Ja mam 3 dzieci z ex. Po początkowych alienacjach w trakcie rozwodu teraz jest dobrze. Mam z nimi dobry kontakt. Dzieci są małe bo w szkole podstawowej. Biorę je na weekendy, kontaktuję się regularnie przez Skype, gdy jestem zagranicą, itp.
Teraz ex ma nowego partnera. Poprzedni to był typ 'tatuś'. Brał moje dzieci, chciał je wychowywać. Miałem z tym ciężko, bo gość zupełnie poniżej poziomu, bez pracy, taka pijawka ex. Na szczęście po roku poszedł w odstawkę. Co tym zachowaniem dzieciom zrobiła w głowie to przebolałem. Ten nowy partner teraz, nie wiem jaki jest. Czekam spokojnie.
Ale w pełni się z Tobą zgadzam @Dobi , że gdy nowy widzi mój dobry kontakt z dziećmi, że mnie pożądają, itp. to na pewno ma z tym problem. To już nie jest taka rodzina jak kiedyś, pełen patchwork. Poza tym wiem, że ten nowy teraz ma 1 dziecko w szkole podstawowej, a ex 3 nasze. Więc to w ogóle układ dziwny, bo ona jest jednak naszymi dziećmi bardzo zajęta. I to jej rola, jako matki. Więc nowy musi do siebie przekonać nie swoje dzieci. Ostatnio kupił im psa. Więc pracuje, pracuje. Ale dzieci szybko zapominają, bo jednak ze mną mają wiele lat zżycia, są bliżej, robimy lekcje, itp. itd.
Moim zdaniem, schody się zaczną jak ona będzie od niego chciała kasy na tę 3-jkę. Oczywiście kasy oprócz alimentów ode mnie. No bo jaki to dla niej układ, gdy on nie będzie łożył swoich zasobów na nią i nasze dzieci. A dla takiego gościa zwiększenie wydatków kilkukrotne, może być kłopotliwe (!). Bo zamiast tak jak na siebie i swoje dziecko wydawał do tej pory, to teraz będzie musiał wydawać na siebie, swoje dziecko, ex i nasze 3 dzieci. Każdy rozsądny facet, by się zastanowił czy jest sens szafować tak swoimi zasobami. No chyba że się zakochał, ale.. (do czasu). I jeśli się zakochał i ma kasę, to ona będzie bardzo szybko dążyła do sformalizowania tego. Sama ma 39 lat. Więc to już jakby po gwarancji.
Nasi starsi koledzy na forum, słusznie prawią, że wiązanie się z kobietą która ma małe dziecko, jest bez sensu. A dodatkowo wiązanie się z kobietą która ma >1 dziecko jest jeszcze bardziej bez sensu.
A ja myślę, że w ogóle wiązanie się jest bez sensu, bycie wolnym, decydowanie samemu jest o niebo fajniejsze. A z dziećmi trzeba mieć kontakt, i one jak jesteśmy szczęśliwi to docenią. Lepszy facet samotny i szczęśliwy, niż zdominowany, nieszczęśliwy mąż. Na to dzieci teraz patrzą.