta założyciela tematu.... łapię się za głowę bo czytając między wierszami wyłania się nam obraz i rozumienie "miłości" autora.
Dla autora miłość to niejako wymiana, ja z miłości do Ciebie byłem przy Tobie i czuwałem to teraz w zamian Ty mnie nigdy nie opuścisz, czyż nie? To tak nie działa, miłość i uczucie do drugiej osoby jest bezwarunkowe, nie ma "jak ja zrobię to, to Ty musisz zrobić tamto", to jest jedna sprawa.
Druga sprawa którą chciałem poruszyć to wolna wola. Każdy człowiek na tej planecie rodzi się sam i umiera sam, ma prawo sam stanowić i decydować o sobie. Jeśli Tobie człowieku źle z drugą osobą i obojętnie czy to jest kobieta czy mężczyzna masz święte prawo powiedzieć to szczerze i uczciwie drugiej osobie i żyć dalej swoim życiem, jeśli ktoś myśli że bycie ze sobą to wymiana na zasadzie "ja zrobiłem wtedy to czy tamto więc teraz nie możesz mnie opuścić", to jest to maksymalnie egoistyczna postawa i nie ma nic wspólnego z miłością, a jedynie z uzależnieniem od drugiej osoby.
Dla ułatwienia rozumowania wystarczy odwrócić sytuację, jeśli drogi czytelniku Ty miałbyś wypadek i przy Tobie czuwała by oddana kobieta, a po 1,5h roku poczułbyś że to nie ma dalej sensu bo nic nie czujesz to większą krzywdę wyrządzasz odchodząc czy zostając? Oczywiście że wtedy gdy zostaniesz bo męczysz się i nie jesteś szczery, robisz coś z przymusu, a jeśli chodzi o związki to przymus nigdy się dobrze nie kończy.
Tak ogółem mówiąc to forum to dobra robota, wielu na pewno pozwala przejrzeć na oczy ale niebezpieczne dla osoby niedoświadczonej może być popadanie w skrajność, od uwielbienia kobiety do nienawiści i twierdzenia że to złe i diabelskie istoty... co prawdą nie jest. Nie można sobie dać wejść na głowę, trzeba kierować związkiem i kobietą bo tak natura nas stworzyła, trzymać ramę oraz odcinać do końca toksyczne związki... ale na Boga, nie demonizujmy tych istot, to tak samo ludzie.
Pamiętajcie że pewne sytuacje sami prowokujemy, jeżeli załadujecie sobie do głowy kolejny matrix że wszystkie kobiety są złe i źle was traktują to tak będzie i takie będziecie na swojej drodze spotykać.
Gdy patrzysz w otchłań, ona również spogląda na Ciebie.