-
Postów
614 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Treść opublikowana przez Mrowka
-
Pewnie gdybym była singielką i miałabym ciśnienie na seks to wybrałabym śniadego erasmusa zamiast Polaka Właśnie chodzi o to, że raczej żaden by nie zaakceptował Ale jak chcesz, żeby to co robiłaś np. 10 lat temu rzutowało na całe Twoje życie, to spoko Różnica żadna. Skoro nie wiem co robił w przeszłości, dopóki mi nie powie lub nie wynajmę detektywa to chyba nie mam o co mieć do niego pretencji, BO O NICZYM NIE WIEM?
-
@tytuschrypus ale to nie był żart
-
No oki, ale powiedzmy że poznajesz "dziabniętą" dziewczynę, która w przeszłości była sponsorowana, albo miała jakieś akcje ONS-owe, wielu partnerów itd, ale ona mówi Tobie że miała tylko dwoch. W czym problem, jeżeli 1. nie dowiedziałbyś się prawdy 2. ona byłaby super dziewczyną na codzień? No ok, czyli Panowie na forum którzy tak lubią na divy chodzić też powinni się swoim przyszłym wybrankom przyznać, że płacili za seks? Jak szczerość to szczerość
-
Ale dzięki forum dowiedziałam się, że moje odczucia podczas seksu nie są do końca normalne. A tak żyłabym w nieświadomości
-
@tytuschrypus bo wielu ciekawych rzeczy się tutaj dowiedziałam
-
Tu akurat nie Trochę tego jest Dziękuję, już byłam.
-
Zastanawiałam i wiem A przynajmniej mam pewne podejrzenia Rzeczy w stylu "baba jest tylko do seksu", "najlepsza kobieta to taka która da dupy na zawołanie i potem czeka do kolejnego przywołania" rzeczywiście karmią moją mizoandrię Niektóre informacje rzeczywiście mogą być przydatne, tylko akurat nie dla mnie bo nie jestem samcem. Nie brzydzę, ale nie zbyt lubię
-
@xawery982, ja Cię nie obrażam więc byłabym wdzięczna gdybyś również tego nie robił
-
Ma znaczenie Lepiej bym się czuła gdyby związek zakończył się, bo on mi nie powiedział czego oczekuje (więc nie spełniałam tych oczekiwań) niż gdyby powiedział, a ja nie spełniałabym tych oczekiwań bo by mi nie pasowały. Jeżeli chodzi o efekt to zawsze jest ten sam, niezależnie od tego czyja wina, ale komfort psychiczny miałabym większy gdyby była to wina samca Nie zna, bo ja nie mam oczekiwń wobec niego To że pewne wnioski wyciągam po czytaniu forum Potrafię się komunikować z drugą osobą, ale jeżeli ta mnie ignoruje, obraca w żart, zmienia temat itd. to już kwestia tej osoby a nie mnie. A co do emocjonalnego związku - być może nie dojrzałam, ale jak już pisane wiele razy na forum - kobiety nie mają tak dużo czasu jak samce, więc nie będę czekać aż w końcu "dojrzeję" Odnosiłam się do tematu innego forumowicza, w którym jego dziewczyna nie lubi, więc chciałam wyjaśnić dlaczego być może jej to nie pasuje - dlatego przyrównałam do kawałka mięsa. I wcale się nie dziwię, że nie pasuje. Idealniee się dziewczyna ustawiła
-
Jestem tego świadoma i nie oczekuję, że nagle stanie się niezwykle wylewny. Powiedzenie "w łóżku lubię to i to" nie jest chyba czymś co by przerosło jakiegokolwiek dorosłego samca? Skoro on nie potrafi jasno powiedzieć czego by chciał, to niech nie oczekuje że ja się domyślę. Z drugiej strony, nie wiem czy chcę wiedzieć co go kręci. Ja od niego niczego nie oczekuję, czyli on na te kompromisy chodzić nie musi. A na ile ustępstw ja chodzę... No lepiej nie będę wyliczać, bo będzie że kalkuluję. Moja wyrozumiałość pomału się kończy, ale póki co jeszcze jest... @o[-_-]o - fajna grafika, niestety nie zawsze działa
-
Wybacz, ale zupełnie nie zrozumiałaś tego co napisałam w cytowanym fragmencie. Kisi się, bo czy z tym czy z innym - z mojej strony nie będzie satysfakcji na tle seksualnym, no i jak wiadomo loda nie umiem robić, więc z drugiej strony też nie będzie satysfakcji Chęć naprawy była, ale usłyszałam od niego "chyba jesteś ze mną tylko dla seksu" i "znajdź sobie jakieś zajęcie" (to drugie po tym jak napisałam mu coś sprośno-erotycznego). A z jego strony - chyba teraz zaczyna się coś POMAŁU ruszać, ale i tak nie liczę na wiele. Nikt mi nie napisał jak to może wyglądać z perspektywy drugiej/trzeciej osoby - mało kto odniósł się do cytowanego przez Ciebie fragmentu, poza skwitowaniem że "narzekam".
-
Czytam to co Panowie na forum piszą Czyli np. jeżeli kobieta nie chciałaby seksu oralnego, nie kręciłoby jej to itd, to by zerwali - bo dla nich jest to istotna kwestia. Tutaj jest ewidentnie "wina" kobiety, bo nie chciała spełniać oczekiwań samca. Ale dopóki kobieta nie zna oczekiwań samca, to chyba nie możemy mówić o jej winie, a facet nie może mieć do niej pretensji, że się nie domyśliła?
-
Tłumaczyłam już w innym poście Jak powie mi w punktach czego oczekuje, to automatycznie kiedy ja się nie zastosuję będzie miał powód do zerwania z mojej winy. Nie nie, nie chcę żyć w takiej presji. Jak ma zerwać to niech zerwie, ale przynajmniej do mnie pretensji mieć nie będzie mógł, bo przecież się ze mną nie komunikował. W tym wątku jedynie dowiedziałam się, że nie umiem robić loda i mój facet wkrótce ze mną zerwie i pójdzie sobie do takiej która umie. On ogólnie nic robić nie musi, bo to ja za wszystko w związku jestem odpowiedzialna. Powinnam z nim porozmawiać, ale kiedy informuję że z moim facetem na takie tematy nie da się rozmawiać, bo po prostu ignoruje, milczy, zbywa, obraca w żart, zmienia temat to i tak wszystko moja wina Jedyne z czym się mogę zgodzić, to że sprawianie przyjemności partnerowi, może być przyjemne dla osoby sprawiającej przyjemność. Tylko, że ja nie wiem co mojemu samcowi sprawia przyjemność bo nie ma zamiaru mi powiedzieć - poza seksem analnym.
-
Bo z nim się nie da rozmawiać Już próbowałam kilka razy i jak do ściany, to wolę być kłodą żeby nic źle nie zrobić. Proste. Tzn. ostatnio udało mi się wydusić z niego jedną czynność łóżkową, która podobno go kręci i jest to - tak! seks analny. Więc odpada Na początku byłam nieco bardziej "otwarta", ale on patrzył na mnie jak na kosmitę, to przystopowałam i poza czasem jakimś napomknięciem to z nim o tym nie rozmawiam Ja bym chciała zmian, tylko jak sobie postanowię "chcę czuć cokolwiek podczas seksu" to jest jednak presja, a jej nie potrzebuję w swoim życiu
-
Nie mam problemów z robieniem czegokolwiek, gdyby samiec mi pokazał O ile nie będzie to na zasadzie: "ok, pogadaliśmy, dogadaliśmy się, pokazałem ci, to teraz rób zawsze i wszędzie, inaczej z tobą zerwę, bo nie spełniasz moich oczekiwań" - tak jak podchodzą do tego panowie na forum. Więc wolę żyć w nieświadomości. O to że by chciał to robić częściej się nie martwię I też nie mam problemów z pokazywaniem jemu jak ma masować - tylko do niego jak do ściany i jak mam co 10 sekund krzyczeć że za mocno, to dziękuję za taki masaż.
-
@SzatanKrieger chyba nie rozumiem? Chodziło Ci o to, że on miałby się w taki sposób odwdzieczać (nie lubię tego słowa, bo brzmi jakby to była serio czysta kalkulacja )? Spoko, mógłby - gdyby się nauczył bo obecnie czuję się jakbym była miażdżona przez mamuta Musiałabym mu wpierw powiedzieć, że niecierpię minetek i przez ostatnie kilka miesięczy żył w kłamstwie, więc odpada chyba - że będę gotowa na zerwanie
-
@Hippie 1. Pytałam go jak lubi, to nie dostałam żadnej odpowiedzi poza "rób jak chcesz" - czyli zakładam, że jemu wszystko jedno. 2. Wolę z nim nie rozmawiać, bo przypadkiem mu się spodoba i nie da mi spokoju. Tak jak jest teraz jest idealnie 3. Nawet gdybym nauczyła się "robić loda" najlepszego na świecie, to on chciałby się zrewanżować minetką, której jak już pisałam - niecierpię, więc wolę się nie starać 4. Jest jeszcze opcja, że on rzeczywiście nie lubi fellatio bo to on sobie "kalkuluje", że będzie mi "dłużny". 5. Podsumowując: gdybym miała 100% pewności, że samca to kręci, lubi to, dałby mi jakieś rady i wskazówki, nie chciał się "odwdzięczać" minetkami, to raz na jakiś czas mogłabym mu robić dobrze ustami. Mówisz chyba o @Fit Daria, bo ja takiego podejścia nie mam