Cześć.
Doszedłem do wniosku, że moim jedynym sposobem na poznanie nowych kobiet jest daygame obecnie. Jest tak z tego powodu, że nie studiuje a charakter mojej pracy nie sprzyja poznawaniu nowych kobiet.
A więc jaki haczyk ? A no haczyk taki, że nie idzie mi to najlepiej. Pare lat temu zrobiłem kilka podejść. No ale cóż, muszę przyznać, że były mega słabe, stres, płaszczenie się itd. - mimo to jakimś cudem udało się zdobyć jakiś numer. Przez pare lat byłem w związku i teraz chciał bym wrócić do "gry". Tylko, że łaże teraz po ulicy i jak mam już podejść do kobiety to mnie coś paraliżuje i nie pozwala podejść - czuje jakby to było coś nienaturalnego. To co się zmieniło na lepsze przez ten okres to stosunek do kobiet - m.in dzięki temu forum, audycją Marka, kobietopedii itd. Także w głowie już mam trochę lepiej poukładane niż kiedyś.
Zastanawiałem się, czy nie pójść do jakiegoś trenera, który by mnie nie przeszkolił z daygame'u no ale czytając forum widzę, że jest odradzane i fakt, że dziewczyn mogą być podstawiane nie pociesza.
Wydaje mi się, że potrzebuje kogoś kto to da mi kopa motywacyjnego (odwdzięczyć się mogę tym samym). Szukam kogoś kto ma podobny problem, bądź trochę ogarnia ten temat, jest choć trochę odważny i jest chętny wyruszyć wspólnie w miasto. Może razem uda się coś zdziałać.
Moi znajomi niestety nie nadają się do takiego pójścia w teren - dla nich to już całkowity hardkor.
Jeśli jesteś chętny - pisz na priv albo tu.
PS. Dodam, że mam 23 lata więc przydałby się zawodnik na podobnym pułapie wiekowym. I najlepiej z Łodzi