Skocz do zawartości

Rambo87

Użytkownik
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rambo87

  1. Kurde wygląda jak Eddy Murphy nie? Czarna mamba zawsze gotowa do ataku :-P
  2. Witam, jeśli to jeszcze będzie miało jakieś znaczenie, to chciałem wam powiedzieć że w sobotę się wyprowadzam od swojej dziewczyny. Niestety większe miasto lub jakie kolwiek inne miasto odpada bo jak się podliczylem to się okazało że zostało mi ok 600 zł, więc zostają jedynie rodzice. Będę musiał poświęcić wiele czasu by odbudować się psychicznie i finansowo... Nie wiem czy dobrze zrobiłem, (pewnie nie) ale powiedziałem że jej nie zostawiam jej a tylko sie wyprowadzam na minimum pół roku albo i dłużej bo chciałem uniknąć wielkiej awantury a już od pewnego czasu robiło się nie ciekawie. Jestem pewny że ona nie wytrzyma tyle czasu i ten związek po prostu umrze śmiercią naturalną... Wiem źle zrobiłem ale nie umiałem inaczej... Ostatnie dni robi wszystko żeby mnie zatrzymać a jednocześnie często się klucimy gdzie wina za wszystko spada na mnie, ale ja już zaczynam czuć ulgę że to już koniec i powiew wolności więc nie ustępuje. Jest mi przykro że musiałem tak zrobić ale wiem że tak trzeba... Chciałem się z wami tym podzielić. Pozdro chopy.
  3. Tak przekonaliscie mnie zdecydowanie, jednak faktem jest że to może się rozciągnąć w czasie. Jak napisał manygguh, co znaczy większe miasto? Mieszkam w lubuskim przy granicy, większe miasto jest w granicach 200km Poznań Wrocław bo jak dla mnie to tylko mogą mogą jedynie coś oferować inne w okolicy to popeliny... chętnie bym się wyniósł ale blokuje mnie strach że się nie uda... Nie mogę się wywalić na bruk. Gdybym chciał się wynieść z tad to przecież samo wypowiedzenie z roboty to 2 tygodnie, a mnie mogę sobie pozwolić na stratę pracy i nic potem, wiec to dość skomplikowana operacja będzie, trzeba wiele działań połączyć w czasie trzeba coś zorganizować. Dla tego boję się opcji 3 chodź jest bardzo obiecująca. Kiedyś mieszkałem w Krakowie przez pół roku i mi tam nie wyszło... Powiem tak, będę próbował coś organizować i jednocześnie będę szukał na miejscu.
  4. Wiem że macie racje i chcecie pomóc, cały czas o tym myślę, przeczytałem wszystko co napisaliście i czuje się jakbym dostał mokra szmata po ryju... Z jednej strony wiem że muszę wiać bo moje zdrowie psychiczne już mocno spadło i się powoli przenosi na fizyczne, zdaje sobie sprawę z tego że gowno dochodzi mi już do nosa. Z drugiej strony być może wiecie o tym jak ciężko dopuścić myśl do siebie że może być tak jak piszecie że to tak się skończy bo przecież teraz jest taka miła i dobra, wiecie w jakiej sytuacji teraz jestem? To jest bardzo trudny wybór... Jednak już wczoraj delikatnie porozmawialem z nią o tym że sytuacja mnie przytłacza, że już sobie z tym nie radzę że upadam na zdrowiu. Traktuje to jako pierwszy krok do odejścia, ale powoli bo nie chce jej skrzywdzić. Zmarnowałem i tak już zbyt wiele czasu więc poświęcę jeszcze trochę czasu żeby ja na to przygotować... żeby obyło się bez wyzwisk, rzucania mięsem i nienawiści. Do tego jeszcze przyznam się że jestem w słabej sytuacji. Czas który mam na zerwanie muszę poświęcić na znalezienie czegoś do mieszkania, nie chce za nic wrócić do rodziców bo to też fatalne istoty, niby pomagają ale srube dokrecaja boleśnie i jeszcze tego siostra z pozoru miła ale jak z czymś zgodzę od razu w ryk... Z kawalerkami jest ciężko, w tej chwili nie ma ani jednego ogłoszenia a jak się jakieś pojawia to taka kasę że musiał bym sobie chleb porcjowac... Kredytu na mieszkanie nie dostanę... Będę musiał po ludziach pytać o tanią kawalerkę. Jakoś dam radę.
  5. Ja pracuje w firmie produkującej wypełnienia do kolder i poduszek (umowa na 5 lat) zarobek ok 2 tyś. Ona sprząta w szkole umowa śmieciowa, 1300 wypłaty plus renta na syna 300 alimenty 350, 500+ razy dwa. Matka nie dostaje ani centa bo moją ona wnerwia tak samo jak mnie i wiele ma jej za złe. Dzieciaki no wiadomo szkoła ciuchy bo rosną na urodziny zabawka. No nie robi mi awanti że motor teraz muszę dac do mechanika (ok 600 zł) na części i inne płyny już wydałem 500, zero awanti, w sezon zawsze pytała czy na pewno mam zalane Moto i czy chce na wache jak gdzieś jechałem. A ona za to sobie kupi ciuch, w tym sexi bielizna, czy kosmetyk. No myślę że finansowo nie oszukuje mnie bo kasa się zgadza. I nie jestem trollem. Słowo honoru, jak poczekacie to się przekonacie.
  6. Ty! Nieidealny świecie, dla Ciebie to pewnie każdy jest trollem kto ma problem i przychodzi tu po pomoc. Nie oceniaj pochopnie bo kiedyś sam możesz być tak oceniony. Skoro nie możesz mi pomódz to tego nie rób, litości nie chce i nie potrzebuje. Brat Jan - koszty życia teraz to prostu wspólny budżet, kasa do kupy, najpierw rachunki jedzenie i tym podobne, jak komuś coś trzeba to się mówi i się kupuje, nie oszukujemy się na kasę bo umiem liczyć i wiem nie podkrada. Oboje pracujemy. W nowym m zastosowalbym to samo.
  7. Na książki Marka zbieram kasę (chciałbym te papierowe i je kupie na pewno. Raczej nie myślę o sobie w kategorii biały rycerz, jestem już po 2 nie udanych związkach, moja pierwsza starsza (sporo) 4 lata starzu, a druga młodsza o 5 lat, 6 lat starzu, oba związki na pozór udane ale po głębszej analizie oba pasożyty i z oboma zewałem tyle że zbyt późno. Z nią też bym zerwał gdybym nie widział cienia szans, jestem gotowy zrobić to w każdej chwili tylko nie wiem czy mam to zrobić wbrew przeczuciom że może się udać. Zdrowy rozsądek mówi uciekaj a w środku coś mówi zaczekaj.
  8. No wiesz, ja to rozumiem i myślałem już o tym wiele razy żeby zerwać, wiem też że nic innego nie może mi zaoferować ale zastanawiam się czy nie warto poczekać na mieszkanie na rozwój sytuacji, zobaczyć jak wtedy będzie bo ja z nią naprawdę nie mam żadnego problemu tylko z otoczeniem. No wiem że próbuje to jakoś usprawiedliwiać i to jest głupie ale chciałbym wiedzieć czy to wszystko tylko po to by mnie zatrzymać czy faktycznie coś jest na rzeczy. A co jeśli ona naprawdę jest taka jak się prezentuje? Nie szkoda stracić choćby małej szansy na bycie z normalną kobietą przez jej potluczona matke?
  9. Teraz mamy 2 pokoje, w jednym jest matka z jej siostrą a w drugim ja ona i dzieciaki. Całe mieszkanie 45 metrów więc klatka. Mieszkanie ZGMu ale jej matki niestety. Co do sexu no to trzeba kombinować, jak się chce to się coś wymyśli, albo łazienka albo środek nocy, czasem nikogo nie ma, na brak jednak nie narzekam. Mieszkanie mówiłem żeby brała na siebie, ja nie chce żadnych potem kłótni o to kto ma tam mieszkać, w razie w ja się wynosze i na tym koniec. Mówiłem jej wiele razy o tym i nigdy do końca nie jest pewna czy ja będę czy nie. Wiele razy pytała o ślub a ja tak mówiłem że nie wiem, no może kiedyś, ale ostatnio powiedziałem jej że jednak doszedłem do wniosku że mi nie jest potrzebne i kropka, widziałem że jest smutna ale zakodowala to i już nie pyta o to.
  10. Hej witajcie. Słuchajcie muszę się z wami tym podzielić bo jestem bardzo ciekawy waszych opinii. Jestem od 2 lat z kobietą, rok starsza ode mnie ja mam 30, ona ma syna 9 i córkę 8 i chora psychicznie matkę i siostrę. Sytuacja jest patologiczna bo razem mieszkamy na 2 pokojowym kwadracie i meczarnia jest nie samowita... Ale od początku, poznałem ja Kiedy od pół roku byłem sam, było mi z tym dobrze, trenowalem, kolega uczył mnie dziarac, nie szukałem dziewczyny bo było ok. Pracowaliśmy w jednym zakładzie i ja od razu ją zauważyłem, ona mnie miała za dziwaka bo jestem introwertykiem i przesiadywalem na przerwach sam. Podeszła do mnie bo chciała tatuaż, na fb mi wzór wyslala, wywiązała się rozmowa zaproponowała spotkanie. Bardzo między nami iskrzylo i szybko zostaliśmy para. Poinformowala mnie o dzieciach, ojciec syna się powiesił a ojciec córki to pijak nieroba i cpun (fakt bo znam go). Mieszkałem z rodzicami gdzie miałem siłownię i dziaralem ludzi (później przestałem bo mi to nie szło) więc szybko bo gdzieś po 2 miesiącach postanowiłem się do niej wprowadzić. Ostrzegla mnie o matce, uposledzonej zbieraczce ale różowe okulary mówiły walić to. I tu zaczął się koszmar i dom wariatów. Matka sfiksowana totalnie, siostra ma zjebany gar a dzieciaki nasiakaly tym gownem tyle lat więc też do końca normalne nie są szczególnie że nie zbyt lubię dzieci. Stary dziewczynki miałby w nią totalnie wyjebane gdyby nie jego Stara co ma obsesję na jej punkcie więc judzi go żeby nas nekal. Jest latanie po sądach żeby mu prawa odebrać bo nas szykanuje non stop i nie jest przez nią niszczony bo znam go osobiście. To tylko skrót cudów które się tu dzieją ale teraz kolej na dobre strony. Moja Paulina jest prostu kochana i do rany przyloz, co dzień zapewnia mnie ze mnie kocha, że jestem jej słońcem i ja to faktycznie czuje, co bym chciał to mam. Robi mi kawę na zawołanie, dzięki niej mam motor o którym marzyłem 10 lat bo poprzednie to mówiły ze jestem dziecinny, sklejam se modele, wspiera mnie tylko czasem nie kuma jak mówię o samorozwoju, nie zabrania mi kolegów, mówi że rozumie potrzeby wyjścia do nich że mi tego trzeba, jeśli chodzi o seks to mam nawet po 2,5 latach ful opcje, co chce jak chce i ile chce, anal, lody z polykiem (tylko czasem nie mogę przez dzieciaki). Jednak w pewnym momencie sytuacja stała się dla mnie tak nieznośna ze myślałem jeśli nie uciekne z tej patologicznej chalupy mi zostaje Się powiesić, byłem wrakiem i marzyłem o śmierci. Wtedy trafiłem na kanał Marka, zacząłem go chłonąc jak gąbka, zacząłem rozumieć pewne zasady i dzięki niemu podnioslem się. Staramy się o mieszkanie z zgm i w końcu się wyniesiemy. Ja jej otwarcie powiedziałem że jeśli po wyprowadzce będzie jakaś lipa z nami to pale wroty jednak mam nadzieję ze jeśli oddzielimy toksycznych ludzi od nas to będzie dobrze. Paulina w moich oczach jest uczciwa i zakochana we mnie ja też ja kocham jednak nauczyłem się podchodzic do wszystkich ludzi z rezerwą nieufności i obserwuje ja, nie mam jej nic do zarzucenia. Sorry że tak się rozpisalem ale uwierzcie mi że to tylko skrót z tego szaleństwa. I teraz pytanie do was, czy myślicie że powinienem się czegoś obawiać? Jakiś niespodziewany cios czy przykra niespodzianka? Sporo wlozylem w nasz związek, relacje między nami, rozmawiam tłumacze i dziewczyna naprawdę się zmienia powoli bo powoli ale na lepsze a na początku to chisteryczka była! Zazdrosc chora o byłe itd. ale wykorzenilem to z niej. (Wybaczcie ten chaos ale jest tego i to co pisałem to może z 20%) Co myślicie?
  11. Rambo87

    Witam

    Jestem Krzysiek, ksywa Rambo. Szukając pomocy i odpowiedzi na dreczace mnie pytania trafiłem przypadkiem na radio samiec. Długo słuchałem i postanowiłem się do was przyłączyć. Witajcie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.