Bylem kiedys swiadkiem sytuacji, kiedy kobieta zostala uderzona z "liscia", a obok stala jej kolezanka, dzialo sie to na Wroclawskim rynku, porannymi godzinami, takze zadna nowosc w tym miejscu, o tym czasie. Kobieta oberwala, cos tam se pogadala (podejrzewam, bo stalem jakies 70m dalej, bo bylem w pracy) i szedl jakis rycerz, ktory chcial zainterweniowac, ale owa kolezanka nieszczesnej ofiary mu na to nie pozwolila, bo cos tam... skonczyla sie tak, ze cala trojeczka wsiadla do taksy i pojechala w swoja strone. Nie zrobilo to na mnie wrazenia, bo sie czlowiek naoglada w nocy jak sie te kobiety zachowuja pod wplywem, to sie troche znieczula czlowiek.
Bedac bezposrednim swiadkiem, znajac siebie pewnie stanalbym w obronie niewiasty, nawet gdyby przeciwnik mial przewage gabarytowa... chyba za malo razy jeszcze po pysku dostalem, haha.
Wybaczcie mi brak Polskich znakow