Podpinam się do tematu.
Zrezygnowałem z jedzenia wszelkiego mięsa dzięki pewnej audycji Pana Marka (z poprzedniego kanału). Potem doszło jeszcze kilka innych audycji, które obejrzałem i nie było już odwrotu jak wejście na drogę wege.
Nie jem ryb, wołowiny, drobiu i wieprzowiny. Przestałem pić mleko, jeść jajka, ale czasem jeszcze zjem trochę sera (tylko na pizzy). Co zaobserwowałem u siebie po ok roku od niespożywania zwierząt:
-lepszy sen (cierpiałem na bezsenność, a lekarz sugerował leczenie z depresji) ,
-mniej strachu i niepokoju,
-pożegnałem ostatecznie trądzik na plecach, z którym borykałem się wiele lat.
To tak na szybko wychwycone benefity.
Obecnie moja dieta opiera się głównie o owoce wszelkiej maści. Banany, pomarańcze, mandarynki, daktyle, jabłka itp... Owoce przerabiam często na szejki, bo wtedy jeszcze szybciej się przyswajają.
Dodam również, że bardzo, ale to bardzo rzadko jem biały cukier pod jakąkolwiek postacią (słodycze itd.), unikam jedzenia pieczywa i czuję się znakomicie jak nigdy przedtem:)