-
Postów
389 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
10.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez Raivo
-
-
Miałem na myśli, sposób bycia, elementy behawioralne, które pozytywnie działają na kobietę i jej emocje. Np. opowiadanie historii w barwny, pobudzający sposób - wiem, że to działa jednak nie potrafię tego robić.
-
Dnia 3.12.2018 o 20:51, SławomirP napisał:
Akurat jestem najedzony, więc wyskoczył mały boiler.
Z tym "bojlerem" to żeś dojebał ?
Jaka waga/wzrost ?
-
Mam świadomość funkcjonowania tych mechanizmów jednak tylko teoretyczną, w praktyce nie potrafię ich stosować. Długa droga przede mną.
-
1 godzinę temu, The Motha napisał:
To dlatego że nie masz odpowiedniej postawy, inaczej; nie zbudowałeś siebie na nowo, ale nie w kontekście zdobywanie kobiet, ale kobiety w tym wypadku to odcinanie kuponów, czyli dodatek od firmy od wartościowej jednostki którą stworzyłeś, inaczej; odrzuciłeś gówno którym Cię karmiono
A więc status, pieniądze, wygląd - dobrze rozumiem? Na żadnej z tych płaszczyzn nie wyróżniam się pozytywnie i tutaj pojawia się konflikt gdyż dla samego siebie nie przeszkadza mi to, nie jest mi z tym źle, natomiast w kontekście kobiet już tak - poczucie bycia niewystarczająco takim i owakim aby potencjalna kobieta była zainteresowana. Co robić w takim przypadku?
-
Pełna zgoda, w teorii proste i często powtarzane na forum emocje, emocje, emocje, nie ważne jakie - pozytywne czy negatywne - byleby było ich pod dostatkiem.
W praktyce (u mnie) na ten moment szczyt nie do przejścia. Cóż, jak się ma sposób bycia niczym Andrzej Poniedzielski to na kobietach raczej pozytywnego wrażenia nie zrobi.
Czuje się spójnie z tym sam ze sobą, ale...
-
Ja się nie kłócę - bo nie mam z kim ?
-
3 godziny temu, Hippie napisał:
z moim obecnym mężczyzną
Jakoś wpadł mi w oko ten fragment i tak mi się tylko przypomniała jedna z forumowych sentencji, która brzmiała następująco: "Kobieta nigdy nie jest Twoja, co najwyżej jest Twoja kolej".
Pozdrawiam serdecznie
-
"Nie działasz wystarczająco nawilżająco".
Nie pamiętam dokładnie, ale któryś z forumowiczów użył tego wyrażającego więcej niż 1000 słów niczym Rafaello zwrotu.
Sądzę, że jestem w stanie postawić się w Twojej skórze i nie do końca chcesz przyjąć do wiadomości ten fakt bo kłóci on się niejako z tym czego doświadczasz na spotkaniach - chodzenie za rękę, pierwsze całusy itp. Ciebie to cieszy i coś znaczy, a dla kobiety? Czytałeś historie ze świeżakowni ? Po paru latach związku/małżeństwa Panie beztrosko zmieniają swego wybranka z prędkością startującej rakiety, tyle dla wielu z nich "to wszystko" znaczy a co dopiero w tym przypadku.
8 godzin temu, Piter_1982 napisał:Jeśli wiążę z tobą plany na 100% chciałaby z tobą być tej nocy.
2 godziny temu, Taboo napisał:Jak by chciała rozwijać znajomość by sama zaproponowała wspólnego sylwka, tak jak Ty to zrobiłeś,
6 godzin temu, Tomko napisał:mogła chociaż zaproponować, żebyś dołączył gdyby jej zależało.
Miejmy nadzieję, że hormony Ci nie wystrzeliły za mocno bo to naprawdę potrafi totalnie zablokować umysł. Na szczęście w takich sytuacjach forumowi orędownicy trzeźwego myślenia chętnie pomogą za co również w swoim imieniu dziękuję.
- 2
-
"Nie wiem co czuję"
"Nie jestem gotowa"
"Chce być teraz sama"
itp. itd.
33 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:5)
Kręcenie mega-afer z błachostek i ciągnięcie dram.
-
49 minut temu, SławomirP napisał:
czy warto tak zapieprzać jak ja to robię?
- 1
- 4
-
7 minut temu, Niepowtarzalny napisał:
@calandra A ile masz? Jeśli można wiedzieć?
2 minuty temu, calandra napisał:@Niepowtarzalny 29 i nie szukam już faceta.
Pozdrawiam
Zdaje się, że pytanie dotyczyło wzrostu a nie wieku :P
-
3 minuty temu, mysterious93 napisał:
@Raivo Też masz takie uczucie jakby pustki w głowie i nie przychodzi Ci do głowy? Ja mam tak, ale nie ze wszystkimi osobami rzecz jasna, są ludzie i tematy z którymi mogę nawijać bez końca ale właśnie muszą być one konkretne i konkretne odpowiedzi idą. Przeszkadza to właśnie w poznawaniu ludzi a zwłaszcza w podrywaniu kobiet, no kompletna pustka. Swoją drogą ciekawe z czego się to bierze? Z mojej głupoty czy może małej wiedzy ogólnej i obyciu. No ale są przecież ludzie gadają o czymkolwiek i nie są to tematy związane z jakąś wiedzą na wysokim poziomie, tzw. gadki o niczym Może mam za mało luzu?
Tak, właśnie tak to wygląda. Nie mam pomysłu jak rozwinąć umiejętność rozmowy bo stagnacja w tej kwestii trwa już długo a chciałbym móc nie przejmować się, że po 1 zdaniu zrobię z siebie debila o IQ ameby nie wiedząc o czym mówić.
Co z tego, że przeczytałem sporo tematów na forum, rozumiem pewne zależności w relacjach damsko-męskich skoro nie mam mocy zastosowania ich w praktyce? Np. kwestia oporu u kobiet - mówienie "nie" - dobrą gadką można ten mur obalić za drugim, trzecim podejściem zachowując zimną głowę i humor, ja po pierwszym lepszym (a często przed...) shit teście dostaje blokadę i zanim coś mądrego bym wymyślił to pada jakiś banał by uniknąć ciszy i po zawodach.
Dobrze się czuję gdy to druga strona jest bardziej aktywna w rozmowie, jednak w ten sposób oddaję inicjatywę (kobiecie), nie z wyboru ale z przymusu. Szansa powodzenia przy próbie rozmowy z nieznajomą aktualnie bliska zeru więc po co próbować? Mam świadomość, że jestem nieatrakcyjny w rozmowie i nie wiem jak to zmienić. Jak ktoś to przerabiał z takiego poziomu to chętnie poznam punkt widzenia.
-
Zazdroszczę @Bonzo dobrej gadki, ja mam cholernie drętwą i dziś obsrałem zbroje i nie zagadałem do interesującej mnie (bardziej niż zazwyczaj) niewiasty. Kiepskie uczucie i od zawsze mam z tym kłopot, nie tylko z kobietami ale w ogóle rozmowa mi się nie klei zupełnie. Tą miłą damę z pewnością jeszcze spotkam, ale cóż z tego...
-
@deomi więc chodzisz na randki właściwie tylko dla podbudowania własnej atrakcyjności w oczach mężczyzn?
-
12 minut temu, Still napisał:
O masz, kwiatów nie wysłałem
Wczoraj już napisałem, że koniec pierdolenia w tańcu i wkraczam do niej na chatę w wiadomym celu. Olała mnie.... Więc podziękowalem za współpracę i życzylem sukcesów na drodze towarzyskiej.
No i prawidłowo, albo na pełnej albo do domu. Sam pewnie zostanę odesłany niebawem ale pewnie spróbuję choć wprawy nie mam w tych gierkach zupełnie :)
-
Idąc tym tokiem rozumowania to mogłaby i prostytutką zostać. Też ją będą dymać inni a jeszcze dobrą kasę do domu przyniesie. Same plusy.
- 1
-
Ciekawy jestem jakby to było w drugą stronę czyli mężczyzna zdradza swoją żonę a ona jako osoba o wielkim sercu w ramach ratowania małżeństwa proponuje taki układ. Znacie takie historie?
- 1
- 2
-
Bez dawania dupki innym samcom przez określoną ilość czasu ten związek nie istnieje. Średni sukces jak dla mnie utrzymania tego "małżeństwa".
- 1
-
Nie bój żaby, w końcu jest 500+
-
1 słowo odnośnie singielek - one są często bardziej "zajęte" niż te w związkach
- 2
-
Większość osób jak widzisz mówi z grubsza to samo - to raczej nie jest przypadek.
Na takie gierki z kobietą w tym układzie trzeba mieć mocną psychikę, być lekko (lub mocno :D) wyzutym z emocji, mieć obycie z takimi itd. Moim zdaniem nie warto tracić czasu na jakikolwiek kontakt z tą panią bo jest on zupełnie bezwartościowy, nic nie zyskasz a stracić możesz trochę zdrowia jak Ci nagle przykręci śrubę - w imię czego ?
Pytanie o byłego i konwersacje z nim to wiadomo, że dziewczyna kłamie aż bije po oczach. Załóżmy taką okoliczność, że dziewczyna poleruje mu w tym momencie berło z uśmiechem na ustach. Rusza Cię to? Sądzę, że tak i jak dla mnie nie jest to nic dziwnego, bo sprawa jest świeża. Rozumiem trudność odcięcia się nagle i całkowicie - wiem jak to jest, ale tak jak koledzy Ci wcześniej pisali, ciągle jesteś w pewnym stopniu zaangażowany, ona już nie...
-
Zgodnie z regulaminem, najpierw przywitanie także cześć wszystkim.
Z reguły bardziej preferuję czytać posty niż je komentować ale być może czasem najdzie mnie ochota, będzie jak znalazł.
Pozdrawiam
Stały rozwój, a i tak problemy.
w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Opublikowano
Jak to mówią, wiadomo czego kobiety chcą - chcą WIĘCEJ!
Przykra sprawa kolego, nie zazdroszczę i z tej mąki już chleba nie będzie. Pani się w główce zakręciło od nadmiaru atencji i zawroty głowy mocno ją trzymają na tej sławetnej karuzeli...
Dobrze, że nie uwikłałeś się w kredyt do końca życia. Co do analizy sytuacji to zapewne bardziej doświadczeni użytkownicy Ci ją wyjaśnią prosto i oby skutecznie.
Tutaj nie jesteś sam.
Pozdrawiam