Skocz do zawartości

JaP

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez JaP

  1.  

    Wybaczenie zdrady to przyznanie się do błędu. Zadowolona kobieta, znudzona kobieta też może zdradzić, ale to często oznacza że biały rycerz na czas nie widział że nie daje jej tego co chciała. Oczywiście działa to w drugą stronę, bo jeśli ona leży i nic nie robi, albo co gorzej krytykuje go, to biały rycerz ma na nią wyjebane i nie chce jej podświadomie. No i do zdrady tylko chwila. Nie winię rycerza, ale bardziej częściej biologię - kobieta oddaje się dzieciom, je stawia na #1 miejscu, i partner odchodzi na dalsze / a raczej jest spychany.. uczucie, namiętność się wypala.. i.. (to główny powód, winne są loszki odstawiając partnera, uważając że dzieci są najważniejsze).

     

    Wystarczy przejść się ulicą dowolnego miasta w Polsce, i od razu widać która loszka stawia dzieci wyżej niż partnera... i widać też jak to się skończy. A im ona cwańsza, bogatsza, bardziej niezależna, mogąca skubnąć majątek wspólny, ma mniej dzieci, tym szybciej to zrobi...  bo jak ma 4 dzieci i 45 lat, to wiadomo.. a jak ma 1-dno dziecko, 34 lata, mały domek, dwa samochody to co to za problem dla niej..

  2. @Brat Jan Chcesz powiedzieć że zostałeś z żoną? 

    Jeśli spasowałeś i zmniejszyłeś zaangażowanie, dlaczego ona tak teraz się stara? I ile to może u niej trwać?

     

    Mój związek jest już 'po', choć jesteśmy tylko w trakcie rozwodu. Moja ex (choć formalnie cały czas żona) miała już 2 facetów, którzy regularnie u niej spali / mieszkali w jej mieszkaniu, z moimi dziećmi, itp. Nie widzę się w żaden sposób by do tego wrócić, nie mówiąc że ona też nie chce. Liczę że 2-gi partner też ją puści, gdy minie 6-9 miesięcy początkowego zauroczenia. Do tego czasu chce się definitywnie rozwieść, by potem nie było problemu jak jej odbije..

  3. On 9/28/2015 at 10:14 AM, Brat Jan said:

    Problem w tym, że spokojne normalne życie już miałem naście lat,

    teraz nie wiem czy chcę go dalej prowadzić

    mam już 44 lat może i chciałbym jak ta żona z Twojego przykładu, teraz przynajmniej nie miałbym wyrzutów sumienia...

     

    @Brat Jan Mam wiec pytanie do Ciebie. Po tylu latach zwiazku i majac tyle lat, chcesz teraz panny? Mam kumpla 55 lat, on po 2 malzenstwach, bzyka na lewo prawo.

    Ja tez dlugie malzenstwo, spokoj, dzieci mialem. I z jednej strony chcialbym kolejny zwiazek, ale z drugiej czytam, ze co by mi to dalo... tylko problemy.. stad twoje zdanie jest dla mnie wazne, mimo ze jestesmy innymi ludzmi.

  4. @Normalny Te przyjaciółki mówiły, że nie sprowadzają faceta do domu, jak nie są jego pewni. Taki nowy związek musi trwać 6-10 miesięcy, i dopiero wtedy dzieci są informowane. Na pewno nie w pierwszych 2-3 miesiącach. Generalnie one dbały o uczucia dzieci, i wiedziały że facet potrafi udawać by pobzykać, a jego prawdziwe intencje są ukryte. I dlatego nie robiły piekła dzieciom. Moja robi. Moja już jednego boyfrienda pomalowała farbą 'nowy tata', i dzieci miały w to uwierzyć. Potem z nim zerwała. Teraz ten nowy już jest w farbie 'nowy partner', na szczęście nie mówi o nim nowy tatuś, bo dzieci są ze mną częściej. 

     

    Dodatkowo te przyjaciółki powiedziały, że jeśli tak szybko startuje, to to szybko się rozwali. Coż ja patrzę..

     

    Odnośnie tej celebrytki. Jasne że tak jest. Bo te kobiety odchodzą, bo chcą jeszcze poszaleć. Szybko zauważają, że to już nie to samo co kiedyś, mało chętnych na LTR, każdy by ją tylko bzyknął, a i to niezawsze. No i zaczyna szukać nowego gościa na LTR, a sensownych facetów jak na lekarstwo. Często tym babom 40+ już też się nie chce za dużo dawać, wolałyby spokój, itp. Dodatkowo cały czas mają w głowie to co miały wcześniej, i jeśli to było długoletnie małżeńśtwo to przypominają sobie dobre chwile... Poza tym też co jakiś czas widzą ex'a jak przyjeżdża po dzieci - zwykle ex, jest bardziej zadbany, szczęśliwszy, radosny, itp. Poza tym mają też czasu, bo musi się już prawie w 100% zajmować. A to nie to samo jak było kiedyś gdy dzieliła obowiązki z mężem. No i jak już znajdzie takiego nowego na LTR, to po roku góra dwóch widzi, że ten facet jest taki sam jak ex, że często to był wybór 'z łapanki', że ex sobie świetnie poradził i ma nowe, młodsze dupy, że jej życie wcale nie jest takie różowe.

     

    A jak nowy facet, w tym związku LTR, ma dziecko lub dzieci, to de fakto ona musi się nim dodatkowo zajmować. Więc bierze faceta, i jego potomstwo. Ciężko. Stąd chęć powrotu. Ale to już nigdy się nie udaje.

     

    Facet który weźmie znowu ex, która odeszła od niego, dawała dupy na lewo prawo, miała różnych boyfriendów, byłby pizdą. Przede wszystkim co by powiedział dzieciom jak dorosną..  że nie potrafił innej samiczki znaleźć, że może tak kochał mamę, że wybaczał jej że się kurwiła, itp.. koniec to koniec. inne życie.

     

    • Like 1
  5. 7 hours ago, Normalny said:

     

    To gość popłynie szybko. Może ex chce po prostu "kogoś mieć" aby pokazać światu - jestem kobietą, faceci mnie chcą 

     

    @Normalny Oczywiście że popłynie. To ona go wybrała, i to ona do czegoś go potrzebuje. Wczoraj skonsultowałem to z dwoma przyjaciółkami (kobiety 33-37 lat). I tak to widzę. Nowy boyfriend od 2 miesięcy. Co ciekawe te 2 miesiące temu, gdy ten nowy jeszcze nie był, to pisała do mnie, w taki zaolowany sposób, żebym tylko coś pokazał, że może jednak.. a ja wtedy stałem twardo i powiedziałem - sorry, co było to było.. no to wzięła boyfrienda. Ale to co teraz odkryłem to, że: 1) on już mieszka u ex, wprowadził się tam ze swoim synem który ma 5 lat, 2) zarabia mniej niż ona, 3) robi wszystko to o co ona go poprosi np. jeździ do sklepu, odwozi dzieci do szkoły, itp. 4) kupił jej psa by się zbliżyć i chodzić na spacery.. (ale pogoda teraz chujowa!), 5) od czasu do czasu bawi się z moimi (naszymi) dziećmi, itp. itd.

    Jak dla mnie to po pierwsze za szybko, po drugie tak jak tu pisaliśmy na forum, facet oddał wszystko swoje co miał, oddał pasje, itp. to ona tworzy dom, ale nim szybko się znudzi (3-4 miesiące) bo za szybko to idzie, kurde. Na szczeście nie robi z niego 'nowego tatusia',... bo dzieci mnie kochają i chcą być dużo ze mną. Ona ma teraz taką fazę, by spotykać się z tym boyfriendem i starymi znajomymi... czyli wprowadza go w stare znajomościowe relacje. Pytanie po co? By pokazać tak jak napisałeś @Normalny że teraz "kogoś mam, jestem kobietą i faceci mnie chcą"? Możliwe. Co by znaczyło że obecne jej intencje są długie, na długi związek. Co może też znaczyć, że już ona nie chce szukać, że to już ten, że poznała swoją wartość, i że jak już jakiś się napatoczył, to go za wszelką cenę chce trzymać. I teraz jeśli tak jest, to pytanie co to za facet, który pomimo swojego rozwodu, wchodzi w nową rodzinę, babę 40-letnią, babę z trójką dzieci, babę egoistyczną, i oddaje swoje wartości, swoje pasje, swój czas na nią..  ? Tego nie wiem, ale czas to pokaże. Jest jeszcze jedno na koniec, każdy taki związek przechodzi weryfikację gdy to ex prosi nowego boyfrienda by się dołożył finansowo do jej dzieci. To jest największy test miłości... bo wiesz gdy facet nawet chodzi na zakupy, coś tam kupi, chodzi z nieswoimi dziećmi do szkoły to niewiele płaci za seks i za nową dupę (tak de fakto). Ale gdy ma łożyć na nie, to już zaczyna kalkulować... a wiadomo, że one nie chcą tylko gościa do seksu, ale też chcą jego zasoby.. nawet gdy nie mówią tego w pierwszych 3-4 miesiącach, to dokładnie wiadomo o co chodzi... a jeśli on jak wiem zarabia mniej niż ona, to.. zupełnie będzie przejebane. ona tego jeszcze nie wie, bo jest na etapie zakochiwania, bzykania, endorfin... 3-4 miesiące i dodam wam tutaj na forum kontynuację tego ;)

     

    • Like 1
  6. 8 hours ago, Dobi said:


    Poza tym rzeczywiście wierzą, że po rozwodzie spotkają księcia z bajki. Niektóre jeszcze przed zakończeniem sprawy rozwodowej myślą o "nowym życiu" z nowym partnerem. Co najciekawsze - wszystkie wierzą w to, że spotkają pięknego, bogatego, sławnego księcia z bajki, który je porwie swoim Lamborghini do swojego zamku. Często nie dociera do nich to, że ich atrakcyjność jest znacznie niższa niż była w momencie, gdy brały ślub - często 10-15 lat temu. Niektóre szybko się budzą, inne żyją marzeniami przez całe lata.

    Kobiety po rozwodach, które znam, z reguły mają za sobą wiele nieudanych związków. Niektóre trwały kilka miesięcy, inne - kilka lat... ale było to nic trwałego.

     

    @Dobi Pełna zgoda.Lepiej tego nie można ująć. Każdy kolejny partner to gorszy partner. A lata lecą szybko i taka np. 42 kobieta, to już nie partnerka, ale 'ciotka'. A kto chciałby bzykać 'ciotkę'....no kto? 

     

    Ja u obecnej ex widzę nowego boyfrienda, nie ma laborgini, raptem cittroena, ze średniej klasy, znaczy że kasowo zamieniła mnie na gorszy model. Ciewkawe jak sobie z tym radzi? A poza tym nowy boyfriend zarabia mniej niz ona..

     

    • Like 1
  7. 19 hours ago, Miner said:

    Jak dla mnie, gdybym miał wybierać określoną grupę, to preferowałbym kobiety, które ćwiczą. Po pierwsze mają wyższe libido, po drugie wyglądają młodziej, a po trzecie w dotyku są milsze. Jest to czysto subiektywne odczucie. Oczywiście abstrahuję od wad związanych z ww. grupą

     

    Zgoda. Laska która ćwiczy, coś sobą reprezentuje. Ja miałem taką jedną co była chuda, bo mało jadła. Kupowała sobie obiadki, czy dzienne wyżywienie 1500 cal... i przez to była chuda. I tak sobie kiedyś pomyślałem, że jak już będziemy razem dłużej, tak przez 2-3 lata, jej odpuści, bo usidli mnie definitywnie, to ona zacznie jeść normalnie, i się roztyje...  ii już mi się niedobrze zrobiło. Panna miała 34 lata. 

  8. 21 hours ago, Miner said:

     

    @Normalny ja swój przekaz ukrywam pod słowami, że: brakuje mi kobiecości, że nie lubię kiedy kobieta jest męska, bo kolegów i przyjaciół to ja mam na pęczki, a brakuje mi prawdziwych kobiet. Jeszcze nie zdarzyła mi się po tym jakaś niefajna reakcja, bo to w sumie prawda:)

     

    Bo kobiety są próżne. Wszystkie. No i nie lubią by im wprost słodzić. Jak ją zaczepisz inaczej to ją zaintrygujesz, to sobie pomyśli - oo jakiś inny facet, niż ci wszyscy co się na mój widok ślinią... i wtedy zaczynasz relację.

    Poza tym jak ją zdenerwujesz po tym jak ją rozbawisz wcześniej, to będzie ciągnęła do ciebie. Ona musi czuć że ty jesteś silny, że nie tylko uroda Cię ciągnie... choć wcale nie musi to być prawda - zależy od Twoich intencji. Ale każda chciałaby by było coś więcej, coś inaczej... jak w tej książce - wyróżniaj się lub zgiń. 

     

    Ja ostatnio podrywałem laski które mówiły że nie zgadzają się na ONS, mówiłem im że sorry, ale nie spotkam się z nią, bo wygląda jakby tylko jej na seksie zależało... i co ? większość zaczynała rozmowę, bo chciała temu zaprzeczyć... a w gruncie rzeczy, każda chciałaby być bzyknięta na 1-szej randce,... dlatego że wie, że jak nie da dupy od razu, to ja sobie gdzieś pójdę indziej. Ot stąd ta próżność (od której zacząłem) i myślenie zasobami przez kobiety... proste, na prawdę to jest tak proste... że aż czzasem się nie chce.. każda tak samo ma.

    • Like 3
  9. 6 hours ago, Dobi said:

     

    Myślę o tym coraz mniej, przecież nie mam na to wpływu. Robię, co mogę. Jak dziecko nie będzie chciało widywać się z tatą, to trudno. Kiedyś zechce, albo i nie.

    Ja wiem, że nawet jeśli powie, że nie chce znać taty, to będą to tylko słowa dla matki. Wypowiedziane po to, aby nie truła.

     

    Z ex nawet nie próbuje rozmawiać, bo sie nie da. Przecież ona nie musi... Sąd i tak wyda wyrok zgodny z jej żądaniem.

    Spędza święta ze swoją matką i wmawia sobie, że jest szczęśliwa. Niech będzie. Życze jej zdrowia...

     

     

    @Dobi przeżywałem to też. Po 1.5 roku puściło. Generalnie, to one mają problem, i niestety niszczą dzieci. A niszczą dlatego że to jest jedyna rzecz jak mogą na Tobie się zemścić. Nie mają nic innego, a pragnienie zemsty u kobiety jest wieeeloletnie. Więc tak jest. 

     

    Kiedyś stary facet sprzedał mi radę. Powiedział, że albo dziecko jak dorośnie będzie ze mną, albo nie będzie. Nie zależy to ode mnie, a od znacznie większej liczby czynników. I oczywiście trzeba się starać, trzeba trzymać kontakt, ale co będzie? Poza tym w okresie dojżewania, bardzo dużo się zmienia; dzieci stają się krnąbrne do rodziców, dzieci nie lubią narzucania im swojej woli... więc jeśli masz mniejsze dzieci, poczekaj.. po prostu.

     

    Moja ex wmawiała dzieciom jaki to ja jestem zły, jak je krzywdzę, itp., mi w tym czasie mówiła że dzieci się mnie boją, że są przerażone na samą myśl ze mną. I co - jak zabrałem je na narty, na wakacje, na weekendy (tak sądownie ustalone) to dzieci przekonały się że tata to fajny gość, i teraz chcą być ze mną. Jeździliśmy razem gokartami, wiesz jak to im się spodobało ? Jasne że czują się że są z mamą, ale ex nie może im już mówić to co wcześniej, że to ja je niszczę, itp. One mają 12 i 11 lat, więc na prawdę same mogą już ocenić. Stąd gdyby ona kontynuowała to, to one by się temu sprzeciwiły... gdy są mniejsze dzieci, to łatwiej prać im mózg... niestety.

     

    Dziś je zaraz biorę na cały dzień ;) 

  10. 15 hours ago, Normalny said:

     

    Jak dzieci reagują/komentują, że ktoś obcy mieszka w ich domu? Ten gość ma dzieci?

    Pytam, bo mnie to czeka pewnie też.

     

    Naprawdę nie rozumiem facetów wiążących się z kobietami 35+ z dziećmi - wiążącymi się na "stałe" z mieszkiem razem itp. Rozumiem LAT, weekendowe spotkania ale czegoś takiego nie. Nie umiałbym tak. Co Ci faceci mają z tego? Seks (co to za seks jak dzieci za ścianą), poprane, ugotowane? Taką kurwa "rodzinną" atmosferę? Mają się do kogo odezwać? Wspólnie obejrzeć wiadomości? To po to to robią? ...No chyba, że zakochani ;)

     

    Nie znam takich a chciałbym z jakimś pogadać co nim kieruje. Tzn jednego znam z widzenia ale ten do dwójki dzieci dorobił trzecie - a bardziej kobitka myślę go urobiła - no i jakby nie było mieszkają razem. Drugi zrobił dziecko - nie mieszka z kobietą ale pomaga z doskoku. 

     

     

    Odpowiem Wam na kilka wątków które poruszyliście @Normalny , @Dobi bo widzę Panowie, że to jeszcze przed Wami.

     

    Po pierwsze rolę nowego boyfrienda w związku kształtuje ex. To ona nadaje mu taką rolę jaką chce, nie on. On po prostu zamoczył, i tego się trzyma - przynajmniej na początku, by tego nie stracić. W moim przypadku pierwszy boyfriend, którego ex wprowadziła do domu, miał być 'nowym tatą'. Tak od samego początku go urabiała, wysyłając po dzieci do szkoły, na basen, itp. Gość jeździł jej samochodem, itp. itd. Chodzili po rynku, trzymając się za rękę, itd. Szybko się to kurwa skończyło, bo 'nowy tata' to nie partner, i za chwilę ona zdaje sobie sprawę, że ma kolejnego ciepłego misia. To działa tak, że przecież ona chce mieć nowego boyfrienda, który jest 'emocjonalny', jest samcem alfa, albo co najmniej blisko. Więc jak on poddaje się jej wszystkim prośbom, robi co ona chce.. to po chwili 3-4 miesiącach ona się nudzi. I mówi że to nie o to jej chodziło. Wyobraźcie sobie co taki facet wtedy ma: 1) zamoczył, więc chce bzykać dalej 2) boi się stracić tę pannę (czyli jest cipa, swoją drogą) więc zgadza się na wszystkie jej warunki 3) musi zajmować się jej dziećmi 4) ma swoją 'pierwszą' rodzinę i dzieci i też musi się nimi jakoś zajmować 5) ma pracę... generalnie przejebane. Bo nie ma już czasu na swoje życie, na pasje, na nic.. zamoczył i oddał siebie.. u mojej ex po 4-5 miesiącach to się zakończyło z powyższych powodów.

     

    W drugim przypadku boyfrienda, ten chce być bardziej partnerem. Przynajmniej tak go teraz ex ustawia. Bawi się z dziećmi, ale znowu chyba robi to tylko na pokaz. Problem jest taki, że moja ex jest bardzo zaborcza, bierze to co chce (zawsze), i egoistyczna. Więc to ona będzie tę relację kształtować. Z drugiej strony gość jest starszy 45+ więc może akceptować takie rzeczy, bo nie chce mu się już walczyć... gość jest po rozwodzie z 1-dnym dzieckiem, więc skoro przygruchał sobie ex (która ma już 40 lat) to albo lubi rodzinne relacje, albo jest cipa i nie umie młodszej panny znaleźć, albo się zakochał, bo dawno nie bzykał..  Zgadzam się z Wami, że branie 40-tki z 3 małych dzieci to proszenie się o problemy.. jak dla mnie schody się zaczną, gdy ona będzie chciała by on partycypował w kosztach utrzymania (a gość nie śmierdzi kasą); oraz zacznie się gdy po 3-4 miesiącach jemu przestanie się trochę chcieć, a tym bardziej je, dawać dupy... no bo dochodzimy do kardynalnego pytania: co trzyma takiego faceta, z taką laską. Bo: 1) uroda - już nie, bo ona ma 40 lat 2) jej kasa - może 3) to że umie stworzyć dom - może, może tego on chce 4) jej umysł - może, do czasu aż zobaczy że jest zaborcza, i zabiera mu to wszystko co on miał swojego... konkludując trzeba poczekać w takich sytuacjach. Nie żeby jej źle życzyć, ale by zobaczyć socjologicznie jak to się rozwikła.

     

    Podobno w takich przypadkach w takim wieku, ludzie są np. 1-2 lata ze sobą - kobiety walory baaardzo szybko tracą na wartości - tzn. jak będzie miała 41 lub 42 to jakby inne pokolenie.. więc ona, jak i on, mogą już zaakceptować taki układ. I trwać w nim do końca. Pytanie, czy to im będzie odpowiadać, czym się będą łączyć, skoro nie będzie seksu, skoro nie będzie dziecka które łączy (jak przy młodszych parach), itp. itd.

    • Like 3
  11. On 12/20/2016 at 9:42 PM, Dobi said:

    @piratos Ja bym nie mówił gachowi źle o ex. To są Wasze sprawy i ja zachowałbym to dla siebie. Ona naopowiadała mu na Twój temat wystarczając dużo złych rzeczy. Pokaż mu, że nie jesteś taki, jak ona mówiła :)

    No ja bym tak robił. Wiem, że to czasami jest trudne, ale niech gość widzi, że jesteś spoko koleś, wyluzowany, spokojny, szczęśliwy... że nie jesteś negatywnie nastawiony ani do niego ani do ex.
    Coś mu tam zazgrzyta pod kopułą, bo będzie miał dwie wersje Ciebie: wersję ex i Twoją.

     

    @Dobi Ja wczoraj odwiozłem jedno moje dziecko (z 3 w sumie) do ex, która robiła pierniczki z nowym partnerem, oraz przyjaciółką i jej dziećmi. Moja ex wzięła dzieci (pozostałe 2-je) i dała mi się z nimi przytulić na zewnątrz mieszkania. Nie wiem dlaczego nie chciała bym uściskał je w jej domu, pewnie bym nie zobaczył tego nowego partnera. Nowy jest od 2 miesięcy, a już wiem że nocuje u niej. Poprzedni związek z partnerem który trwał 8-10 miesięcy zakończyła w sierpniu. Więc szybko zmienia. Ciekawe co będzie dalej.

  12. Dnia 19.12.2016 o 10:15, Normalny napisał:

     

    W pitbull była taka scena gdy ten operacyjny zajmował się dziećmi Ostaszewskiej - ona na to coś w tym stylu: gdybym chciała pomocy do dziecka to bym opiekunkę na imprezę zaprosiła :D

     

    I to jest cały sens takich sytuacji.

    One chcą partnera. Wcześniej chcą jednak wiedzieć czy ten nowy partner będzie dobrze dogadywał się z jej dziećmi. Bo jak nie, to przecież na takiego nie poleci (chyba że ma w nosie swoje dzieci kobieta, ale to się rzadko zdarza).

     

    Dla niego 'dogadywał się', znaczy że będzie się z nimi bawił, wyjeżdzał, itp.

    Dla niej to 'dogadywał się' to budowanie nowego układu partner + nowy tatuś.

    Dla niego taki układ że 'zajmuję się jej dziećmi' to myślenie, że mnie nie rzuci, to będzie dla mnie lepsza, ona tego chce, itp. itd.

     

    I to jest chore. Bo on powinien zajmować się nią, a dzieci po prostu traktować jak jej bagaż. Ale ona oczywiście wtedy by go rzuciła, bo przecież on ma się nimi zajmować...

     

    Koło bez wyjścia. 

     

    Stąd patchworkowe rodziny się udają, tylko gdy są mocno ustalone zasady. Zwykle też gdy to on ma więcej dzieci, niż ona. Bo jej łatwiej jedno dodatkowo przygarnąć. Ale on też szybko zobaczy że ona swoje dzieci faworyzuje (każda kobieta tak ma, nieważne co by mówiła) i to zacznie go wkurwiać. I to droga do końca. 

     

    Patchworkowe udają się też gdy dzieci mają > 12-14 lat, bo wtedy to już prawie samodzielne dzieci. I nie trzeba się nimi zajmować. 

     

     

     

    Dnia 19.12.2016 o 10:13, Dobi napisał:


     

    Dnia 19.12.2016 o 10:13, Dobi napisał:


    Nie rozumiem kompletnie ludzi, którzy pakują się w takie związki tym bardziej w przypadkach, gdy kobieta izoluje dzieci od ich ojca. Dla mnie to jest jak samobójstwo. No może ktoś lubi takie historie i wierzy, że jego "księżniczka" musi tak się zachowywać, bo "on był zły".
     

     

     

    Mnie zawsze ciekawiło, co taka ex mówi nowemu boyfriendowi o poprzedniku. Że był zły, że źle działał, itp.. ciekawe co wtedy gdy dzieci mu powiedzą że tatuś jest fajny, że tatuś to je zabiera tu, tam.. itp. Co gość sobie myśli.. czy chce zweryfikować co było wcześniej? Mnie osobiście to mało obchodzi jak się spotykam, trochę na zasadzie 'tu i teraz', ale nie spotykam się z żadną loszką na dłużej.. więc nie muszę sobie zawracać tym głowy..
     

  13. 2 godziny temu, Dobi napisał:


    Kiedyś wspomniałem o tym, opisując własne doświadczenia z kobietami, które mają dzieci: One nie poszukują partnera dla siebie. One przede wszystkim chcą mieć nowego ojca dla swoich dzieci. Niektóre chcą zrobić na złość prawdziwemu ojcu swoich dzieci, inne chcą wstawić dzieciom "nowego tatę", aby zapomniały o prawdziwym. To jest naprawdę głupie myślenie.
    Często odnosiłem wrażenie, że nie miało znaczenia to, jak traktowałem te kobiety. Liczyło się to, aby ich dzieci były zadowolone. Jak dla mnie - to jest chora akcja.

     

    @Dobi Zgoda. Moja przy pierwszym boyfriendzie robiła wszystko by on zastąpił mnie. To był 'nowy tatuś' pełną gębą. Brał je za ręcę, odbierał z basenu, zawoził do szkoły. Gość duży, ale bez jaj. Szybko to się skończyło, bo 1) zamieszkał u niej 2) jeździł jej samochodem, 3) zarabiał kilka razy mniej niż ona, a był totalnie bez jaj, więc...  Nowego boyfrienda nie znam. Ale zgodzę się też ż @Normalny że branie laski, która ma 3 dzieci (nie kurwa 1-dno, nie kurwa 1-dno 17 letnie), ale troje małych <10 lat, to SAMOBÓJSTWO. Ona myśli, że on będzie płacił na te dzieci? Wyobraźcie sobie, ona + 3 dzieci, on + 1 jego - to od razu trzeba duże mieszkanie kupić, duży samochód... GÓWNO a NIEREALNE. I tę kasę on będzie musiał wydać - więc albo chłop tego jeszcze nie wie, albo uważa że ona za to zapłaci. A JA NIE WIDZĘ by kobieta 40 letnia z 3-jką dzieci, płaciła cokolwiek za NOWEGO BOYFRIENDA... więc zakładam, że się zjebie za 2-3 miesiące jak gość przekona się w jakie gówno wdepną. Cuż teraz bzyka, i teraz 'motylki'.. 

    No chyba że zawsze 'marzył by mieć dużą rodzinę', ale to do czasu aż będzie musiał płacić - taki romantyczny tekst, który kurwa nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.

    Albo bogaty z domu - to tym bardziej, wziąłby młodszą bez zobowiązań.

     

    Jak dla mnie, to w tym wieku 38+ kobiety wybierają gości, omamiają.. zwykle takich którzy nie potrafią sobie innych panien przygruchać, i którzy są wyposzczeni...  a one jak te modliszki.. powoli, powoli... i jeśli gość jest głupi, to się żeni.. a potem... wiemy co jest z forum ;)) :)) szkoda tych co się nie uczą :)) :))

     

    Godzinę temu, Normalny napisał:

    Jedni robią sobie z nimi nowe dziecko. OK, rozumię.

    Ale angażowanie się w czyjeś dziecko gdy ma ojca? 

    Chyba tylko po to aby mieć z kim mieszkać, jak baba gotuje to aby mieć obiad, miec z kim pogadać wieczorem jak byloby o czym...no i może ten seks raz na 2 tygodnie.

     

     

    @Normalny a jak myślisz. Dziecko by faceta związać. Tylko, bo inaczej w każdej chwili może odejść. Jak wiemy dziecko też nie stanowi problemu, ale zawsze trudniej. 

    A jak jest prawdziwy ojciec dzieci, który chce być z nimi, to ten nowy boyfriend ma na prawdę trudno. CHoć to zależy od dzieci. Ja mam taki obraz gościa, co to dziećmi nowej panny się zajmuje.. tylko kurwa co to za gość. Gdzie jego jaja. Nie dość  że zrezygnował z własnego rozwoju i spokoju, to zajmuje się panną, to bawi jej dzieci... no typowy szybki kurs na pantoflarza.. a jak ona zobaczy że on poświęca czas po pracy na jej dzieci, to już 0 emocji, to już przestanie ją rajcować... miałem taki case w rodzinie, wiem jak to wygląda.. to taki nowy boyfriend, a bardziej opiekunka. A z opiekunkami się nie bzykamy... (znaczy one ;)

     

    Scalone. Nie wal posta pod postem

    Rx

    • Like 2
  14. On 12/16/2016 at 10:49 PM, Dobi said:

    Baby od dawna staczają się po równi pochyłej. Niektóre już zauważają, że coś jest nie tak, ale zamiast cokolwiek zmieniać w sobie, żalą się na portalach internetowych, jacy to mężczyźni są źli.
    Prawda jest taka, że mężczyzna może doskonale funkcjonować w społeczeństwie jako singiel. Baba - nie. Presja społeczna wymusza na nich bycie w związku. Mężczyzna ma własne zdanie i nie poddaje się temu.

    Propaganda medialna sprała im mózg znacznie bardziej niż nam się wydaje. One wierzą w to, że należy im się mąż i małżeństwo. Należy im się, bo są wspaniałe. Jeśli nikt ich nie chce, to wszyscy mężczyźni są źli. One są cudowne i każdy powinien błagać o kontakt z nimi.

     

    Pełna zgoda. Poznałem ostatnio w klubie dwie urocze kobiety. Obie inteligentne, jedna pracująca na uczelni, z rozbrajającym uśmiechem. 30 lat. Cud, miód. Gadaliśmy ze 2h. W pewnym czasie pytają się mnie czy byłem mężem, czy mam dzieci. Po czym jak zobaczyły że jestem znowu singlem, to było ok. Choć jedna stwierdziła, że nie rozumie facetów, bo była w 'długim związku' 4 lata, i facet ją zostawił rok temu, i ten facet za tydzień się żeni. Choć jak był z nią to nie chciał ślubu.. i dla niej to załamka. Bo całe 4 lata zainwestowała, liczyła na więcej, a tu... proszę taki klops.  I teraz znowu musi szukać, i.. co ciekawe wie, że już ma 30 lat, a nie 26 jak wcześniej, więc już trudniej. A wymagania rosną.. no i świadomość że może zostać zawsze zostawiona... to było widać na jej twarzy. Ona najchętniej od razu by wyszła za mąż, jej czas testowania nowego faceta się bardzo skrócił.

     

    I tu wracam do moje ex, bo na podstawie tego doświadczenia z tymi 30-tkami, patrzę na moją ex która ma 40-lat, i w okresie niecałego roku, przerzuciła już dwóch nowych boyfriendów. I etap sprowadzania nowego do domu do dzieci, to już teraz kwestia 1-2 miesięcy od poznania gościa. A robi to po to by zobaczyć, czy nowy boyfriend zakumpluje się z naszymi dziećmi, no bo bez tego.. byłoby jej ciężko. A w zasadzie 'test dzieci' to taki test ostateczny. Jak jest na tak, tzn. gość nie odrzuca dzieci (naszych / jej) to może z nim iść na całość. Dla mnie to za szybko. Kurde, jestem facetem i wiem co umiem nakłamać, nagadać kobiecie by się z nią bzykać. Widzę jak one nielogiczne są.. a jak pobzykałbym tak 3-4 miesiące, to zaczynam widzieć inne rzeczy i wtedy dopiero oceniam czy to ma sens na dłużęj, czy nie..  stąd test ex w postacie 1-2 miesięcy to nadal 'motylki u niej' a u faceta 'fajna nowa cipka' i tylko tyle. Mam więc jej za złe, że tak szybko sprowadza gości do domu, bo robi wodę z mózgu dzieciom, pokazuje złe wzorce, itp. Przynajmniej według moich wartości. Znam wiele dojrzałych kobiet, które nowego boya pokazują dzieciom po 6-12 miesiącach znajomości, gdy się na prawdę przekonały.. nie wcześniej.. widać moja ex to jakiś ciekawszy ;) model..

     

     

     

     

    • Like 2
  15. 7 minutes ago, Normalny said:

     

    Mike sorry, że w Twoim temacie ale spójrz co może się stać gdy się rozejdziecie. To tak abyś wiedział, a wiedza to cenna. 

     

    Ta sama ;) 

    Kiedyś, gdy ex miała pierwszego nowego faceta - i to wzięła go w trakcie rozwodu (czyli typowo skoczyła na nową gałąź) oczywiście się przejmowałem. Nie że zazdrościłem, ale bardziej bałem się kim ten gość będzie dla moich dzieci. To było trudne.

    Teraz mniej mnie to już interesuje. Bo dzieci są swiadome i mam znacznie lepszy kontakt z nimi.

     

    Ktoś mi sprzedał kiedyś radę. Żeby zawsze pamiętać że to my mieliśmy ex kiedyś, to my ją bzykaliśmy gdy miała 18, 20, 25 lat - i miała najlepsze ciało. 

    Jasne, można powiedzieć, że z kobietą się jest dla duszy, dla energii, transcedencji, itp. itd. Głownie to powiedzą feministki, itp. Ale wiadomo skąd inąd że jak kobieta jest 'nawiedzona', 'egoistyczna', to te rozmowy będą o jej tematach, o naszych to ona nie chce słuchać/wiedzieć, itp. Więc pozostaje ciało. A to do nas należało kiedyś. Wtedy też i jej dusza należała do nas. Teraz to już odgrzewany kotlet. I taki koleś się na to łapie.. Coż białych rycerzy jest na pewno więcej.. niż oświeconych w matrixie. 

     

    Co ciekawe przyjaciółki ex, życzyły jej na urodziny nowego tantrycznego seksu, itp. czyli to ona chce się bzykać, a nie rozmawiać. Porąbane to. Bo sama loszka szuka faceta by złowić go na coś dłuższego.. a tak naprawdę on chce pobzykać, mieć spokój.. ona też chce pobzykać, ale boi się że to chwilowe. 

     

    • Like 2
  16. 27 minutes ago, Dobi said:


    Ja zawsze powtarzam: Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy.
    Takie rzeczy zawsze wracają, nie ma siły. Albo pod postacią choroby, albo jakiegoś nieszczęścia. Nie da się przed tym uciec. To może być za 10 albo 20 lat, ale wróci.

     

    @Dobi Pełna zgoda. Karma wraca. 

    Też to przeżywałem, wyrywanie dzieci, krzyczenie. A nawet więcej, pisma do sądu że chciałem ją pobić, przejechać samochodem, itp. itd.

     

    Tylko wiesz, one myślą że one chronią dzieci. Że to robią dla dzieci i że to my jesteśmy Ci źli. To jest to co opisują na forum, że baby nie zrozumiesz. Jak sobie coś ubzdura to koniec i mogiła. Z drugiej strony rozwód otworzył mi oczy jakie one są, tak to bym żył w nieświadomości. Rozwód jako start, do czytania tego forum, książek, itp. Teraz za to jak poznaję kobiety, to na prawdę wiem o co im chodzi, i miło się mi z nimi droczy, rozmawia gdy wiem na czym im zależy. A ja jestem ponad to i biorę co chcę. Zupełnie jakbym grał tylko Asami, a one mają resztę kart z talii. Każda chce tego samego, każda bez wyjątku. I każda może zaatakować tak samo jak jej się coś zabierze, nie da tak jak chce, bądź zadziała nie tak jak myślała. Im mądrzejsza baba, tym trudniejsza walka potem, im bogatsza, tym więcej Ci zabierze, im starsza tym bardziej pazerna i tym bardziej przymilająca się by złapać jakiegokolwiek samca / frajera. Seks analny, proszę. Seks gdzieś proszę. Tylko bądź ze mną... przypominała mi się ta analogia do gwiazdy która świeci... to dobrze oddaje sens kobiet w wieku 35-45 lat ;))) 

    • Like 2
  17. 2 hours ago, Dobi said:

    @Dobi Opinia w społeczeństwie i wśród rodziny jest dla baby bardzo ważna i w tym upatruję jego szansy na dobre zakończenie tej sprawy. Jeśli baba zrozumie swoją sytuację u uświadomi, że nie warto zadzierać z mężem, bo bez problemu może udowodnić wszystkim, jaka jest naprawdę, to może zacząć kalkulować, że walka z nim jest dla niej nieopłacalna. Ma sporo do stracenia. Może stracić coś, czego nigdy nie odzyska - opinię ludzi.

     

    Pełna zgoda. Moja jak rozpoczęła rozwód, to dzwoniła do wszystkich znajomych, rodziny, spotykała się i wszystkim gadała jaki to ja jestem zły, jak to ja oszukałem ją na kasę, jaki ze mnie potwór, itp. Chodziło jej o to by 1) mnie poniżyć 2) wzbudzić w innych poczucie, że to ona jest skrzywiona 3) wybielić się z romansu 4) zbudować swoją pozycję, bo jak Ci różni ludzie - nie znając nas - mówili jej jaka ty biedna, jaki to ja jestem zły, itp. to ona rosła w tym i się utwierdzała.

     

    Wraz z upływem czasu, wielu dalszych znajomych nie wróciło do mnie. Ale najlepsze, że niektórzy Ci najbliżsi, mają ze mną kontakt, Ci którzy byli jej przyjaciółmi, i widzieli nas razem przez tyle lat, po prostu nie uwierzyli w to co gadała. Z drugiej strony ona właśnie na tym początkowym etapie, widząc że Ci bliscy znajomi na jej złe teksty o mnie, odpowiadali jej, że to nie prawda, że przecież on (ja) nie jest taki zły, itp. Więc ona tych bliskich wycięła, nie chciała się z nimi spotykać, itp. Typowe zachowanie egoistki. Jak ktoś nie jest ze mną, to po co mi on. Stąd Ci ludzie teraz bez problemu czasem ze mną rozmawiają. Ot i koło się toczy.

     

    Obecnie loszka, ma nowego partnera. Miłość kwitnie. Ciekawe jak długo będzie trwało, gdy gość się zorientuje że z niej egoistka, idąca po trupach laska, która czeka tylko by go usidlić by się nią zajmował całkowicie. Gość jest po 1-szym rozwodzie już, i wziął ex która ma 40 lat i 3 małych dzieci. Widać jest albo głupi, albo ona go obwinęła dobrze, albo dawno nie bzykał i po prostu coś mu się trafiło to korzysta... w moim mniemaniu, 3 miechy i będzie pozamiatane. Czas pokaże - mówi się że wygrywają Ci co mają czas i są wytrwali.

    • Like 1
  18. On 10/20/2016 at 10:09 PM, Dobi said:

    P
    Dzisiaj przyjeżdżam po córkę. Dzwonię domofonem - odbiera matka ex. Proszę, aby otworzyła drzwi do klatki, bo pada deszcz i co? - I nic. Pierdolnęła słuchawką. Po co to? - Oczywiście po to, aby maksymalnie człowieka poniżyć i upokorzyć. Ojciec ma czekać pod blokiem na swoje dziecko jak pies.
    Kiedyś życzyłem jej, aby zdechła w męczarniach. Teraz życzę jej, aby żyła jak najdłużej w dobrym zdrowiu.
     

    Jeszcze raz paluję: Bracia, nigdy się nie żeńcie! Zawsze róbcie tak, aby nie mieć dzieci! Nie w tym kraju, nie teraz.

     

    To ja ci powiem więcej. Miałem ustalone z ex że odbieram dzieci w piątek i oddaje w sobotę. Ona wyjebała na weekend na szkołe poza miasto gdzie mieszka. Dziećmi zajmowali się jej rodzice. Nie mogłem przyjechać w piatek bo byłem w delegacji, więc przyszedłem rano w sobotę. A tam w jej mieszkaniu jej rodzice i mówią mi że mi dzieci nie dadzą. Na moje pytanie dlaczego, że to przecież mój czas z nimi. Oni walą, że miałem wziąć w piątek, a teraz już przepadło. PRZEPADŁO KURWA. Wiesz co wtedy czułem. Moje dzieci, moje ?!?! 

     

    Od tamtej pory powiedziałem, że mam teściów za śmieci. Nigdy do nich ręki nie wyciągnę, nigdy. Jak kiedyś chcieli pomocy to dostawali, ale to tak jak ich córka / moja ex - krw* a nie rodzice. I jakie wzorce pokazali dzieciom. ALe one małe, więc tego nie zapamiętają. Trudno. Ja będę pamiętał do końca życia i nigdy z nimi nie zamienię ani jednego słowa.

     

    Ot i co z ludzi wychodzi. A facet taki ufny był kiedyś. 

  19. 1 hour ago, slavex said:

     

     

    Co to nie raz widzieliśmy walkę kobiety o faceta, gdy się pojawiła jakaś na horyzoncie, co go chciała odbić? Ile takich scen nawet w filmach dla motłochu jest.

    To właśnie to. Laski walczą o faceta, nie dlatego że go kochają jakoś wyjątkowo, ale dlatego że $$$ przynosi do domu. I jako tako bzyknie, da emocje, itp. No i jak są starsze, to by kogoś mieć, bo jak mają 40 lat to już wiedzą, że jak facet zostawi, to szanse na nowy związek są maaaałe..

     

    Ja wczoraj rozmawiałem z kumpelą - 2 lata, samotna, 40 lat, inteligentna, obyta w świecie, b. dobra korporacja, b. dobra pensja - ona mówi, że wie że jak facet mniej zarabia, to związek średnio wychodzi, tak samo jak kobieta jest inteligentniejsza, albo bardziej lata po świecie... więc ta skąd inąd fajna laska, ma na prawdę problemy ze znalezieniem kogoś na stałe. A lata lecą..

     

  20. 16 minutes ago, Normalny said:

     

    Kiedyś myślałem, że wszystko. Teraz myślę, że nie wiele - seks, towarzystwo na weekend w knajpce lub na wyjeździe.

     

    To ja ci powiem, że jeszcze podczas małżeństwa narzekałem, że z moją ex nie mogę rozmawiać na tematy które bym chciał, typu projekty, inwestycje, polityka, ekonomia czy technologia. Kompletnie brak rozmowy. Ona tylko rozmawiala o sukienkach, domu, w zasadzie nic wiecej. 

     

    Teraz po rozwodzie, i po poczytaniu forum, wiem ze za dużo oczekiwałem. One - w większości - w ogóle o tym nie rozmawiają, bo to nie ma emocji - a na pewno nie takich jak one by chciały. Więc jak piszesz że towarzystwo na weekend, to bardziej by coś dla nas zrobić, być w łóżku.. ale ani nie do picia, ani nie do rozmowy na nas interesujące tematy. Doprawdy nie miałem nigdy ochoty oglądać romansów w telewizji z moją ex. A moich filmów ona nie trawiła. Teraz wiem dlaczego. 

     

    Więc ponawiam pytanie - co może nam innego zaoferować? Przeciętna. Jeśli nie tylko ciało i obecność gdy mamy ochotę przytulić, zjeść, itp.

     

  21. 38 minutes ago, Normalny said:

     

    No teraz wiem, że jednak nie chcą - ale to te odważniejsze, jak moja ex która teraz jest pod "opieką" gościa którego kiedyś publicznie krytykowała za zbytnią tzw. rozwiązłość. 

     

    Ciekaw jestem na ile jest zalofciana (on z pozycją zawodową i kasą) a na ile zdesperowana i zagubiona (cztery dychy szybko się zbliża). 

     

    Ja powiedziałem mojej ex, że na rynku są lepsze panienki, które się lepiej bzykają, itp. Co ciekawe, powiedziałem to w uniesieniu, by jej dosrać (moja wina!).

    I co najciekawsze, to od tego czasu ona się zmieniła - nie że teraz mnie nienawidzi, ale że zaczęła podziwiać. Bo skoro nie jest ze mną, a ja mogę sobie przygruchać ładne panny, to znaczy że jestem ciekawym gościem. Czysta psychologia, w jej oczach urosłem. Ciekawe co?

  22. 8 minutes ago, Normalny said:

    Wydaje mi się, że gdy rynek zapełni się rozwodnikami to te jeszcze mężatki patrzą na nich. A w szczególności na kobiety - jak sobie radzą. Gdy widzą, że niekoniecznie sobie radzą kalkulują i wypowiadają powyższe słowa. 

     

     

    Tak, też tak sądzę. Kobiety cały czas kalkulują czy im się to opłaca, czy będą miały lepiej, czy może im się pogorszy. Choć myślę, że mniej rozwodów obserwowanych przez Ciebie to bardziej jest związane z twoim/kobiet wiekiem, po prostu w pewnym momencie (myśle, że około 36-38 lat) kobiety widzą, że już dobrej partii nie znajdą, każda jest tylko z odzysku, nie gwarantuje niczego, jest uwikłana w poprzednie związki, itp. A jeśli jest to facet który wcześniej został zostawiony przez inną kobietę, to coś z nim może być nie tak, więc po co się pakować. A jeśli to on zostawił swoją pierwszą żonę, to zwykle dla młodszej, więc kolejny jego związek z 36-38 letnią kobietą to już co najmniej jest podejrzany. Inaczej tym kobietom mówią w kolorowych magazynach, że jeszcze będzie książę z bajki, że jakiś milioner, itp. Niektóre wierzą tym pisemkom. Ale większość w tym wieku już swoje wie. Poza tym to jak wiemy kobieta w 9/10 przypadków przeskakuje z jednej gałęzi-męża na drugą gałąź-nowego-faceta, i to ta druga musi jej zapewnić, że się z nią ożeni i że będzie z nią do końca. A skąd ta biedna kobieta ma wiedzieć, czy ten drugi facet, chce coś stałego. Takie rzeczy wiemy po tym jak co najmniej mieszkamy ze sobą 3-6 miesięcy, itp. A przecież ona z nim nie mieszka jak jest z mężem. 

     

    Więc stąd mamy na tinderze, sympatii wysyp kobiet 35-45 lat, szukających. Wypisujących, że mają głębokie wnętrze, że uwielbiają podróże, że myślą o romantycznych kolacjach ze świecami, itp. itd. No bo tak na chłopski rozum, co ona ma innego napisać? Co ona może innego zaoferować? I tylko nie rozumieją, że ten facet 40-45 (tak 5-10 lat starszy) to nie tego szuka. Więc desperacja tych kobiet rośnie z roku na rok. A wiek galopuje ekspotencjalnie.

     

    I teraz - konkludując - jak takie inne 38-letnie to widzą, to wolą zostać z mężem, jeśli tylko nie bije, nie alkoholizuje się, nie ma panienek na boku, itp. A nawet jak ma, to przymykają oczy i udają że nie widzą, by go nie stracić. 

    A jak ma jeszcze dzieci do wyżywienia, to tym bardziej przymyka oczy, bo inny frajer rzadko kiedy chce wziąć nie swoje dzieci. 

     

    Rozpisałem się. Przy okazji pokazałem czego się nauczyłem od Was! Czuj wiara!

    • Like 6
  23. 2 minutes ago, Normalny said:

    Na tym forum dostałem więcej informacji odnośnie relacji z dzieckiem niż na wszystkich durnych babskich stonach które niestety się wyświetlają gdy szuka się jakiś info dot. dzieci. 

     

    Dokładnie. Dlatego jak tylko przeczytałem książkę Marka zacząłem czytać forum. Niesamowite jest że ten system jest tak zbudowany by okłamywać facetów. By oni wierzyli że ich powołanie na świecie to wychować potomstwo. I dbać o jedną samicę dla jej dobra, bo to ona urodziła. 

     

    Trzeba czasu, i często kopa w dupę, by zrozumieć że nie o to chodzi na tym świecie. A na pewno gdy już mamy potomstwo, to wcale nie trzeba dalej służyć PANI i dokonywać masochizmu znosząc jej fochy. Widziałem gdzieś kiedyś porównanie facetów w wieku 40-60 lat - ci którzy są w małżeństwach na 95% chleją, są rozgoryczeni, stłamszeni, smutni, pod pantoflem. Zwykle ich kobiety to 'ciotki' z tłuszczykiem, nie dbające o siebie, .. wiadomo

    Oraz Ci 40-60 lat po rozwodzie - szczęśliwi i radośni, że robią coś dla siebie, że mają życie, poświęcają czas i zasoby na pasje, itp. 

     

    Do tego dochodzi tłumaczenie, że przecież trzeba być z kobietą, że jak to, jak nie? że na stare lata będę potrzebował.. No pewnie, jak będę to albo sobię jakąś na chwilę przygarnę, albo ostateczne pójdę na płatny seks. 

     

    Dzieci niezależnie, zawsze będą nasze. I powtórzę, dzieci które widzą szczęśliwego ojca, nauczą się tego wzorca. A gdy widzą chejącego, stłamszonego, smutnego pod pantoflem samca/tatę to dostają słabe wzorce i potem trzeba czasu by trafili na to forum.

     

    Dzięki Wam Bracia - forum jest SUPER! 

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.