Skocz do zawartości

Solvay

Użytkownik
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Solvay

  1. A czyli to są jej oczy W Ted 2 było określenie "fuck me eyes" nie pamietam jak na polski przetlumaczyli.
  2. Hah, co to za patent z oczami zagłady?Wczoraj byłem z kumplami w barze, w tym też TEN kumpel. Była tam też ONA, czysty przypadek. Powiedzialem czesc i tyle, tak jak powiedziales kilka razy patrzyła na mnie. Później gadalem z kumplem i mówił, że za bardzo za nią latał a ona to olewała, teraz on ma wyjebane. Przyznalismy oboje, że spierdoliliśmy na początku, że dwóch zaczęło się nią interesować. Ego jej podskoczylo fhooj i po ptakach.
  3. Ok, rozumiem i doceniam pomoc. No to zobacze jak będzie. W sumie to już dostrzegam analogię.
  4. Już to czytałem kiedyś i widzę, że ona olewala cię od początku, a ta w mojej sytuacji mnie nie olewa, ale to się pewnie wszyskto jeszcze wyklaruje... Vincent: Nie nabijaj posta pod postem! Regulamin o tym mówi. następnym razem daję ostrzeżenie.
  5. No ja wiem. Ale korzystam z tego że mam własny temat No chujowo trochę. Dzięki
  6. Nie jestem typem dupka, ale pracuje nad tym. Dało mi trochę do myślenia ostatnio, jak znajoma o rok młodsza wysmiala mnie, że jeszcze jestem prawiczkiem i powiedziała że to wstyd w liceum nie zaliczyć... A ona pierwszy raz w wieku 16lat. Także no. Weź tu nie zwariuj
  7. No tak, już trochę to olałem i się uspokoilem po przeczytaniu porad od was, ale idę z nią na wesele (juz za późno na zmiany XD), a później jak ona będzie chętna i będzie za mną latać to mam ją olac i szukac innej?
  8. I wtedy ucinasz kontakt i sama lgnie do ciebie?Ok, poczytam jeszcze i będę tak robił
  9. No ok, tylko żeby za tobą latała to musisz jakoś to zainicjować, sprawić żeby o tobie myślała. Nakrecic takiej w glowie, a potem olewka - wiadomo. Ale i tak musimy postawić ten pierwszy krok, no nie? PS Jak nie tekst z internetu? "Podkreślmy – zakochanie to nie tylko przyjemność, ale coś znacznie więcej – doskonały środek przeciwbólowy." http://samczeruno.pl/zakochanie-czyli-zebraczy-cyrk-godowy/#
  10. Bardzo dobra uwaga i porada. Jedno sprostowanie, to że nie umawia się z żadnym z nas, wszystko jest w takiej fazie, że nic nie wiadomo.Przychylna jest bardziej do mnie chyba ;p
  11. No wiem wiem, od dawna czytam tutaj i u Mark. A tu znalazła się fajna dziewczyna do eksperymentowania, ale przy okazji ta chujowa sytuacja z kumplem. Gdyby nie on, to bym juz dawno działał i może nawet bym nie spierdolil za dużo ;p i ją obracał.(taka skromność )
  12. Tak jak czytam te tematy tu i ten mój to widzę, że żadna dupa nie jest godna zainteresowania. Zawsze coś nie tak. Na czym ja nabiore doświadczenia jak oczytam się strasznych rzeczy o kobietach tutaj?
  13. Jestem ostrożny i staram się uczyć od starszych doświadczeniem braci samców. Uczcie mnie mistrzowie
  14. Spróbuje wyciągnąć więcej konkretow od obu osób.A kumpel nie powie mi całkiem prawdy bo wie, że laska też mi się podoba :x Dlatego tu napisałem. Zawsze pomagacie mi przejrzeć na oczy i przywrócić zimna krew
  15. No właśnie jest na odwrót. Kumpel bawi się w jakieś podchody, ciągle z nią pisze i zero konkretow. Ja jestem chamski, nie latam za nią i gdybym był mniej pijany na ostatniej imprezie to bym ją na 100% pocałował, ale nie wykorzystałem sytuacji. Widać, że ona nie jest nim zainteresowana, a mną raczej tak. Ja nie okazuje jakoś, że mi zależy i zblizylismy się tylko na tej jednej imprezie. Chodzi o to, że kumpel już to raczej spierdolil, ale o tym nie wie, a ją mam szanse. Tylko jak ją wyrwię to się raczej wkurwi. Prawda, ją staram się rzucac konkretami. wszyscy po 18 lat, ale nie jest cwana i jest trochę nieogarnięta Kwas bedzie, jak ja ją wyrwię, a kumpel dostanie kosza. Wolalbym 2 kolezanki jednak Nabrać doświadczenia, poruchac, przezyc cos nowego. Właśnie tak planowalem robić.
  16. Część, dawno tu pisalem, ale jestem na bieżąco z czytaniem tematów. Niezbyt umięśniony, bardziej z lekką nadwagą 18 latek, prawiczek, ze słabą praktyczną orientacją w temacie, czytający Marka i tematy na forum. Nie boje się rozmawiać z dziewczynami, wole gadac w realu niz pisać na czacie/SMS. Poradzcie mi w pewnej sprawie. Jest dziewczyna, która podoba się mi i mojemu przyjacielowi. Chwilę temu coś tam ją probowalem podrywać, ale niedawno dowiedziałem się (od niej), że ten kumpel był z nią na randce w kinie. Parę razy spotykalismy się w grupie i była z nami, widac że on na nią leci. Ostatnio miałem dużą imprezę że znajomymi i ona tam była. Całą imprezę przebywalismy razem i widać było że jest mną zainteresowana. 3 tyg temu kumpel był z nią na weselu, tak się złożyło że też mam niedługo wesele i kumpel wie że chciałem też ją zaprosić (już dawno to planowalem, a później wyszła ta całą sytuacja). Zaprosilem ją, a ona powiedziała, że się musi zastanowić bo jej glupio, bo dopiero była z tym kumplem. Miała odpowiedzieć tego samego dnia, odpowiedziała 2 dni później (nie wiem czy to jakies granie na zwłokę?/testowanie). Laska daje mi raczej zielone światło, ale nie wiem jak to rozegrać z tym kumplem. On jest napalony jak dzik, ale wiem, że raczej by spierdolił całą sprawę. A laska raczej jest nakierowana bardziej na mnie, mówiła mi nawet, że on ją wkurza już. Teraz tak. Odpuścić i dać spierdolic sprawę kumplowi, czy nie odpuszczać i narobic sobie możliwego kwasu z kumplem ale mieć szansę na dziewczynę? Probowalem z nim o tym gadac,ale on twierdzi że nic między nimi nie ma i nie ma o czym gadac, a ja chciałem miec czysta sytuację. Dupy się zmieniają,kumple pozostają. Ale ja nie wiem jak rozegrać tą sytuację. Pozdrawiam
  17. Solvay

    Układ Słoneczny

    Przecież efekt kółeczek na tym zdjęciu to zasługa ruchu obrotowego Ziemi (dzień, noc) a nie ruchów gwiazd, które dla naszej perspektywy byłyby zbyt małe, aby aparat je uchwycił. Więc nie o to chyba chodzi w tym temacie (każdy chyba wie, że jest coś takiego jak dzień i noc) . A co do tej teorii spirali. Przecież wiadomo, że nasz układ słoneczny się przemieszcza, i że planety kręcą się wokół słońca. Więc jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy jakąś inną galaktykę, to ruch np. Ziemi będzie właśnie spiralny. NIkt ameryki nie odkrył na tym filmiku.
  18. Solvay

    Wasze mistyczne wizje

    I tak sobie wyobrażasz otaczający cię świat? Czy chodzi o coś innego?
  19. Solvay

    Bóg - skąd się wziął?

    Chciałbym dorzucić troszkę odczuć od siebie. Ogólnie mam myślenie bardzo podobne do NEO, ale troche ciężko mi uwierzyć w inne wymiary niż te które możemy doświadczać, nie wiem jak jest z czasem, bo teoretycznie (moje teoretycznie ) nie może być przeszłości ani przyszłości, jest tylko teraz. A poza tym znudziło mi się już "szukanie Boga" i dochodzenie jak powstał świat, która religia ma rację. Miałem okres w życiu w którym lubiłem się kłócić z wszystkimi co do chrześcijaństwa. Teraz szkoda mi energii na takie coś. Nie przekonasz nikogo do swojego zdania słowami. Można tylko naprowadzić, ale ta osoba musi wyrazić chęć w sobie do zmiany na lepsze, a ogólnie każdy chrześcijanin twierdzi, że jego wiara jest super - więc dyskusja z nim na tym się kończy. Chodzę na religię w szkole (2 kl średniej) i za każdym razem jak podam BARDZO dobry argument, ksiądz wybrnie z dyskusji jakoś - tajemnica boska; siła szatana; cokolwiek - a klasa mu przytakuje (oczywiście z wyjątkami). To mnie męczy, więc ostatnio prawie w ogóle nie odzywam się na religii, chyba że jest temat typowo psychologiczno-moralny - wtedy jeszcze jakoś pogadać się da. Rozmowa z ludźmi o różnych poglądach jest bardzo budująca i dobra, ale co z tego jak druga strona musi mieć zawsze racje i nigdy jej do niczego nie przekonasz? Zmierzam do tego, że jeśli rozmawiać o religii itp. to nigdy z duchownymi, bo oni wiedzą najmniej - niestety. Co do osób wątpiących, to są w najgorszym z możliwych momentów rozwoju. Nie rozumieją sensu religii, ale boją się piekła - taki człowiek jest jak wahadło. Jak troszkę uświadomi sobie sens wszystkiego, to zaraz ktoś naprowadzi go na "dobrą drogę". Po to są rytuały coniedzielne w kościołach. Mam przeczucie, że moi rodzice są w takim właśnie 'wahadełku'. Moja mama mówi: "Do kościoła trzeba chodzić, ale nie dla księdza tylko dla siebie" - co? to się wyklucza wzajemnie Próbuję jej wytłumaczyć, że nie wierzę, ale nie zabraniam nikomu innemu wierzyć dalej. Za każdym razem kończy się to awanturą. Jakimś zakazem od strony mamy... Tata akceptuje mój wybór. Macie jakieś porady, co zrobić w tym wypadku? Chyba raczej przeczekać... Mam też brata (9lat), nie chce mu mieszać w głowie, ale jak widzę, że na zadanie domowe z religii ma chodzić 15 razy w jakimś tam miesiącu do kościoła to mnie coś trafia. Co jak co, ale nie chce, żeby jakiś księżulek przez to zjebał mu psychike (tak jak mi, ale bardzo szybko się opamiętałem i zacząłem pracę nad sobą) Sorry, za offtop, ale nie chciałem zakładać nowego tematu. Jeśli moderacja woli to można przenieść posta.
  20. Zgadzam się z przedmówca Nie wiem jak oni, ale ja jeszcze jakies 2-3 lata temu też całkiem mocno wierzylem w to co mówili ci wszyscy katolicy ale nie byłem żadnym zagorzałym ani nic. Żałowałem gdy niebyłem w niedziele w kościele itp. No ale wcale mi to nie dawało szczęścia. Im bardziej w to wchodzilem tym bardziej to mnie bolało. Wiedziałem, że żeby dostać zbawienie muszę żyć inaczej. No i taki młody chłopiec w wieku 15 lat ma nasrane w głowie. Nie pochodze z bardzo wierzącej rodziny, ale strasznie księdza i pranie mózgu na mszy, w szkole mi wystarczyło. Na szczęście od ponad roku temu czytam Marka i widzę jak bardzo to wszystko jest fałszywe i (nie wszyscy) bardzo wierzacy tylko udają szczęśliwych - ból po każdym grzechu, nocne wyrzuty sumienia, patrzenie na grzeszne uczynki innych - czy to nie odbiera szczęścia? Przynajmniej tak jest w moim otoczeniu. Aa najlepsze są rekolekcje polowa chla, pali, rucha, a druga połowa się za nich modli. To samo kiedyś wspomniane pielgrzymki.
  21. Wiem, że źle użyłem tych słów i nie to chciałem wyrazić. Przyznaję się do błędu. Chodziło mi o bardziej żartobliwe podejście do tego, dlatego usunąłem moją wypowiec, z myślą ze nikt tego jeszcze nie przeczytał. Ale plus dla ciebie za refleks A co do "wolny człowiek" to w tym wypadku chyba nie wiesz co mówisz. W moim gronie mam pewna osobę z podobnym podejsciem i nie jest to, ani zdrowe, ani wolne. Tym bardziej ta dziewczyna chyba nie wiedziała co robi wrzucjąc to na YT i jeśli to miało być na poważnie (żadna prowokacja) to ona teraz może się załamac psychicznie. Te wszystkie negatywne komentarze albo wzbudza w niej większą chęć zbliżenia się do boga (samobójstwo np.), albo może calkowicie zmienić swoje spostrzeganie na świat, czy tez stać się pośmiewiskiem w swoim gronie. Bo chyba nie będzie na to obojętna, nie? A jeśli to jest prowokacja na wzór Grażyny to udana i pokazuje jak religia jest bardzo delikatnym i drażniącym tematem.
  22. Jak ubierać się skromnie wykorzystując odzież któ…:
  23. Nie bardzo rozumiem o co chodzi w tych czakrach. Medytacja tak? Wytłumaczycie tu, albo dacie jakieś linki to tych technik
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.