Skocz do zawartości

Critical Thinker

Troll
  • Postów

    728
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Critical Thinker

  1. Adolf jest taki paradoks: "jak jesteś bogaty, to wiele rzeczy zaczynasz dostawać za darmo". Ja tą samą zasadę dostrzegam na innych płaszczyznach. Jak mam w sobie jakieś dobro, to reszta rzeczy zaczyna do mnie przychodzić bez powodu. Jakby być czymś pochłoniętym i z tego czerpać jakieś dobro, choćby fantastyczne samopoczucie dla siebie, to i żonka by się przestawiła. Kobietami regulują mechanizmy społeczne. Te niebezpośrednie sygnały. Paradoks w tym, że jak będzoesz spełniony to ona Ci już nie będzie potrzebna. ;) Będzie tylko dodatkiem.

    Odpowiednie komunikowanie się też jest ważne ale to temat na miesiące pracy i nauki.

    • Like 1
  2. Bardzo fajny temat.

    Nie lubię myślenia stadnego, podlizywania się i klakierów. Lubię ludzi z poczuciem humoru, oryginalnych, mających swoje zdanie. Chociaż nie tyle chodzi o posiadanie "swojego własnego zdania", co posiadanie przemyślanych racjonalnych przekonań. Jak ktoś wierzy w mambodżambo i twierdzi, że ma własne zdanie, chociaż nie ma dowodów to dla mnie nic to nie znaczy.

    Szanuję ludzi nie za pozycje jaką sobie wypracowali, tylko za to kim się stali wewnętrznie w wyniku solidnej pracy lub posiadania mądrości życiowej. Na górze często bywają ludzie zakompleksieni i prymitywni. Ludzi z wiedzą specjalistyczną też szanuję, choć niekoniecznie muszę się z nimi zgadzać, czy ich lubić.

    Nie szanuję głupoty. Choć dochodzę do wniosku, że korzystniej jest ją ignorować.

    W środowisku szukam dobrej, przyjaznej atmosfery, ale nie za wszelką cenę. Nie w formie bezkrytycznej adoracji. Nie uznaje autorytetów "z góry". Dla mnie osoba może być autorerytetem, a raczej idolem, jeśli coś umie, czymś się wykazała i mi to pomaga wzrastać. Aczkolwiek i tak nie postawie jej na piedestale i nie otrzyma ode mnie złotego tronu. Tym samym przyjmuję to, że sam też nie chcę być tak traktowany. Ogolnie staram sie nie ulegać pozorom. Człowieka można poznać w dłuższej perspektywie w sytuacjach dla niego niewygodnych, a nie gdy wszystko jest cacy i ma pełną aprobatę.

    "Wielkiego człowieka można poznać po tym jak traktuje maluczkich"

    • Like 2
  3. Padło w temacie takie stwierdzenie, że dołowanie potomka to patologia, a nie "normalna, zdrowa" rodzina.Nie wydaje wam się, że tej patologii w większej bądź mniejszej skali jest więcej niż tych "zdrowych" rodzin? Niby się zdarzają takie poprawne, ale przechodzą do rzadkości, tak jak klasa średnia. Mamy narcystycznych tyranów i cwaniaków oraz armie nieświadomych dronów roboczych. Wszystko ma swoje odbicie na każdym poziomie życia. "Jako na niebie tak i na ziemi".

    Nie jest to coś do zlekceważenia, ale wynika z prostych i odwiecznych mechanizmów natury ludzkiej - nie trzeba wymyślać żadnych krokodyli. Może o nich później napiszę na blogu.

    Chociaż takim pośrednim obrazowym wyjaśnieniem jest teoria wahadeł z TR. Jeśli w rodzinie są jasne konstruktywne cele, a Ty jesteś faworytem, to masz życie jak w madrycie i programowany jesteś od razu na skrypt zwycięzcy. Jeśli jednak rodzina ma mętne cele i jest pod wpływem innych wahadeł, a Ty nie jesteś faworytem, to masz instalowany program przegrańca - niewolnika. Wszystko w celu zapewnienia odpowiedniej struktury (wahadeł) ten kto się w nią nie wpasowuje staje się tym złym.

    Vincent moim zdaniem wzorowo się zachowujesz. :) To tak zwane omijanie wahadła. Tylko ważne by ominąć je na poziomie psychologicznym jeszcze, no i znaleźć własne wahadło które nas wzmocni.

    Saint też dobrze robi i to tak zwane tłumienie wahadła. Psychologicznie elegancko do tego podchodzi. Aczkolwiek można zastanawiać się skąd to wynika, a wynikać to może z tego, że był szczęśliwcem i został wgrany mu ten pozytywny program, lub sobie to wypracował, ale zapomniał o tym.

    Ja na przykład mam podobnie do Vincenta i nie jestem w stanie tak całkiem neutralnie do takich rzeczy podchodzić. Aczkolwiek i tak mam już dużo lepiej niż parę lat tematu.

    • Like 2
  4. Z tym że spółka Lasy Państwowe tak dobrze działa to bym polemizował:

     

    http://polska.newsweek.pl/lasy-panstwowe-hojnie-wynagradzaja-swoich-pracownikow,artykuly,369228,1.html

     

    Właśnie o tej mentalności mówię. Masz rację, nie działa może to doskonale (czy takie zachowanie Cię dziwi u polaków?), lecz w dalszym ciągu przynoszą dochód, a my nie jesteśmy ograniczeni dostępem. Bycie leśniczym to żyła złota, ale widać, przysłowie "w miarę jedzenia rośnie apetyt" jest dalej aktualne.

  5. Lasów nie należy prywatyzować z prostego względu. Nie należy psuć tego co działa dobrze i nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka. Tak samo wejście do strefy euro jest głupotą bo tracimy wszelkie korzyści jakie wynikają z dodrukowywania pieniędzy.

    Prywatyzacja sama w sobie jednak nie jest zła.

    Pomijając kwestie teorytyczne, to nie wierzę, że w Polsce będzie lepiej. Patrzcie jak prawica została ładnie rozbita. Realnie mogłaby mieć 27% poparcia i mogła być 3 siłą w Polsce, ale została podzielona.

    Żeby doszło do zmiany to musiała by się zmienić mentalność polaków, a tak się nie stanie i będzie jeszcze gorzej. Jedyna szansa dla nas to że coś się sypnie na zachodzie, ale w to też wątpię.

    • Like 1
  6. Z mojej wiedzy wynika, że kobiety tak mają. Błyskawiczne i rozległe skojarzenia. Może to być wada, ale może to być też zaleta, zależy jak na to patrzeć. Ja w dużej mierze mam na odwrót jestem cały czas w tu i teraz, miałem epizody z natrętnymi myślami, dlatego jestem wstanie zrozumieć osoby z takimi przypadłościami i nawet bardziej groźnymi.

     

    Teraz nie tyle odczuwam jakiejś specjalną korzyść w byciu tu i teraz, jednak jak przysłuchuję się ludziom i widzę jak walczą sami ze sobą, ze swoimi myślami, to dochodzę do wniosku, że jednak mam lepiej. Myślę, że bycie w tu i teraz to typowo męska cecha, ale też trochę introwertyczna.

     

    Z drugiej strony jakbym miał tak ciągle aktywną siatkę skojarzeń to też byłbym z tego zadowolony. Daje to duże możliwości i sprzyja np. w rozmowie, gdzie szybko potrafisz stworzyć jakąś historie. Kobiety są  w tym mistrzyniami, mężczyzna dużo zyskuje z taką umiejętnością. Problem Twój chyba polega według mnie na tym, że tego nie kontrolujesz.

     

    Z twoją sytuacją kojarzy mi się technika zaczerpnięta z systemu Transerfing Rzeczywistości. Nazywa się koordynacja zamiaru. Nie powstała w celu leczenia takich przypadłości, ale może mieć tu zastosowanie. Polega ona na tym, że w każdej złej sytuacji musisz dostrzegać coś dobrego, lub wyciągać wnioski, które Cię wzmocnią na później.

     

    Jak by wyglądało to zastosowanie? Widzisz piękną dziewczynę i kojarzy Ci się ze znaną jędzą? Bardzo dobrze! Wykorzystaj to by mieć "wyjebane" przy takiej dziewczynie i niech to Ci przypomina jaka jest prawdziwa natura kobiet. Coś złego Ci przypomina o czymś dobrym? Bardzo dobrze nie musisz skupiać się na tym co jest złe, itd.

     

    Zacznij bawić się myślami, układać je w schematy, które Ci służą. Potraktuj to jako mnemotechnikę do zapamiętywania informacji. Ulubiona piosenka kojarzy Ci się z przykrą sytuacją, bardzo dobrze! Pomyśl sobie wtedy, że chce przekazać Ci siłę i pomóc poradzić sobie z tym wspomnieniem, przepracować tą sytuacje i zacznij sobie wyobrażać jak inaczej ta sytuacja mogłaby wyglądać.

     

    Po prostu zacznij koordynować myśli, używaj ich świadomie. Możesz używać też modalności. Czyli nadawać w wyobraźni rzeczom i ludziom cechy, które pozwalają Ci inaczej na nich spojrzeć. Np. jak kogoś nie lubisz to wyobraź sobie go z olbrzymią głową, albo inaczej zdeformuj go w myślach, tak wydawałby się bardziej zabawny niż groźny. Będziesz myślał w sposób niestandardowy... a to od razu przyniesie efekty. Wymaga to trochę praktyki z początku, ale potem będziesz to robił naturalnie. Zamienisz swoją słabość w siłę.

     

    Nie wiem ile masz lat, wydajesz się młodą osobą, więc taka aktywność pamięci może mieć związek ze zmianami hormonalnymi. Jeśli nie jest to jakieś zaburzenie, to powinno samo to minąć z czasem, a jak nie minie, to może masz po prostu taką kobiecą zdolność. ;)

  7. Osz, spóźniłem się z wyjaśnieniem.
     

    Kobieta się nie targuje (tu trzeba mieć minimum honoru i dążyć do zasady win - win). Kobieta uzależnia od towaru małymi dawkami, a później drenuje bezmózga samca.

     
    I właśnie dlatego Mac, kiedy spotyka Samca takiego jak Subiektywny to czuje się zaintrygowana "ojejku, pierwsza osoba, która nie lata za mną jak szczeniak" (i podświadomie: "musi mieć wysoką pewność siebie, nadaje się na partnera lub ojca, trzeba o niego zawalczyć, poprzymilać, pokusić. (wykorzystać, zużyć i wypluć)).
     
    Tak to takie proste. :) Lecz tylko w teorii, bo bardziej od zasady to liczy się wykonanie.
     
    Choć masz rację, że czasem to może nie zadziałać. Dlaczego? Bo jest mnóstwo różnych czynników, które na to wpływają. Co nie zmienia faktu, że nam poziom umiejętności wzrasta i że z czasem trafimy na podatny grunt.

  8. To postudiuj jeszcze dokładniej swoją religię. Bynajmniej nie mam zamiaru Cię do niczego przekonywać. Zapytałeś o film to Ci wyłożyłem sprawę. Nic chrześcijańskiego nie ma w tych poglądach. Tak w średniowieczu pisarzami głównie byli duchowni, lecz wszystkie te koncepcje zaczerpnięte są tak jak już to napisałem z wierzeń pogańskich i mitologii, w tym mitologii greckiej, a także ze spekulacji które się na bieżąco tworzyły. Przykład Dantego, był o tyle szczegolny, że on wszystkie te rozproszone rzeczy zebrał i stworzył jedną wizję, którą Kościół mógł się podeprzeć i oddziaływać jeszcze bardziej na wiernych do teraz. Jak oglądałem wywiad z takim mądrym profesorem kościoła to on to potwierdził.

  9. Dante nie wiął pomysłu ani z Biblii, ani z Watykanu....

    Pomysł wędrówki w zaświaty (zwany katabazą) Dante zaczerpnął od swoich poprzedników – motyw ten pojawia się w literaturze starożytnego Rzymu (bezpośrednią inspiracją Dantego była Eneida Wergiliusza[1]) jak i literaturze okresu średniowiecza.

    (...)

    Kolejną motywacją było pragnienie wskazania ludzkości drogi do odrzucenia występnego życia. A zatem jest to motywacja moralistyczno–religijna, typowa dla średniowiecza: pędząc żywot wygnańca Dante żywił przekonanie, że ludzkość zbłądziła. Być może chciał odstraszyć ludzi od grzechów wizjami okropnych kar, jakie czekają ich po śmierci w Piekle oraz zachęcić do cnotliwego życia przez ukazanie wizji Raju jako miejsca wiecznego szczęścia.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Boska_komedia

    Judy 7 Jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie /położone/ miasta - w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała - stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia.

    Czy Sodoma i Gomora nadal płoną? Oczywiście, że nie. Po ogniu nie ma żadnego śladu i niewielu wierzy, że miasta te istniały oraz zostały zniszczone ogniem. Termin 'wieczny ogień' podobnie jak Gehenna oznacza więc trwałe bezpowrotne zniszczenie.

    http://www.zbawienie.com/pieklo.htm

    A tu inne źródło. http://eliasz.dekalog.pl/goscie/palla/pieklo.htm

  10. Może ktoś wyjaśnić, o co biega w filmiku Leona?

    Chodzi o to, że te wszystkie koncepty piekła, duszy, życia po życiu w zaświatach oraz wiecznego potępienia nie istnieją w religii judaistycznej na której oparte jest chrześcijaństwo. W chrześcijaństwie-Biblii NT też o tym nic nie ma.

    Podejrzewam, że mniej wiesz o swojej religii niż niejeden wykształcony ateista.

    Zadasz pewnie pytanie skąd się zatem wzięło to wyobrażenie? Wzięło się z mitów i zabobonów pogańskich, słabych tłumaczeń, nierzetelnych interpretacji, z literatury świeckiej (piekło Dantego). Kościół tego nie naprostował, bo było mu to na rękę. Straszą ludzi (terroryzują dzieci) by mieć lojalnych wiernych i korzyści z tego płynące.

    Jak nie wierzysz to sam poszukaj. Byłeś do tej pory karmiony kłamstwami. Nie zabijaj posłańca złej wiadomości.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.