Skocz do zawartości

marcopolozelmer

Starszy Użytkownik
  • Postów

    749
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez marcopolozelmer

  1. 6 minut temu, SamiecGamma napisał:

    Ja się zastanawiam nad jedną rzeczą, Bracia po 40-tce, którzy mieliście małżeństwa/związki, z któych powstało potomstwo. Spełniliście się jako mężczyźni - spłodziliście syna/córkę, przekazaliście geny. Po co wpierdalać się w ogóle w jakąkolwiek kolejną relację typu mieszkanie z kobietą?

     

    Jeśli o mnie chodzi, to ja to lubię, po prostu.

    Mieszkanie razem, wszystkie tego zalety i wady, to są klimaty w których ja akurat dobrze się czuję i funkcjonuję.

    Nie lubię mieszkać sam, a relacje typu wpadać raz w tygodniu, żeby się przeruchać, nudzą mnie po góra miesiącu.

    Jałowe gadki o niczym, żeby wypełnić czymś czas pomiędzy ruchaniem i udawanie, że obchodzi cię cokolwiek,

    poza jej pizdą, która w gruncie rzeczy jest taka sama jak wszystkie inne pizdy które w życiu wyruchałeś...

     

    Ogólnie ruchanie samo w sobie jako czynność fizyczna, według mnie jest mocno przereklamowane,

    a robienie tego z kimś, kto pełni tylko rolę pojemnika do opróżniania jąder, niewiele się różni do walenia konia,

    tyle że zamiast własnej ręki można użyć czyjejś głowy, dupy, kota, psa czy co kto tam lubi, nie wnikam,

    a ile z tym zachodu, organizowania, jeżdżenia, wracania, niedospane noce, wydane hajsy...

     

    No nie wiem, ja tam uważam, że spotykać się od czasu do czasu można w nieskończoność, a finalnie chuj z tego będzie

    i w zasadzie cały zainwestowany czas, energia i środki wyjebane w kibel, jeśli nie idą za tym żadne konkrety.
     

     

    • Like 5
  2. 48 minut temu, dyletant napisał:

    osoby z takimi cechami to osoby bardzo kompulsywne i niezrównoważone, chodzące po innych do celu.


    Mam równolegle relacje z kilkoma kobietami i jak porównam je do mojej ex, to wychodzę na masochistę i debila - za co jest mi wstyd, przed samym sobą najbardziej, bo nie chodziło o dupę, chodziło o coś więcej, o przyszłość

     

    Na pocieszenie ci powiem, że nie jesteś odosobnionym przypadkiem, mam dokładnie to samo, tylko że... 

    moja pierdolnięta na początku taka nie była, zaczęło jej odwalać stopniowo po pierwszym roku znajomości,

    żeby osiągnąć punkt kulminacyjny pod koniec drugiego roku, kiedy zamieszkaliśmy w końcu razem. U niej.

    Im ona była chujowsza dla mnie, tym ja dla niej, co bardzo szybko doprowadziło do sytuacji w której

    każde moje głośniejsze chrząknięcie było wystarczającym powodem, żeby mnie wyjebać za drzwi.

     

    Za pierwszym razem puściłem mimo uszu, przy drugim zapowiedziałem, że jeszcze jeden taki tekst i pójdę.

    Miesiąc później mieszkałem już gdzie indziej, a ona spotykała się z kimś innym. Kurtyna.

     

    Ktoś stojący z boku zapyta jak można być takim kretynem, żeby siedzieć w gnoju po uszy i robić przysiady,

    zamiast wyjebać z prędkością nadświetlną i nawet nie odwracać się za siebie... no widocznie długo można.

    Bo miłość, bo przywiązanie, bo plany, bo przyszłość, bo może to tylko chwilowe i jeszcze się wyprostuje... 

    Jasne kurwa. Prędzej włosy w dupie się wyprostują. Będzie już tylko gorzej, ale wtedy jeszcze o tym nie wiesz,

    a kiedy już wiesz, to jest praktycznie pozamiatane, odstaw tylko źle mleko do lodówki i zmiecie cię z planszy.

     

    I oczywiście, że nigdy więcej nie dopuszczę do podobnej sytuacji, przynajmniej taki jest plan, tyle że

    jak to kiedyś powiedział Mike Tyson przed walką - Każdy ma dobry plan dopóki nie dostanie pięścią w ryj...

    Mogę sobie planować, mogę sobie pierdolić kocopołki, strojąc się w piórka wujka dobra rada i udając mędrca,

    a życie jeszcze pewnie nie raz i nie dwa zweryfikuje dopiero po czasie czy żabka myszka inna niż wszystkie

    rzeczywiście jest inna czy tylko lepiej od innych się maskuje, a po roku czy dwóch szambo wybije z siłą wulkanu.

     

    • Like 6
    • Dzięki 1
  3. Godzinę temu, Libertyn napisał:

    gdzieś tu wyczytałem że relacja z kobietą z którą się nie będzie ruchać/wiązać jest bezsensownym pompowaniem jej atencji.

     

    Ja tu wyczytałem tyle treści wzajemnie się wykluczających, że nawet nie ma sensu się nad nimi rozwodzić.
    Generalnie w wielkim skrócie każda relacja sprowadza się do indywidualnego bilansu zysków i strat.

    Nieważne czy chodzi o pannę, o kolegów, o rodzinę, o pracę, o sąsiadów, o całkiem obcą babkę na ulicy,

    której zjebał się samochód albo spierdolił ze smyczy pies, zawsze i wszędzie w którymś momencie

    pojawia się pytanie - no ale po co - i za każdym jednym razem odpowiedź jest po coś. Zawsze. 

    Człowiek nie zrobi nic po nic, jeśli nie widzi w tym potencjalnej korzyści, choćby czysto hipotetycznej. 

    Nawet przytrzymując drzwi do windy księgowej z biura cztery piętra wyżej, podświadomie na coś kurwa liczysz,

    może nie dzisiaj, może nie w tej chwili, może nawet nigdy, ale gdzieś tam we łbie kołacze się myśl. A co, nie?

     

    W naszym konkretnym przypadku, kiedy mówimy o dupach, to wiadomo po co jest się z tą, a nie z inną

    i dopóki będzie nam to dawać, to z nią będziemy, przymykając oko i tolerując zjebane akcje czy wyskoki.

    Nie mówcie kurwa że nie, po to chuja prawda i tyle. Dokładnie ten sam mechanizm działa u nich.

    Dopóki od was dostają to czego chcą, będą miały wyjebane na to czy ty tam zdasz jakiś jej test czy nie.

     

    Ale taka sytuacja nie będzie się utrzymywać w nieskończoność i kiedy komuś przestaje już zależeć,

    bo się znudził partnerem, bo ma kogoś innego na oku, bo chce ciszy i spokoju, bo wpisz tu sobie cokolwiek,

    zaczyna odpierdalać coraz bardziej, bo ma już w chuju reakcję drugiej strony lub celowo go prowokuje,

    żeby wywołać konflikt, który zakończy związek, a nie że go sprawdza i coś tam testuje. Nie. Ma już go w dupie.

     

     

    • Like 1
  4. Bo ja wiem... jak ona ma mokro na jego widok albo z innych powodów jest jej do czegoś potrzebny,

    to zasadniczo nie ma żadnego znaczenia, przynajmniej na pewnym etapie relacji, kiedy jeszcze jej zależy. 

    Kiedy przestaje, następuje out i jest po temacie, gdy tylko jeden raz zrobi coś wbrew jej woli. 

     

    Poza tym należy umieć odróżniać styl bycia i droczenie się czy bycie złośliwym po prostu, bo ktoś taki jest,

    od jakichś tam wyimaginowanych w naszej wyobraźni szittestów, wyolbrzymiania każdego byle gówna

    i "rozpracowywania" zwykłych niewinnych żartów czy uszczypliwości, sprowadzając je do roli wydarzenia, 

    a każde zgaszenie laski ciętą ripostą zapisywać w kalendarzu jako jeszcze jedną wygraną bitwę i zdany test.


    Można być z dziewczyną dwa lata i olewać jej krzywe akcje, a ona i tak będzie przy nas siedzieć, 

    aż któregoś pięknego dnia uzna, że przecież wcale nie musi i zajebie nam kopa w dupę bez ostrzeżenia

    jak tylko burkniesz pod nosem, że czegoś tam nie zrobisz, albo że później, albo że nie jesteś od tego itp. 

    No niestety, możemy tu sobie opowiadać do woli zabawne anegdoty o zbijaniu gównianych testów

    i byciu zajebistymi gościami co trzymają ramę i się w tańcu nie pierdolą, tyle że w rzeczywistości to one

    pozwalają nam tak sobie myśleć. Do czasu gdy jesteśmy dla nich najlepszą możliwą opcją...

     

    • Like 5
  5. W dniu 23.01.2021 o 13:22, mati248 napisał:

    Panowie, co to są te shit testy ? 

    Znaczy co laska mówi, i co trzeba odpowiadać żeby je zdać ? 

    Napiszcie parę przykładów. 

     

    Tak z grubsza to są takie urojenia, rozbijanie gówna na atomy i robienie wielkiej rozkminy nad każdym pierdem, 

    żeby na koniec z dumą ogłosić się mistrzem zbijania testów, które w rzeczywistości ani ani nie zostały zbite,

    ani żadnymi testami nawet nie były. Prawda o relacjach damsko męskich jest taka, że jak facet się lasce podoba, 

    to ona z nim będzie mimo wszystko, robiła i zgadzała się na wszystko, niezależnie od wyniku testów, tych realnych

    i tych wymyślonych, a gdy przyjdzie dzień w którym pani uzna, że to już pora, rozjedzie go na miazgę bez żalu i tyle.

     

    Całe to pierdolenie o ramach, testach, alfach, sralfach i innych bzdetach na jakimś tam forum, to mniej więcej jest to samo

    jak siedząc w pubie najebani z kumplami komentować walki mma w telewizorze - co za pizda, sam bym go rozjebał -

    bo we trzech skopali bezdomnego menela pod żabką, wstąpiły w nich supermoce i włączyła im się nieśmiertelność, 

    a po pierwszym liściu od przypadkowego typa poskładaliby się jeden po drugim i spierdalali w podskokach.

     

    Nie ma się co wkurwiać, bo takie są realia w prawdziwym życiu. Jak dziewczyna chce z typem być, to z nim będzie, 

    niezależnie od wszystkiego co ten odjebie. A kiedy zechce, to go odpierdoli, niezależnie od tego ile zda testów.

    Ile razy ja w życiu słyszałem - oj, nie mogłabym nigdy być z facetem, który - i tu następuje cała litania chujowych cech -

    a po 2-3 miesiącach oficjalnie się afiszuje z gościem, który te wszystkie chujowe cechy plus kilka innych posiada i jest git.

    Koleżanki zazdroszczą? Zazdroszczą. Dobrze się rucha? Zajebiście. No i dziękuję i do widzenia. Testy kurwa...

     

     

     

     

    • Like 3
    • Dzięki 2
  6. Nie ma reguły, zależy na jaki zestaw trafisz.

    Jedne chcą się pruć od razu już na pierwszej randce (u niej, u ciebie, w aucie, na plaży, nawet w kiblu multikina podczas filmu)

    innym dłużej z tym schodzi (najwięcej czekałem 1,5 miesiąca regularnego "chodzenia" a w 3 tygodniu dała się w ogóle pocałować)

    ale to tak było odkąd pamiętam, a wycieram dupskiem portale od 2006 roku z jakimiś tam przerwami.

     

    Generalnie jak jest fajna atmosfera, sprzyjające okoliczności przyrody i niczego nie spierdolisz, to masz 60-70% szans na wtyk przy pierwszym spotkaniu.

    I nie mówię tu o dyskotekowych szlaufach, tylko o normalnych porządnych dziewczynach, pracownicach ZUS czy Urzędu Miasta na przykład,.

    które od dłuższego czasu są same i po prostu im się chce zwyczajnie, tak samo jak tobie, więc w sumie na chuj z tym czekać, kiedy jedno drugie kręci. 

     

    Jak dodasz alko, to oczywiście rachunek prawdopodobieństwa wzrasta, do powiedzmy 80-90% no i też na znacznie więcej można sobie pozwolić,

    o ile nie przesadzisz z ilościami wlewanych w siebie trunków i nie walisz potem półprzytomnych zwłok albo sam nie jesteś zwłokami z mientką fajką,

    bo chyba nie ma nic gorszego w życiu faceta jak nastukana i napalona laska wije się na łóżku, a sparciały korniszon poszedł spać i ma wyjebane 😂

     

    • Like 1
  7. Z reguły tak to w życiu jakoś już jest, że ci co najgłośniej się prują, żeby nie ruchać mężatek,

    pierwsi by nadziali takiego hot milfa, gdyby tylko się trafiło, no a że nie każdemu się trafia,

    to można sobie chociaż poulewać na forum, jakie to chujowe, niemęskie i w ogóle och ach ech... 

     

    Całkiem oddzielną kwestią jest prowokujące zachowanie laski, która może po prostu ma taki styl bycia,

    sam mam pełno takich znajomych, siostry moich lasek, dziewczyny kumpli czy żony kuzynów

    z którymi sobie żartujemy w określony niedwuznaczny sposób, ale wszyscy wiedzą, że to tylko dla beki,

    chociaż bywały momenty w których wydawałoby się, że to tylko kwestia znalezienia jakiegoś miejsca...

     

    Zasadniczo nie ma czym się niezdrowo podniecać, dopóki nikt nie wykona ruchu, a od gadania do ruchania,

    to może być wieczność. Moja druga żona miała taką przyjaciółkę, która wiecznie u nas przesiadywała

    i ciągle coś tam do mnie pierdoliła, a to ją odprowadź w nocy po pijaku, a to podwieź gdzieś tam, a to coś...

    cały czas prężyła przede mną cycki, a to raz zapytała wprost czy ma lepsze od mojej i żebym sprawdził,

    a to innym razem na przywitanie pocałowała mnie centralnie w usta przy mojej starej, aż mi chyba nawet stanął 🙈

     

    Jakiś czas po moim rozwodzie i rozstaniu już z kolejną tam jakąś, ta od tych cycków właśnie, napisała do mnie na FB

    coś tam w sprawie remontu jakiegoś, żeby wpaść i wycenę jej zrobić. Odpisałem jej, że pewnie, jakoś tam wpadnę

    i żeby umyła cycki (to właśnie taki żart w naszym stylu) a ona że haha dobra, no to czekam. I co? I jajco. 

    Pojechałem tam tą wycenę jej zrobić, a u niej siedzi jakiś frajer i nie ma raczej zamiaru wypierdalać, to tyle se poruchałem 😂

    Potem ani ona się nie odezwała, ani ja nie drążyłem zagadnienia, a znajomość zdechła śmiercią naturalną,

    chyba nawet ze znajomych na FB już mnie wyjebała i kij jej w oko, płakał przecież nie będę.

     

     

    • Like 5
    • Haha 1
  8. W dniu 26.03.2021 o 08:14, spitfire napisał:


    miło jest popatrzeć na atrakcyjną kobietę, która kręci pupą jak się schyla posprzątać lub coś innego.

    Sam dobrze wiesz że to działa podświadomie 

    Dokładnie tak to działa, włącza się pierwotny instynkt i są te emocje których w innym łóżku nie było 

     

    Ekhm, że tak się wtrącę...

    Z moich własnych obserwacji i doświadczeń wynika niestety, że te najbardziej wylaszczone egzemplarze,

    to zazwyczaj niemal na każdej płaszczyźnie najbardziej leniwe syfiary. Począwszy od sprzątania w chacie,

    po sprawy związkowo łóżkowe czy zawodowe i ogólnie życiowe, na higienie osobistej skończywszy.

    Także tutaj bym się nie nastawiał na oglądanie jej tyłka "jak się schyla posprzątać lub coś innego"

    a tym bardziej na jakieś wymyślne ekscesy w pościeli z damą nawykłą do tego, że wystarczy leżeć na plecach

    w ujebanym gnojem barłogu, niekoniecznie idąc wcześniej chociaż pod prysznic. Nie polecam...

     

     A z cyklu "co tam panie na tinderach słychać" to w zeszły piątek sparowało mnie z jedną fajną laską.

    Dwa zdjęcia, na jednym okulary zasłaniają całą mordę, na drugim siedzi tyłem, ale czuję w jajach normalnie,

    że skądś ją znam, gdzieś już ją widziałem... gadka szmatka bla bla bla, wymieniliśmy się fejsbukami i...

    następnego dnia już nie było śladu, ani po niej, ani po naszej rozmowie. Wszystko wyparowało w pizdu.

    Podejrzewając kto to mógł być, przeprowadziłem małe śledztwo i pies mi mordę lizał znalazłem wywłokę 

    w znajomych na fejsie, po zdjęciach w ciuchach z fotek na tinderze. No to się wkurwiłem i do niej piszę na FB

    ple ple ple, wiem że to ty, gdzie mi spierdoliłaś jak tu jest robota do zrobienia, opierdoliłem z góry na dół i chuj,

    na tym zakończyłem. Przez chyba trzy dni udawała, że tego nie odczytała, po czym wysłała numer telefonu,

    bo ona chce pogadać i wyjaśnić.

     

    Wysłałem jej swój i napisałem, że ja już powiedziałem co miałem do powiedzenia, więc jeśli chce coś jeszcze wyjaśniać,

    to niech sama zadzwoni. No i zadzwoniła... ponad godzinę czasu się tłumaczyła, że to faktycznie ona i dlaczego tak, 

    aż w końcu wyskoczyła z tekstem, że możemy na razie zostać kumplami, bo ona w sumie to jest jeszcze w związku,

    ale to już niedługo, no i tak sobie szuka kogoś, kto będzie motorem do odejścia od typa, u którego aktualnie mieszka.

    Oczywiście warunki progowe nowego kolegi z motorem, to własne lokum, które pomieści ją oraz jej dorosłą córkę,

    no i bycie zaradnym a jakże, bo sami tacy jej się w życiu trafiali, że lepiej nie mówić i ten teraz obecny też nie rokuje...

    tu musiałem jej przerwać, bo zaczynałem się dusić powstrzymując atak śmiechu co to ma do kurwy nędzy być 😂

     

    - Dobra słuchaj, bo widzę że nasza rozmowa dryfuje na mielizny frjendzonu, a ja nie mam czasu na pierdoły...

    - To znaczy?

    - To znaczy, że nie po to za tobą ganiam po internetach, żeby mieć koleżankę do pogaduszek o w sumie niczym.

    - No ale przecież ani ty, ani ja, oboje nie wiemy gdzie to nas może zaprowadzić, więc? Nie rozumiem w czym problem.

    - Problem w tym, że ja już tam byłem i dawno wróciłem stamtąd, gdzie ty dopiero idziesz. Wszystko już widziałem... 

    - Dobrze, wiesz co, dziękuję za rozmowę i chyba na tym zakończymy. Jak będziesz miał ochotę, to wiesz...

    - Trzymaj się i powodzenia.

    - Pa.

     

    Żeby nie było, że się zadaję z jakąś patologią spod żabki, to pani ma 44 lata, jest od wielu lat radną w moim mieście,

    a także zajmuje jakieś tam wysokie stanowiska w schronisku dla zwierząt i generalnie jest taką tu lokalną celebrytką.

    No by ją chuj jasny strzelił po tinderach się szlajać i szukać frajera na zakładkę, do którego gładko przeskoczy,

    normalnie otrząsnąć się nie mogę. Byłem pewien, że chociaż ją puknę, o czym mówiąc szczerze myślałem od zawsze... 

    no ale nie tak, wszystko kurwa nie tak 🤢

     

    • Like 2
    • Dzięki 3
    • Haha 9
  9. W dniu 19.03.2021 o 19:42, Wolumen napisał:

     

     

     

    oj stary....Miałbym w firmie dupę obrobioną włącznie z magazynierami 2 piętra niżej.

     

    To jest pani, która zanim wyjdzie z domu 1,5h stoi przed lustrem, co miesiąc ze 4 nowe pary spodni i tyleż samo koszulek/bluz, spódnic.

     

    DAMA, że bez kija nie podchodź.

     

    Dziś ma takie słabe 7/10 z racji zmęczenia materiału ale jeszcze 5 lat temu lekko była 8/10, a za młodu podejrzewam, że była 9tką.

     

    Figurę ma taką, że nie dałbyś jej 36 lat.

     

    Po co to piszę?

     

    Ano po to, żeby Ci uzmysłowić, że to ksieżniczka nauczona przez lata, że to za nią panowie biegają, nie na odwrót.

     

    Księżniczki nauczone przez lata, że to za nimi panowie biegają, nie sępią o dwie stówki od kolesia z pracy, bez jaj.
    Moim zdaniem ta cała historia jest grubszymi nićmi szyta i zapewne kiedyś do niej startowałeś "na przyjaciela"

    ale nic z tego nie wyszło i skończyło się na tym, że ty straciłeś tylko czas i hajsy, a panna poszła się ruchać z innym,

    teraz wkurwiony takim obrotem spraw nie masz pomysłu jak się wymiksować z układu, który z jednej strony cię uwiera,

    ale z drugiej strony nie chcesz jej powiedzieć wprost, żeby wypierdalała na drzewo, bo jeszcze po cichu na coś liczysz, 

    idiotycznie zasłaniając się sprawami służbowymi załatwianymi w czasie wolnym poprzez kontakt na prywatny telefon.

    Nigdzie nie ma takiego obowiązku, a po godzinach pracy masz święte prawo do odpoczynku i mieć wyjebane jajca, 

    to co nam tu pociskasz, to jakieś głodne kawałki i farmazony na usprawiedliwienie podtrzymywania z laską kontaktu,

    żeby się na ciebie nie obraziła, a wasza udawana przyjaźń przetrwała do czasu, gdy ten jej lovelas w końcu się zmyje.

     

    Nawet jeśli się zmyje, to ogarnie sobie zaraz nowego, potem kolejnego, a ty już zawsze będziesz tym frajerem

    od pogadania o dupie maryni w firmie i pożyczania kasy na wieczne oddanie. Na nic więcej bym już tutaj nie liczył. 

     

     

    • Like 5
    • Haha 2
  10. 22 godziny temu, kaszalot napisał:

    No dobra, sprowadziliście mnie na ziemię.

     

    No, misja zakończona, można już się poklepywać po pleckach i gratulować sobie dobrze wykonanej roboty.

    Kolejny nieszczęśnik uratowany w ostatniej chwili przed kurwą modliszką i całym zjebaniem tego świata,

    można się rozejść i wrócić do swoich spraw, hej szable w dłoń i dalej walimy do Sashy

     

    Love Sasha T Shirt Sasha Grey Love Lve|Koszulki| - AliExpress

    • Haha 1
  11. W dniu 7.03.2021 o 11:32, bassfreak napisał:

    Ja pierdole czytając ten temat coraz bardziej odechciewa mi się czytać forum, ta nie, tamta nie, ta za stara i chuj wie co kurwa jednorożca szukacie?

     

    Nie, po prostu są zbyt zajebiści, by marnować swoje cenne zasoby na jakieś pindy.

    Wiesz, rozumiesz, samorozwój, praca nad sobą, bla bla bla... ple ple ple...

    czyli w sumie chuj wie co, ale fajnie brzmi, no i można sobie popierdolić jacy jesteśmy super.

     

    Ostatnio zauważyłem, początkowo z pewnym przerażeniem, teraz już tylko z rozbawieniem,

    że robiąc sobie przerwy od forum, powiedzmy tygodniowe, za każdym razem mam deżawju

    i gdzie nie zajrzę, to wszędzie w kółko to samo pierdolenie ciągle i wiecznie o tym samym.
     

    Po dwóch minutach czytania już śniadanie do gardła podchodzi, bo ileż to kurwa można bez wytchnienia

    dzień w dzień, temat za tematem, świątek piątek czy niedziele, cały czas o jednym i każda zła i każda niegodna...

    Nawet jeśli już nie ma kompletnie do czego się przyjebać, to i tak na pewno jest coś nie tak, musi być, bo zawsze jest.

     

    Do autora:

    Daj se luz od tego forum, przynajmniej na czas poznawania tej laski, nie wchodź, nie czytaj, nie udzielaj się,

    zajmij się dziewczyną i na tym skup uwagę, a potem się zobaczy. Jebnie to jebnie, nie pierwszy raz i nie ostatni 😉

     

    • Like 7
    • Dzięki 1
  12. Dokładnie.

    Mi się nie chce 15 minut dłużej w robocie siedzieć niż muszę, chociaż mi za to ekstra zapłacą i jeszcze obiad opierdolę,

    a co dopiero zapierdalać dwie godziny w jedną stronę do dupy, żeby się przyglądać na siebie i ewentualnie zamoczyć.

    Bezsens kompletny, tym bardziej że ona tam na miejscu ma pewnie kolejkę i w jednej chwili wypadasz z orbity.

     

    • Like 2
  13. Takie nawroty nigdy nie trwają długo, lasce w końcu się odechce robić za darmową seks lalkę

    i nasz kolega tu się pojawi szybciej niż jeszcze może mu się teraz wydawać. 

    Dostanie bana na dupę i zaraz mu wróci "myślenie" o tym co zrobiła i że on tak dłużej nie może bla bla bla... 

    historia zatoczy pełne koło i cały cykl rozpocznie się od nowa, tylko że tym razem będzie trwał jeszcze krócej, 

    bo pani właśnie się przekonała ile są warte te śmieszne groźby i żałosne straszonka, tyle co zeszłoroczne liście. 

    • Like 3
  14. 9 godzin temu, Brat Jan napisał:

    Być może inicjuje sex tylko po to aby ukryć ciążę z kochankiem.

     

    Też od razu o tym pomyślałem. Ta nagła ochota na figle może wynikać tylko z dwóch powodów:

    albo laska naprawdę nie ma dokąd pójść po tym jak się wszystko jebło i kochaś moment zawinął dupę,

    albo zaskoczyła z lovelasem, a wyskrobać nie ma jak, bo jest już za późno.

     

    9 godzin temu, thyr napisał:

    Ten chlop ma dobre serce , wychowa jak swoje .

     

    W końcu czy to aż takie ważne kto zrobił...

     

    6 godzin temu, fruit napisał:

    Ale szambo, laska zdradza męża z kolesiem z pracy, ten jej wybacza bo w końcu ma seks ludzie trzymajcie mnie :D 

     

    I rano wszyscy tam w tej pracy w czwórkę się spotykają.

    Teraz autor powinien puknąć żonkę popychacza jego starej i będzie malina 👍

     

    Tak swoją drogą, to ciekawe kto jeszcze w firmie wie i o czym, bo że łoś dowiaduje się zawsze na końcu,

    to jest normalne, a i tak wie tylko tyle co sam znalazł i do czego przyłapana łajza musiała się przyznać. 

    To do czego nie musiała, to całkiem inna para kaloszy...

     

     

    • Like 4
    • Haha 2
  15. Ta cała opowiastka, zakładając na chwilę że jest prawdziwa, przypomina wojnę z Japonią podczas IIWW

     

    Najpierw się rzucali do wszystkich, bo wyjebane jajca i co im kto zrobi, przecież są tacy zajebiści, pokonają każdego...

    a jak z jednej strony jankesi zaczęli na nich zrzucać swoje nowe zabawki, od drugiej strony ruscy wyrzynać ich w pień

    i żółtki doszli w końcu do wniosku, że ich dni i tak są policzone, więc może lepiej będzie się poddać i coś jeszcze ugrać

     

    - He he, no co wy kurwa, na żartach się nie znacie? Tak się tylko wygłupialiśmy na niby, a wy że wojna od razu

     

    To samo jest tutaj. Laska się ogarnęła dopiero jak pod dupą jej się zapaliło, kiedy kochaś odpalił wrotki,

    a ten cały szajs jaki teraz ona odpierdala, to ratowanie własnej skóry i przeczekanie w ciepłym do następnego razu,

    który jest już przesądzony, to tylko kwestia czasu i to najprawdopodobniej z tym samym pajacem na początek.

     

    No ale w gumie, to się nie liczy 👍

    Tak jakby nie było innych dziur w które można się zlać, zwłaszcza kochance, która nie całuje moich dzieci

    i do tego właśnie służy, żeby z nią robić to czego z żoną nie można, bo do buzi się brzydzi, a w dupę boli...

     

    • Like 12
    • Dzięki 2
  16. W dniu 16.12.2019 o 18:04, nie_warto napisał:

    poltora miesiąca i kilkadziesiąt randek? ?

     

    Przecież to jakieś banialuki małego kazia, nic tu się kupy nie chce trzymać.

     

    Rozpływanie się nad sobą samym jaki to ze mnie cud, szkolenia w Singapurze, narty w Bułgarii,

    oczywiście nie mogło zabraknąć gdzie to ja nie pracuję no i ile to ja tam nie zarabiam...

     

    W półtora miesiąca ponad 400 par i kilkadziesiąt randek, no ale nic z nich nie wyszło jakoś,
    to z ciekawości jeszcze zobaczę na tinderze we Lwowie, na Słowacji albo może Ukrainie...

     

    I do tego wszystkiego chlipanie nad zdjęciem byłej, bo zdjęcie z chłopakiem wstawiła, 

    oczywiście jakimś ciamajdą, nie takim zajebistym gościem co ma 400 par w miesiąc i kilkadziesiąt randek...

     

    Ja pierdolę dżiżus kurwa, kolejny fantasta bajkopisarz z bąblem w nosie i potrzebą podregulowania samopoczucia

     

    P.S.

    Każdy kto chodził regularnie na siłownię wie, że 6 treningów w tygodniu nie przynosi żadnych widocznych efektów,

    ani się od tego nie chudnie, ani tym bardziej nie rośnie, a ten ledwo poszedł i tu ma barki większe, tu klata dojebana...

     

     

     

    • Like 1
  17. 12 minut temu, Niepoprawny napisał:

    -Dostałeś scenariusz krok po kroku 

    -Wypisane na tacy krok po kroku co robić 

    - A ty ruchasz szona który dostawał pady w dupsko od twojego znajomego 🙂

     

    Bo w całej tej wszczonsajoncej historii od samego jej początku chodziło tylko o jedno. Zaruchać.

    Stara przestała mu dawać, to się chłop wkurwił. Uknuł jakiś debilny planik na wątłych nóżkach,

    że jak ją postraszy np. wyrzuceniem z chaty, to ona nagle nogi przed nim rozłoży i będzie git.

    Okazało się, że choć planik był debilny, to wystarczyło, żeby dostać to, o co zasadniczo chodziło,

    a więc cytując klasyka - Jeśli coś wydaje się głupie, a działa, to wcale głupie nie jest - można się rozejść.

     

     

    • Like 1
  18. 17 godzin temu, Oversize napisał:

    @marcopolozelmer daj już spokój z tym hejtem. To nie jest żadna zmyślona historia, ale nie będę Ci tego udowadniać...

     

    Co najmniej kilka stron temu podsunąłem ci gotowe scenariusze nadchodzących wydarzeń,

    które krok po kroku co do joty jak po sznurku na naszych oczach się realizują, więc moim zdaniem:

     

    albo jesteś tak naiwny i głupi, że to nawet fizjonomom się nie śniło i aż dziwne że dożyłeś takiego wieku...

    albo jesteś alternatywnym wcieleniem kogoś z forum, kto tutaj tworzy alternatywną rzeczywistość dla beki... 

     

    Oczywiście na zakończenie musi pozostać zagadka, która ma nadać tajemniczości, ale o niej nie powiesz, bo coś tam...

    Stawiam dolary przeciwko żołędziom, że tak samo zmyślona jak twój prawnik, detektyw i pewnie większość tej story 👍


     

    • Like 4
    • Dzięki 1
  19. 2 godziny temu, Łabędź napisał:

    No to zaczynam obserwować kolegę (i cyk) dodano. Popcorn do mikrofali już kupiłem, browar w lodówce jest. Teraz tylko poczekać na kolejny temat za kilka tygodni/miesięcy. 

    Jak myślicie jaki będzie jego tytuł? Zachęcam do wspólnych rozważań może coś koledze poradzimy.

    Pozwólcie że zacznę; 

    Dałem jej szansę i zostałem na lodzie...

     

    ...okazało się, że ona jest w ciąży, ale nie wie z kim, prawdopodobnie to dziecko kochanka i co ja mam teraz zrobić,

    nie mogę jej wyrzucić jak psa, ale pozwolić jej zostać też nie chcę. Ona jeszcze nie wie czy urodzi, sam nie wiem, pomóżcie...

     

    Tak bym to widział. Temat musi być na topie, bo taki był jego zamysł, no ale wszystko już się wydarzyło, tempo siadło,

    najwyższa pora wprowadzić nowy wątek do opowieści i rozruszać towarzystwo kolejną wymyśloną historyjką,

    która pewnie już się pisze, cierpliwości. Przewidywalne i beznadziejne zakończenie nagryzmolone w pośpiechu na kolanie,

    to lekka żenada po 25 stronach stopniowania napięcia śledztwem, nagraniami, detektywem, prawnikiem i chuj wie czym,

    na pewno będzie jakiś ciąg dalszy, także myślę można spokojnie robić zapasy popcornu i coli.

     

    • Like 4
  20. 4 godziny temu, Nico napisał:

    Zadbane MILFy rakiety to obracają się głównie w kręgu zamożnych gości, biznesmenów koło 50 tki.

     

    Oczywiście że tak.

    Te co przesiadują w klubach, o ile to nie jest jakaś impreza firmowa czy urodziny ktorejś, to zwykłe wycieruchy,

    które faktycznie można spotkać na zbiorniku czy tinderze, a nawet na roksie, ale to jest trzecia liga, 

    podobnie jak te wszystkie w siłowniach, tu z kolei są to czyjeś żony powciskane w obcisłe ciuchy do treningu

    z wiadrem szpachli na mordzie i wypatrują tam w lustrach czy ktoś jej się gapi na dupę.

     

    Milfy rakiety mają siłownie w domu albo najczęściej po prostu dobre geny, dlatego właśnie są milfami,
    przeważnie zajętymi, bo milfy rakiety praktycznie nigdy nie są same, więc podjazd i tak graniczy z cudem,

    no chyba że ktoś jest przypadkiem zamożnym biznesmenem koło 50-tki z odpowiednim wyglądem.

     

    Oczywiście od każdej reguły zawsze istnieją wyjątki i niekiedy można gdzieś się natknąć na samotnego milfa

    z tym że będą to albo nauczycielki (nie polecam) albo urzędniczki (nie polecam) albo młode wdowy (w chuj nie polecam)

     

    • Like 2
  21. 6 godzin temu, zychu napisał:

    Trochę dziwią mnie te podkpiwania, bo "milfy też mają wymagania". Każdy ma jakieś wymagania, jakieś standardy - a jeżeli ich nie ma, to jest to jedna wielka lampka ostrzegawcza. Dobry milf, czyli zadbana, atrakcyjna kobieta, ma wystarczająco wielu adoratorów i opcji, więc nie musi zadowalać się pierwszym lepszym napalonym szczeniakiem. A jeżeli ktoś miał kiedyś do czynienia z kobietami w przedziale 36-47 (bo milfy zaczynają się od 36. roku życia, przynajmniej wg mnie) to wie, że tam również mozna trafić świetne sztuki. Trochę pracowałem za barem, więc wiem, o czym piszę.

     

    No i co z tego, że pracowałeś, jak tu najwięksi eksperci od milfów nawet obok milfa nie stali, ale nie przepuszczą okazji,

    bo kolejny temat na forum, gdzie można do oporu ulewać żółć, tym razem na stare purchawy, które też ich nie chcą...

     

    2478672.jpg

     

     

     

     

    • Like 4
    • Haha 5
  22. 22 godziny temu, Niedziel napisał:

    Powiedziałem wczoraj kilku dziewczynom o swoich przeszłych problemach

     

    Nie mów nikomu o swoich problemach, bo większość osób ma to w dupie, a cała reszta cieszy się że je masz.

     

    22 godziny temu, Niedziel napisał:

    pokazałem swoją wrażliwą stronę

     

    Chłopcy marzą o spotkaniu dziewczyny, która będzie lubiła dużo się ruchać, dopóki nie spotkają dziewczyny, która lubi dużo się ruchać.

    Dziewczyny marzą o spotkaniu chłopaka, który będzie wrażliwy, dopóki nie spotkają chłopaka, który jest wrażliwy.

     

    • Like 1
  23. Gdybym miał postawić własne pieniądze na najbardziej prawdopodobny scenariusz wydarzeń,

    to byłaby to historia raczej klasyczna w tego typu sytuacjach i brzmiała mniej więcej tak: 

     

    Nasz bohater nie wytrzymuje ciśnienia i zdradza swej ślubnej czym się zajmował przez ostatni miesiąc. 

    Ona wiedząc, że on chuja wielkiego na nią ma, przyznaje się tylko do tego, czego wyprzeć się nie może,

    próbując oczywiście całą winę za może i nieodpowiednie zachowanie zrzucić na domowego tyrana i despotę.

     

    W następnej kolejności myszka kontaktuje się z kochasiem i wychodzi z domu pod pierwszym z dupy pretekstem,

    aby się z nim spotkać i przedyskutować opcje, informując gacha o tym, że sprawa się rypła i stary zaczął węszyć.

    Oczywiście w pierwszym odruchu instynktu samozachowawczego, zadaje mu pytanie wprost - No i co teraz?-

    licząc być może na odpowiedź w stylu - Nic a co. Jutro powiem mojej i zamieszkamy razem, tak jak ci obiecałem...

     

    Ale zamiast tego słyszy tylko jakiś bełkot jednoznacznie wskazujący na to, że w zaistniałych okolicznościach przyrody

    jej Romeło postanowił jednak zawalczyć o swoje małżeństwo i nie może dotrzymać składanych wcześniej obietnic, ale... 

    ale chętnie skorzysta z okazji darmowego pukania czyjejś żony jakby co, z tym że no wiadomo, nic obiecać jej nie może.

    W tym momencie prawdopodobnie dociera do jej mózgu informacja, że została wyjebana w powietrze przez kochasia

    i płomienne obietnice wspólnej świetlanej przyszłości może sobie w kiblu na gwoździu powiesić. A to niespodzianka...

     

    Skompromitowana, zraniona, wykorzystana i poniżona, postanawia walczyć o jedyne co jej zostało, strzępy małżeństwa,

    które przynajmniej na jakiś czas zapewni jej ciepło i schronienie, kwestia tylko urobić starego, ale to przecież łatwizna,

    najwyżej zamknie oczy i będzie myślała o tamtym, to teraz najmniejsze z jej zmartwień, a w końcu dupa nie mydło... 

     

    Sam jestem ciekaw w ilu punktach się pomyliłem, ale coś tak podejrzewam, że raczej już się tego nie dowiemy.

     

    • Like 16
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.