Skocz do zawartości

gekonxy

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez gekonxy

  1. No to kolego poprostu dałeś się zdominować!! Po co rozliczać osobno. Karteczka: wyliczamy wspólny zakres finansowania, ile to mniej więcej kosztuje, dodajesz 20% na niepszewidziane. Potem dzielisz na pół i jest budżet współdzielony. Na to zakładasz wspólne konto i płacicie z wszystko kartami, żeby nikt nie podbierał. A ONA ma się irytować i walczyć!!! Najlepiej jak potrafi :D:D a ty ją poskramiać :D:D
  2. Mocny z Ciebie koleś Nieidealny świecie! Ja natomiast swoje decyzje matrymonialne podjąłem zanim poznałem Radio Samiec i się dzięki niemu doszkoliłem. Moja żona zarabia teraz mniej ode mnie powiedzmy 2-3 razy. Po ślubie ("oczywiście konkordatowym") nastąpiły decyzje mieszkaniowe i rozrodcze. Trzeba było pomóc kobiecie z małym potomkiem, więc naturalnie przejąłem większość zobowiązań finansowych i zrobiło się klasyczne "co Twoje (mężowskie), to nasze, a co jej to..." No, ale zajmowała się dziećmi, to zrozumiałe się wydawało. W międzyczasie większe mieszkanie, oczywiście raty na mnie. A w łóżku... no cóż... No i słuchając porad Pana Marka i po przeczytaniu części jego książek zacząłem wprowadzać zmiany. 1. Budżet współdzielony- na wspólne sprawy i oszczędności składamy się po równo plus ja trochę więcej, bo więcej pracuje i takie tam... 2. Zlikwidowanie pojęcia wspólnego konta. 3. I najtrudniejsze- przekonanie małżonki, że rodzielność majątkowa to dobry pomysł! No, ale mi się udało!!! A można zrobić to bez podziału dotychczasowego majątku po niewielkich kosztach- kilkaset złotych. Ja zrobiłem to w momencie sprzedaży mieszkania. A majątek podzielił się sam :) Jakość życie i po- życia kilka levelów do góry... I jakie poczucie wolności!!! A jakby znalazła lepszą gałąź, no cóź... nic nie może mi zabrać.
  3. Czy mógłbyś doprecyzować? Różnie to można zrozumieć. Oddałeś jej? Napuściłeś zbirów? Czy wtedy zgłosiłeś sprawę na Policję? Poza tym nie chcę bagatelizować problemu, ale skoro wydało się, że byłą "gościnna w kroku", to fakt upublicznienia "macanki" nie powinien jej tak wkurzyć- dlatego historia Twoja wydaje się nieprawdopodobna
  4. Mi przyjaciel polecił Radio, po jakimś czasię "się odważyłem" i po paru miesiącach pasywnego wykorzystywania informacji pora na progres.
  5. gekonxy

    Witajcie!!!

    Zgodnie ze staropolskim zwyczajem! Witam się ze wszystkimi!!! Już trochę słucham "Radyjka" i poprawiło ono wiele rzeczy w moim życiu!!! UUCHAA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.