Skocz do zawartości

Pokorna

Samice
  • Postów

    1375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pokorna

  1. Leon No to Ci powiem, że męskie kobiety wcale sobie tak dobrze nie radzą, bo kobiety je denerwują, tak samo jak Was z tych samych powodów, mężczyźni się boja, że za cwana i itd., bo dlaczego ona taka konkretna. Kobiety zaczynają je unikać bo za dobrze takim kobietom z męskimi umysłami rozmawia się z facetami i czują się zagrożone. Dobra z mojego podwórka, temat auta, ponieważ lubię ten temat i coś tam wiem (od razu podkreślam brakuje mi merytoryczności jak nie wiem co) koleżanka zadaje mi pytanie o samochód faceta, którego chce poderwać czy to drogie auto czy itd., zadaje pytanie jaka marka, jaki model, ona do mnie, że nie wie, ale czerwone, nosz kurna czerwonych aut to trochę jest. Nie poddaje się, pytam może to kombi, terenówa, sedan, hatchback, dostawczy, sportowy, trzydrzwiowy czy pięciodrzwiowy, tłumacze po kolei co i jak, no to się dowiedział, że nie dostawczy, słyszę że auto bagażnik ma, no ale bagażnik to każde ma, dalej się nie poddaje, biorę swoje katalogi i pokazuję, no to wyeliminowałam trochę marek, modeli, ale dalej trudno o zdiagnozowanie, bo dla niej połowa aut taka sama, nie było wtedy internetu, fc żeby tak łatwo było sprawdzić czym ten facet jeździ, skończyło się na tym, że za jakiś czas sama sprawdziłam czym ten facet jeżdzi, więc mogłam coś powiedzieć ile to auto warte itd. Masakra, wiesz ile ja czasu na to straciłam, ponieważ lubiłam ją to chciałam pomóc. Też zaczęłam jej tłuc do głowy, że auto ma służyć do lokomocji, a nie do lansu, że raczej ma zwrócić czy o to auto dba. Ostatnio usłyszałam od znajomej, ze mam zakaz wstępu do jej domu, bo jej mąż ze mną rozmawiał, no rozmawialiśmy, zrobił sam łazienkę i rozmawialiśmy o kleju jaki użył, ile razy pokrył folia płynną, jaka fuga, z której firmy lepsza itd. A kanty pięknie zrobił żadnych tam plastikowych listw. Później gadaliśmy o gładziach, doszliśmy do wniosku ze na pewno na małe powierzchnie z akrylputz jest za ciężka do wyszlifowania, poza tym zawiera włókno szklane i po wyschnięciu robi się żółta. Później pokazał mi swojego odrestaurowanego Junaka, jak zobaczyłam (w duszy miałam orgazm) to cudo, poezja. Była wściekła, bo ja starsza od niej rozmawiałam z jej mężem, a on z nią prawie w ogóle nie rozmawia, więc mówię do niej żeby choć trochę zainteresowała się nim i jego pasjami, bo żaden nie wytrzyma rozmowy o tipsach przez 2 godziny. O reszcie przykładów nie piszę. Wiesz mi czasami to katorga być kobieta o męskim sposobie postrzegania świata. Ja oglądąć TVN turbo to mogę jak nikogo w domu nie ma albo powtórki na kompie. (chociaż to). Przy kobietach to raczej staram się poruszać te kobiece tematy, a w obecności ich mężów to raczej już nie poruszam tematów z którymi moglibyśmy pogadać, tak już dla spokoju, bo nie chce później mieć dwuznacznych uwag, po co z nim tyle gadam i w jakim celu. Ale na szczęście mam super cudowne 100% kobiety, przyjaciółki, które mnie po prostu rozumieją, bo mają otwarte umysły (kobiety o kobiecych umysłach).
  2. Ten wielokrotny orgazm to tylko niektóre tak mają. Bo jak byś trafił na takiego co to seks polega w jego wykonaniu na włożył i wyłożył, maks 2 sekundy (nieumyty, z gęby jedzie, no po prostu pełen odjazd) to o tych wielokrotnych orgazmach to pomarzyć tylko. O tym co faceci potrafią w łóżku i jacy są, to nie słuchaj kolegów tylko ich partnerki, bo one są szczere aż do bólu. Już nie jedna się rozczarowała Panami mocnymi w gadce. Dlatego kota w worku brać nie można. Mówi się, że kobiety nie lubią seksu, lubią, ale dobry seks. Wielokrotny orgazm to na bank lesbijki maja, bo tylko kobieta kobiecie wie jak dobrze zrobić.
  3. Olla jak by tak Tych wątpiących Panów chociaż tak na tydzień przeinstalować do ciała kobiety, nie na dłużej bo tu już by o sadyzm zahaczało, po 2 dniach stan tzw. wku****nia murowany, bo ta perspektywa postrzegania ich jako kobiety przez facetów, to by ich wykończyła, hurtowo by facetów likwidowali jak by zobaczyli jak to jest po drugiej stronie lustra. Jak by byli super laską to po tym co by usłyszeli na swój temat to by co chwila z liścia trzaskali. Nie wspomnę o PMS i miesiączce. Żeby kobieta wytrzymała sama ze sobą do tego potrzebny ocean cierpliwości. Wy Panowie macie cierpliwość do siebie, do nas już nie. Nam błędów nie wybaczacie, sobie jak najbardziej. Punktujecie nas na każdym kroku, we wszystkim.
  4. Bycie kobietą to cholernie cieżka robota. Cieszcie się, że jesteście facetami, bo oprócz tego uczucia kiedy nosi się dziecko w swoim łonie i czuje się jego ruch to coś nieziemskiego jest. To nie ma czego zazdrościć. Dbanie o swoja fizyczność aby ciało był w normie i nie rozlatywało się, przychodzi ciężej niż Wam, my mamy co dziennie inny poziom hormonów, Wy raczej co dziennie taki sam, ( mam na myśli np. słynny PMS i czas miesiączki, przecież to nawet kosmos nie ogarnie tego co znami się wtedy dzieje), dbanie o twarz, żeby kiedyś zgrozą nie wiało i przy tym zdrowy rozsadek zachować też nie łatwo, starzejecie się później od nas. Przeważnie macie inteligencję techniczną, poznawczą, przestrzenna lepszą od nas, (w genach to macie) nas cechuje inteligencja adaptacyjna, lepiej Wam. Panowanie nad emocjami i nie kierowanie się nimi tylko zachowanie tego wewnętrznego spokoju toż to wyzwanie, w rozmowie trzymanie się twardej argumentacji a nie pozwalanie na stosowanie tych osławionych tutaj emocji, też trudne, bo łatwiej mówić niż to stosować. Ubieranie się, to się dopiero zabawa zaczyna. Ubrać się stosownie do okazji, okoliczności, do swojej figury, do wieku, przy tym aby w tym wyglądać dobrze, a nie ośmieszyć się, nie dać się zwariować wszystkim trendom i temu co próbują tłuc do głowy nie lada wyzwanie. Nie wspomnę o biżuterii, żeby z siebie choinki nie zrobić. A co ma być w głowie, no to już sami wiecie co powinno być. Do tego jeszcze świetnie gotować i umieć zadbać o swój dom. Jak to wszystko razem poukładać kobieta ma w sobie to mega koronkowa robota. A do tego jeszcze mieć dystans do siebie. Więc jak widzicie jakąś zadbaną, fajną z poczuciem humoru i kultura osobistą kobietę 40+, 50+, itd. to docencie to, że jeszcze takie są. Bycie normalna kobieta to wyzwanie i ciężka robota. Wam jest lepiej i fajnie i to jest niesprawiedliwość dziejowa.
  5. Panowie macie racje, że trzeba mieć kobietę pod lupą, macie do tego prawo Wasze forum i Wasze prawa na nim (ostrożności nigdy za wiele, sama przejechałam się na znajomościach tylko dlatego, że ktoś chciał cos ugrać na mnie czy na mojej rodzinie, odcięłam się od takich ludzi definitywnie, życie i problemy (a było co nie miara), zweryfikowały te znajomości). Znacie to na pewno non dictis sed factis - nie słowami tylko czynami, nie rozpiszę się o tym co robię i jak, a to dlatego że mogę być zidentyfikowana przez znajomych, a zwłaszcza co robię w ramach wolontariatu, ponieważ polecam forum do czytania. Cenie sobie anonimowość. Co mogę napisać, a to że niejedna już tonę gruzu w swoim życiu przewaliłam, mogę swobodnie o tym pisać, bo tym co polecam to forum to tego o mnie nie wiedzą, że jak trzeba było zakasać rękawy i ciężko fizycznie popracować to to robiłam. Dzięki takim doświadczeniom i innym, szanuję pracę każdego człowieka i zarobioną każdą złotówkę. Weryfikuje ludzi po czynach a nie po słowach. Leon Co do określenia "facet z górnej półki" to wpoiła mi to koleżanka, że ja "posiadam" takiego faceta. Dobrze, że to zauważyłeś, bo muszę uważać na indoktrynację i na swoją podświadomość co wpajane jest przez kogoś, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dzięki. Ps.1 Ale Panowie ja miała do czynienia też z takimi facetami, że tylko nóż w kieszeni się otwierał i to od dziecka szkołę życia doświadczyłam, więc ja czujna na facetów też jestem. Sporo jest facetów, którzy traktują kobiety przedmiotowo i są odrażający, chamscy. Ps.2 Panowie Wy tu doradzacie jak sprawdzać, testować kobiety itd. a mój Mąż to już dawno to zrobił ze mną i z poprzednimi kobietami przede mną, bo facet po przejściach też był. Jego kolega o tym mi powiedział (a nie powinien), bo też brał w tym udział w testowaniu mnie (inny zresztą koledzy też, tylko ci do dzisiaj milczą i tak powinno być), testowana byłam na różne sposoby, w różnych płaszczyznach, relacjach. Po tym co on przeszedł to mu się nie dziwię. Wy tu "oświecenia" dokonujecie a on to już dawno przerobił, więc jak czytam te Wasze porady na temat kobiet (mądre zresztą) to trochę mnie rozbrajacie ( ) i też utwierdzacie w przekonaniu jakiego ja mam mądrego faceta przy sobie. Jemu forum nie było potrzebne do tego.
  6. Vincent kombinować też trzeba umieć (mam na myśli kobiety teraz) , wiesz sam jak to jest, ciężka praca, lata treningów, mnóstwo wyrzeczeń, samozaparcie, silna motywacja, umiejętności adaptacyjne, szlifowanie charakteru, niwelowanie wad, silna wola, zmiana nawyków, panowanie nad hormonami i odchodzenie do życia ze spokojem, itd. no wiesz przecież i sam to rozumiesz, po prostu harówa, jak tu nasz ukochany Mistrzu pisze "...pracować nad sobą trzeba..." i mamy opanowane do perfekcji kombinowanie. No cóż życie jest brutalne i nikt nie powiedział, że lekko i przyjemnie będzie. A że w czymś kobiety są lepsze, no cóż trudno takie życie, pewien etap edukacji pominęliście, jak się nie kontroluje facet i nie panuje nad sobą i pozwala aby hormony brały górę nad rozumem i nie myśli głową to cierpi na własne życzenie. Właściwa kobieta to inwestycja długoterminowa i zwrotna z pozytywnym efektem, ale to trzeba umieć wybierać Panowie a nie rzucać się na imitacje, tylko szukać te diamenty i szlifować je. A jak się idzie na łatwiznę to później kwiczycie na forach jakie to kobiety złe. Pracujcie nad sobą, bo normalnie strach bierze jak patrzę na młode pokolenie, że to ma geny przekazywać dalej. Co do kombinowania to nie jest to trudne, podrywałam w życiu 2 razy. Pierwszy mój facet byłam zakochana w nim po uszy, facet w skali 10/10 ( do dzisiaj wysportowany, szczupły, mega przystojny, inteligentny, kulturalny, wysoki, boski), a ja 10 nie jestem, poderwałam go, nie ubierałam się w sukienki, żadnych dekoltów, mini, bez makijażu, tylko dresy, dżinsy koszule flanelowe, podkoszulki, podrywałam rozmową, spojrzeniem, słuchaniem go, jakie pasje, wspólne zainteresowania to nie napiszę bo może mnie tu nie daj Boże jak jest na forum rozpoznać. chciałam z nim przeżyć pierwszy raz, dlatego że stwierdziłam, że ten początek mojego wejścia w seks nie chce z byle kim, przypadkowym i bez uczucia. Facet mnie nie rozczarował, do łóżka idealny, ale na męża i ojca się nie nadawał i od samego początku byłam z nim uczciwa, że dziecka nie chcę i nie oczekuję pierścionka zaręczynowego po takie decyzje to trzeba podejmować po sporym czasie. Po jakimś tam czasie wspólnie się rozstaliśmy bez tych emocji jak nie raz tu opisujecie. Normalnie później utrzymywaliśmy kontakt. Odkochanie trochę mnie zdrowia kosztowało, ale nie żałuję. Drugi to mąż też jakoś bez większego wysiłku, a konkurencje jak później się okazało to ja miałam sporą, (facet z górnej półki), po 3 m-cach powiedział, że się pobieramy a oświadczyny będą tradycyjne przy moich rodzicach, i też tak zrobił. Decyzja o ślubie też jego. Staram się aby mój Mąż nie żałował tego, że jest ze mną, faceta kocham i na żadnego innego nie wymienię, jest fantastyczny, skarb ( taki ma facet charakter, osobowości, że do dzisiaj mi nie przeszło i szaleje na jego punkcie), a poskramiać swoja naturę to ja muszę, (przyjęłam taką kiedyś maksymę dotyczącą kobiet bo jest rewelacyjna i wystarczy się tego trzymać "dama w salonie, kucharka w kuchni, dziwka w łóżku" i tłumaczę to nie raz koleżanką, tym młodszym, te bystre od razu łapią temat, gorzej jak nie łapię to ręcę opadają na te ich mondrości życiowe, a później biadolą). Na Was wystarczy mieć patent (jeśli chodzi o podrywanie i póżniejszy etap) i jesteście prości w obsłudze, sorry taka prawda. Zachowania kobiet w 100% nie jesteście w stanie przewidzieć. Nie da się, ale rozpoznawać co może Was spotkać to musicie się uczyć. Oj znowu za szczera i uczciwa jestem (aż do bólu). Ps. Młodzi pamiętajcie, że myślenie to taka czynność fizjologiczna mózgu, która nie boli. Subiektywny nie mówię, że nie masz racji, w tym co piszesz. Zauważyłam jedno jako kobieta, że jak mężczyzna chce zdradzić to zrobi to pod nosem kobiety i nie wiem co by ta kobieta nie robiła i jak a by nie była w łóżku i w ogóle, to i tak zrobi (taka osobowość). Są mężczyźni, którzy nie zdradzą choćby nie wiem co się działo i jak fatalna maja kobietę przy sobie, bo przyjęli taką zasadę, że nie zdradzają a okoliczności to im nie brakuje i kandydatek na kochanki. Znam takich i jednych i drugich. Wybór zdradzamy czy nie zależy tylko od nas. Co do kobiet w tej materii, to ja uważam że lepiej jak facet zdradza ze 100 prostytutek niż z jedną kochanką. Kochanka niszczy, prostytutka (ja szanuje te kobiety) wykonuje swój zawód i tyle. W moim małżeństwie przyzwolenia na zdradę nie ma, ale przede wszystkim wymagam od siebie. Vincent: "Pokornie" proszę o nieumieszczanie pod sobą dwóch postów. Te dwa skleiłem, ale robię to ostatni raz.
  7. @ Dario Po co udawać, męczące, stale trzeba się kontrolować, pilnować co się powiedziało itd. Litości, to przecież wykończyć się można . Jak to mówią moi mi najbliżsi, że ja to szczerością i uczciwością to wykończyć mogę. A to dlatego, że już mam serdecznie dosyć powszechnej hipokryzji i udawania. Szlag mnie po prostu już trafia. Mąż chciałby żebym nie raz udawała, ja nie przemilczę tylko wyjaśniam kochanie to i to w Twoim sposobie zachowania się, mnie się nie podobało, ale robię to w taki sposób aby nie urazić go, bo faceta szanuję a do tego dokładam humor i można żyć dalej. U mnie nie ma cichych dni (chociaż jak to mu się kiedyś wyrwało najgorsza kara byłaby dla niego), bo uważam że to totalna głupota, nie ma domyśl się, bo na pewno się domyśli, duchem świętym to on nie jest i też umiejętności telepaty nie posiada. Znajomi już też wiedza i musza to akceptować, że jak coś wyczuję dwuznaczność, fałszywość, zakłamanie to w kulturalny i ze stoickim spokojem, stosując dyplomację czasem w większym albo w mniejszym stopniu, mówię co ja wtedy myślę na ten temat. Pokorna jestem wobec czyjeś pracowitości, uczciwości, osiągnięć, merytoryczności, kultury bycia, realizacji wyznaczonych celów, umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, wychodzenia z zakrętów życiowych, w przełamywaniu swoich słabości i ułomności. Niepokorna to ja jestem wobec chamstwa, hipokryzji, obłudy, braku poszanowania prawa do godności i życia tak jak ktoś sobie zaplanował, bo do tego ma prawo i wtedy nie ma wybacz u mnie i na bieżąco niweluje, ripostuję, sprowadzam kulturalnie do pionu. Wyznaje zasadę " żyjesz, to pozwól żyć też innym" W moim małżeństwie to ja jestem od zapewnienia świętego spokoju , który z Mężem kochamy tzn. święty spokój (siebie nawzajem też kochamy). jak trzeba dzieciaki pacyfikuje i rozganiam każde do swojego pokoju, bo takie dni czasami ma, że ta cisza jest mu potrzebna, chociaż na chwilę (jak ktoś ma nastolatków w domu to mnie zrozumie o co chodzi). Jak czytam Wasze posty dotyczące, że kobiecie to trzeba emocji dostarczać, bo inaczej znudzi się itd., to ja Wam powiem, że Bogu na kolanach dziękuję, że mój Mąż mi tego nie robi. Przecież zwariować można od takich emocji jak nie raz tu opisujecie. Dario kobiety już od dawna udają, że z nich to takie ideały, a później budzicie się z ręką w nocniku. Sama to też odczułam na własnej skórze, ale może masz racje, że takie gotowe instrukcje to dodatkowa broń przeciwko Wam, nie wpadłam na to. Człowiek całe życie się uczy, ale niestety czasami to bolesne lekcje, mój kolega z klasy powiesił się przez kobietę, może dlatego ja jestem taka przeczulona. Od pewnego czasu podchodzę do ludzi których nie znam intuicyjnie, nie zawodzi jeszcze mnie, ale ostrożności nigdy za wiele. Piszecie tu o zdradach kobiet, to ja tu dorzucę krople dziegciu i będę Panowie uczciwa wobec Was aż do bólu, zawsze mówię, że mężczyźni nie zdradzają kiedy już nie mogą. Najwierniejsi mężowie to ci co już nie mogą. Kombinować też potraficie.
  8. @Saint Zrobiłam przegląd moich koleżanek wiek 40+ (pod lupę wzięłam 30 szt. kobiet) 3 mają nadwagę sporą, 6 lekka nadwagę, reszta szczupła, ćwiczą, dbają o siebie bo widzą, że latka lecą i zapuszczać się nie można ( bo młodsze na tym świecie też są i skrupułów nie mają aby wychowanych, dobrze ustawionych facetów wyrywać), też ćwiczę. Tak intensywnie już nie uprawiam sportu jak kiedyś (nie wolno mi ostatnio biegać i tego mi bardzo brakuję, bo energia rozpiera, a bieganie uzależnia, przy najmniej mnie). Za to ćwiczę w domu co tylko można aby nie stracić lekkości poruszania się. Z cellulitem walczymy wszystkie, kiedyś też go kobiety miały, tylko był brak świadomości tego co to jest i mężczyźni bladego pojęcia o tym nie mieli, że to ciało już nie takie zbite, wysportowane tylko już bardziej rozlazłe. Nie przeszkadzało im to, bo nie uświadomieni byli. Cellulit w genach się ma, tak samo tendencje do rozstępów. Mojej koleżanki córka ma rozstępy na nogach i pośladkach, dlatego że skóra nie nadążała za szybkim wzrostem a szczupła dziewczyna cały czas, wiek 13 lat. Kwestia świadomości u kobiet, a także środowiska w którym kobiety żyją. Otoczenie ma wpływ na kobiety. Z pokolenia mojej mamy 50% ma nadwagę większą albo mniejszą, ale też za siebie ostatnio biorą się. Ale strasznie zaczynają tyć młode dziewczyny, niestety tu chyba dieta przede wszystkim odgrywa dużą rolę i unikanie w-fu w szkole no i te seriale bo jest ich za dużo, wciągają je, a jak się ogląda to się człowiek nie rusza. 30 lat temu na szczęście telewizja tak nie uzależniała i nie było komputerów i internetu. Niestety to nie chcenie się do ruszania, no sorry, ale zauważam bardziej po stronie mężczyzn. Często jeżdżę na taka wieś około 60 nr, tam kobiety spacerują, jeżdżą rowerami, biegają nawet jogę sobie organizowały. Panowie pod sklepem piwo, wino piją, zapuszczają się. Do 30, 40 jeszcze szczupli, ale im dalej w las otyłość i wino. A żeby książkę wzięli i poczytali to masakra jakby ich ugryźć miała, a każdy czytać umie. Dlatego tak podoba mi się to forum, bo namawiacie do pracy nad sobą, dbania o siebie w szerokim spektrum życia mężczyzny.
  9. Im wyżej nad poziomem morza, tym atrakcyjniejsi Panowie. To prawda góry przyciągają wysportowanych mężczyzn posiadających jakąś kondycje, bo z wypracowanym mięśniem piwnym to się facet szybko męczy a do pokoju po następne piwko daleko. Ja nie rozumiem czy ten mechanizm kapcanienia, który zaczyna się po 30 to w genach jest zapisany albo jak się już ożenią to też się zaczyna. Przekonać takiego do ruszania się toż to dopiero harówa. Nie tylko kapcanieją w fotelu po pracy, ale też w łóżku co raz mniej się im chcę i różnorodnie też już nie. A później biadolenie jak problem z erekcją, dlaczego mnie to spotkało. Zapominają tacy Panowie, że na impotencję pracują latam nie dbając o siebie, bo po co się ruszać i dbać o swoje zdrowie.
  10. Panowie uczcie się, uczcie. Im więcej wyedukowanych tym lepiej. Praca od podstaw, organiczna jak najbardziej wskazana w relacjach damsko-męskich. Dla kobiet jest mnóstwo poradników, dla mężczyzn niszowy temat jeszcze. W tych tematach jakie poruszacie, dotyczące kobiet, pokazujecie wiele: jak kobiety Was traktują, zagrywki, testy, itd. wszystkie negatywne zachowania kobiet, ale też uczcie młodych jakie mają kobiety wybierać, na co zwracać uwagę (dla tych co chcą być w związkach, a Ci co nie chcą, niech ich decyzja będzie uszanowana). Trochę za mało jest instrukcji jak młodzi maja zauważać, te które są warte uwagi a takie są jeszcze. Mężczyźni są konkretni, więc wątek z konkretnymi radami np. zwracaj uwagę na to albo na tamto. Piszcie im, tym młody, co i jak. Na co zwracać uwagę u kobiet w zachowaniu, w kulturze osobistej, w traktowaniu starszych od siebie. Macie wiele błyskotliwych spostrzeżeń porozrzucanych w wielu tematach, pozbierajcie to w jeden i twórzcie instrukcje i piszcie też doświadczeni Panowie tak aby młodzi po przeczytaniu potrafili to zrozumieć, ponieważ u młodych wbrew pozorom jest problem czytania tekstu ze zrozumieniem. Uczcie ich też tego jak mężczyzna powinien dbać o swoją rodzinę, traktować żonę (sorry, mam na myśli szacunek do kobiet, bo jest spora grupa facetów, którzy maja fajne kobiety i to lekceważą).Uczcie młodych jak być partnerem, mężem, ojcem. Proszę Was tu zgromadzonych na forum Panów o odwalenie kawał dobrej roboty, ponieważ niestety młodzi w własnym domu nie mają wzorców do naśladowania i jest to spora grupa młodych ludzi, którzy nie maja za bardzo od kogo się uczyć. Proszę o połączenie moich postów. To co zauważam, tych fajnych szanujących siebie i otoczenie mężczyzn wcale (niestety) tak dużo nie ma. To nie stereotyp ale facet wracający z pracy i piwo i tv albo komp, to powszechność. Kiedyś ojcowie coś robili ze swoimi synami albo majsterkowanie, albo przy samochodzie, naprawa roweru itd. Uczyli prostych czynności związanych z naprawami w domu albo prac w ogrodzie, na działce, uczyli czegokolwiek, a teraz widać mocną przepaść między 50+, 60+ a pokoleniem 20+. Zwróćcie uwagę ilu młodych potrafi rozpoznać, który śrubokręt to płaski, który krzyżak, klucz francuski, nasadkowy, rozróżnić wiertarkę od wkrętarki, Nie każdy facet jest techniczny i nie każdy ma być złotą rączką, ale pokazujcie, tłuczcie tym młodym aby się rozwijali się i debili nie raz nie robili z siebie, a jak nie potrafią takich rzeczy robić to żeby organizowali fachowców i dbali o dom, bo to ich wizytówka. Wbijajcie do głowy, że sport to podstawa, jakikolwiek, pasje jakiekolwiek, bo to ich rozwija. Odwalacie tu na forum kawał dobrej roboty, ale jeszcze trzeba pracować nad młodymi. Uczyć walczyć z matrixem, obalać konwenanse, łamac stereotypy. Młodzi potrzebują konkretnych, porządnych wzorców, bo tych nie właściwych to maja aż pod dostatkiem.
  11. Rozrzucanie brudnych skarpetek (mój tata). Podciąganie nosem, chusteczki higieniczne przecież majątek kosztują, po co korzystać Smarkanie do umywalki. Plucie na ulicy. Przeklinanie, jak robią to kobiety to wulgarne, jak mężczyźni to norma, kultura po prostu. Chlipanie zupy, siorbanie. Oblizywanie łyżeczki po posłodzeniu i odkładaniu byle gdzie. Noszenie spodni z czterema literami na wierzchu.
  12. Im młodsi, tym bardziej dbają o swój wizerunek. Najgorzej z Panami wiek 50+, 60+. W tym starszym przedziale wiekowym zazwyczaj zadbani i dobrzy ubrani to Ci, którzy byli wyedukowani przez swoje żony (mądre żony, dlatego że potrafiły dobrać garderobę do figur swoich mężów i ubiorem nie ośmieszały swoich Panów, najgorzej jak mężczyzna w wieku 50+ ubiera się w ciuchy dla 20 latków, po porostu tragikomedia, brak szacunku dla siebie, głupie dowartościowywanie się). Znam tylko 2 Panów w tym przedziale wiekowym, którzy mają wrodzony dobry gust i potrafią się fantastycznie ubrać. Młodzi dbają o swój wygląd, lepiej zorientowani co i jak nosić, ale jest spora grupa młodych 20+, 30+ przesadzających w trendach, przerysowani najmodniejszymi dodatkami co powoduje, że swym ubiorem zatracają męski pierwiastek. Za bardzo metroseksualni i jak takich widzę coś we mnie jednak od nich odrzuca , chociaż czyści i higiena u nich na jak najwyższym poziomie to jednak przez taki ubiór coś powoduje, że nie są dla mnie męscy w sensie mentalnym. Higiena no to temat rzeka niestety. Nie linczować mnie, ale tłuczcie do głowy kolegom po co człowiek ma się kąpać. Mycie zębów też jeszcze problem. To z obserwacji, na prawdę. Mam do czynienia z różnymi Panami wykształconymi bardziej lub mniej, pracujących fizycznie jak i umysłowo, bardzo szeroki przekrój, wachlarz różnych środowisk, zawodów. Punktują u mnie Panowie, którzy pracują fizycznie i dbają o swoje dłonie, bo im jest po prostu trudniej zadbać o ręce aby nie wyglądały na zniszczone. Panowie, którzy sami z siebie potrafią ubrać się stosownie do okazji, sytuacji i przy tym w dobrym guście tzn. zwracają uwagę na jakoś tkanin, fason rzeczy, dobór kolorystyczny, zestawienie tego wszystkiego razem (bezcenne umiejętności wbrew pozorom). Fryzura dopasowana do twarzy i znalezienie dobrego fryzjera, który potrafi to zrobić. Sposób poruszania się jest ważny, Panowie o tym zapominają (oczywiście nie wszyscy). Kiedyś we Wrocławiu to było ze 20 lat temu zobaczyłam mężczyznę bardzo wysokiego, co nie jest atutem wbrew pozorom i ten jego sposób poruszania, ta lekkość, płynność ruchów. Do dzisiaj mam go w pamięci, ten sposób poruszania się. Stałam podziwiałam i od tej pory zwracam na to uwagę jak mężczyźni poruszają się.
  13. Mam nadzieję, że to co napisałeś Marku płynie z Twojego serca, a nie jest to bardzo dobrze oprawiona poprawność polityczna. Zgadzam się, że koncerny dzisiaj niemiłosiernie manipulują kobietami wmawiając nam rzeczy nie potrzebne i to hasło "jesteś tego warta", bo przecież jak nie kupie tego produktu, to co nie jestem warta istnienia. Matrix po prostu i trzeba z tym walczyć. Wmawia nam się, że nasza biologia nie ma znaczenia i należy wstydzić się emocjonalności, jako czegoś o czym mamy zapomnieć, wykorzenić z siebie, kiedy ona nie raz jest piękna, bez tej nuty emocji to by ludzkość wyginęła. Brakuje mi ostatnio takiego zrozumienia, że jak kobieta chcę być matką, być w domu i naprawdę wychowywać dzieci, troszczyć się o nie i o męża tez oczywiście (jedna z podstawowych wkodowanych naszych potrzeb) to ją się piętnuje, tą opiekuńczość. Tak samo kobiety, które nie chcą być matkami, chcą realizować się zawodowo, też się piętnuje. Brak zrozumienia i pozwolenia na wybór naszego sposobu życia. Denerwuje mnie to piętnowanie, wtykanie się w czyjeś świadome wybory. Każdy ma wybór swojej drogi życiowej, powinno to być akceptowane i szanowane. Marku co do noblistek to tak trochę za wcześnie aby wytykać. Przeanalizuj historie ludzkości i możliwości edukacji i zadaj sobie pytanie: Wy mężczyźni od kiedy możecie się uczyć i od kiedy nam to było dane. My tak naprawdę zaczynamy. Ja patrzę na świat nie raz z dużej perspektywy czasowej na pewne tematy, aby coś zrozumieć, odnieść się i wyciągnąć wnioski. Dziękuję za forum.
  14. Nie przejmuj się rodzina i opinia czarnej owcy. Z doświadczenia w mojej rodzinie, po tym co zrobili moi dziadkowie, to powiem Ci, że jestem pod wrażeniem Twojej odpowiedzialności wobec siebie. Niczego nie zmieniaj, nie poddawaj się, tak trzymaj.
  15. Pokorna

    Witam

    Witam Dziękuję Panom za naukę. Forum czytam od kilku miesięcy. Szkoda, że nie powstało kilka dobrych lat wcześniej, ale lepiej późno niż wcale. Mojemu synowi jak trochę podrośnie będę kazać obowiązkowo czytać. Edukacji nigdy za wiele. Nareszcie męskie forum gdzie nawołuje, walczy się o to aby mężczyźni dbali o siebie, rozwijali się i przede wszystkim szanowali siebie (nie zmieniajcie regulaminu, kapitalny). Edukujcie młodych, bo to co się dzieje z dzisiejsza młodzieżą to tragedia i jak tak dalej pójdzie to do apokalipsy dojdzie, nie daj Boże jeszcze partenogenezą się to skończy, bo nie będzie miał kto genów przekazać. Pozdrawiam, P.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.