Skocz do zawartości

JaP

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JaP

  1. Ja mam 3 dzieci z ex. Po początkowych alienacjach w trakcie rozwodu teraz jest dobrze. Mam z nimi dobry kontakt. Dzieci są małe bo w szkole podstawowej. Biorę je na weekendy, kontaktuję się regularnie przez Skype, gdy jestem zagranicą, itp. Teraz ex ma nowego partnera. Poprzedni to był typ 'tatuś'. Brał moje dzieci, chciał je wychowywać. Miałem z tym ciężko, bo gość zupełnie poniżej poziomu, bez pracy, taka pijawka ex. Na szczęście po roku poszedł w odstawkę. Co tym zachowaniem dzieciom zrobiła w głowie to przebolałem. Ten nowy partner teraz, nie wiem jaki jest. Czekam spokojnie. Ale w pełni się z Tobą zgadzam @Dobi , że gdy nowy widzi mój dobry kontakt z dziećmi, że mnie pożądają, itp. to na pewno ma z tym problem. To już nie jest taka rodzina jak kiedyś, pełen patchwork. Poza tym wiem, że ten nowy teraz ma 1 dziecko w szkole podstawowej, a ex 3 nasze. Więc to w ogóle układ dziwny, bo ona jest jednak naszymi dziećmi bardzo zajęta. I to jej rola, jako matki. Więc nowy musi do siebie przekonać nie swoje dzieci. Ostatnio kupił im psa. Więc pracuje, pracuje. Ale dzieci szybko zapominają, bo jednak ze mną mają wiele lat zżycia, są bliżej, robimy lekcje, itp. itd. Moim zdaniem, schody się zaczną jak ona będzie od niego chciała kasy na tę 3-jkę. Oczywiście kasy oprócz alimentów ode mnie. No bo jaki to dla niej układ, gdy on nie będzie łożył swoich zasobów na nią i nasze dzieci. A dla takiego gościa zwiększenie wydatków kilkukrotne, może być kłopotliwe (!). Bo zamiast tak jak na siebie i swoje dziecko wydawał do tej pory, to teraz będzie musiał wydawać na siebie, swoje dziecko, ex i nasze 3 dzieci. Każdy rozsądny facet, by się zastanowił czy jest sens szafować tak swoimi zasobami. No chyba że się zakochał, ale.. (do czasu). I jeśli się zakochał i ma kasę, to ona będzie bardzo szybko dążyła do sformalizowania tego. Sama ma 39 lat. Więc to już jakby po gwarancji. Nasi starsi koledzy na forum, słusznie prawią, że wiązanie się z kobietą która ma małe dziecko, jest bez sensu. A dodatkowo wiązanie się z kobietą która ma >1 dziecko jest jeszcze bardziej bez sensu. A ja myślę, że w ogóle wiązanie się jest bez sensu, bycie wolnym, decydowanie samemu jest o niebo fajniejsze. A z dziećmi trzeba mieć kontakt, i one jak jesteśmy szczęśliwi to docenią. Lepszy facet samotny i szczęśliwy, niż zdominowany, nieszczęśliwy mąż. Na to dzieci teraz patrzą.
  2. Pełna zgoda. Gdy ktoś mi mówi, że za panną 40-to letnią z małymi dziećmi ugania się 43-latek po rozwodzie, to z tym facetem musi być coś nie tak. Według Twojej skali to taki ciamajda życiowy, albo rozwodnik który szuka księżniczki i z jakiś powodów ona mu przypasowała. Ja bardziej myślę, że: - Albo gość jest samobójcą, którego pierwsza kobieta rzuciła i teraz chce za wszelką cenę pokazać, że z inną zrobi 'dobrą rodzinę' - Albo chce tylko pobzykać - ale to dziwne, bo do pobzykania młodsze są lepsze - Albo zakochał się w czymś zupełnie odmiennym niż miał wcześniej, albo leci na jej kasę. Generalnie to może i są wyjątki, ale w każdym wyjątku musi być coś co ciągnie jednego do drugiego.
  3. A ile ma ona lat? I ty ją cały czas utrzymywałeś? Przez ile lat? Dlaczego nie kazałeś jej iść do roboty?
  4. Zgoda. Ale to były kobiety w wieku 30-35 lat. Jak któraś przekroczy 40 lat to już nikogo nie znajdzie. Hipotetycznie ujmując, taką 40-tkę powinien wziąć sobie 50-cio latek. A taki to ma dzieci odchowane i chce mieć święty spokój. Dodam, że na niekorzyść takiego kolejnego związku działa to czy taka kobieta ma małe dzieci - jak małe - to żaden 50-cio latek nie będzie chciał się nie swoimi bachorami zajmować, ani też nigdy swojej kasy na nie wydawać. Oraz drugie - jaki ma charakter - bo jak gra niezależną, wyzwoloną, silną kobietę, to znowu żaden 50-cio latek nie chce takiej baby. Mam kampla 55 lat - po dwóch rozwodach - on rozgląda się za 33-38 lat kobietami; przeleciał ich dużo; wszystko co mówi to że trzeba mieć na nie wyjebane i nie szanować ich. Jak widzi że laska ma małe dzieci <15 lat, to nawet się z nią nie umawia. I koniec.
  5. Pełna zgoda. W moim przypadku to najlepsza koleżanka ex, która sam już rozwaliła swoje małżeństwo, która gździ się jak gdzie popadnie tak namówiła ex, że ta jej uwierzyła. Teraz obie chodzą na ustawienia Hellingerowskie by zrozumieć historię rodziny, itp. W przypadku mojej, tak samo zrobiła jej matka, która też zostawiła jej ojca i gździła się z różnymi. Ojciec sobie ułożył życie jeszcze raz, a ona (ta matka) już nie. Najgorzej jak są dzieci, bo to ich boli. Ale dzieci też już nie reagują na kolejnych partnerów tak jak kiedyś. Dzieci też widzą wszystko i oceniają.
  6. Dokładnie tak. Moja zaszalała, i zostawiła dom, by poczuć znowu motylki. Chciała się rozwieść w miesiąc, a teraz trwa to półtora roku i jeszcze z 6 miesięcy do końca. Jednego kochanka zostawiła, drugi chyba ją zostawił. Ilu orbiterów i innych to nawet nie wiem i nie chcę wiedzieć. To co za to teraz widzę to że po 1.5 roku zaczyna rozmawiać ze mną. Teraz wypisuje mi SMSy na koniec dnia, o dzieciach, o np. 'dobranoc', itp. Dla mnie ewidentnie zauważyła że przy swoim wieku - 40 lat - wcale takiego zainteresowania nie ma jak myślała że będzie miała, i że powoli szuka znowu powrotu bym ją utrzymywał, by był komfort, itp. A ja czytam forum, i coraz bardziej widzę, że to nie ma sensu. Po co mi ona, po tym wszystkim co zrobiła. Wiele lat wspólnego życia swoje robi, są wspomnienia. Ale tyle pięknych kobiet chodzi po ulicy. A to i lepszy seks, i więcej dla mnie czasu, możliwości rozwoju, itp. Pytanie czy na starość będzie mi tego brakować - takiej jednej partnerki - tego nie wiem. Co sądzicie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.