Epsilon

@HORACIOU5 ale ja nad sobą pracuję, dla siebie samej tak samo jak dla innych ludzi Tylko zwyczajnie ważniejsze jest dla mnie zdanie ludzi, których kocham od całej reszty. Nie narzekałam, bardziej zwróciłam uwagę na to, że: "jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził".

Dobra powiedz mi jak mam jednocześnie nie próbować samodzielnie myśleć (bo w domyśle nie dam rady) i jednocześnie posiadać " własne przekonań wypracowane na drodze krytycznych osądów ", być jednocześnie na tyle śmiała żeby poderwać faceta, ale pod żadnym pozorem nie mieć żdnej śmiałości w dyskusji z nim? Albo jak się pozbyć "męskiej energii"? Ważni mężczyźni w moim życiu z których opinią się liczę to nie tylko mój partner, ale też brat i ojciec. A tekst "pyskata jesteś, nie chce mi się z Tobą gadać" skreślałby faceta na dzień dobry bo pokazuje, że ma przerośnięte do granic możliwości ego. Ktoś od Ciebie wymaga żebyś się podobał wszystkim kobietą na świecie? Czyje ja sukcesy umniejszam? Jest taki samiec co dogodził wszystkim kobietą na świecie? No to dodam, że raczej nikt nie lubi kobiet, które narzekają na to co niby mężczyźni od nich wymagają, a do głowy im nie przejdzie, że nie da rady się wszystkim naraz podobać. Nie będziesz jednocześnie Składowską i Marilyn Monroe.

@HORACIOU5 co? Widzisz różnicę między tym co się robi dla siebie i tym co się robi żeby podobać się przeciwnej płci? Są rzeczy które doskonalę w sobie dla siebie i są rzeczy, nad którymi pracuję żeby się komuś podobać, ale nie mam ambicji podobać się wszystkim facetom na świecie, bo to jest niemożliwe. Wiesz ludzie mają bardzo różne gusta i wszystkim nie dogodzisz. Ty celowo to tak nadinterpretowujesz? No i pytanie brzmiało "Czego faceci nie lubią u kobiet?", więc rozmawiamy w kontekście tego co Wam się nie podoba, a nie samodoskonalenia. @Kleofas jasno się zastanawiał czy to, że coś się facetom nie podoba obchodzi kobiety i czy będą chętne się do tego dostosować, a nie czy chcą coś w sobie dla siebie zmieniać. Czego w tym nie rozumiesz?

@HORACIOU5 czytanie ze zrozumieniem. Napisałam, że nie da się dopasować jednocześnie do wszystkich cech i że przede wszystkim przejmuje się zdaniem mężczyzn, na których mi zależy bo wszystkim nie dogodzisz. Czyli tak przejmuję się tym co mówią mężczyźni, ale nie wszyscy. I co ciekawe uważam, że jak się z kimś wiążesz to bez żadnych "ale". Wciąganie kogoś w związek, a potem wymaganie zmian to czyste chamstwo. Bonusowo mam spostrzeżenie, że mężczyzna też nie da rady się dostosować do wymagań wszystkich kobiet na świecie. Jak ktoś próbuje to radzę mu z całego serca w tej chwili przestać

@Kleofas Mogą się nie przejmować, ale to się na nich prędzej czy później zemści. No chyba, że ich marzeniem jest siedzenie w domu ze smutnym i całkowicie biernym mężczyzną. Ja jestem zdania, że o związek trzeba stale dbać żeby się nie zepsuł. Jak chcesz coś mieć to musisz na to zapracować.

@Kleofas mogę mówić tylko za siebie, ale z tego co widzę wszystkich punktów już się spełnić nie da i część jest ze sobą trochę sprzeczna. Chyba najlepiej się przejmować tylko listą od mężczyzn, którzy są dla nas ważni. Wszystkich nie zadowolisz, takie jest życie Ale racja, że "księżniczki" się nie przejmą tym co mężczyznę drażni bo ktoś się zawsze znajdzie, kto je "doceni". Tylko czy ten ktoś będzie czegokolwiek watr to inna strawa.

@Rnext Ale wciąż pozostaje pytanie, czy kobiecość w sensie obecny ideał, czy obecny stan rzeczy. Pytanie dotyczące przeszłości rzeczywiście odbiega od tematu. Co do ideologii to fajnie jest myśleć, że twoje niepowodzenia wynikają z tego, że połowa społeczeństwa Cię prześladuje i gardzi Tobą. Inna sprawa że, jak się wychowasz w melinie to cię rzeczywiście może otaczać mizoginia. Jeśli każdy spotkany za młodu mężczyzna był tępym bucem to potem możesz już nie wierzyć w istnienie innych, więc walczysz ze wszystkimi. W każdym razie są powody tego szaleństwa, ale gównie to patriarchat jest dobrą wymówką i sprawia, że człowiek czuje się moralnie lepszy, jako "biedna ofiara".

Tutaj pojawia się pytanie, czy mówimy o kobiecości w znaczeniu cech przeciętnej kobiety, czy archetypu "prawdziwej kobiety"? To pierwsze jakie jest każdy widzi i może sobie ocenić. Ja bym to drugie sprowadziła do cech dobrej matki, takiej która jest zdrowa, płodna ma dobry materiał genetyczny (uroda) oraz dobrze zajmie się dziećmi (delikatność). Swoją drogą były jakieś zmiany w ideale kobiecości, oprócz rzecz jasna wyglądu?

Podświadomych i instynktownych manipulacji A tak serio to: namawiania do robienia za nie rzeczy, które powinny zrobić same, bez woli nauczenia się tych rzeczy.

@HORACIOU5 tak dokładnie, to jest nasz spisek. Masło maślane. Co to za logika oświeć mnie ? Naprawdę ? Dobrze, że powiedziałaś bo bym nigdy nie zgadł. Masło maślane i truizm były celowe. Chciałam podkreślić, że każdy człowiek jest inny. To że jest więcej mężczyzn posiadających jakąś cechę nie znaczy, że nie ma kobiet posiadających ją. Krzywa Gaussa, takie tam. I w związku z tym na kierowniczych stanowiskach jest zdecydowanie więcej mężczyzn niż kobiet. Czyżby Spiseg? A z pracą umysłową to też dojebałaś bo to mężczyźni mają logiczny jednocześnie kreatywny umysł w przeciwieństwie do kobiet. Cała cywilizacja stoi na innowacjach i odkryciach mężczyzn. Wiesz @Epsilon glazurnik czy hydraulik a już nie wspomnę o murarzu też musi myśleć w przeciwieństwie do was kobiet co w większości papierki w urzędach przekładają z miejsca na miejsce plotkując w tle i pijąc kawkę. A propo kierowniczego stanowiska. Do tego trzeba mieć silny charakter , charyzmę oraz być strategiem i taktykiem. Czy kobiety to potrafią ? Chodziło mi o to, że ogólnie większość ludzi się na niektóre stanowiska nie nadaje. A w tej mniejszości co się nadaje często jest więcej mężczyzn (chyba). Na papierkach też wypada się znać i rozumieć po co są, zasadniczo zależy jakie papierki

Tak, tak, wiem. Myślę, że jak jestem jedną z osób, którym najlepiej szły pierdoły w stylu statystyka, programowanie to pracę znajdę. No ale praca rzeczywiście dopiero wszystkiego uczy. Jakiś pomysł na siebie mam. Nie znam ludzi z takim podejściem, a jak poznam to myślę, że ta znajomość długo nie potrwa A całkiem inną rzeczą jest to, że statystyczne różnice między płciami są statystyczne. Każdy jest osobną jednostką, która ma własne cechy. Większość mężczyzn też się nie nadaje ani do ciężkiej pracy umysłowej, ani na kierownicze stanowiska.

A kto Ci geniuszu powiedział, że ja się ubiegam o kierownicze stanowisko, albo myślę, że nie będę pracowała jako kasjerka w biedronce? A tak serio jak mi idą dobrze studia to się nie mam czym martwić Nie chcę mieć żadnego kierowniczego stanowiska, to by była tragedia (tak samo jak w przypadku większości ludzi). Co wy macie z tym zaoraniem? W sumie wasze odpowiedzi są ciekawe. Ja mówię, że fajnie, że się wspieracie nawzajem w rozwoju tylko się za bardzo straszycie nawzajem kobietami, a Wy się czepiacie tego co napisałam jako wstęp. I jeszcze mi wmawiacie, że uważam coś czego nie uważam, moje małe manipulatorki

No jest mniej kobiet, które się do tego nadają, więc mniej kobiet zajmuje takie stanowiska. Wszystko jest ok. Wpychanie tam kobiet na siłę to idiotyzm.

Myślę, że powinno to wiele osób tutaj zainteresować. Różnice między płciami omówione naukowo, na poziomie zrozumiałym dla większości ludzi, ale chyba trochę wyższym niż typowo popularnonaukowy.

Jaka manipulacja? Szczerze pytałam bo nie wiedziałam, czy chodzi o to, że obrazki były ironiczne, czy jeszcze się jakaś kolejna warstwa za tym kryje, a ja jej nie rozumiem. Czemu dla Was wszystko to manipulacja? Nie mam cycków

Dobra ja się poddaję. Ta dyskusja już całkiem zeszła z tematu. Odnoszę wrażenie, że tylko staracie się mi udowodnić, że mam stąd spadać, a nie bronicie jakichkolwiek racji ani poglądów. Czyżby jednak strach?

@Adolf oświeć mnie co autor miał na myśli bo ja myślałam, że tylko rzucił dwoma przykładami trochę ironicznie.

@SledgeHammer no nie wiem, patrząc na buty ja bym tej pani nie zatrudniła. Mężczyzny w szpilkach też bym do traktora nie dopuściła.

No tak, ale wtedy jak sam powiedziałeś lepszych pracowników nie było. Jak się znów pojawili to sytuacja się zmieniła. Po co komu gorszy pracownik jak może mieć lepszego.

Czyli kobieta pomimo tego, że jest mniej predysponowana od mężczyzny do wykonywania pewnych zawodów i tak powinna je wykonywać bo jak się uprze to jest w stanie. Macie prawo mieć takie zdanie, skrajne feministki też takie mają

Takie kity, to ja, a nie mi. Czyli albo walisz bez gumy i wierzysz swojej myszce, albo uważasz ludzi za debili i się na nich mścisz. GENIUSZ KURWA. Dostajesz NOOBla. Ale mi pojechałeś. W życiu się taka głupia nie czułam

@kryss, to ja niestety muszę zrezygnować. Za duże ryzyko.

@kryss, nie moja lodówka, nie mój blok, spróbować nie zaszkodzi @SledgeHammer jest wiele uczelni i wiele wydziałów. Czasem jeden kierunek jest na kilku wydziałach, więc ciężko było powiedzieć. Dobra to, że ten typ ludzi się rozmnaża też mnie przeraża. Nawet jak ma normalną masę. Nie wiem czy tak niewielka przewaga może jakoś bardziej pomóc.

Ja to tu zostawię bo chyba nie wszyscy komentujący przeczytali. Płci się różnią od siebie i z zarówno biologicznych jak i społecznych przyczyn wybierają różne zawody, mają różne zainteresowania i nie ma się co z tym kłócić. A co do mniejszych zarobków kobiety mają inne priorytety i często nie stawiają pracy na pierwszym miejscu oraz wybierają mniej płatne zawody. Różnica przeciętnych zarobków dyskryminuje jedynie statystykę, a nie rzeczywistych ludzi. @kryss ta lodówka to nowa? Muszę ją wnosić w całości, mogę używać jakiś narzędzi do przeniesienia jej?

@SledgeHammer w sumie, jakby się uprzeć to obie płci by się podłączyło. Wydział z Elektryka albo Elektrotechnika w nazwie, nigdy nie chciałam się instalacjami elektrycznymi w budynkach zajmować, więc wybacz mój brak wiedzy na temat niezbędnego wykształcenia. Nie miałam zamiaru. Nie znam się widzę tylko, jakie przewody wchodzą do niego, musiałabym się doedukować :/