Skocz do zawartości

ORPIL3

Użytkownik
  • Postów

    184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez ORPIL3

  1. @Brat Jan Co chce osiągnąć? Lepsze życie, sex w związku a przede wszystkim, starego nowego siebie z przed 12 lat !
  2. Co masz na myśli życie na innym poziomie..... Tak pytam dla ścisłości.
  3. @Kubek A tak z ciekawości. Jak u Ciebie teraz sytuacja, że tak powiem w małżeństwie ???
  4. Panowie bracia. Zwrot akcji o 180 stopni. Samica moja powiedziała, że się wyprowadza. Za tydzień, dwa. Na moje pytanie gdzie ? Odpowie mi później I co najlepsze ? Chce podział mebli i sprzętu Kolejny shitt test z jej strony po tym jak wyniosła się z sypialni oraz zdjęcia obrączki i zaręczynowego pierścionka.
  5. Chyba żartujesz. Krotko i na temat powiedziałem, że gówno mnie obchodzi jej kiecka i jadę do lekarza.
  6. W normalnej sytuacji mieli byście racje, ale jak mi się przypomniało,żę dzień wcześniej jak mówię do swojej biorę rano auto bo mam 39 gorączki,zapalenie oskrzeli i potrzebuje dostać się do lekarza po antybiotyk.To co słyszę ??Musze przełożyć lekarza bo jedzie z rana do siostry krawcowej na przymiarki sukienki..... Dlatego uważam, że "To zwykłe nadużywanie słowa proszę przez nią a prawdziwym celem było to na ile jeszcze może mną kierować i ile we mnie rycerza "
  7. @TheFlorator ma racje. Ja staram się jak mogę trzymać ramę , ale jeszcze długa droga przede mną. Prosty przykład ?? Ostatnio, jadąc do pracy,moja poprosiła, tak poprosiła ! (kiedyś było chce,kup,masz) abym kupił jej coś do żarcia i przywiózł jej do pracy po drodze. Zapomniałem się i kupiłem . 5 minut po wręczeniu i podziękowaniach od niej otrzeźwiałem. To zwykłe nadużywanie słowa proszę przez nią a prawdziwym celem było to na ile jeszcze może mną kierować i ile we mnie rycerza. Jak widzisz wpadki się zdarzają.Ale one uczą ....
  8. Ja bym to obrócił na odwrót 99 % jest orbiterek . 1% robi na złość . oj ile ja walczyłem ze sobą i od uzależnienia od jej cipki...... Przeszło mi. Pomogło mi te forum i praca nad wewnętrznym Ja. Co do uzależnienia od piczki mojej żonki. Najpierw przestała mi dawać, zauważyła, że to nie działa Następnie, wyniosła się z sypialni do salonu Całe 170x220 łoże dla mnie Sypialnie przystosowalnym pod siebie. Nowe biurko z komputerem,tv zawisło na ścianie . I co? brak mojej reakcji na nią . Następnie zdjęła obrączkę i zaręczynowy,leżą w łazience . Nie rusza mnie to całkowicie. Ciekaw jestem jakie to jeszcze Shitt Testy wymyśli Może moja i ma orbiterka i ją wali, ale mam to w dupie.
  9. Jak się wyprowadzisz, to przy rozwodzie jak myślisz ? Kto opuścił rodzinę ? Ty. Będzie miała argument na rozprawie,że to Ty rozwalasz rodzinę a sędzina podzieli jej zdanie. Wiem to z autopsji.Tak mi doradził mój adwokat . Choćby się paliło, waliło trwasz przy dzieciach ! Nowy orbiterek ? pojawił się na horyzoncie ? Nie zauważyłeś czegoś nowego w jej zachowaniu po za ćwiczeniami ?
  10. @icman wydaje mi się,że motywacją do zmiany samego siebie nie powinna być uciecha z wqurwienia żonki. Zmiana powinna być od swojego wewnętrznego JA
  11. @TheFlorator idealne ro zwiazanie
  12. Uważam,ze kobietę to boli widząc jak biały rycerzyk przejrzał na oczy i chce odbudować siebie jako faceta. Poza tym traci kontrole nad facetem i jego zachowaniem .
  13. zle robisz.... choć by się waliło paliło musisz mieć czas na siłownie.Mnie nauczyło to dyscypliny i samozaparcia w sobie
  14. Pierwszy z brzegu.... Bajerowanie.Oto jak to działa. Toksyczna kobieta zaczyna konwersacje/atak zjednym tematem. Kiedy przedstawiasz fakty,które negują jej przekonania, zaczyna cie bajerowac przez zmiane tematu,dodaje odmienne tematy lub oskarża ci o coś nowego.W momencie gdy ty stajesz przy swoim zdaniu i pokazujesz logiczne dowody na jego prawdel ona ma cie gdzies(bo wie ze gadasz z sensem).Przeskakuje na nowy temat nie zwiazany z rozmowa. Następny przykład.... Jesteś obwiniany o wszystko, co idzie nie tak w relacji nawet jeśli nie ma to żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.
  15. @TheFlorator masz racje poczekajmy na rozwój sytuacji
  16. @MARIO BROS Chłopie ty porostu, żyjesz z borderka.... Wypisz wymaluj identyczna moja sytuacja . Jak myślisz, pierwsze dziecko było z miłości ??? Po prostu stałeś się zwykłym materiałem genetycznym. I tu największy błąd jaki popełniłeś.Dala ci tyłka tylko po to aby mieć drugie dziecko. Udupiłeś się pod względem finansowym(2x alimenty). Mój kryzys z moja borderka trwa 2 lata. W tym czasie traktowała mnie jak gówno, ale nadszedł dzień, że chce drugie dziecko. Na szczęście dobitnie jej to wybiłem z główki. Od paru miesięcy postawiłem na siebie. Nic tak nie wqurwi baby jak kasa. Odizolowałem się finansowo,daje tylko na opłaty i kredyt hipoteczny. Oczywiście wszystko na polowe. Chodzę na siłownie.Ile było krzyku,pretensji z jej strony,ze spędzam po tam po 3 godziny, trzy razy w tygodniu. Choć sama jak trenowała fitness aby inny bolec ja przeleciał. Miała czas .Nie było gadki o domu i dziecku. Od dawna zmieniam swoja garderobę, fryzjer raz w miesiącu,wyjścia do ludzi. A ją ujj strzela Co do alkoholu,będąc w szoku jako biały rycerz popijałem często. Zmieniło się to od momentu chodzenia na siłownie i po kontrolnych badaniach. Lekarz widząc wyniki, odrazu zadał pytanie czy popijam.Nie ze względu na marskość wątroby bo takiej jeszcze brak ale na brak witaminy b12 i kwasu foliowego w organizmie. Poza tym jaki sens popijać i ćwiczyć na siłce ??? Masa energii psu w dupę
  17. Zdiagnozowana.... Borderka jak alkoholik,nie przyzna się do choroby. Dużo czytałem o tej chorobie i wypisz wymaluj moja żonka gdzie złożyć petycje ?
  18. Witam. Wpadłem na pomysł aby założyć grupę wsparcia dla osób żyjących z Borderka lub ludzi po związkach z tymi harpiami Na początek przedstawię się .... Mam na imię Adam i żyje Z borderka
  19. Witam braci. Tekst wyrwany z pewnego bloga, który tak wiele pokazuje. Dla mniej doświadczonych pomaga zrozumieć schemat jasno i wyraźnie. Dziś coraz więcej facetów zaczęło dzielić kobiety na te, które nie wiedzą czego chcą i te, które chcą, ale nie wiedzą czego. Dlatego istnieją tylko dwa sposoby na to, aby zrozumieć kobietę. Pierwszy nie działa, a drugi nie istnieje. Dlatego nie szukaj gotowych schematów i odpowiedzi. Bo usłyszysz od logicznej części kobiecej osobowości, że potrzebuje twojej pieprzonej troski, czułości, zrozumienia, wsparcia i bezpieczeństwa. Czy to dużo? Nie, ale gdy do głosu dopuści tą druga, emocjonalna część swojej osobowości, to wyszepta Ci do ucha, że potrzebuje też ostrego rżnięcia, zdecydowania, charakteru, osobowości i najlepiej żeby ją rozśmieszył czymś więcej niż pierdnięciem. Czy to dużo? Teraz można dyskutować, ale bardziej produktywne będzie przyjęcie do wiadomości, że kobiece priorytety się nieustannie zmieniają. Warto więc zacisnąć zęby i ścisnąć jaja – i starać się dopasować do jej aktualnych potrzeb i okoliczności. Czy to proste? Nie. A czy możliwe? Tak, ale pod warunkiem, że zrozumiesz – dlaczego kobiety się puszczają. A puszczają się z tego samego powodu dla którego ciepią, zmieniają fryzury, puszczają bąki, robią przysiady i kupują czekoladę. Ty natomiast z tego samego powodu pewnie dałbyś jej poprowadzić swój samochód – nie będąc pijanym. Posiąść Alfę. Czasy trochę się zmieniły – dziś kobiety golą swoje prehistoryczne pozostałości pomiędzy nogami, a mężczyźni odeszli od dosiadania szablo zębnych świń. I pomimo tego, że staliśmy się cywilizowani i posiadamy maszynki do golenia, to wciąż kierujemy się pierwotnym instynktem i podświadomością, która każe kobietom oglądać się za samcami alfa. Inaczej rzecz ujmując, ludzkie zwierzę o imieniu Paulina, Monika czy Kasia, zgodnie Ci powie, że potrzebuje faceta, który wygląda jak facet, zachowuje się jak facet, myśli jak facet i ubiera się jak facet – a nie jakaś pizda (więcej dowiesz się tutaj…). I najlepiej, abyś był połączeniem romantyka, który przywita ją tysiącem róż, jak i skurwielem, który chwilę później zedrze z niej szmaty, przekręci na bok i złapie za włosy, uwalniając z niej dawno skrywany jęk. I współcześni faceci nie potrafią być (albo im się nie chce?) na tyle elastyczni, aby czerpać z każdego schematu męskiej osobowości. A wyróżniłbym tylko dwa. Faceta społecznego – żywiciela, który będzie chciał uchodzić za miłego i odpowiedzialnego, z małym – więc nie będzie za dużo pił, bo atrakcyjniejsze będzie dla niego wyjście z nią do kina na La la land, niż liga Angielska z jego głupimi kumplami, za którymi ona nie przepada. Jak i faceta seksualnego. Alfy, który jest drapieżnikiem, z dużym. I musisz mi uwierzyć, że kobiety nie są głupie – i przeciwnie do tego co się uważa, one doskonale wiedzą co się dla nich liczy w życiu. Ich jedynym problemem jest fakt, że gdy w ich obecności znajdzie się alfa, to odchodzą od rozsądku i miotają się pomiędzy tym co społecznie uznane za słuszne, a tym co skrywają ich wewnętrzne pragnienia. I łatwo to zaobserwować kiedy w obecności ciepłego, wesołego samca beta, kobieta jest mądra, odpowiedzialna i dominująca – a kiedy w obecności samca Alfa staje się rozdygotaną, małą dziewczynką, której przyśpiesza oddech w obliczu jego zdecydowania i pewności siebie. Kobietom ciężko myśleć racjonalnie w sytuacjach, gdy dominuje facet, który miałby przyzwolenie, aby złapać ją za włosy, rzucić na kolana i wejść bez pytania, od tyłu. I choć samiec beta dostałby za podobne zachowanie w mordę, to po alfie, podciągnęła by spódnice, spakowała do torebki poszarpane majtki i zawstydzona, grzecznie wróciła do domu – rozmyślając w kąpieli o tym co się stało. I tutaj jest ta jedna mała różnica – kobieca logika często wariuje/nie działa w obliczu zdecydowanych, tajemniczych, pewnych siebie facetów, których nawet nie muszą lubić. Wystarczy, żeby facet będzie ją fascynował i w jej mniemaniu mógłby dać jej więcej niż dwa orgazmy (w przeciągu pierwszych 15 minut z 180 minutowego stosunku). Wykastrować Alfę. I z racji biologii, kobiety uwodzą i dają się uwodzić dominującym facetom. Wchodzą z nimi w związki, otwierają się i pozwalają oglądać bez makijażu. I na początku takie relacje wydają się być idealne, ale po czasie pojawiają się roszczenia i wyrzuty. Dlaczego wolałeś obejrzeć mecz z kumplami? Dlaczego musiałeś jechać do swojej matki? Dlaczego już nie mówisz mi tak często, że mnie kochasz? Dlaczego spędzasz ze mną tak mało czasu? Czy ja Ci się jeszcze podobam? A może podoba Ci się ona? Nie kochasz mnie już, prawda? I niestety, ale Ci niegdyś dominujący i pewni siebie faceci zostają samobójczo i systematycznie zmieniani w smuty, którym kobiety po jakimś czasie się znudzą. I niestety, ale kobiety kastrują samców Alfa. Dzieje się tak, ponieważ boją się, że go stracą – i tak właśnie wygląda reakcja obronna, która ma uchronić ją/go przed innymi samicami. I być może większość kobiet działa nieświadomie. Psując osobowość faceta, który pod ciężarem roszczeń ustępuje (dla świętego spokoi) i zaczyna wchodzić pod przysłowiowy pantofel – zmieniając się w żywiciela (samca beta), któremu po czasie przyjdzie słuchać, że brakuje mu zdecydowania, charakteru i pewności siebie. I takich macie gości dziewczyny. Narzekacie, że facet stał się leniwym kalafiorem kanapowym, dla którego jedyną rozrywką jest amerykański serial i tanie piwo. Narzekacie, że już nawet mu nie staje, a jak staje, to wypala się po mizernych piętnastu minutach na łyżeczkę, raz na dwa tygodnie. Ach, gdzie Ci mężczyźni, którzy potrafili wkładać Wam ręce do majtek na łące w parku i rżnąć za garażami w samochodzie, co? Wasze ściany chyba już porosły w trofea z ich genitaliów. Puścić się… puścić z miłości. Nie ma się co oszukiwać, kanapowy kalafior dawno przestał być atrakcyjny i interesujący. Owszem możesz na niego liczyć, możesz się przytulić, czujesz się pewnie i bezpiecznie, ale kurwa… czegoś ewidentnie Ci brakuje. I bijesz się z ta myślą – tęsknisz za tym jak było dawniej – za emocjami, nieprzewidywalnością i szaleństwem. I mijają Wam kolejne lata, podczas których on zaczął widzieć w Tobie żonę, ale nie kobietę. Na dodatek zauważyłaś, że zaczął dostrzegać walory innych kobiet (kobiet, które w jego wyobrażeniach, by go nie tłamsiły i przytłaczały), a Ty zaczęłaś myśleć, że przestałaś być dla niego atrakcyjna. Z kanapowego kalafiora zmienił się z kosiarkę do trawy – bo własnie koszenie stało się jego ulubionym zajęciem, które pozwalało mu nie przebywać w domu. Ciebie natomiast każdego wieczoru, zaczął traktować jako ulubiony fotel. Stałaś się dla niego oczywista. Przestał dostrzegać, że zmieniłaś fryzurę – a gdy mu o tym powiedziałaś, to tylko pytał ile wydałaś na fryzjera. Boże, co Ty w nim widziałaś? Czujesz się zaniedbana i brzydka, a w konsekwencji niekochana, bo budujesz swoje poczucie własnej wartości na atrakcyjności dla mężczyzn… I nagle dostrzegasz światełko tunelu, bo pojawił się u Ciebie w pracy facet, który jest sportowym bananem (przeciwieństwo kanapowego kalafiora). Tajemniczy, dobrze ubrany z odpowiednimi wypukłościami tuż przy rozporku. Intryguje Cię, zaczepia i flirtuje z Tobą. Czujesz płomień, który wygasł podczas gotowania kalafiora. Znów zaczynasz czuć się atrakcyjna, doceniona… i wdajesz się w romans, który narodził się z potrzeby szukania przyjaciela, który będzie Cię adorował, a do tego zrozumie, wysłucha i dobrze przeleci. Puszczasz się z miłości – głupiejesz dla niej i dajesz się zeszmacić – w imię miłości, której tak bardzo potrzebujesz i której tak bardzo Ci brakuje. Chcesz wierzyć w szczęśliwe zakończenie, tak bardzo jak w kolegę z pracy, którego postrzegasz jak swoiste katharsis. Jednak czar szybko pryska, a Ty budzisz się, rozumiejąc, że bajka okazała się koszmarem. Dupek okazał się dupkiem, któremu zależało tylko na zlizaniu soku z twoich ud. Okazałaś się naiwna, a on zaczął adorować Twoją koleżankę z przeciwnego działu. I z tą naiwnością, goryczą i żalem wracasz do domu. Siadasz na kanapie – chciałabyś usiąść obok swojego starego ciepłego kalafiora, ale ten za oknem… kosi trawę. Jesteś nieszczęśliwa i kto jest temu winien? Oczywiście, że on – bo zaniedbał, nie zabiegał, bo się zmienił – bo pozwolił Ci się poczuć niekochaną i w konsekwencji pozwolił Ci się puścić z miłości. Przecież gdyby Cie kochał, to nie musiałabyś w ten sposób zabiegać o jego uwagę. Przecież gdyby o Ciebie zabiegał, to kupiłabyś tą nową bieliznę z myślą o nim. Miłości trzeba się nauczyć. Dlatego zamknij teraz oczy i opowiedz mi co widzisz. Nie widzisz nic? Prawda? Ta czarna pustka za twoimi powiekami, to świat bez Twojego ukochanego/ukochanej. Jaki to smutny i beznadziejny świat, nieprawdaż? Dlatego nie dopuść do straty i zrozum, że kobiety nie będą szczęśliwe w związkach, dopóki nie zrozumieją, że bycie razem to obopólna wymiana korzyści. Tyle ile wsadzacie w swój związek, tyle z niego wyciagniecie. Dopóki będziecie kastrować męskość swoich facetów nieprzemyślanymi fochami i pretensjami, że zrobił coś nie po waszej myśli – to będziecie nieświadomie ukręcać bat na wasze śliczne, pachnące pupy. Bat, który jak uderzy, to odbije Wam się kalafiorową. Boimy się samotności – tak cholernie boimy, że zrobimy absolutnie wszystko, aby posiąść uwagę i zainteresowanie drugiej osoby. Tyle czytamy i oglądamy historii, które nie kończą się happy endem. Narastając przy tym w przekonania, że mnie bolesna będzie ucieczka, niż ratowanie związku, który od dłuższego czasu się nie układa. I właśnie przez to wizja szczęśliwego małżeństwa wypadają dość blado – ale tylko wśród ludzi, którzy wymagają od innych, a nie wymagają od siebie. Zapamiętajcie to oboje. Jeśli nie chcesz, aby twoje relację z niegdyś ukochanym były traktowane jako układ (zwłaszcza ekonomiczny), a nie więź miłosna, partnerstwo i przyjaźń – to odpuść kiedy wiesz, że nie masz racji. Odpuść kiedy mądrość i doświadczenie podpowiadają Ci że nie warto, bo rozpęta się taka gówno burza, że nie tyle co stracisz – a STRACICIE oboje, bo wasza strata, to przede wszystkim strata dla waszego związku. Jeśli posłuchasz swojego kobiecego ego – to będzie musiał odpuścić on, a jeśli odpuści, to czeka Was już tylko… kalafiorowa. Dany tekst zapodalem znajomej... A oto jej odpowiedź. No i co ja mam powiedzieć na taki seksistowski tekst, nie wiem skąd to wziąłeś ale to zapewne jakiś rozczarowany i zakompleksiony ktoś..... jeśli w związku coś nie idzie to wina zawsze jest po obu stronach, chociaż na pewno nie rozkłada się po równo, ludzie dziś zatracili najważniejsze wartości w życiu, pewnie z lenistwa nie chce im się walczyć o to co kiedyś było dla nich ważne bo bez większego trudu mogą mieć nowe, I niestety oboje powinni być po części i kalafiorem i alfa, bo tak to już jest że związek to odpowiedzialność, ale czasem potrzebuje też szaleństwa z obu stron.
  20. Kolejny tekst z jej strony.... No ja to wlasnie zakanczam moj 3 letni zwiazek wiec troche jestem hmm jak to okreslic w smutku bo jednak troche ludzie sie przyzwyczajaja do siebie a nagle czlowiek zostaje sam po takim czasie..a poza tym tez lubie kino,dobry horror, komedie spotkania ze znajomymi, lebiuchowanie w domu:) Ciagle by tylko siedzial w domu i rzadko mnie gdzies zabieral (o bylym) Ale to i tak nie tylko z tego powodu sie rozstajemy, duzo sie nalozylo zreszta nie ma o czym gadac ...
  21. Witajcie Bracia. Z racji zabicia czasu postanowiłem pobawić się w podryw na Fotka.pl . Poszukiwana ofiara to kobieta 23-38 lat . Z racji tego, że nie mam zwyczaju dawać swoich prywatnych zdjęć na takich stronach, zapodałem fake foto ale prawdziwy wiek 33 lata . I tu niespodzianka. W ciągu 5 minut od założenia profilu, napisałem do pewnej 25 letniej brunetki (6,7/10). Odzew natychmiastowy. Standardowa gadka typu co słychać, jak mija czas i oczywiście komplemencik o pięknych oczach. No i się zaczęło. Pytania z jej strony. Gdzie pracuje? (czytaj ile zarabiasz),
  22. Jako 20 latek miałem parę 30+ i dwie 40. Wspomnienia mile....
  23. A ona wie, że skaczesz z kwiatka na kwiatek, co parę dni inna? Słowami tego niedoswiadczy. Desperata, chodziło mi o to, że będzie przeciągac spotkanie a i tak będziesz na nią czekać. Typowe kupczenie dupa...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.