-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez Vegeta
-
-
8 minut temu, Romuś napisał:
Zapytam wprost czy kobietopedia przeczytana?
Nie, ponieważ uważam lekturę Kobietopedii za przyznanie do porażki. Nie swojej - kobiet, jako podgatunku ludzkości.
-
@Rnext Lolita była w tym wypadku bardziej adekwatna, niż młoda kobieta, bo przecież nie jest już taka znowu młoda. Chodziło o zespół cech, prowokacyjne zachowania, infantylny styl bycia rodem z Nabokova, niż kwestię wieku. Chociaż ja akurat jestem w stanie zrozumieć potrzebę wybawienia się po latach toksycznej relacji. Ale nawet to bawienie się przyjmuje postać patologiczną.
Diagnozy Braci niestety trafne i zgodne z moimi przewidywaniami. Oczywiście nie uchwyciliśmy tu wszystkich niuansów, część wypowiedzi wskazuje na nieco mylne zrozumienie sytuacji, ale generalnie wiemy o co chodzi.
Szkoda, bo jak wspomniałem, ja się kobietami nie interesuję. Przeciętna samica nudzi mnie swoją oczywistością i odpycha typowymi schematami myślenia.
-
Wiem dokładnie co trzeba zrobić, ale potrzebuję dodatkowych opinii, to rozjaśnia.
Kobiety nie odgrywają wielkiej roli w moim życiu. Nie jestem aseksualny, raczej leniwy, nieśmiały, skupiony na karierze. Jeśli spotykam się z kobietą to zawsze jest piękna i mądra, bo tylko wtedy wychodzę ze swojej strefy komfortu, tylko wtedy warto.
Natalia ma 26 lat i właśnie zakończyła kilkuletni związek. Uwielbiamy się intelektualnie, choć emocjonalnie to ona jest facetem w tej znajomości. Jest bardzo piękna, bardzo mądra i pociąga mnie swoim charakterem. Jak sama przyznaje, chce się teraz bawić, ponieważ ma za sobą długi i skomplikowany związek. Widzi mnie w roli swojego przyjaciela lub ewentualnie przyjaciela z korzyściami. To fajne, ale dla mnie to za mało.
Nie potrafię się dzielić, lecz ona komunikuje mi z dumą i ostentacyjnie wręcz na moich oczach spotyka się ze swoimi pozostałymi przyjaciółmi z korzyściami, a nawet z byłym.
Znam właściwą odpowiedź na te pytania, ale i tak je zadam.
Jak oceniacie taką postawę?
Czy taka znajomość ma szansę przerodzić się w coś sensowniejszego?
Czy też raczej nie mieć złudzeń, bo jak wjedzie samiec alfa, to od razu wybije jej z głowy "zabawę" i po prostu nie jestem tym, kim trzeba?
-
Patryk, 32 lata, śledzę aktywność Braci, doceniam twórczość Samców, przyszedłem wysłuchać drugiej opinii i dodać coś od siebie.
Młoda kobieta
w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Opublikowano
Ja się wychowałem na Hollywoodzie. I tak jak Amerykanie na końcu każdego filmu zawsze wygrywają, tak ja też zawsze wygrywam. Nie tak, jak w filmie, że wchodzę w coś bez wysiłku i nawet kierowca wstaje i zaczyna klaskać. Nie, czasem wymaga to czasu, czy to w pracy, czy w relacjach. Ale zawsze kończy się tak, jak chcę.
Wizualnie gram w tym wypadku znacznie powyżej swojego potencjału, ale zawsze tak było i ostatecznie zawsze wygrywałem.
Założyłem ten wątek, żeby skonfrontować swoje myśli, być może rozproszone, z cynizmem, zepsuciem i doświadczeniem życiowym Braci, bo to najlepsza odtrutka na specjalny płatek śniegu i białorycerstwo. Wszystko uważnie analizuję, z większością się zgadzam, nie przyjmuję to jako recepty, a jako argumenty w sprawie.
Szukam odpowiedzi na pytania o to jak interpretować takie zachowania, czy to jest tylko ordynarne kurewstwo czy jedynie taki okres w życiu, a ja mogę wyciągnąć z tej sytuacji dla siebie również jakieś korzyści. Jeśli uznam wariant pierwszy za prawdopodobny, to odetnę w ciągu 15 minut.
I to będzie zwycięstwo, nie mam co do tego wątpliwości.