Skocz do zawartości

Solvay

Użytkownik
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Solvay

  1. 1 godzinę temu, Oświecony napisał:

    Solvay, chciałbym Ci pomóc, ale się na tym nie znam. Jedyne, co przyszło mi od razu na myśl po przeczytaniu tytułu wątku, to "nastawianie atlasa". Wpisz tę frazę na YouTube, może to na coś Cię nakieruje.

     

     

     

    Słyszałem o tym ale chyba bym się bał takich wydziwień ;/ z tego co wiem żaden lekarz nie poleca takich zabiegów

  2. Cześć, tym razem piszę tu w sprawie z problemem zdrowotnym.

    Od jakichś 2 miesiecy nękają mnie bóle szyji i głowy. Najpierw zaczęło się bólem napięciowym i myślałem, że to promieniuje od zębów (ósemiki do wyrwania). Później miałem okres duzego stresu i się wzmocniło, wtedy wiedziałem, że to bóle napięciowe. Teraz powraca w nieco zmienionej formie. Boli szyja od kręgosłupa + promieniuje na całą głowę, przez co strasznie jestem zmęczony i nie mogę sie skupić.

    Byłem najpier u neurologa i przepisał mi leki przeciw napięciu mięśni. Chwilę pomogło. Później były święta nie miałem tyle siedzącej pozycji i wszystko było ok. Teraz znów wróciło, bo mam duzo nauki i myślę, że to przez złą pozycję podczas siedzenia. 

    Udałem się do ortopedy, ale on mi nic nie powiedział specjalnego - to już wiedziałem, ból pochodzi od pozycji siedzącej, ale wizyta trwała 2min bo się strasznie spieszył. Przepisał mi przeciwbólową maść, lek na napięcie mięśni i jeszcze jakiś rozluźniający. Mówił coś o zabiegach, ale na razie nie będę brał.

    Te tabletki i maść mają tylko zmniejszać ból, boję się, że mój stan się pogarsza, z dnia na dzień ból jest coraz większy. Robię ćwiczenia na wzmacnianie mięśni szyji, ale nie pomaga. Czy może być to zwyrodnienie? Byłem u lekarza ale nic nie powiedział, więc pytam tu, czy ktoś ma podobny problem i jak to leczyć? Jakaś suplemendacja, ćwiczenia?

    Kiepsko trochę bo mam 19lat, matura za 3 miesiace, a ja zamiast zakuwać to męczę się od bólu. Jakieś sugestie?

  3. Ja z reguły po dłuższej wstrzemięzliwosci jestem pobudzony jak koń wyscigowy...

    Adolf siedzi z żoną non stop, to nawet nie mysli o waleniu gruchy!! Hahaha :)

    Solvay, i takim i takim. Walenie nałogowe sprowadza kobiete do roli przedmiotu( to ze często lubią byc tak traktowane, to już inna sfera)

    Powoduje też inne wykrzywienia; brak motywacji, lenistwo, brak powera. Sam siebie sprowadzasz do roli samca rozplodowego...

    Fizyczne dolegliwosci;

    Słaba koncentracja, uczucie senności, brak chęci, rozdrażnienie...

    Skąd ja to wiem? Dużo czytam :)

     

    Psychicznym. Przede wszystkim.

    Czy fizycznym też? Zdaniem np. Marka tak. Ja nie mam zdania, zbyt uboga jest moja wiedza biologiczna. Pozostanę tutaj neutralny światopoglądowo.

    Dzięki za odpowiedź panowie. Nie wiem czy był ten temat poruszany, ale skoro nie ma tabu to zapytam: jak często wy jeździcie na ręcznym? Jakaś bezpieczna częstotliwość, czy w ogóle nic i pozwalać organizmowi samemu się oczyszczać?

  4. Żeby zauważyć różnicę, nie powinieneś jeść słodyczy mimimum 3 miesiące. Ani nawet jednego ciasteczka!

     

    Asceza to kurwa asceza i nie ma przebacz. Panienką pizdolinką nie jesteś przecież.

     

    Chyba, że lubisz robić z gęby cholewę, a potem patrzeć na takiego siebie w lustrze.  :)

    Chodziło mi bardziej o walenie. W pierwszym tygodniu chciało mi się bardzo, potem już jakoś tak przeszło i zapomniałem o porno, dlatego piszę, że nie było jakiejś różnicy w samopoczuciu, testosteronu mi nie przybyło :P

    Cukru mogę nie jeść miesiącami, jakieś 2 lata temu miałem okres w którym musiałem schudnąć jakieś 10kg, podjąłem wyzwanie i nie jadłem słodyczy/cukru przez 8 miesięcy, a owoców nie lubię (poza uwielbianymi bananami, ale też nie jadłem) i dałem radę, jak ma się motywacje i przede wszystkim widać efekty to można wszystko.

    Mam tak teraz właśnie z kawą, odstawiłem - pierwszy tydzień masakra, a teraz tylko lepiej :D

    Mam niedosyt bo mogłem ten tydzień jeszcze nie walić, ale no napalony jestem, panna jeszcze nie "pomaga" (pracuję nad tym, ale początkowe fazy związku, a doświadczony nie jestem :P), musiałem ulżyć.

    • Like 1
  5. Dobra przyznaje wczoraj już nie wytrzymałem i sobie ulżyłem, a czuje się zobowiązany tu naskarżyć. Jestem zadowolony bo wytrzymałem 18dni ;p ale roznicy w samopoczuciu i wlasnym zachowaniu nie zauważyłem za bardzo.

    Kawy nie wypilem nadal ani kropli, słodyczy też nie jadlem (poza ciastkiem częstowanym i glupio było odmówić ;/), jednak cukier mam ograniczony do minimum i to jest dobre. Poza tym to potrzebuje więcej samokontroli, będę pracował nadal.

  6. Dziewczyna jest mi potrzebna do...

    1)Spacerów za rękę.

    2)Wyjścia na piwo/dyskotekę/klub

    3)Teatr/kino

    4)Narty

    5)Windsurfing

    6)Wakacje

    7)Imprezy cykliczne typu Sylwester.

    8)Przytulanie wieczorem na kanapie + dobry film.

    9)Gra w karty ze znajomymi.

    10)Gry planszowe

    11)Seks

    I za wszystko placisz ty? Z kumplami jest większy fun w większości punktow :P
  7. Taka sytuacja w liceum. Niedługo mamy studniówkę i czeba się wpisać z kim się idzie. Do wyboru albo ktoś z klas 3-ich albo ktoś inny (kwestia kasy, parter z klasy 3 buli sam za siebie).

    Po krótkim zastanowieniu wybrałem opcję, że w sumie wyjebane i z nikim nie idę. Na to samice zamurowało i zacząłem tłumaczyć, że 165 zyla piechotą nie chodzi, a jakoś nie widzi mi się płacenie za spędzenie paru godzin z samicą, która i tak koniec końców pewnie mi nie da.

    Najsilniejsza psychicznie samica chciała przekonać, że mogę poruchać, ale zrezygnowała jak odpowiedziałem że, "No, jak chuj to widzę" i "Dopłacę do 2-óch stów i już mam godzinkę (:DDD)" - coś mi się wydaje że zrozumiała przekaz :). Po tym wszystkim samicom które usłyszały załączył się błąd 404 i zwiecha, ale OCZYWIŚCIE musiał do gry wejść biały rycerzyk, który zaczął się śmiać ze mnie, że niby żydzę itp. Skończyło się na tym, że stwierdziłem "Może niektórzy mają za dużo pieniędzy, ja nie mam".

    No kurwa do końca życia nie będę mógł pojąć jak można wydać 165 złotych na coś takiego. Żeby przynajmniej był jakiś pewny procent, że przeoram dupencję po wszystkim. A tak to dopłacam 200 zł i jadę na koks i dziwki do dużego miasta :D.

    Byłem na półmetku sam jako jedyny z klasy i bawilem się najlepiej :D w tym roku też mam studniówkę, ale się trochę wkopałem w związek z pewną dziewczyną i pewnie z nią pójdę, na szczęście też 3kl więc płaci za siebie i dobrze. Coś mi się wydaje że związki nie są dla mnie, bo trochę prawilna jest i na seks pewnie poczekam, ale i tak nie obracam się w towarzystwie szałowych dziewczyn więc i tak jest na plus xD.
  8. Zapomniałem jeszcze o soli, praktycznie ograniczyłem do zera. Przyprawy kupuje tylko "indywidualne", bo te różne mieszanki to głównie z soli się składają. 

    Sól nie taka zła, z czegoś kwas trzeba zrobić do trawienia, a trochę tego kwasu potrzeba żeby codziennie trawić.

  9. Witam Panowie, postanowiłem przestać jeść cukier. Nie jest to możliwe do końca ale nie jadam nic co jest przede wszystkim cukrem białym i tłuszczami trans.

    Samo przyszło i tak wyszło :P

    Wcześniej się nie udawało bo zbyt mnie ciągnęło i wymyślałem sobie wymówki. Podobno człowiek to suma uzależnień, ja jestem uzależniony bardziej od czego innego więc cukier nie jest moim numerem 1.

    Jak się czuję po tygodniu? Właściwie to nie czuję.... brzucha. Wcześniej był on oddzielnym bytem który dawał o sobie znać prawie cały czas i przyzwyczaiłem się do tego. Był też zaokrąglony i lekko otłuszczony co w połączeniu z moją lekką lordozą dawało śmieszny efekt.

    Wcześniej jadałem też bez składnie, żeby zachować przerwy pomiędzy posiłkami musiałem wytężać wolę, no bo przecież zawsze po posiłku można zjeść coś słodkiego albo posiłek może być lekko słodki.

    Pisze tu o cukrze białym, nie o np. gruszkach czy winogronie (których zresztą też nie jjem bardzo dużo w zamian).

    Teraz mi się unormowało jedzenie. Jadam kiedy czuję głód, cukier nie spada tak szybko. Po co też jadać częściej skoro jedzenie już tak bardzo nie przyciąga jak wtedy kiedy było słodkie.

    Brzuch jest coraz bardziej płaski, cieszy mnie to, może niedługo będę mógł nosić koszulki które wcześniej opinały mój "brzuszek" a na klatce leżały ładnie.

    Wiele lat roztrząsałem co mojemu brzuszkowi może być- robaki, nietolerancja glutenu, laktozy, konkretne pożywienie. Wychodzi na to, że najprostrze rozwiązania są najlepsze- to Cukier!

    A ja tak lubiłem ten efekt zadowolenia i zobojętnienia po batoniku albo torciku... Plusy jednak przewyższają minusy.

    Coraz bardziej się odzwyczajam i jest mi łatwiej. Smak mi się wyostrzył i bardziej czuję to czego organizm chce.

    Próbował ktoś odstawić cukier?

    Kiedyś odstswilem cukier na kilka miesięcy w połączeniu z dieta wysokobialkowa, a później z dieta wysokotłuszczowa i jaknajbardziej polecam, brzuch zszedł, teraz właśnie też planuje taki odwyk od cukru, wczoraj zjadlem 2 posiłki w ciągu dnia i nie byłem przesadnie głodny. Generalnie odłożenie cukru wychodzi zawsze na plus.
    • Like 2
  10. I pod pachą wszystko spokojnie nic nie drażni i nie wysusza? . Normalnie sie pocimy t,ylko nic nie śmiedzi czy mniej sie pocimy? Ì jak długo to działa?

    Nie jest ostatnio gorąco więc nie określę dokładnie, ale po godzinnym wysiłku fizycznym było tak jak zawsze używając antyperspirantu. Normalnie w ciągu dnia pocę się dużo mniej, szybciej wysycha i nie czuć żadnego zapachu. Ja mogę jak najbardziej polecić - spróbuj. Na początku może ci się wydawać dziwny zapach sody po wtarciu, ale szybko się ulatnia i można go jakoś zamaskować perfumą czy czymś.

    Nie podrażnia, jak wcierasz to trochę drapie bo soda to taki piasek i nie wszystko się rozpuszcza, ale skórze jest ok. Ma działać 1-2dni, ale ja stosuję codziennie rano.

  11. A jak to stosujesz? Mieaszasz z wodą i się nacierasz czy jak?

    Jakieś pół łyżki zalewam wodą utlenioną (zwykła woda raczej się tu nie nada), zbieram tą papkę najpierw szczoteczką i myję zęby, później to co zostanie biorę na palce i rozcieram pod pachami, trochę tak jakbyś wcierał piasek, ale to szybko wysycha. Kolejnym plusem jest brak śladów na ubraniach.

  12. Jako antyperspirant może faktycznie działać. Kiedyś miałem problem z butami roboczymi - po jakimś czasie zaczynały jebać bez litości. Pranie pomagało na chwilę i znów to samo. Spróbowałem zasypywać sodą i jak ręką odjął. Elegancko wchłania nieprzyjemne zapachy.

    Kolejne zastosowanie :D U mnie właśnie było ciężko z poceniem, a bardziej z nieprzyjemny zapachem i soda z wodą utlenioną działa lepiej niż każdy antyperspirant. Trochę się pocę, przy wysiłku czy stresie, ale przynajmniej nie śmierdzę.

  13. Od kilku dni stosuję tą mieszankę zamiast pasty do zębów i jako antyperspirant - tak właśnie antyperspirant.

    Pod pachami działa świetnie, zero brzydkiego zapachu. Kiedyś musiałem mieć dobrze dobrany antyperspirant, żeby nie śmierdzieć po całym dniu. Teraz nie czuję brzydkiego zapachu i koszulki po całym dniu nie śmierdzą. 

    Martwi mnie jednak użycie sody oczyszczonej na zęby, wydają mi się bielsze - wiadomo ma działać wybielająco - ale w internecie są opinie, że niszczy to szkliwo. Póki co nic złego nie zauważyłem, starła się tylko (chyba) warstwa kamienia nazębnego, a zęby mnie nie bolą, dziąsła jedynie jeśli za mocno szoruję.

    Do użycia tego sposobu nakłoniło mnie niechęć do fluoru, o którym kiedyś czytałem i Marek pisał, że nie stosuje past z fluorem.

    A mój tata wpadł na filmiki pewnego lekarza, proszę zanim rozpoczniemy dyskusję oglądnijcie fragment zaczynający się 17:00 https://youtu.be/7Bbg-35v_4Q?t=17m1s.

    :)

  14. Eh u mnie dopiero 9 dzień, a już ciekawość zżera co tam nowego w branży - a ja się wkopałem do końca roku :unsure: Zaczynam się bać 1 stycznia :lol:

    Moge życzyć tylko wytrwałości i dużo samokontroli.

    Może nie będzie tak ciężko. Mi się udało wytrzymać blisko miesiąc i dziwne to przyniosło skutki .... Z jednej strony kobiety zaczęły się do mnie kleić (albo ja to dopiero zauważyłem), a z drugiej strony sam sex był (o dziwo!!!) jakby bardziej pod kontrolą - byłem bardziej świadomy tego co robię.

    Świetnie to słyszeć :)
  15. OŚWIADCZAM

    Iż od dnia dzisiejszego tj 8 września br. do dnia 1 października zobowiązuje sie do:

    - zaprzestania robótek ręcznych

    - nie oglądania materiałów o charakterze erotycznym

    Oraz jeżeli tego nie dokonam to ch.. mi w du...

    Podpisał

    Brzygot

    Powodzenia, jest nas coraz więcej! Trochę ciężką karę sobie wybrałeś za niedotrzymanie przysięgi :D ale to tylko będzie bardziej motywować
  16. Bym proponował Panowie abyście sobie pozakładali własne wątki.

    Raz, że forum będzie przez to dziarsko puchnąć, a dwa (czysto subiektywnie) - własny wątek i własna przestrzeń to objaw szacunku do swojej osoby. Jak chcecie, żeby Wasze podświadomości te Wasze przysięgi zanotowały i zaczęły na serio wprowadzać w życie to napiszcie pełnym zdaniem, a nie jakieś 'ja też'.

    Zróbcie z tego rytuał, coś ważnego dla Was.

    Dokładnie, sam wahalem się przed złożeniem przysięgi, ale już nie ma odwrotu ;D
  17. Parę razy przymierzałem się do rzucenia porno, wytrwałem 2 tyg, później stwierdziłem, że to nie ma sensu i.. wiadomo. Aby pomóc w tym postanowieniu składam przed wami bracia i samym sobą przysięgę złożoną z paru podpunktów, trwającą do końca miesiąca czyli 3 tygodnie (tj 30.09.2015r).

    - zero porno, może być ciężko, bo nie zanosi się na seks w niedalekiej przyszłości :P

    - zero kawy  (słuchając porady marka wytrwałem już 3 tygodnie bez kawy :D )

    - zero słodyczy, owoców nie zaliczam jako słodycze, ale ich tak że nie jem, jedynie banany uważam za całkiem dobre dla zdrowia,

    - pójdę na siłkę co najmniej 3 razy (nie chodzę regularnie i spróbuję to zmienić)

     

    Na razie to wszystko, mam nadzieję, że wytrwam, trzymajcie kciuki :D jak nie dam rady to przyjdę tu naskarżyć na siebie.

    • Like 3
  18. A mi się wydaje, że kolega, zyskał, albo zyska więcej od Ciebie, jest już w jego przypadku daleko przed fiaskiem, albo już po fiasku, a Ty najbardziej przeżywasz będąc już daleko odsunięty na bok. Weź się w garść, zdaj sobie sprawy z rzeczywistych faktów zamiast bujać w obłokach.

    Nie wiem czy jestem w błędzie, czy mam farta.

    Otóż wczoraj na weselu, robiła oczy zagłady takie jak denka od słoika. Mając w głowie forumowe porady "konkrety, konkrety, kobiety lubią odważnych facetow" i "więcej konkretow mniej gadania" trochę potanczylismy, później była całkiem sprzyjającą sytuacja i ją pocałowałem - nie było żadnych oporów z jej strony (nie byliśmy pijani). Wyglądała na wniebowziętą całą noc.

    Więc albo jej coś odjebalo, albo mi coś się pojebalo. Tak czy inaczej podchodze z dystansem.

    I nie krzyczcie, że robię tu swój pamiętnik czy coś. Chce tylko wam przedstawić jak wyglada kontynuacja tej sytuacji która opisywalem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.