Skocz do zawartości

wojtek

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez wojtek

  1. Zapomnialem o kilku ksiazkach. A takze, przeczytalem kilka ostatnio i uwazam ze musza obowiazkow byc dodane do listy:

    1. Rollo Tomassi - "The Rational Male"
    2. Rollo Tomassi - "The Rational Male - Preventive Medicine (Volume 2)"
    3. David Deida - "The Way of the Superior Man"
    4. Joel Fuhrman - "Super Immunity"
    5. Ramiel Nagel - "Cure Tooth Decay"
    6. Jerz Zieba - "Ukryte terapie"
    7. MJ DeMarco - "The Millionaire Fastlane"
    Dnia 9.10.2014 o 01:01, The_Man napisał:

    Duzo tych lektur - niektore wydaja sie nawet ciekawe, jednak dobrze byloby to usystematyzowac i dodac krotkie opisy by bylo chociaz wiadomo czego dotyczy dana ksiazka i dlaczego polecajacy ja poleca, w przeciwnym wypadku czasu nie starczy by to wszystko przeczytac.

    Nie ma sprawy, jak dodasz post, to poprosze moderatorow zeby moj i Twoj polaczyli w jeden.

    P.S.

    Poza tym, wg mnie jak ktos nie czyta/słucha minimum jednej książki miesiecznie to robi niewyobrażalny błąd. Polecam wytłumaczenie z "The Millionaire Fastlane". To nie sa moje slowa :)

  2. ....

     

    Ziom, musze Cie zmartwic ale opisales typowa historie AFC jakich jest miliardy na swiecie. Wiekszosc z nas tam byla. 

    Czas zaczac leczenie, jezeli nie chcesz przechodzic przez cos podobnego w nastepnym zwiazku. Bedziesz przechodzil przez inne sytuacje/stadia/... ale czul sie tak samo chujowo jak nie zakumasz podstaw o co chodzi :)

     

    Przeczytaj w takiej kolejnosci:

    1. Rollo Tomassi - The rational male  http://www.amazon.com/Rational-Male-Rollo-Tomassi/dp/1492777862/ref=sr_1_3?ie=UTF8&qid=1432480354&sr=8-3&keywords=rollo+tomassi

    2.The Rational Male - Preventive Medicine  http://www.amazon.com/Rational-Male-Preventive-Medicine/dp/1508596557/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1432480354&sr=8-1&keywords=rollo+tomassi 

     

    Jak Cie nie stac na ksiazke (a powinno byc, bo to najwazniejsza rzecz jaka mozesz zrobic teraz, wyedukowac sie), to mozesz poczytac bloga: http://therationalmale.com/

     

    Jest duzo iunnych ksiazk, ale mi sie podobaja te, na obudzenie. Jak je przeczytasz to sie odezwij, to Ci polece nastepne jakies, juz dla tych co poklneli czerwona pigulke :)

  3. Czytałem o człowieku co stworzył wytwórnie płytową, sprzedał ją za 20 mln$ i oddał większość na jakąś fundacje, a sam pojechał gdzieś w świat robić coś następnego. :D

    Robił on też prezentacje na TED ale nie mogę sobie przypomnieć jak on się nazywa.

     

    No mi o cos takiego miej wiecej chodzi :) Taki mam plan hehe. Tylko nie oddac, tylko finansowac badania itd. Np nad witamina C jako lek wspomagajacy leczenie raka, itd.

  4. Ad 1/ Cyferki na koncie, to nic więcej niż cyferki na koncie. Zależy jaki masz do tego stosunek. Samego faktu posiadania tych cyferek nie rozważałbym w kategoriach moralnych. Droga jest ważna, a patrząc na ten nowy wynalazek zwany ekonomią, wniosek dla mnie jest jeden. To tylko narzędzie wyzysku słabszych/mniej decyzyjnych. Po prostu, ludzie "dziwnym trafem" ;-) wartościują pokolorowane papierki - a ja mam uczulenie na sztuczne systemy i całą ich otoczkę :-) Sumując, po co utrzymywać taki system "grając" według jego zasad :-)

     

     
    Dawniej słabsi i mniej decyzyjni i Ci co mieli pecha umierali z głodu, chorób, itp. Teraz Ci co mają pecha (losowe przypadki) albo są głupi/niedołężni/... mają socjal. Mi to nie przeszkadza, płacę podatek 50%, niech się im żyje dobrze. Gdybym nie zarabiał dużo kasy i nie płacił 50% podatków (gdyby nie było takich ludzi jak ja), to Ci ludzie by poumierali z głodu, chorób itd. Takze system wg mnie jest OK dla nich (gorszy dla mnie). Nie mówię, że bez wad, ale słabsi i pechowi maja lepiej niż w starodawnych czasach. Takze dla mnie kwestia jest tego, nie czy system jest zły, tylko jakie rozwarswietenie społeczne jest moralne i zdrowe. 

     

    Ad 2/ Kwestia wyboru - osławiona wolna wola. Chcesz temu poświęcać czas, zdrowie i energię? Mi nic do tego :-) Osobiście zastanowiłbym się jednak nad tzw. "kosztem alternatywnym". Wszak, tak naprawdę możemy dobrze robić tylko jedną "rzecz" naraz. Dodatkowo o ile znane mi są realia biznesowe, to w super większości, chociażby takie pojęcia jak etyka są nieznane. Oczywiście - istnieją tam jakieś "misje" pod publiczkę, ale cel tak naprawdę jest jeden - zysk. I w taki towarzystwie spędzasz lub będziesz spędzał czas budując swój biznes - niestety obcując z takimi ludźmi się tym nasiąka :-(.

    BTW, bierz poprawkę jeszcze na to, że jak naprawdę wymyślisz jakąś rewolucyjną rzecz/technologię, to zaraz "więksi" m. in. z większymi zasobami zaiwanią Ci pomysł i będą kopiować czy też rozwijać Twoją idę szybciej dzięki m. in. środkom które posiadają (looknij jak wygląda prawo patentowe na poszczególnych kontynentach oraz jak i przez kogo jest tak naprawdę regulowane:-)). Sumując - osobiście przestałem się bawić w "biznes". Twoja decyzja oczywiście może być diametralnie inna i jeżeli taka jest to wypada mi tylko życzyć powodzenia ;-)

     

    Nic Tobie do tego? Tylko pozornie. Przeze mnie i takich ja jak nie dostaniesz pracy. Jezeli jest 10 osob na dane stanowisko pracy, i 5 z nich pracuje bardzo ciezko, to srednio zeby dostac ta prace bedziesz musial ciezko pracowac. Innymi slowy, ja pracujac ciezko, zmieniam swiat i rynek. Im wiecej pracuje, tym wiecej inni musza pracowac (i Ty tez, nawet jak nie chcesz).

     

    Tylko zysk? Zalezy z kim sie obracasz. Powazni biznesmeni z ktorymi mialem do czynienia jak do dzisiaj, byli wzorami morlaności. To glownie w UK i USA. Spotkalem tez mniej morlanych, ale nikt z nimi nie chce pracowac, ludzie to robia z braku wyboru. Stad tak duzy popyt na Startupy.

    W Polsce niestety mialem malo doswiadczen takich, malo znam tam powaznych biznesmanow (zarabiajacych miliony a nie tysiace). Ci co ich znam, to chca robic ludzi w chuja, bo wierza ze tak swiat dziala, i ze skoro wszyscy chca ich, to oni beda innych. No ale to Polska niestety. Historia, wojny, itd. zostawily blizny w kulturze narodu i wszyscy sie w chuja robia nazwajem.

     

    Wieskzosc firm ktore sa okolicy gdzie mieszkam (Silicon roundabout) sa super-morlane. 

     

    Patenty/designy, nie ma sensu sie na tym skupiac :) Rozmawialem z kilkoma prawnikami co pisza dokumenty patentowe na szkoleniach na ktore chodzilem. Bardzo rzadko sie zdarza ze bedziesz mial kase zeby ich bronic chodzac po sadach. Patenty sa dla wielkich firm, albo dla Ciebie ale musisz je sprzedac duzej firmie. A to jest przypadek 1 na milion.

     

    Sumując całość, to mimo że mam kilka "rzeczy" temu panu do zarzucenia, to w pewien sposób dość ciekawie ujął w filmiku poniżej pewne zagadnienia :-)

     

     

    Życząc prawdziwych sukcesów - pozdrawiam - baca :-)

     

    Wg mnie mówimy o dwóch roznych rzeczach. Tolle ksiazki czytalem juz lata temu, spoko gostek, ale on nie mówi o morlaności, tylko o bysciu szczesliwym/oswieconym/...

    Ja nie pytam jak być szcześliwym, tylko o moje moralne rozterki. Rozumiem, że chcesz "odpakowac" moje pytanie i odpowiedziec na pytanie pierwotne ktorego nie zadalem, ale wg mnie tego pytania nie ma. Moje pytanie jest proste, o morlanosc, o nic innego.

    Wg mnie mamy zbyt dalekie od siebie historie zyciowe żeby sie zrozumieć nazwajem, jesteśmy daleko od siebie mysliami dalej :) Szczeolnie nie rozmawiajac oko w oko, tylko przez posty na forum. Tak czy siak, dzięki za czas poswiecony na te odpowiedzi :) All the best! :)

  5. Moi drodzy 'naprawiacze swiata' - nie moze byc po rowno bo wowczas nikt (albo nikt oprocz fascynatow) by nie pracowal bo nie mialby zadnej motywacji - w normalnej ekonomii musza byc ci ktorym sie nie udaje (bo nie lubia pracowac, bo nie maja predyspozycji do osiagniecia sukcesu, bo nie maja zdrowia - i tym sie pomaga) po to by stanowili przyklad negatywny - nie bedziesz pracowal, skonczysz pod mostem. Musza byc rowniez Ci ktorzy osiagaja sukces i maja lepiej niz inni by stanowili motywacje dla rzesz pracujacych.

     

    Zarobienie 10 i 100 M jest jak najbardziej moralne o ile zarobiles te pieniadze w uczciwy sposob (czyli np. sprzedawanie papierosow i narkotykow - substancji prowadzacych do smierci kupujacych - nie jest moralne).

     

    Z tym B2B to sie tak nie ekscytuj jeszcze - ja sam pracowalem przez ponad dekade w IT (rzucilem to) w globalnej firmie i sprzedawalem innym firmom top-notch rozwiazania (mozna powiedziec ze robilem takie B2B) i musze Cie uswiadomic ze jest to rynek ogromnie konkurencyjny na ktorym zdarzaja sie wysokie marze ale znacznie czesciej konkurencja zbija te marze do drobniakow (no chyba ze dzialasz w jakiejs niszy lub masz ultra hiper technologie - ale to kosztuje ogromne pieniadze na etapie inwestycji). Zycze Ci jak najlepiej ale liczba chetnych na sprzedanie swojej firmy za 10 M funtow jest znacznie wieksza od liczby firm pragnacych nabyc taka firme za 10 M funtow.

     

    Powodzenia w UK zycze...

     

    Dzieki The_Man za odpowiedz. racja z ta motywacja, to natura ludzka. Musi nierowno pozostac. Przemyslalem to, i dalej jednak jestem zdania ze wiecej miec wiecej niz 100x od sasiada ktory pracuje tyle co sredniak, to nie fer, nie wazne jak duzo ja pracuje. 

    Co do B2B, to ja gadam z salsmenami takimi jak Ty byles, z IBM, CA, itp :) Oni mi wciskaja na co dzien "rozwiazania". Ja myslalemz aczac B2B od specjalistow (jednoosbowe firmy) a pozniej B2SM (male firmy) zanim przejde do B2E (jak IBM, HP, itp). Obiecuje ze za 5 lat od dzisiaj wejde na ten water forum i napisze o swoich postepach. Molgbym teraz, ale nie ma sie jeszcze czym chwalic ;)

     

     

    Nie to żebym komuś tego zazdrościł (no dobra, może trochę), ale też nie fair mi się wydaje, że ktoś wypruwa sobie żyły za (dosłownie) kilka złotych, a ktoś obija się i zgarnia wielowielowielokrotnie więcej. Chodzi mi tutaj o skalę światową, kiedyś widziałem taką świetną grafikę (niestety nie mogę odgrzebać, bardzo żałuję, że nie zachowałem linka, albo chociaż nie zapisałem na dysku) - "no work" w usa (afroamerykanin, mogło to mieć jakiś wydźwięk anty związany z wysoką pomocą socjalną) buty za 300$, po drugiej stronie 14 godzin pracy dziennie, "no shoes", mała dziewczyna szyjąca te właśnie buty w jednym z azjatyckich krajów. Smutne jest to, że taka niesprawiedliwość wpływa na to, że i nam tutaj żyje się bogaciej, żeby nie powiedzieć lepiej. Zaciskam zęby jak słyszę biadolenie, że u nas taka bieda, a w taki komfort na wyspach czy u germanów. Nikt za to nie odwróci głowy w drugą stronę, nie zająknie się w jakim ubóstwie żyje większość osób w Azji czy Afryce. Kilka lat temu na tvn style widziałem świetny program, gdzie grupka Brytyjczyków wyjechała właśnie do tych azjatyckich krajów na kilka dni do pracy. Naprawdę łza kręci się w oku, kiedy się zobaczy w jakich warunkach tam ludzie żyją i pracują. Brytole narzekali wcześniej na warunki u siebie (nice joke?) jak tam po dwóch czy trzech dniach pracy na prowincji pojechali do miasta i wydali WSZYSTKO na jeden zestaw w mcdonaldzie... daje do myślenia.

     

    Dzieki Quizas za odpowiedz. No o to mi miej wiecej chodzi. Na to ze w Bagladeszu ktos zarabia grosze nic nie poradze dzisiaj. Ja jak zlecam zadania do wykonania do Bangladeszu to im place srednio $5-10 za godzine i zawsze dare premie jak sie postaraja. A to jest market research, googlowanie, wypelnianie XLS, itp. takze chyba nie tak zle. Z tymi zarobionymi $10 mozna cos zrobic, duzo jedzenia, za $30 to mozna juz biznes uliczny otworzyc (bylem to wiem).

    Ale masz racje, nie chcialbym zeby moj sasiad z mieszkania obok glodowal, a ja sobie zajezdzam wlasnym Ferrari. To nie jest fair. Fair jest , jezeli ja zajezdzam pozyczonym na tydzien Ferrari, a on ma wlasnego fiata punto, i ma kase na zdrowe jedzenie. Co nie?

     

    ....

     

    Dzieki Baca za odpowiedz. Piszesz odpowiedzi swoje tak jakby byly skierowane do ludzkosci a nie do mnie. Ciezko mi sie z Toba nie zgodzic. Z drugiej strony jednak, co ja moge zrobic dzisiaj? Jak mowi The_Man swiat wyglada jak wyklada. Utopia OK, ale ja sam swiata nie zmienie dzisiaj. Jak szkodzic ludziom najmniej ale nie popadac w skrajnosci i nie szkodzic sobie tez? Innymi slowy, jaka jest odpowiedz na moje pytania z pierwszego postu z Twojego punktu widzenia?

  6. Wojtek  kto ci wgrał ten pieprzony program   "wszyscy mają mieć po równo " do głowy?

    Jak możesz żyć z tym programem i nie zwariować?    

     

    A moze juz zwariowalem? :) Dlaczego myslisz, ze to takie ciezkie?

     

    Nie wiem kto mi wgral ten film, pewnie wszyscy po troche. 

    Moze masz tracje, i ludzie powinni NIE miec mniej wiecej po rowno (rozwarstwienie wieksze niz 100 razy, ktore ja uwazam za maksymalne).  Ale dlaczego? Czy uwazasz ze to jest zdrowe, ze 85 osob na swiecie ma tyle kasy co 99% ludznosci swiata? To jest szczere pytanie, a nie sugestia :)

  7. Dnia 3.08.2014 o 12:50, MyslePenisem napisał:

    O wiele bardziej wartosciwe niz wszytkie ksiazki duchowe jest wziac kawalek kamyka i uwaznie go obserwowac dlugo przebywac z nim albo z jakims obiektem drzewem skupieniu badac jego nature, pwloke itd. czlowiek dowie sie wiecej o naturze zycia bardziej niz z ksiazek. 

     

    Czytalem te ksiazke ale nie pamietam ktora to byla :) Albo, olsnilo Cie na ten sam sposob co kogos gdzies kiedys ....

     

    Co jeszcze nie zostalo wymienione a mi pomoglo mi sie rozwinac jako mezczyzna duchowo, w zwiazkach i zawodowo. Kolejnosc losowa. Nie powiedzial bym ze jakas z nich jest obowiazkowa. Po prostu sa interesujace :) Wybaczcie, ale wklejam tytuly po angielsku. Podszedl bym do tej listy tak ze jak nie masz co czytac, to zerknij tu, a jak masz, to sobie daruj :D

    1. Steve Chandler: Time Warrior
    2. Ken Keyes: Discovering the Secret of Happiness, My Intimate Story
    3. Sherry Argov: Why Men Love Bitches
    4. Brett McKay: The Art of Manliness
    5. Neil Strauss: The Game
    6. Neil Strauss: Rules of the Game
    7. Ben Horowitz: The Hard Thing About Hard Things
    8. Eckhart Tolle: A New Earth
    9. Keith Ferrazzi: Who's Got Your Back
    10. Tracey Cox: Hot Sex: How to Do It
    11. Tal Ben-Shahar: Pursuit of Perfect, How to Stop Chasing and Start Living a Richer, Happier Life
    12. Steve Peters: The Chimp Paradox
    13. Charles Duhigg: The Power of Habit
    14. Tal Ben-Shahar: Happier
    15. Richard Branson: Screw Business as Usual
    16. Melanie Fennell: Overcoming Low Self-Esteem
    17. Jonathan Haidt: The Happiness Hypothesis
    18. James Caan: The Real Deal, My Story from Brick Lane to Dragons' Den
    19. Walter Isaacson: Steve Jobs
    20. Ken Keyes: Handbook to Higher Consciousness
    21. Brian Tracy: Eat That Frog!
    22. Spencer Johnson: Who Moved My Cheese
    23. Andrew Matthews: Follow Your Heart
    24. Erich Fromm: The Art of Loving
    25. Bernhard Roetzel: Gentleman, A Timeless Guide to Fashion
    • Like 3
  8. Prawda jest taka ze nikt nie wie jak jest. Naukowe dodowy wszystkiego to tylko hipotezy. Logika mowi, ze wszystko co wiemy to jest na 99% ale nic nie wiemy na 100%. Mozliwe ze klatwy istnieja. Nikt jeszcze nie udowodnij ze nie istnieja gdyz nie jest to mozliwe. Widzieliscie kiedys bialego kruka? Ja nie, ale wiem ze sa. 10000 badan nie potwierdza ze cos jest nieprawda.

     

    Ja osobiscie w nie nie wierze. Wierze za to w karme. Moze o to chodzi?

  9. Markus, jak chcesz zarabiac kase poczytaj ksiazki ludzi ktorzy zarobili tyle kasy ze juz nie maja co robic tylko pisza ksiazki jak zarabiac kase :)

    Sa procesy stosowane przez setki tysiecy ludzi na swiecie ktore zmniejszaja ryzyko porazki.

    Slyszales o Toyota Style manufacturing, lean manufactoring, lean startup, itp? Zycia nie wystraczy na popelnienie wszystkich bledow, szkoda czasu na robienie czegos co nikomu sie nie przyda!

     

    Ja nie mam pojecia czy to co masz w planach sie uda czy nie, Ty tez nie wiesz. Mam kumpla co gada ze zmarlymi, moglbym go spytac, ale to w ostatecznosci ;)

     

    Ale sa sposoby zminimalizowania pracy ktora idzie na marne i zmaksymalizowania szansy na powodzenie stosujac procesy dochodzenia do modeli biznesowych ktore bazuja na statystyce i innych madrych rzeczyach.

     

    Daleko mi do autorytetu. Jedyne co poddaje do dyskusji, to zerkniecie w te ksiazki, i zdecydowanie sam co o tym sadzisz :)

     

    Anyways, powodzenia! :) 

  10. Przeczytaj The Millionare Fastlane i znajdzesz tam odpowiedzi na pytania ktore zadajesz i ktore bedziesz zadawal jak juz dostaniesz na nie odpowiedzi :) A jak nie chcesz tej czytac, to poszukaj innych, jest na amazonie miliony ksiazek.

     

    Ogolnie: czytaj jedna ksiazke miesiecznie minimum, zobaczysz jak sie Twoje zycie zmieni. Az sie tego bedziesz bal :)

  11. Ja bym sie na Twoim miescu ich spytal co o tym sadza :) Ile masz lat?

     

    Moze troche odbiegne od Twoich pytan, ale wydaje mi sie ze moze Cie to zainteresowac.

    Sam korzystam z porad advisorow, zeby mi radzili co przeoczylem i jakich pytan nie zadalem, ktore sa wazne.

    Jezeli dalej chcesz zglebiac te tematy, to osoboscie polecam Ci zaczac od The Millionare Fastlane (slaby ksiazka ma tytul ale jest spoko, jest chyba po polsku tez).

    Potem przejdz do Wealth warrior. Na koniec, po szczegoly "implementacji" polecam np. Douga Richarda.

     

    Jak byc ponad konkurencja: jest wiele modeli, najpopularniejszy proces ostatnio to chyba Business Model Generation. Szczegoly mozesz znalezc tez w Lean Startup i Running lean, sa one pisane pod kontem biznesow IT ale mozna duzo analogii znalezc.

  12. Niestety nie mam czym sie pochwalic poza tym co nastepuje :)

    1. Przez to ze siedze od jakis 15 lat przy komputerze wieksza czesc dnia mam problemy z kregoslupem. Mialem 3 razy incydenty ze przez 2 tygodnie nie moglem chodzic, a tydzien lezalem w lozku prawie pod siebie sikajac. Cwiczylem yoge przez 1.5 roku, i mi pomagala. Ale dopiero AthleanX takie miesnie "core" mi zbudowal ze czuje ze moge wszystko. Podnosze ciezkie rzeczy bez problemu. Nawet jak sie zapomne dobra pozycje do podnoszenia zachowac to i tak nie mam problemu. Odpukac!! :)
    2. Kondycja wzrosla. Nigdy nie lubilem sprintu, interwalow, itp. A teraz jak gram w kosza albo pilke z kumplami to wymiatam, jestem ostatni co ma zadyszke.
    3. Zwinnosc wzrosla. Jak gram w tenisa to czuje sie jakbym byl jakims transfomersem, stawiam kroki pewnie jak atleta. A nie takie nogi flaki i podskakiwanie jak krolik.
    4. Nabralem lekko masy, i wyrzezbilem sie tez lekko. Podobaja mi sie postepy, ale na pewno nikogo bym tu nimi nie zaskoczyl. Bysta sie tylko smiali ;)

    Nie mam az takich postepow jak inni kolesie z tego programu bo nie stosuje zalecanej wysokobialkowej diety i nie cwicze 6 dni w tygodniu, tylko 1-3, zalezy jak sie uda.

     

    Diety wysokobialkowej ktora poleca nie trzymam, bo jestem na diecie rozdzielnej, i tez nie jem miesa wiecej niz raz/dwa w tygodniu. Ale na szczescie nie zalezy mi na masie. Chodzi mi o to zeby sie dobrze i sprawine czuc.

     

    Nie wiem czy to jest dobra odpowiedz na Twoje pytanie RAKHILIM. Niestety w pudziana jeszcze sie nie zmienilem, takze nie mam za wiele do powiedzenia :)

  13. Szczerze dziekuje za mile slowa i komentarze.

    Niestety nikt nie podal jak na razie argumentow ktore do mnie przemawiaja. Dlaczego jest to moralne, w moim swiecie, gdzie wszscy powinni miec po rowno?

     

     to pomyśl sobie, że jestes tak zajebisty, że dasz rade sobie z większymi wyzwaniami

     

    Zauwazylem ze jak sie wejdzie na szczyt gory, to widac tylko z niego nastepna gore, jeszcze wieksza. I tak w kolko :) Ale na szczescie lubie chodzic po groach, Samo zdrowie! :)

     

     i niedługo 20mln będzie dla ciebie pestką :D

     

    Wg moich rozkmin 10 i 20 to nie ma roznicy, poza tym 20 mi nie potrzeba, 10 wystarczy na zrealizowanie planow. Za to 10 i 100, to odczujesz roznice ;) Tylko 100 to juz wg mnie przesada. Wtedy 1000 osob obok Ciebie (w UK) by nie mialo nic. 

     

    -jeśli pracujesz więcej niż normalny człek i starasz się itp idt do dlaczego to nie ma być moralne? 

     

    Bo wg mnie wszyscy powinni miec po rowno, niezalecznie od tego ile pracujemy :) To ze jestesmy w innych cialach, nie znaczy ze jestesmy sami/osobno. Jestesmy czescia tej samej ludzkosci i razem powinnismy sie trzymac. Nie potrafie tego opisac, moze Marek cos pomoze hehe 

    W star treku bylo to fajnie rozkminione. Oni nie mieli pieniedzy jako takich. W 24 wieku ludzie pracuja bo taki jest ich powinnosc, itp :)

     

    chyba , że czepimy się : pamiętaj abyś dzień święty święcił - choś wydaje mi się , że to przykazanie zostało stworzone abyśmy na stanowiskach pracy na wylew , zawał i inne straszne "nazwy" nie schodzili z tego świata...

     

    Dobra rada. Ja dopiero niedawno sie tego nauczylem, niedziele swiece od niecalego roku. Nie ma bata, zeby nie wiem co sie dzialo i tak nie pracuje w niedziele. I to robi duza roznice. Polecam wszystkim, ktorzy pracuja 7 dni w tygodniu kilkanascie godzin dziennie. Ciezko jest to pociagnac dluzej niz kilka lat, z mojego doswiadczenia :)

     

    Jak wiemy pieniądze są bezpłciowe i bezideowe. Dopiero sposób ich wykorzystania nadaje im etykietki :)

     

    Ale czy zagrabianie duzych ilosci pieniedzy to nie jest zle ich wykorzystanie? Jak ja bede zarabial duzo, to ktos bedzie zarabial mniej? Mnie stac na wiecej, kogos na mniej? Nie znam sie na tyle na makroekonomii, to na chlopski rozum.

     

    Jeszcze raz dzieki za komentarze chlopaki. Czekam na konte! :)

  14.  jedna z najgorszych jaką pamiętam to jak wszedłem po pijaku na bar, krzyknąłem "kolejka dla wszystkich" po czym poślizgnąłem się na mokrym blacie i przewróciłem się na barmanów i leżące za barem szklanki. 

    Huk był co nie miara :D Zostałem wtedy bardzo stanowczo wyproszony przez pana ochroniarza (taki wysoki kloc z bródką, pewnie pamiętasz), ale jak wróciłem tydzień później to już nie było tematu :D

     

     

    Chyba mnie przebiles hehe ;)

  15. https://www.youtube.com/user/JDCav24

     

    Taka troche krypto reklama, ale szczera. Nic z tego nie mam poza satysfakcja :)

    Gosc jest nieziemski jak dla mnie. Cwicze z nim od kilku miechow i czuje ze to jest to. 

     

    Ide programem AthleanX http://athleanx.com/best-workout-program-for-men

     

    Gosc mowi co i jak robic zeby sie nie uszkodzic. Mialem kiedys kontuzje co mnie wybila z silki na 2 lata, takze dla mnie to wazne.

    Poza tym programy te co ma nie sa tylko na pakowanie, tylko na rozwoj zdrowego i sprawnego ciala.

     

    Polecam!

  16. Najwieksza moja wtopa o ktorej nikt nie wie.

     

    Rucham se laske na stojaka od tylca w kiblu w dawnym klubie "Kicz" w Krakowie (teraz juz go nie ma, zawalil sie podczas jednej z imprez, moi kumple przy tym byli, miazga).

    Muzyka tak walila ze nic nie slychac, a drzwi sie trzesa. Te trzesace sie drzwi spowodowaly ze suwak do zamykania sie otworzyl.

     

    Ja se na legalu rucham, ale cos mnie tknelo zeby sie odwrocic, a tam na pol uchylone drzwi i ludze stoja w kolejce do kibla i sie gapia.

     

    Najebalny bylem konkretnie, no i nie chcialem wywolywac sensacji z laska, bo by miala jazde.

    Takze po prostu przymknalem je, zeby nie zauwazyla, ciagle ruchajac.

     

    Dopiero na drugi dzien se zdalem srawe co ja zrobilem.

    Kac moralniak jeden z dluzszych, z tydzien mnie trzymal.

    Po tej akcji skonczylem z ruchaniem gdzie popadnie.

     

    Co by bylo jakby ktos mnie nagrywal?

     

     

    • Like 3
  17. Aloha.

     

    Mój plan na życie to być szczęśliwym i pomagać ludzkości.

     

    Jak chce to zrobić? Jak na razie plan na najbliższe 10-20 lat to:

    1. Zbudować szczęśliwy związek z kobieta. Uczę się tego dzień w dzień.

    2. Polecieć w kosmos. Pierwsza opcja która rozważam to lot pod-orbitalny jest o wiele tańszy i tez otwiera oczy podobno.

    3. Wykorzystać moja pasje do programowania i zrobić coś co się komuś przyda. Chciałbym aby ludzie mówili "bez tego co Wojtek nam sprzedał byśmy się nie obyli". Chce aby to był biznes B2B, gdyż tam jest dużo ludzi którzy szukają pomocy, mało ludzi którzy chcą im pomoc i dużo kasy ;) Tort jest duży, ma $500b!

    4. Po sprzedaniu biznesu B2B chciałbym zająć się sponsorowaniem badań mało popularnych wśród koncernów farmaceutycznych ala witamina C lekiem na raka (bardzo popularne online), dieta lekiem na trądzik (również bardzo popularne online), itp. itd.

     

    Nad biznesem pracuje codziennie od ponad 6 lat i mimo wielu porażek mogę powiedzieć że był to dobrze wykorzystany czas. Była to droga stawania się lepszym człowiekiem, wychodzenia z bagna malej polskiej wsi gdzie twoi bliscy kumple są alkoholikami, a rodziców nie stać na jedzenie. Popełniłem wiele błędów, i dalej daleko mi do osiągnięcia celu. Plus jest jednak taki, ze doszedłem do miejsca, w którym wiem już, że jest to osiągalne. Jest to tylko kwestia czasu. Po prostu, znalazłem właściwa drogę, którą mam podążać. No i tu pojawia się problem.

     

    Jaki problem? Skoro już wiem ze to jest osiągalne, czuję się po części jakbym już to osiągnął.

    No i co z tego? Skoro już to osiągnąłem, chciałbym aby to wszystko odbywało się zgodnie z zasada nie szkodzenia innym ludziom.

    Jakbym miał bym im szkodzić? Mój plan to sprzedać ten biznes jeżeli ktoś mi zaoferuje £10mln.

    I dlaczego to jest niemoralne? Będę miał o wiele więcej pieniędzy od innych ludzi.  Blokuje mnie to przekonanie.

    No i co z tego? Wierze w to ze ludzie powinni mieć mniej więcej tyle samo gdyż jesteśmy częścią jednej kolektywnej świadomości.

    Co ty pierd*****? Odsyłam do nauk Buddy, Jezusa, i innych ziomków z klanu oświeconych :)

     

    Jestem w stanie pogodzić się z tym, że będę miał 100 razy więcej niż średnio każda inna osoba która mało robi (tzw. leń). Czuję, że to będzie sprawiedliwe. Pracuje 100 razy ciężej od wielu ludzi których znam.

    Tak sobie to tłumacze, żeby być bliższym naszym realiom dzisiejszego kapitalistycznego świata.

    Jakby każdy obywatel UK, gdzie wyemigrowałem 3 lata temu, miał mieć swoja równą rozdzieloną cześć kraju to dostał by £110k w nieruchomościach, na koncie itp. i £40k rocznych zarobków. To znaczy ze ktoś kto chce mieć tyle co 100 osób (leni) będzie miał £11mln na koncie w nieruchomościach itp. To jest dla mnie sprawiedliwe. Co o tym myślicie, brzmi to sprawiedliwie czy sobie wmawiam? Czy brzmi to jak gadka rasowego czerwononosego wieśniaka z podkarpacia, który lubi się wieczorem najebać i popier**** od rzeczy myśląc ze pozjadał wszystkie rozumy?

     

    I tyle? Nie, jest jeszcze jeden problem.

    Zaje***, jaki? Nie chciałbym aby wszyscy na świecie musieli pracować tak ciężko jak ja jeżeli chcą odnieść sukces.

    Tzn jak? Płacę zdrowiem za to. Przechodziłem z moimi załamaniami i problemami psychicznymi i zdrowotnymi przez lekarzy, alkohol, fajki, dragi, leki, itp. Teraz jest już gut, ale nikomu nie życzę takiej drogi.

    Jak to się ma do innych ludzi? Jakby nikt ciężko nie pracował tylko na luzie, to by nie było wyścigu szczurów.

    I co wtedy? Wszyscy by pracowali na luzaka sobie i dochodzi do celów na spokojnie.

    Tylko czy to jest możliwe? Źle się z tym czuję, że uczestniczę w tym szczurzym maratonie sprinterów.

     

    Ale może tak właśnie jest wrzechświat w którym żyjemy skonstruowany? Może oprócz stałej planka, stałej prędkości światła itp. jest jeszcze jedna stała “zapierdalania”, mówiąca, że trzeba zapier*** żeby coś mieć? Co o tym myślicie?

     

    Podsumowując, dwa pytania do was:

    - czy posiadanie £10mln na koncie jest moralne?

    - czy robienie biznesu codziennie i staranie się o wiele bardziej niż przeciętna osoba (leń) jest w stanie się starać, jest moralne?

     

    P.S.

    Staram się nie być jednym z tych biznesmanow wykorzystujących ludzi. Na razie nie zlecam dużo pracy ludziom, bo nie mam co. Ale jak już to robię to płacę tyle, żeby ludzie chcieli do mnie wracać, i wracają i dają pozywyne komentarze. W UK nie ma tych wykorzystywaczy dużo z tego co widzę, przynajmniej w Londynie. Ludzie są dojrzalsi chyba jako naród, średnia jest wyższa niż w Polsce. No i nikt ich nie ruchal w dupe przy kazdej okazji patrzac na historie narodu, raczej oni ruchali inne narody. Dlatego m.in. nie wracam do Polski na stale.

     

    P.P.S

    Ale się rozpisałem.

     

    P.P.P.S

    Dziękuję UK, że mnie przyjęli do siebie! Polecam wszystkim, nawet tym nie znającym języka!


     

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.