Skocz do zawartości

wapas

Użytkownik
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez wapas

  1. Najchętniej to bym ją wpakował do friendzony a bzykał bym się z innymi. Zrobić z panienki lekkich obyczajów swoją platoniczną przyjaciółkę. To byłoby osiągnięcie.
  2. Większość rzeczy już z nią robiłem. Jedyna moja duża nie zrealizowana fantazja to trójkąt ale znalezienie chętnej graniczy z cudem.
  3. Wisienka jednak nie znalazła nowego sponsora. Dostałem bardzo długi mail. Jest to sztandarowy przykład kobiecej logiki. Postaram się go streścić w kilku punktach. 1) "Oszukałeś mnie twierdząc, że masz kłopoty finansowe. Tak naprawdę znudziłam ci się i potraktowałeś mnie jak przedmiot" Zgadza się, pożałowałem kasy bo pracownik stał się roszczeniowy. To moja rzecz co zrobię z ciężko zarobionymi pieniędzmi. Co do traktowania przedmiotowo to relacja była symetryczna bo Wisienka uważała mnie z kolei za chodzący bankomat. Dostała miesięczną odprawę. Uważam, że w tego typu relacjach jest to raczej rzadko spotykana hojność. 2) "Zrezygnowałam dla ciebie z pracy" Wisienka poświęcała mi raptem 2h tygodniowo. Trudno uwierzyć, że tego typu obciążenie czasowe mogło na cokolwiek wpłynąć. Teraz trochę o tej jej "pracy". Wisienka czasami pozowała jako modelka. Kilka lat temu zagrała nawet w kilku pornosach. Wielkiej kariery jednak nie zrobiła nie ze względu na brak warunków fizycznych tylko skrajny brak talentu. A teraz nawet nieliczne oferty się kończą bo już nie jest nastolatką. 3) "Obiecałeś mi pomoc do końca studiów" Oczywiście nic takiego nie obiecywałem bo mogłoby to oznaczać zobowiązanie do deski grobowej. Przez 3.5 roku udało się jej zaliczyć 3 semestry. 4) "Szukałam pracy w barze czy knajpie ale sobie nie poradzę" Bez komentarza 5) "Nigdy nie znajdziesz nowej dziewczyny." Tu oczywiście moja wina. Nie powinienem jej opowiadać o moich problemach. Na koniec lekka groźba. 6) "Jak mnie wyrzucą z mieszkania to się wprowadzę do ciebie" Jak widać rynek sponsoringu dla 30-letnich fotomodelek nie jest zbyt przyjazny. Myślałem, że zwolnienie przebiegnie bezproblemowo jednak teraz zaczynam się trochę martwić bo to już wygląda na lekką desperację.
  4. Przypuszczam, że nie byłem jedynym sponsorem ale na pewno głównym. Tylko ze mną jeździła na egzotyczne wakacje. Dzięki temu mogła się chwalić koleżankom. Tak więc na pewno boleśnie to odczuje. Zgubiła ją zbytnia pewność siebie bo wydawało jej się, że jestem tak uzależniony od niej, że nie odejdę. Wciąż na razie o niej myślę ale jakoś wcale nie korci mnie żeby do niej pisać. Wygląda na to że proces rozstania przebiegł bezproblemowo, tak jak zawsze. Oczywiście gdyby się coś ciekawego wydarzyło to napiszę.
  5. W my W myślach już pożegnałem się z moją przyjaciółka i naprawdę byłem pewien, że się już nie odezwie. Jednak się myliłem, przysłała mi zdjęcie ciasta, które upiekła z komentarzem, że nie może mnie nim poczęstować. Zręczny chwyt bo doskonale wie, że brakuje mi ciepła domowego. Nie wiem czy to tylko taka drobna zemsta czy też zamierza ostrzej walczyć. Zresztą nie wiem co tam mogła już przygotować. Na szczeście nie prowadzę intensywnego życia w sieci, przezornie skasowałem blog, nie jest moją znajomą na Facebooku. Na mój gust jeżeli będę ją ignorował to po prostu odpuści. Ogólnie jednak wpływam na nieznane wody bo to pierwsza taka sytuacja w moim życiu.
  6. Na moim blogu panienka z którą się pożegnałem występuje pod pseudonimem Wisienka. Była moją drugą przygodą ze sponsoringiem. Następna wersja jeżeli w ogóle będzie to 3.0. Blog został zresztą skasowany bo nie mam już o czym pisać. Podobnie nie ma sensu pisać o kosztach bo spowoduje to tylko burzę - część uzna, że słono przepłaciłem, inni że ją wykorzystywałem za półdarmo. Większość będzie wściekła, że cieżko pracując całymi dniami nie zarobią tyle ile Wisienka przez kilka godzin "pracy" w miesiącu. Nie chcę nikogo denerwować. Niestety to społeczeństwo wywindowało cenę tego towaru w kosmos. Mamy tu typową bańkę spekulacyjną. Oczywiście to myśmy ją stworzyli podbijając ego kobiet. Tak jesteśmy trenowani od dziecka, wychowują nas głównie kobiety, potem szkoła, religia, prawo, cała nasza kultura masowa kręci się wokół tego żeby zadowolić kobietę. One po prostu z tego korzystają bo mogą. Jednak każda bańka spekulacyjna kiedyś pęka tak więc jest nadzieja choć pewnie upłyną dekady. Wpis miał służyć tylko opisaniu jak kobiety manipulują gdy tracą kontrolę nad sytuacją. Na razie nic się specjalnego nie dzieje. Panienka tylko trochę ponarzekała, że przeze mnie nie skończy studiów. Najbardziej ją zabolało, że nie będzie miała karty Multisport. Grzecznie odpisałem, że oczywiście będzie mogła dalej korzystać jeżeli pokryje koszty.
  7. Myślę że podawanie konkretnych kwot na publicznym forum nie jest stosowne. Mogłbym się nawet narazić na zarzut, że wykorzystuję forum żeby znależć Wisienkę-3.0. Nie podjąłem jeszcze decyzji bo wbrew pozorom jest to dość trudne i niewdzięczne zadanie.
  8. To inne konto bankowe jest jej mamusi. Podobno nie potrafiła zarządzać kasą więc robi to za nią mama. Przypuszczam, że jednak ma kłopoty ze skarbówka. Zdjęcia z wycieczek w egzotyczne miejsca które wstawiała gdzie popadnie w sieci musiały wywołać zazdrość i ktoś doniósł. Wpłaciłem jej wynagrodzenie za miesiąc żeby mogła się przystosować do nowej sytuacji. Możecie się ze mnie śmiać ale dotrzymuję słowa. Teraz już jesteśmy kwita. Oczywiście nigdy poważnie nie chciałem brać z nią ślubu jednak kiedyś rzuciłem temat, zwłaszcza, że namawiała mnie do tego moja rodzina. Na niektórych spotkaniach rodzinnych grała moją dziewczynę. Atmosfera zaczęła gęstnieć, koszty rosły więc się zwinąłem.
  9. A co ? Uważasz, ze nie można zakochać się czy nawet ożenić z prostytutką czy gwiazdką porno ? Takich historii jest całkiem sporo. Biorąc pod uwagę, że była to moja jedyna dłuższa relacja z kobietą w życiu takie pomysły przychodziły mi czasem do głowy. Jednak potrafię też ocenić sytuację zupełnie beznamiętnie i tu jedyne rozwiązanie jakie widziałem to zakończyć tą znajomość. Co nie znaczy, że czuję się teraz dobrze i oczywiście kusi mnie żeby wszystko odwołać. Ale rozum wygra - mam nadzieję
  10. Nie wiem czy była zupełnie prywatna
  11. Przygody kosztują. Na szczęście monitorowałem to na bieżąco wiec ataku serca nie dostane. Całkowity koszt to pewnie jakieś całkiem wypasione sportowe auto. Jednak nie żałuje bo zostana wspomnienia. Była to mimo wszystko najbliższa relacja z kobieta w moim życiu. My tu gadu gadu a panienka przystąpiła do kontrataku. Oczywiście rozgrywa moim poczuciem winy ze nie skończy przeze mnie studiów. Odpisze jej chyba, ze to nie moja sprawa. Dodam też, ze kiedy chciałem się z nią ożenić to nie chciała więc teraz nie może mieć pretensji.
  12. Tak. To był sponsoring. Pisałem o tym parę miesięcy temu w osobnym wątku. Zatem nie było to zerwanie związku tylko zwolnienie pracownika.
  13. Zdaje się, że już po wszystkim. Chyba nawet bardzo się tym nie przejęła, myślałem, że będzie przynajmniej próbować jakiegoś szantażu emocjonalnego. Jestem mocno zaskoczony, czuję się oczywiście fatalnie bo przez prawie 4 lata zdążyłem się mocno przywiązać, prawie płaczę pisząc te słowa. Musicie jednak przyznać, że jestem mistrzem w kończeniu znajomości z kobietami, do tej pory odbywało się do wyjątkowo szybko i bezproblemowo. W przyszłości chyba jednak nie zaryzykuję już nigdy żadnych kontaktów z kobietami.
  14. Rzeczywiście mogłem telefonicznie ale ona jest dzieckiem Facebooka, Instagrama, Twittera i innych. Nie pamietam żebym kiedykolwiek coś ustalał z nią telefonicznie. Wielkiego dramatu też nie będzie bo od początku było wszystko jasne, że każda strona może zrezygnować. Ja nawet zobowiązałem się do zachowania okresu wypowiedzenia. Ogólnie atmosfera zaczęła gęstnieć, chyba za dużo osób już wiedziało. Ostatnio nawet zaczęła nalegać żebym wpłacał jej "kieszonkowe" na inne konto. Niby niewinna prośba ale to nowe konto nie jest jej. Zupełnie jakby zaczęła się ukrywać przed komornikiem albo skarbówką. To przyspieszyło moje działania.
  15. Wraz z Nowym Rokiem przyszedł czas na działanie. Parę miesięcy temu opisywałem moją relację z panienką, którą utrzymuję i problemach z tym związanych. Nawarstwiło się tego tyle, że postanowiłem to zakończyć. Przed chwilą wysłałem jej maila z wypowiedzeniem. Starałem się być delikatny i jako powód podałem po prostu, że mnie nie stać. Nie wiem jak to zniesie bo dzięki mnie miała zapewnione wygodne życie przez prawie 4 lata. Na pewno będzie próbowała wywołać u mnie poczucie winy. Większych problemów jednak się nie spodziewam. Piszę o tym na forum bo pewnie wielu Braci interesuje jak to przebiegnie. Jak będzie jakaś reakcja to napiszę więcej i liczę na wsparcie duchowe gdybym zaczął mięknąć.
  16. Mam 49 lat Jest mocno nieporadna życiowo. W typowej pracy np. w supermarkecie po prostu sobie by nie poradziła. Ostatnio zrezygnowała nawet z pewnych dorywczych zajęć. Zaczyna mi to nawet wypominać bo podobno to przeze mnie nie ma czasu. To też mnie mocno irytuje. Wykształciła u siebie mechanizm wpędzania innych w poczucie winy i stara się tym manipulować.
  17. Podobno wzrosły jej koszty utrzymania, czynsz za mieszkanie, materiały dydaktyczne itp. Uważa, że jestem bogaty i powinienem jej więcej pomagać. Zresztą to dość rozpowszechnione sposób myślenia wśród kobiet. Podobne problemy mam z pomocą domową. Na razie jeszcze się nie ugiąłem choć dostaję maile w stylu "jak mi nie podniesiesz kieszonkowego to będę musiała mieszkać w kartonowym pudle". Właśnie dlatego zaczynam się mocno irytować. Na pewno rolę gra też chęć pokazania się przed koleżankami. Podczas wakacji relacjonowała im prawie na żywo wszystko co się działo. Na pewno to budzi wśród nich zazdrość. Może nawet te koleżanki podpuszczają ją celowo.
  18. Dobre pytanie. Na pierwszy rzut oka to tylko sponsoring bo nie mieszkamy razem, większość naszych spotkań jest typowo łóżkowa. Jednak nie tylko bo zdarzają się wycieczki krajowe i zagraniczne. Wakacje też spędzamy razem. Wtedy to już jest pełna iluzja związku. Oczywiście nie planujemy żadnej wspólnej przyszłości. Wisience mogą przyjść do głowy różne pomysły. Nie uważam jednak, że spróbuje zajść w ciążę ze mną. Bardzo się pilnujemy a gdyby miała taki zamiar to przez 3 lata na pewno bym coś zauważył. Do małżeństwa też mnie nie namawia. W porównaniu z jej poprzedniczką, która była chora psychicznie, zażywała narkotyki jest prawie jak aniołek. Ja nazwałbym całość jako wyjątkowo realistyczne GFE. Oczywiście pojawia się filozoficzne pytanie, kiedy wierna iluzja czegoś staje nieodróżnialna od oryginału.
  19. Postanowiłem, że jeżeli będzie się dalej domagała podwyżki to powiem otwarcie, że uważam ją za najemnego pracownika. Jeżeli jej to nie odpowiada to zawsze może zrezygnować. Oczywiście nie zrobi tego bo już parę razy jej o tym przypomniałem. Bardzo ciekawi mnie reakcja gdybym jej oświadczył, że jestem w normalnym związku i musimy się pożegnać. Jest to świetny pomysł bo jej zaskoczenie byłoby kompletne. Na pewno uważa przecież, że skoro nie zalazłem sobie przez 3 lata innej kobiety to jestem zupełnym nieudacznikiem. Dlatego wcale jej się nie dziwię, że poczyna sobie śmielej bo wie, że nie ma konkurencji. Niestety ma rację. Gdybym coś takiego oświadczył to nie uwierzy. Trzeba by to jakoś uprawdopodobnić, minimum jakieś wspólne zdjęcia z jakąś atrakcyjną kobietą ze wspólnych wakacji. Niestety skrajnie trudne w realizacji. A szkoda bo takie zakończenie byłoby chyba najciekawsze. Właściwie nie zostawia jej miejsca na jakiekolwiek roszczenia.
  20. Myślę, że rzeczywiście się z nią zbytnio spoufaliłem ale trudno inaczej gdy trwa to już ponad 3 lata. W pewnym sensie czuję się za nią odpowiedzialny. Parę razy już zaczynałem szukać następczyni ale ciężko to idzie. Poza tym jest spore ryzyko, że trafię na na jakąś z chorobą psychiczną jak mi się to już raz zdarzyło. Wbrew pozorom chętnych nie ma zbyt dużo, nawet w takiej sytuacji panienki mocno kapryszą. Z drugiej strony wolałbym spróbować nowych wrażeń, poza tym panna szybko się starzeje. W ciągu tych 3 lat widać to wyraźnie, no i ma już ponad 30 lat - miała po drodze spore opóźnienia oświatowe. Z tego co wiem ma puste CV, nie dostanie żadnej "normalnej" pracy. Tym niemniej nawet beze mnie sobie poradzi choć będzie to dla niej spory stres. Zapewniając jej bezpieczeństwo przez najbliższe kilka lat wychowam ją tylko na jeszcze bardziej bezradną. Tak więc dylemat jest czy to przerwać, troche płaczu będzie czy też ciągnąć w nieskończoność - potem może być jeszcze trudniej.
  21. Jakiś czas temu opisywałem moją historię. W skrócie sponsoruję pewną studentkę, do tej pory działało to całkiem dobrze. Panienka nie sprawiała problemów, była dyspozycyjna, spędzałem z nią wakacje, czasem w weekend jakiś wypad zagranicę. Oczywiście próbowała różnych manipulacji ale ja i tak większości nie zauważam bo cierpię na lekki zespół Aspergera. Tak więc brak mojej reakcji mocno ją pewnie zaskakiwał, być może w ten nieświadomy sposób zdawałem nawet jej shit testy. Ogólnie jednak znajomość z nią wpłynęła na mnie pozytywnie bo zamiast marnować czas na portalach randkowych postanowiłem go spożytkować bardziej produktywnie. Na początku roku założyłem firmę a ostatnio zdobyłem bardzo zyskowne zlecenie. Chyba domyślacie się co dalej nastąpiło. Oczywiście pojawiły się roszczenia: nowy laptop, podwyżka kieszonkowego itp. To co do tej pory było tylko teraz stało się bardzo konkretne. Zaczyna mnie to już mocno irytować bo nie zamierzam uczynić z niej centrum mojego życia. Staram się traktować ją uczciwie bo z umowy się wywiązuję, czasem też dorzucę coś z własnej woli. Nawet jak się nie ugnę to panienka raczej nie zrezygnuje, ma jeszcze co najmniej 3 lata studiów i jej plan to chyba przewiduje. Jednak ta cała sytuacja zaczyna mnie męczyć. Jasne, że mogę z nią zerwać znajomość w zasadzie bez konsekwencji. Nie spodziewam się też żadnych problemów z jej strony. Zresztą tak mam od zawsze, że nie wywołuję u kobiet żadnych emocji, nawet tych negatywnych. Przyznam, że się jednak waham bo znalezienie zastępstwa będzie trudne a to oznacza znowu mnóstwo czasu i wysiłku. Mogę też trafić na naprawdę porąbaną panienkę jak mi się już parę razy zdarzyło. Pozostaje jeszcze radykalne rozwiązanie czyli całkowita rezygnacja z jakichkolwiek kontaktów z kobietami.
  22. Historia na którą ostatnio natrafiłem w internetach. Jeden z naszych rodaków porwał rzekomo angielską modelkę dla okupu. Ofiara jednak zamiast rozpaczać postanowiła uwieść i rozkochać swojego porywacza. Zajęło jej to tylko 6 dni. Potem porywacz zwolnił ją a sam oddał się w ręce policji. Niedawno dostał wyrok prawie 17 lat więzienia. Wychodzi zatem jakieś 2.5 roku za każdy dzień spędzony w towarzystwie ładnej kobiety. Jeżeli ta historia jest prawdziwa to tylko pogratulować modelce całkiem rozwiniętego daru przekonywania. Całość można przeczytać tutaj https://www.o2.pl/artykul/modelka-porwana-przez-polaka-po-2-dniach-polozylam-sie-z-nim-do-jednego-lozka-6274098376398465a
  23. Kiedyś wstawiłem na profil zdjęcie modela. Oczywiście od razu zacząłem dostawać propozycje spotkań. Kobietom nie przeszkadzało, że jestem mało zabawny w/g ich standardów. Nawet specjalnie przynudzałem żeby je zniechęcić. Kilka odrzuciłem ze względu na wygląd i zrobiłem to w taki sposób żeby poczuły to samo co czuje mało przystojny facet. Pozostałe poinformowałem o tym, że pewne elementy zostały zmienione i muszą się liczyć z niespodzianką. O dziwo tylko mniej jak połowa zrezygnowała ze spotkania. Z pozostałymi spotkałem się i jakoś nie wypominały mi specjalnie tej drobnej mistyfikacji. Nie wynikła z tego żadna dłuższa znajomość lecz jasno dowodzi to, że nawet sztuczne wzbudzenie w kobietach emocji za pomocą manipulacji budzi u nich zainteresowanie.
  24. Na portalach randkowych kobiety główną uwagę zwracają na wygląd. Są tak zafiksowane na tym punkcie, że nawet odwiedzenie ich profilu wywołuje atak wściekłości. Zdarzyło mi się kiedyś zostać słownie zaatakowanym za to że oglądnąłem profil wyższej ode mnie o 10 cm kobiety. Co ciekawsze dotyczy to kobiet w wieku 30+ często z dziećmi kiedy już powinna się pojawiać pewna refleksja. Dla faceta nawet nawet trochę mniej przystojnego niż przeciętna portal randkowy to gigantyczna strata czasu chyba że lubi naprawdę mało atrakcyjne kobiety. W moim przypadku było to parę super puszystych panienek i dodatkowo chorych psychicznie. Widocznie jestem wyjątkowo wybredny i nie spotkałem się z nimi. Dla pewnej grupy kobiet portal randkowy to sposób na życie. Niektóre przesiadują po kilkanaście godzin dziennie od 10 lat. Plagą są takie, które właśnie zakończyły związek i szukają dowartościowania. Można z nimi pisać długimi tygodniami czy miesiącami a i tak nie ma szans na spotkanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.