Skocz do zawartości

Natii

Samice
  • Postów

    637
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Natii

  1. @Łapinski- a po 5, 10 czy nawet 20 latach związku nie ma rozstań i rozwodów?
  2. Moje ulubione (damskie) to: Nr 1. Euphoria Calvina Kleina- delikatne, ale jednocześnie kobiece Nr 2. DKNY be delicious zielone jabuszko- bardzo świezy zapach, głownie na wiosne i lato Nr 3. Naomi Campbel- Private Kiedyś jeszcze uwżywałam Amor Amor i mój facet je uwielbiał, ale jak dla mnie były aż za słodkie
  3. @Łapinski- Jeszcze chwile pewnie poczekam, ale jeśli jego problemy w pracy się uspokoją, a on nadal będzie taki chłodny dla mnie to chyba właśnie tak zrobię i to zakończę, a za jakiś czas jak ochłonę po tym związku ,to zacznę się rozglądać za kimś innym. Na pewno będzie mi żal, ale czas leczy rany. I jeśli kolejna rozmowa z nim pomoże. Chyba, że faktycznie się okaże, że to przejściowe i z powodu pracy to jestem w stanie to przeczekać jeszcze jakiś czas. Ale gdyby tak miało być już zawsze, to ja zrezygnuje bo będzie mnie to męczyło na dłuższą metę, a o nie o to chodzi w związku. Może za bardzo się różnimy? Poczekam jeszcze trochę i zobaczymy.
  4. @Mloda- Tu nie chodzi o komplementowanie mnie cały czas i za każdym razem mówienie mi tego samego. A raczej o jego całokształt zachowania, który mnie ostatnio zniechęca. Ale o tym pisałam już wyżej. I rutyna rutyną, ale ja np. nie wyobrażam sobie związku po 20 latach gdzie ludzi dopada znudzenie sobą, nie trzymają się za ręce, ani nie przytulają. To takie fikcyjne związki przypominające raczej zycie brata i siostry niż kochanków i szczerze, nie odpowiadałoby mi to w żaden sposób i ja bym takie fikcyjne małzeństwo zakończyła. Choć mam nadzieję, że to przez ta pracę i jest to przejściowe, oby.
  5. @Mrowka- no właśnie dobrze napisałaś bo dla mnie też czułość jest ważna. Może nie jestem typem "twardej dziewczyny", dla której takie gesty nie mają większego znaczenia. A nabierają właśnie tego znaczenia kiedy mi na facecie zależy. Ok, przytulanie się i mizianie non stop byłyby pewnie męczące na dłuższą metę no, ale... jednak nie ukrywam tego ,że czułości są dla mnie ważne w związku bo jestem dość uczuciową osobą i wrażliwą I jak ich brakuje przez dłuższy czas to sie czuje...po prostu źle i jakoś tak byle jak w związku. Nie wiem skąd niektórzy wysnuli pogląd, że ja mu nie okazywałam dość czułości... Ok, może na początku związku mniej, bo jestem zdość skryta i introwertyczką z natury. Ale później uważam, że byłam dla niego dość ciepłą osobą. Tak zupełnie obiektywnie, nie żebym się wybielała czy cokolwiek w tym stylu, bo jak pisałam wcześniej nie należe też do chodzących ideałów i mam swoje wady. Ale absolutnie nie uważam żebym była dla niego jakaś oschła czy coś w tym stylu. On teraz może też nie jest oschły, no ale widzę, że nie jest tak jak wcześniej Chyba, że faktycznie to jest przejściowe i przesadzam, oby... Może to też faktycznie rutyna, tylko ona potrafi doprowadzić czasem do rozpadu nawet najlepszych związków i to mnie trochę martwi.
  6. A zakładając najgorszy scenariusz, że "doszło do wypalenia", to wtedy już to jest koniec związku dla faceta, czy da się to jeszcze naprawić? Chociaż może akurat nie jest aż tak źle ( mam taką nadzieję), no ale założmy, że by tak było, to co wtedy robi facet, wycofuje się? Próbuje naprawiać?
  7. On też przez czas naszego związku też nie był chodzącym ideałem bo już wcześniej bywały kryzysy nie tylko z mojej winy, ale to temat rzeka, zresztą obydwoje nie jestesmy ideałami bo wtedy raczej nie byłoby między nami nieporozumień No ale bywało lepiej niż jest teraz i to nie tylko na początku. Może faktycznie to przez te problemy z pracą, stres... Ok, postaram się jeszcze raz z nim szczerze pogadać, mam nadzieje, że tym razem powie mi cos więcej niż " wszystko jest ok".
  8. Nie wiem może mamy to we krwi A tak na serio, to nie uważam żebym robiło mu te fochy często czy o byle co. Ale zdarzało się, no ok przyznaje bez bicia. @blck.shp- a właśnie tu się mylisz bo ja jemu mówię "komplementy", może odnośnie wyglądu rzadko ( choć czasem też), ale odnośnie seksu, tego że mu coś dobrze poszło i takich tam. Wtedy widać, że mu się to podoba bo jest odrobinę bardzij czuły, ale kaman,powoli odechciewa mi się mowić mu miłe , czy budujące rzeczy jak on mnie takich nie mówi... blck.shp
  9. No jeśli chodzi o jakieś typowo babskie fochy to przyznam szczerze, że mi się zdarzały wcześniej, ale czy było to często? Chyba w granicach normy, jak rozmawiam z koleżankami to jednak moje małe "foszki" przy ich fochach to jeszcze nic Awantur mu nie robiłam raczej nigdy, może jakieś małe wyrzuty to prędzej, u mnie foch bardziej równa się "chłodnik", chociaż ok, wiem, że to też potrafi zirytować....No dobra, wiem, że też nie byłam ideałem. Ale ostatnio starałam się wręcz być dla niego miła i go wspierać, może nawet byłam zbyt miła patrząc na to jak on się zachowywał ( a zachowywał się jak opisałam wyżej, w sumie też nie był jakiś niemiły dla mnie czy chamski, no ale jednak jakiś dziwny, taki jakby go zamienili na kogoś innego kto wygląda identycznie, ale zachowuje się już inaczej :P) . Może to normalne? Ale mnie się taka norma średnio podoba, ok facet nie musi mi nadskakiwać i kupować codziennie bombonierek i kwiatków, no ale mógłby być bardziej czuły....
  10. Tak, seks nadal jest tak samo często i on go inicjuje ( zreszta ja też), ale jak juz do niego dojdzie to wydaje mi się, że nie wygląda na tak podjaranego nim jak to bywało wcześniej i to niezależnie od tego czy ja się staram, czy ubiore jakąś fajną bieliznę itd. Czy kogoś ma to wątpię, ale mogę się mylić bo go nie kontroluję w żaden sposób, czy też nie chodzę za nim 24 h/dobę, ale może spróbuje się jakoś dowiedzieć...
  11. W sumie to byłby niezły pomysł przynajmniej bym zrozumiała o co kaman Tylko najgorzej gdyby tu napisał, że coś się między nami wypaliło
  12. To prawda i właśnie na początku myślałam, że to przez to tak się zachowuje. Ale nie zauważyłam też żeby był jakiś bardzo przygnębiony czy bardzo zestresowany z tego powodu, choć może w pewien sposób go to stresuje bo mówi tylko o tej pracy ostatnio. Jednak zaczęłam myśleć,że to w naszym związku jest coś nie tak, szczególnie że na wszelkie próby rozmowy on odpowiada, że " jest ok", albo, że "przesadzam".
  13. Cześć. Chciałabym się was zapytać co sądzicie o takiej sytuacji. Jestem w kilkuletnim ( a dokładniej 4-letnim) związku. Jednak ostatnio, juz nie pierwszy raz dopadł nas jakiś kryzys, który trwa już kilka tygodni. Chodzi o to, że mój partner ostatnio oddalił się ode mnie. Pomimo tego, że ja sie staram w tym związku, a raczej starałam się do niedawna bo jego zachowanie też mnie skutecznie do tego zniechęca. W wielkim skrócie mogę określić, że zachowuje się on w ten sposób, że w ostatnim czasie on: - mniej mnie przytula, nawet kiedy ja inicjuje to przytulenie, - rzadziej dzwoni czy pisze, - ostatnio gada tylko o sobie, swojej pracy i innych sprawach, - mniej mówi mi czułych słów, - nie komplementuje mnie, - a nawet nie pyta ja mi poszło na ważnych dla mnie egzaminach, jutro mam znów taki i powiedział żebym "dała znać jak mi poszło", kiedyś oczywiście sam o to pytał. Ja oczywiście tak samo interesuje się jego waznymi wydarzeniami jak np. rozmowa o pracę. Myślałam, że to przez to, że ostatnio ma dość zawiłą sytuację w pracy ( nie wiadomo czy jedna, czy druga wypali), ale problem trwa juz jakiś czas i mimo, że starałam się go wysłuchać, wesprzeć to trwa nadal, więc nabieram powoli przekonania, że to bardziej w naszym związku już jest coś nie tak. I choć starałam się byc cierpliwą przez te kilka tygodni, to prawdę mówiąc już teraz zniechęciłam się jego zachowaniem, choć nadal go kocham, ale czuje się troche jak ktoś niekochany przy nim. Ostatnio jak leżeliśmy po seksie i on mnie nie przytulał to było mi przykro, że jest taki inny, nieobecny. Niby miły, ale mniej czuły. Próbowałam z nim o tym porozmawiać i usłyszałam, że "wszystko jest ok, wydaje ci się". Tylko ,że czuje zupełnie coś innego. Zastanawiam się na ta chwilę czy tego nie zakończyć. Bo pomimo, że coś do niego czuję to jest mi ciężko z takim jego zachowaniem i zwyczajnie mnie to męczy. Aha i w sprawach łóżkowych też ostatnio układa nam się średnio, ochotę na seks on ma, ale już nie mówi jak było mu cudownie, dopiero jak ja to powiem to on potwierdza, że jemu też, ale nie wiem czy mówi tak bo wypada odpowiedzieć tym samym , czy szczerze. Co więc Waszym zdaniem powinnam zrobić? Zakończyć to, czy może próbować jeszcze w tym wytrwać? A może się zdystansować tak samo jak on to ( może) tym sposobem coś zrozumie?
  14. Natii

    Cześć

    Hej Potrzebuje męskiej ( i nie tylko) dorady w pewnym temacie, więc datego tu trafiłam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.