Skocz do zawartości

Eye.G

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Eye.G

  1. Piszę ponownie. Ta sama dziewczyna znowu mnie zaczęła niewinnie dotykać, aczkolwiek było to już bardzo częste. Gdy siedziałem, ona obok praktycznie cały czas miała kolana skierowane do mnie i się one stykały. Kiedy stałem, dotykała mnie ramieniem (co chwilę). Nawet się na mnie położyła obok, gdy byłem na poduszce do leżenia. Cały czas śmieje się z moich żartów. Po tym jak wyszedłem z matrixa, nie umiem poprowadzić jakiejkolwiek relacji dalej. Kiedyś się starałem, teraz nie widzę jakoś sensu. Cały czas czuję, że większość kobiet prędzej czy później i tak mnie wykorzysta. Potrafię gadać z kobietą, ale odrzuciłem całkowicie pisanie online. Tak bardzo olałem te pierwsze kroki, że wcale ich nie robię. Na dłuższą metę, mogę nie mieć nikogo. Nawet na krótki związek, bo nic nie robię w tym kierunku. "kuć żelazo, póki gorące" - mógłbym, aczkolwiek nie wiem już jak. Zagadywanie nie sprawia mi problemu, rozmowy też nie. Odbijanie shit-testów sprawia mi nawet przyjemność. Ja już żadnego kroku nie potrafię zrobić. Takie przeświadczenie o klęsce. Mam atencję kobiet (fajnie!) ale ciekawie by było jednak kogoś przez chwilę chociaż mieć. "niećwiczony mięsień zanika" nie przełamuję już tych lodów, które kiedyś potrafiłem pokonać z łatwością. Żadna skrajność nie jest dobra.
  2. Obrót spraw. Sama do mnie napisała
  3. A ja się zastanawiam, czemu ona nie odpowiada...
  4. Śmieszki... To mam czekać bezczynnie, aż znowu je spotkam?
  5. Jedna 7/10 druga 6/10. Różnicy dużej między nimi nie ma, są dosyć podobne do siebie. Dla innego nawet ta 6/10 będzie ładniejsza od drugiej, to kwestia gustu.
  6. To fakt. Jakiś czas temu tak zrobiłem i jej koleżanki same inicjowały kontakt. Teraz się zastanawiam, czy rozegrać to przez portal społecznościowy? Dodać i napisać do tej mniej urodziwej?
  7. Faktycznie, powinienem był poświęcać uwagę głównie tej drugiej. Zmieniam taktykę, póki jeszcze nie jest za późno @Pytonga@zuckerfrei Zwracam honor.
  8. Zauważyłem, ale zwracałem tylko podświadomie.
  9. Akurat z tą mniej urodziwą miałem więcej tematów i lepiej się bawiłem, a ta bardziej słuchała i nie bardzo nas kumała.
  10. Witajcie bracia. Mam pewien dylemat. Ostatnio na pewnych zajęciach były dwie dziewczyny. Nie widziałem ich wcześniej, lecz one mnie na innych zajęciach już tak. Są spokrewnione, mam trochę informacji o nich. Najważniejsze, że są z innego miasta. Zagadywałem je obie i dobrze się bawiły (spędzały większość czasu ze mną). Jedna jest oczywiście ładniejsza (na nią zwracałem głównie uwagę), ale druga bardziej towarzyska. Znalazłem je na serwisie społecznościowym. Tylko teraz pytanie, jak to rozegrać?
  11. Zrobię sprostowanie. Dla mnie był to synonim, ale widocznie nietrafiony. Jestem w ostatniej klasie szkoły średniej. A zajęcia są dodatkowe.
  12. Nie traktuję dziewczyn na uczelni poważnie. Wszystkie te relacje w tym wieku są zazwyczaj kruche i nic z nich nie wynika. Podskakuje mi bardzo ego, gdy kobieta robi coś dla mnie, a jest to ostatnim czasy bardzo częste. Cały czas jestem marchewką i bycie wyzwaniem daje mi jakąś uciechę. Nie czuję potrzeby wiązania się z kimś, pociupciania, ani zabijania sobie głowy jakąś kobietą. Jeśli chodzi o tą dziewczynę, jest na prawdę ładna na tle innych. Fajnie by było gdybym mógł ją bliżej poznać, ale zawsze jest jakaś obawa. Przytoczę taki cytat "nie bierz dziewczyny ze swojej drużyny" Najważniejsza w tym momencie dla mnie jest nauka i udana przyszłość.
  13. Chciała go wziąć ta co mi je otworzyła, ale ja odmówiłem Potem ją w kolejnych przepuściłem, jako wzajemność.
  14. Witajcie Bracia. Zwracam się do was z zapytaniem. Ostatnio miałem taką sytuację na mojej uczelni, że koleżanka ze wspólnych zajęć otworzyła mi drzwi(na zajęciach jestem prawie jako jedyny samiec wśród wielu samiczek). Było obok sporo też innych koleżanek. Jedna z nich się spytała jej: "dlaczego mu otwierasz, skoro to faceci przepuszczają w drzwiach?" Nie było by tu nic dziwnego(niosłem coś ciężkiego) lecz krótko przed tym, odbiłem jej kilka shit-testów(paru koleżankom jej też, większość z nich ma jakieś do mnie zaloty). Na uczelni często się uśmiecha i daje wiele IOI(częsty niewinny dotyk, sama się odzywa). Jak myślicie, takie zachowanie powinno mieć miejsce? Co może oznaczać? Pozdrawiam
  15. Czytałem wszystkie te posty akurat w tym samym momencie, gdy była próba generalna do występu. Czytając je, spoważniałem i zacząłem trzeźwiej myśleć. Jej widok nie robił na mnie już takiego wrażenia. Aczkolwiek po dłuższym czasie ignorowania, umysł sam jej zaczął szukać.
  16. Sytuacja sprzed godziny. Był występ, na którym była również ona. Przywitała się ze mną radośnie, ja przywitałem się dość chłodno. Cały czas ją olewałem, po czasie(20minutach) sama podeszła i spytała się o co chodzi. Ja odpowiadam: "nic się nie dzieje" Siedzi obok, po jakimś czasie ciszy, odeszła. Nie patrzyłem na nią wcale. Gdy ona schodziła ze sceny, też na nią nie reagowałem. Kiedy po swoim występie zszedłem ze sceny, usiadłem koło niej, bo było tylko tam miejsce. Złapała mnie za rękę: "ale masz spocone ręce, chyba to przez te nerwy" popatrzyła na mnie dość przygnębionym wzrokiem, jej oczy jakieś szklane, jakby zaraz miały płakać, po czym wyszła. Dalej znowu nie zwracałem na nią uwagi, tak i wróciła do domu po koncercie bez pożegnania.
  17. Mam plany życiowe(trafić na kierunek związany z dziennikarstwem, lub z pracą w radiu), często występuję na scenie i spełniam się w ten sposób. Przez to jestem dość w szkole rozpoznawalny, lecz chłodna głowa to jednak podstawa. Masz rację, ponieważ przez takie pierdoły zaniedbuję obowiązki. Aby trafić na studia o jakich marzę, powinienem podchodzić do wszystkiego z wielkim dystansem. Zabijam swoje myśli niepotrzebnymi problemami, które przysporzą więcej złego niż dobrego. Wszystko jest ulotne, ale wiedza już nie.
  18. Witam, aktualnie jestem dość rozkojarzony, przez jedną sytuację z dziewczyną. Jesteśmy w klasach licealnych, ja już matura, ona na pierwszym roku. Znamy się przez dodatkowe zajęcia w szkole, widujemy się na przerwach. Na początku, dawała mi mnóstwo oznak zainteresowania. Droczenie się, częsty dotyk i czasami intymne pytania. Cały czas (do teraz), witam się z nią z znienacka. W końcu po kilku tygodniach, wziąłem się za odwagę do niej napisać i zaproponować po kilku dniach pisania spotkanie. Spotkaliśmy się kilka dni temu, fajny klimat, dużo tematów i pytań też z jej strony. Opowiadała o tym z kim kręciła, kto na mnie leci, chociaż po ewidentnym moim komunikacie: "Zero tematów o ex" nie mówiła o nim nic, co raczej pozytywnie poskutkowało. W szkole dość często o mnie mówią i większość jej koleżanek/przyjaciółek mnie lubi(mówią jej, że pasujemy do siebie). Otóż na spotkaniu, trzymałem ją za talię, spędziliśmy ok. 2h i nie skończyłem tego pocałunkiem. Co po dłuższym rozmyśleniu, mogło być wskazane(sam nie jestem pewien). Po spotkaniu dostałem wiadomość, że jakby brakowało wrażeń, ale w formie droczenia się. Dziś w szkole, znowu się widzieliśmy. Na jednej przerwie wymieniliśmy parę słów, a na dodatkowych zajęciach, traktowaliśmy się trochę jak powietrze. Czułem się źle, bo dostałem gorączki właśnie na tych zajęciach, a ona tego samego dnia, ale w nocy(sick!) Nie miałem siły z nią się droczyć ani nic już. Piszemy wieczorami wiadomości na fb, bo na spotkaniu sama o tym mówiła, że jeśli inaczej się nie da spotykać, to jest to jedyna forma kontaktu. Wypominała mi, że dość długo odpisuje, a ja jej tłumaczyłem, że wolę się spotykać i też mam swoje sprawy na głowie. Teraz zastanawiam się, jak poprowadzić tą relację dalej. Wmawiała mi, że niszczy serca chłopakom i ma wielu adoratorów(pokazała telefon w którym dostawała wiadomości nawet na spotkaniu), ja zareagowałem, że spoko. Jest młoda, to używała tyle ST, że głowa mała(większość odbijałem). Gdy rozmawiam z kimś innym, często się wypytuje kto to(wiele razy wypytywała się też innych koleżanek co myślą na mój temat). Jest mnie bardzo ciekawa. Więc drodzy bracia, jakie mam teraz kroki podjąć? Jest dziewczyną młodą i wiadomo, że z takimi najciężej. Z góry bym bardzo dziękował za odpowiedź.
  19. Witam, Tworzę ten temat, aby inaczej spojrzeć na dotychczasowe życie. Jestem 18-letnim chłopakiem nabierającym doświadczenia, który błądzi po ścieżce dorastania. Dotychczasowe "haje hormonalne" dotykały mnie, praktycznie w każdym możliwym aspekcie. Zadaniem takiego chłopca na ten moment, to zdanie egzaminu dojrzałości... ale cóż mam zrobić z faktem, że starając się odizolować od kobiet, każda kolejna która mnie spotyka, mnie onieśmiela. W towarzystwie ciężko się przedostać przez barierę, jaką stawia mój charakter. Przy znajomych, kiedy znajduje się jakaś samiczka, trudno popatrzeć jej nawet w oczy. Jest inaczej, gdy jestem z płcią przeciwną sam na sam. Wtedy nie mam zbyt wielkich barier i nawet daję radę wyrwać numer/facebook czy cokolwiek w ten deseń. Świadomość tego, że kobiety będą z kimś kto jest ekstrawertykiem albo nadzianym mężczyzną, dobija. W takim wieku, nie mam co wybierać... każda kolejna to doświadczenie i zdaję sobie z tego sprawę. Pisząc na forum z ludźmi, którzy przeżyli swoje, daje do zrozumienia. Świat często daje każdemu w kość i możemy na każdej Pani się ostro przejechać. Ostudzić procesy i chemie do płci przeciwnej, to ciężka droga. Nie stawiam ich na piedestale, lecz kobiety z wyższym SMV pobudzą zmysły większości samców. Moje pytanie nie jest zbytnio rzetelne, lecz jak mam ochłonąć? Skupić się na tym świecie, który mnie otacza. Na nauce, która jest najważniejsza. Ciężko z Paniami o bliższy kontakt, których poznaję w internecie. To tylko zdjęcia i tekst, a w rzeczywistości ta chemia zazwyczaj znika. Każdy podbój był zazwyczaj w rzeczywistości, coś zaiskrzyło i świata poza nią nie widziałem, ale odkąd poznałem to forum od razu przejrzałem na oczy. Mam znajomych, ale czuję swoją odmienność. Jestem na swój sposób prawy i sprawiedliwy. Nie daje sobą pomiatać, lecz zaczepki słowne dobijają. Jestem w bardzo młodym wieku i zdaję sobie z tego sprawę, nie piję, nie palę i nie chodzą na żadne imprezy, które mogłyby mnie w jakimś przypadkowym trafem zrujnować. Chcę wiedzieć jak odbić się od tego ciężkiego dna, zwanym codziennością. Oceny są bardzo złe i to też powód do wszechobecnego zmartwienia. Łatwo powiedzieć, żebym się wziął... ale to taki wewnętrzny demon, który zjada po dwóch/trzech dniach ostatnie resztki motywacji. Zacząłem ćwiczyć, lecz to też niezbyt poprawia mój aktualny stan. Jestem świadom słabości, które dopadają każdego z nas. Człowiek ma czasami lenia, aczkolwiek dołek jest jeszcze gorszym stanem. Kobiety tylko zakrywają problemy, mija czas a one i tak wracają... Chciałbym, żeby w moim cichym, nudnym i bezpiecznym życiu, coś się zmieniło. Pozdrawiam.
  20. Eye.G

    Salve!

    Witajcie bracia. Napotykając się na różne fora, trafiłem na takie które tym bardziej zmieniają postrzeganie kobiet przez mężczyzn. Tylu wspaniałych rad dawno się nie naczytałem. Ratujecie wiele istnień!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.